Dzisiaj poszedłem na Plac Ratuszowy mojego miasta posłuchać koncertu o
tytule „Hendrix symfonicznie”.
Autor: Leszek Cichoński – świetny gitarzysta, w zasadzie rockowo-bluesowy,
ale daje radę w różnościach.
Premiera odbyła się w Jeleniej Górze, w ubiegłym roku. Wtedy ją
przegapiłem, a może coś mi stanęło na przeszkodzie – nie pamiętam…
Z Leszkiem Cichońskim i jego sekcją (na basie – Tomasz Grabowy) grała
Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Dolnośląskiej.
W całości wyszło nieźle, ale ja powiem tylko dwa słowa – Jorgos
Skolias!!!
Dawno go nie słyszałem. Dzisiaj ponownie potwierdził swoją klasę i
pokazał jak można i należy śpiewać. Pokazał też, że ludzki głos to
naprawdę niezwykły instrument, wystarczy tylko opanować jego
możliwości…
Może będziecie mieli okazję go posłuchać… Nie przegapcie tego!
PS.
Po wtorkowym koncercie Macieja Obary byłem w środę na recitalu tria
jazzowego młodziutkiego pianisty Sebastiana Zawadzkiego.
Dominik Wania i Maciej Obara podnieśli poprzeczkę bardzo wysoko. Obawiałem
się, że będę zawiedziony. Myliłem się!
Chłopaki grali naprawdę nieźle i choć przed nimi dużo pracy, to już teraz
słucha się ich z zainteresowaniem i przyjemnością.
PPS.
A w niedzielę znowu będę z Kapelą BAZAR wycinał na tubie nieśmiertelne
„Tango Pepita” podczas festynu Gmin Karkonoskich. I tak od Orkiestry Dętej do
Otwartej Grupy Swingującej, od Międzynarodowych Warsztatów Pszczelarskich do
Festynu Gmin Karkonoskich toczy się życie muzyczne byłego „stompersa”,
byłego muzyka teatralnego oraz zawsze „klezmera” – Waszego „tubasa”.
Na razie, Neskim!
Zazdroszcze 🙂 – w sumie to bym tam poszedł głównie na Tomasza Grabowego 🙂
Uwielbiam Skoliasa. Dawno go jednak słyszałem…
Ostatnio zachwycam się dziełami M. Smoczyńskiego. Skrzypek o klasycznych
korzeniach i technice grający jak Coltrane (taki nowoczesny Seifert). Dla mnie
sprawa genialna.
Jorgos tak, Leszek nie… nic więcej w temacie.
E tam. Są fajne wykony Cichońskiego. Wyrobił się w porównaniu z tym, co
grał w latach 90.
https://www.youtube.com/watch?v=_EWj6IrKPd8
Szanowny Tubasie…
to już nie pierwszy post z relacją o fajnym koncercie, czyta się to z
zaciekawieniem ale uzupełnieniem było by jakieś nagranie… Wystarczy lepsza
komórka lub choćby zoom H1.
Myślę, że Twoje wpisy przybrały by na wartości przeistaczając się w
unikalny fotoblog Byłego Klezmera.
Pozdr.
Nie jestem pewien, czy nagrywanie i rozpowszechnianie jest zgodne z prawem.
no nie wiem też…
Szanowny @medya!
Klezmerem byłem, jestem i będę do śmierci, która nastąpi w wieku 75 lat
[tak wyliczył mi średnią życia algorytm ZUS : )]. Zmieniają się
tylko formy i okoliczności mojej „klezmerki”…
Kiedy mogę to zamieszczam fotorelacje (patrz wpis o Tradycyjnej Orkiestrze
Kantońskiej) a fonopliki kiedy tylko można. Jednak zasadniczy cel moich
relacji z koncertów jest zupełnie inny.
Chciałbym w ten sposób zachęcić „basoofkowiczów” do
osobistego uczestnictwa w tym co dzieje się wokół nich w
Kulturze, także jako widzów i słuchaczy.
ajajaj… to przez moje powierzchowne pojmowanie rzeczy nie odkryłem tego co
najważniejsze w Twoim działaniu… no wstyd mi.
Jako pokutę zlecam uczestnictwo w najbliższym koncercie muzyki takiej, za
którą nie przepadasz – ewentualnie wyprawę na wernisaż grafiki (malarstwa,
fotografii, rzeźby…) awangardowej /tylko nie pomyl rzeźby z wieszakiem na
płaszcze!/
: D
hmm… awangardę w sztuce lubię… to w takim razie zostaje muzyka, ale…
gdzie ja teraz znajdę koncert DiscoPolo z prawdziwego zdarzenia, tak żeby w
pełni odbyć pokutę.
Proszę bardzo, na przykład:
BOYS
TOP ONE
Niestety nie znam innych wykonawców g(ł)ównego nurtu, bo Shazza już chyba
nie koncertuje 😀
Miałem przyjemność być na koncercie „Hendrix Symfonicznie” w hali Orbita w
czasie tegorocznego Thanks Jimi Festival i muszę przyznać, że w moich oczach
całość wypadła bardzo pozytywnie. Zwłaszcza, że nieczęsto mam
przyjemność słuchać orkiestry symfonicznej.
Co do Jorgosa, to oprócz świetnego wokalu naprawdę widać, że lubi to co
robi. Nic tylko pozazdrościć radości z pracy.