tubas – co znalazłem na półkach, cz.II
Nastał nowy dzień… Sobota, jest po 10.00. Córka poszła pośpiewać i
pograć, a najlepsza z żon odsypia wczorajszy koncert w Filharmonii, na
którym była z córką i ze swoją koleżanką. Potem siedziały w domu przy
kawie chyba do 23.00. Ja wtedy opisywałem swoje lektury…
Cicho, nawet pies śpi, więc piszmy dalej! Kolejny regał:
A. Frączkiewicz, M. Fieldorf “Zasady modulacji”
Tytuł mówi sam za siebie. Nie uwierzycie, ale ja to lubiłem… Może
dlatego, że harmonię miałem ze świetnym organistą, Panem Wilhelmem
Płodzieniem – wirtuozem, nagrywającym dla zachodnich wydawnictw płytowych
literaturę organową wszystkich epok. U niego nawet “potrójne opóźnienie do
dominanty septymowej tonacji końcowej” brzmiało fascynująco 🙂
Edward Stachura, Włodzimierz Wysocki, Leonard Cohen
“Piosenki”
Teksty piosenek, których mogę słuchać “na okrągło”. Wysocki
przetłumaczony przez Michała Jagiełłę i Cohen w tłumaczeniu Macieja
Zembatego, to rarytas i poezja najwyższej klasy.
A taka np.”Piosenka, której nie da się przestać śpiewać” Stachury:
Słońcem byliśmy!
Cieniem jesteśmy!
Słońcem będziemy!
Dziećmi swych dzieci!
(da capo senza fine)
Wydanie z 1989 roku…
Jędrzej Polak, Marek Zgaiński “Sting and The Police”
Słuchamy często piosenek, których muzyka i wykonanie nas porusza. Nie
zauważamy, że przy okazji słyszymy wspaniałą poezję. Nie znamy języka,
lub znamy go nie wystarczająco… A tu jest zbiorek oryginalnych tekstów Pana
Poety Gordona Matthew Sumnera i obok nich rewelacyjne tłumaczenia,
zachowujące klimat i poetykę oryginałów. Smakołyk…!
Jerzy Radliński “Obywatel Jazz”
Miałem 15 lat jak to kupiłem w antykwariacie. Zbiór wywiadów z ludźmi
jazzu. Większość z nich już nie żyje.
Przy okazji… Czy wiecie, że nawet w gettcie warszawskim odbywały się
koncerty jazzowe i “dżemy” z wybitnymi jazzmanami tamtej epoki. Głodujący
Henryk Gold improwizował wraz z kolegami i przenosił swoich słuchaczy w
świat bez grozy i potworności jaka ich otaczała…
Kolejna książeczka:
Józef Balcerak “Magia jazzu” (1981r.)
Opowieści z jazzowych podróży autora do USA oraz jego rozmowy z muzykami.
Prawdziwy erudyta i fanatyk jazzu ten Balcerak… Warto przeczytać!
Oho, widzę pod kołdrą jakieś ruchy, a i pies się obudził! Kończę i
wstawiam wodę na mocną herbatę z cytryną dla najlepszej z żon 🙂
Do następnego razu, neskim!
PS. Ciąg dalszy przeglądu półek nieuchronnie nastąpi. Żadnej litości nie
oczekujcie!!!
2 komentarze
Możliwość komentowania została wyłączona.
Maciej Zembaty :] Tam są tylko tłomaczenia czy jakieś jego własne? “W
prosektorium najweselej jest nad ranem…”
To są tłumaczenia z Cohena. Nie wiem czy Cohen tak świetnie pisze, ale wiem,
że Zembaty genialnie tłumaczy… Zachował nawet rytm i frazowanie
oryginału. Od razu można śpiewać!