Przybyłem – zobaczyłem – posłuchałem – napisałem!
Dopiero co wróciłem z koncertu naszego „basoofkowego” Brata – Pawła
Wszołeka (nie wiem czy dobrze odmieniam nazwisko?), grającego w ekipie o
egzotycznej nazwie „Quaardvarktet”.
Wg słów gitarzysty nazwa pochodzi od tajemniczego zwierzęcia, którego nikt
jeszcze nie widział, a będącego skrzyżowaniem świni, kangura i żyrafy – o
ile dobrze zapamiętałem…
: D
W składzie zespołu znalazł się oprócz Pawła, pianista Eryk Nowak(zamiast
kontuzjowanego trębacza), oraz Piotr Lipowicz- gitara i Piotr Budniak –
perkusja.
To już profesjonaliści, chociaż wciąż jeszcze studenci wydziałów
jazzu!
Wszyscy są świetnymi instrumentalistami, a ponieważ grają niemal
wyłącznie własną muzykę, to po wysłuchaniu jej mogę spokojnie
powiedzieć, że idą w dobrą stronę.
To znakomite, klubowe klimaty i chociaż słychać inspiracje, to pochodzą one
od wspaniałych wzorów i są twórczo wykorzystane.
Świetny gitarzysta z własnymi pomysłami; bardzo dobry, czujny i wrażliwy –
perkusista; oszczędnie grający, ale pięknie wpasowujący się w brzmienie
zespołu – pianista.
No i Paweł Wszołek na kontrabasie: timing, precyzja i świetne wykorzystanie
możliwości brzmieniowych tego królewskiego instrumentu.
Jako ostatni utwór wykonali jakiś standard i został zagrany popisowo!
A przy okazji takie małe spostrzeżenie:
Zauważyłem u kolejnego już perkusisty, dla mnie dość niezwykły, sposób
ustawienia bębnów i wynikającą z tego technikę grania na nich. Blachy są
zawieszone bardzo nisko, zresztą kociołki także. Perkusista pochylony nad
zestawem sprawia wrażenie jakby „dziobał” instrument. Nie krytykuję, bo
efektom nie mam nic do zarzucenia – ciekaw jestem tylko z czego ta moda
wynika.
Zresztą może to nie moda, tylko wynik badań nad ergonomią gry i precyzją
artykulacji… Muszę popytać!
A dla zainteresowanych atmosferą podczas jeleniogórskiego występu
„Quaardvarktet”, proszę bardzo – fotka z komórki…
www.c.wrzuta.pl/wi16086/89d1e3d5001007c64f383251/quaardvarktet_jg_kwadrat
Zazdroszcze, sam chetnie bym się wybral, ale niestety jakoś Poznan pominiety
zostal.
A mi pozostaje tylko sluchanie tego co Pawel sam zamiesci tutaj czy na basscity
🙂
A jeszcze nawiazujac do bebnow. Znajomy twierdzi, ze dzięki takiemu ustawieniu,
przy uderzeniu nadgarstki ukladaja się bardziej naturalnie przez co sa mniej
obciazone i latwiej opanowac artykulacje. Nie wiem ile w tym prawdy, powtarzam
jego opinie ;]
Wcale się nie dziwię pozytywnej opinii, Paweł jest doskonałym basistą i
śledzę ich poczynania, co prawda na razie przez internet ale mam nadzieję
że kiedyś zawitają do Warszawy lub Rzeszowa i wspólnie pojamujemy 🙂
Sądzę, że poprawną odmianą powinno być „Pawła Wszołka”, ale pewności
nie mam, zresztą dopiero co wstałem, i takie godziny pobudek wyraźnie mi nie
służą…
Co tu można dodać? Paweł, to już jest klasa. Z nagrań wnioskuję, że
członkowie kapeli są na zbliżonym poziomie. Dla mnie rewelacja 🙂 Chłopcy
są już świadomi swoich poczynań i poszukiwań. Sama przyjemność ich
słuchać i obserwować 😀
haha 😉
Pawła Wszołka 😀
Tubas – dzięki za przybycie, szkoda ze po koncercie nie udalo się pogadac. Co
do standardu na koncu, to był to utwor Piotrka Lipowicza, o tytule „Lick my
jazz in Tenesee”, ale jest w stylistyce standardowej ;D
Dzieki za mile slowo. Trasa się skonczyla, czas na trochce odpoczynku, no i
planowanie nowej trasy 😀
Zaplanujcie przez Łódź, odezwijcie się do mnie w trakcie planowania – może
coś pomogę, organizujemy u mnie w MOKu cykl koncertów jazzowych, może
dyrektor Was „kupi” i zagracie u nas. 🙂
Bardzo chętnie !
bedziemy kombinowac. W kazdym razie, odwiedzimy na 100% Krakow, Jelenią Góre
i Zieloną Górę. To na 100%.
Reszta będzie się powoli klarowac. Prawdopodobnie będzie się to odbywac pod
koniec kwietnia.
Paweł – jak mówiłem, spróbuj pogadać z ludźmi stąd:
http://www.schodydonikad.pl/
yhym. Bedziemy uderzac, gdzie tylko się da.
Mam nadzieje ze niedlugo bedziemy mieć jakieś nagrania studyjne.
A właśnie co myślicie o tych nagraniach live. Ale tak serio subiektywnie.
Czy jest to jakosc , która można gdzies udostepniac czy raczej siara?
(dla niewtajemniczonych:
http://www.w667.wrzuta.pl/audio/9PjzrkXBFJO/quaardvarktet_-_kawka_przed_robota )
Dobrym pomysłem na nazwę byłby KWARTET WSZOŁEKA 😀
A pisząc poważnie z*ebiście mi się podoba nazwa zespołu. Quaardvarktet,
quaardvarktet, quardvarktet…
moim zdaniem spokojnie możecie to udostępniać. myślę, że nie jedną
osobę zachęci to do zobaczenia Was na żywo.
A mi się wydaje, że co najwyżej 2 – 3 numery na odsłuch, bo jakość jednak
słabiutka… Ale cośtam słychać, więc, w ramach zachęty…
Własnie zawsze bylem ostrozny z nagraniami live. Dla mnie spoko, bo wazny jest
dla mnie przedewszystkim wykon, jakosc pomaga tylko w lepszym odbiorze calosci
😉 ale wiem ze ludzi zacheca bardziej super jakosc niż samo wykonanie.
Tutaj nagrania live z Jeleniej Góry:
http://www.quaardvarktet.bandcamp.com/
O, jest Bandcamp – świetnie! 🙂
Tylko popraw „Polande”, chyba, że to celowe ;P.
Wrzuć sobie to w podpis :).