tubas – kij w mrowisko?…

Autor dzieli się przemyśleniami na temat potrzeby opracowania jednolitego, obiektywnego sposobu testowania gitar basowych. Proponuje metodę testowania różnych konfiguracji przystawek w gitarach basowych, zarówno dla wersji pasywnych jak i aktywnych.

Poczytałem sobie różne testy gitar basowych zamieszczone na „basoofce”.
Niektóre bardziej przydatne, inne mniej… I taka refleksja mnie naszła:

Myślę, że dobrze byłoby opracować jakiś prosty wzorzec, wg którego w
sposób możliwie najbardziej obiektywny dałoby się porównywać instrumenty.
Inny test dla basów pasywnych, inny dla aktywnych.

Podstawa to porównywanie nagrań sygnału dokonanych bezpośrednio z linii,
przy pomocy standartowego rejestratora Wave, np. ogólnodostępnego systemowego
rejestratora Windows. Nie wyklucza to oczywiście zamieszczania nagrań
sygnału w dowolnych kombinacjach i przetworzonego przez dowolne equalizery,
ale tylko jako dodatku do podstawowego testu porównawczego!

Dywagacje typu: ” MusicMan najlepiej zabrzmi na Ampegu” mają wartość
informacyjną dla posiadaczy tych instrumentów, ale nie pomagają ocenić ich
brzmienia „na sucho”. Uważam, że przy niewielkim nakładzie pracy, każdy,
nawet najbardziej badziewiasty wyrób, zabrzmi rewelacyjnie, a przecież nie o
to chyba chodzi!

Wstępnie rzucam taką propozycję dla basów pasywnych:

1. przystawka przy szyjce

a)pełne pasmo

b)obcięte wysokie tony

2. przystawka przy mostku

a)pełne pasmo

b)obcięte wysokie tony

3. oba pickupy

a)pełne pasmo

b)obcięte wysokie tony

Każda próbka nagrana jako prosty „walking”, którego zapis byłby dostępny
na „basoofce” (lub po prostu jakaś gama – dajmy na to E-dur, zagrana przez
wszystkie oktawy w górę i w dół) i jako jakiś „ósmawkowy” groove (coś
łatwego, np. linia basowa „Night Birds” grupy SHAKATAK), którego zapis też
byłby dostępny na „basoofce”.

Inne „sztuki” typu akordy, slap itp. już „nadobowiązkowo”!

Dzięki temu uzyskalibyśmy naprawdę jednolity, obiektywny test porównawczy –
bardzo pomocny przy wyborze najbardziej odpowiedniego dla nas instrumentu.

Spróbuję „na rybkę” czy uda mi się coś takiego nagrać. Tylko muszę
poszukać jakiejś przejściówki na mini-jack do mojego laptopa. Może jutro
pójdę do piwnicy, poszukam, podłączę, nagram, sprawdzę wynik… o kurna,
ależ z tym roboty! Nie wiem czy znajdę w sobie tyle energii…

PS. A’propos brzmienia – całe lata grałem na Jolanie DIAMAND i nie ma
brzmienia, którego na niej nie ukręciłem, przy niewielkiej pomocy regulacji
barwy we wzmacniaczach.

Nie przepadam za aktywną equalizacją w gitarze, chociaż bywa przydatna np. w
teatrach muzycznych, orkiestrach rozrywkowych i w zespołach grających muzykę
progresywną…

Wzorce basów elektrycznych to wciąż fenderowskie pasywne Jazzbasy i
Precisiony! Howgh!!!

Podziel się swoją opinią

7 komentarzy

  1. Wszystko pięknie super fajnie, tylko JAK to nagrać?

    Bezpośrednio w wejście mikforonowe karty muzycznej? Wtedy każdy bas zabrzmi
    tak samo. Tak samo źle 😉

  2. też zależy jaka karta dźwiękowa, inaczej zabrzmi na jakimś Realteku gdzie
    z brzmienia wyjdzie jedna wielka byle jaka masa niskich tonów a inaczej na
    jakimś w******m SoundBlasterze. Pomysł sam w sobie nie jest zły, ale moim
    zdaniem nierealny do wykonania

  3. Ja jak wtyknę się w linię to mam mono i nie potrafię tego zmienić 😛 No
    coż, jestem a-komputerowy.. 😐 Może przy okazji ktoś mi w tym pomoże 😛

    Pomysł fajny, jeden schemat i łatwej porównywać..

  4. Ogólnie sama idea standaryzacji próbek jest wg mnie bardzo ok, faktycznie
    wiele z próbek na tym serwisie tak naprawdę nie ma sensu, bo każdy nagrywa
    sam sobie, po swojemu. Nawet mimo różnych kart dźwiękowych i wynikających
    z nich różnic w brzmieniu jeden wspólny schemat/procedura pchnie omawianą
    kwestię ku większej obiektywności moim zdaniem (swoją
    droga, chętnie posłucham tego samego basu nagranego na dwóch różnych
    kartach dźwiękowych, aby sprawdzić skalę różnic).

    Ja dorzuciłbym tylko od siebie postulat normalizacji głośności jeszcze
    tylko, co by gitara nagrana głośniej nie wydała nam się nieopatrznie
    lepsza.

  5. Dobry pomysł, w jakimś zakresie można by było pójść w tym kierunku, by
    trochę usystematyzować i ujednolicić. Tubas zmuś się i zamieść własne
    próbki plus recenzja swojego ulubionego wiosła, to byłoby coś, test
    napisany przez Zawodowca z długoletnim stażem.

    „Wzorce basów elektrycznych to wciąż fenderowskie pasywne Jazzbasy i
    Precisiony! Howgh!!!—Popieram Tubas!

  6. Pomysł jednego motywu dla wszystkich jako obowiązkowy + pozostałe bajery kto
    co chce poruszałem już na IRCu, także w 100% go popieram.

    Sam sposób nagrania to już będzie piekło do ujednolicenia, bo w linię
    wszystko brzmi jednak płasko… zresztą, jak usłyszałem ostatnio
    „zagadkowy” bas nagrany przez Muzza, zdałem sobie sprawę, że pod dobrymi
    paluchami nawet średniak zabrzmi lepiej niż fodera w rękach amatora, więc
    najlepiej wyślijmy wszystkie basy do Muzza, niech nagra po kolei 😉

  7. Nadmierne oczekiwania zwykle rozczarowują! Aż się boję…

    Kiedyś zobaczyłem na imprezie uroczą panią około trzydziestki, otoczoną
    szczelnym wianuszkiem panów. Była niezwykle urodziwa i kształtna. Biodra
    pracowały jej jak na łożyskach kulkowych, a jak odwracała twarz w kierunku
    rozmówcy to każda faza tego ruchu godna była uwiecznienia artystycznym
    fotosem. Podszedłem bliżej i trąciłem kumpla, który był elementem
    wianuszka adoratorów. Pytam go:

    -Kto to?

    A on na to:

    -Nie znam, ale jest tak głupia, że słucham jej i nie wierzę własnym
    uszom!

    To na razie!

    : )

    PS. Właśnie słuchałem tria „Stinking Lizavieta”. Pisałem na tym blogu, że
    znajomość Bacha bardzo się przydaje basiście (i nie tylko). Ten zespół to
    żywy dowód! Oni przecież zasysają z Bacha ile tylko można!!!

Możliwość komentowania została wyłączona.