Powrót Osła :]
W zeszła sobotę zespół Osły spotkał się na jeden koncert, graliśmy
ostatnio w tym składzie z 8 miesięcy do tyłu jak nie więcej, ale z
konieczności kapela okazało się istnieje. Po ciężkiej drodze ze Szczecina,
część składu była baaaardzo słaba, już nie mówiąc o tym, że mało kto
pamiętał numery…ale, aleeeee… ugraliśmy i powiem szczerze, ze sam jestem
w szoku, skąd człowiek ma taką pamięć… Moze pamiętają palce, może
głowa, sam nie wiem, bo wszystko było w delikatnie mówiąc słabej kondycji.
Szkoda tylko, ze nasz drugi perkusista grał z innym bandem…brakowało go
okrutnie (przynajmniej ja bardzo tęskniłem, bo jednak co dwa bębny to nie
jeden).
https://www.youtube.com/watch?v=V75fXQKUmAQ
10 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Chyba pamietają palce. Miałem kilka razy taki przpadek, że zaczynając grać
nie mogłem sobie przypomnieć „co ja tam grałem pod solówkę” a potem jakoś
bezwiednie palce wiedziały co robić.
P.S. A Janek nadal nie nadesłał mi Waszej płyty:(:(:(
Glatzman pomęczę go 🙂
Jest czad. Ale wiesz – blues jest łatwy, wszystkie numery takie same 😉
….. żeby go spieprzyć.
Przecież to żart jest 🙂 Muzz akurat wie, że lubię bluesa i okolice i
bardzo sobie cenię wykonawców. 3 dźwięki można zagrać dobrze, a można
całkowicie je zwalić.
Mały off. Przykładem niech będzie moja ostatnia wrzutka do pochwalcie się
jak gracie. Wolny smęcik, w którym słychać wszyskie moje braki, bo nie ma
efektownych „priamów”, które przymaskują brak dynamiki, czy kwadratowe
granie. Mało ćwiczę i takie są efekty. Koniec off.
Tutaj wszystko cyka jak należy. I jest zajebongo 😀
Wyczułem Miklo.
Wyczułem.
Osły Marnotrawne 😀 .
Coś w tym jest no :)))
ale zasuwasz
To był kac massakrator, ja się tam bałem gryfu dotknąć 🙂