No właśnie – najpierw moje.
Dokładnie dzisiaj dostałem możliwość nieograniczonego korzystania z
kontrabasu w pobliskim ośrodku kultury. Akcja strun zabójcza (co widać na
załączonym zdjątku). Także moje postanowienie jest takie: zamierzam rok
2010 ogłosić rokiem kontrabasu i tłuc na nim dopóki nie będę się
wstydził pokazać jak gram.
Innych postanowień nie mam, bo generalnie nie bawię się w coś takiego.
Tylko tym razem taki mały wyjątek, bo się zbiegł z początkiem roku
początek kontrabasowania.
A jak u was z postanowieniami? Ktoś przestaje pić? Palić? Zaczyna więcej
ćwiczyć? 😀
Powodzenia !
Nie obraźcie się, ale ja planuję poduczyć się na… zwykłej gitarze i
harmonijce ustnej 😛
No i oczywiście od piątku – nie pije ! 😀
Ja nie mam jakichś postanowień noworocznych. Może dla tego, że rok 2010
rozpocznie się od bardzo ciężkiej pracy. Praca dyplomowa do końca stycznia,
potem obrona i start na dalsze studia magisterskie do tego jeszcze jakieś
tłumaczenie książki o nanokompozytach nam dowalili. No cóż. Byle do
przodu. Powodzenia zakwasie z kontrabasiątkiem 🙂
Nie piję.
Gram na harmonijce – pozdrawiam leszo
Wyjaśnić parę niewyjaśnionych sytuacji.
Wziąć się cholera wreszcie za naukę, kiedyś trza.
Powodzenia Zakwas – oczywiście się nam pochwalisz swymi osiągnięciami 😉
kontrabasowanie dość drogo wychodzi, tak btw…
z tym nie-piciem to za nic w świecie nie uwierzę:P
ja się postaram orać basówkę jeszcze bardziej niż teraz i szkolić,
szkolić i jeszcze raz szkolić wokal;)
tyle, bo też nie lubię postanowień noworocznych:P
ed: miałam na myśli nie-picie lesza;)
Natallis, my też nie 🙂
lol zakwas zaraz mi zwieracze puszcza 😀 dobre dobre :DDDDDDDDDDDDDDD
ja nie będę palić, ale pić będę- w końcu jedno z najlepszych hobby jakie
człowiekowi może się przytrafić 😛 i będę dużo grał na trąbie, basi i
do tego śpiewać też będę musiał 😛
Zakwas: to jest naprawdę niska akcja strun jak na kontrabas. Naprawdę.
Przynajmniej taki do smyczka. Koniec z trzymaniem gryfu garścią ;]
Ja? Moje postanowienia są raczej desperackie. Muszę albo nie wiem co ze mną.
Iśc do psychologa przede wszystkiem i do lekarza co umie odróżnic padaczkę,
zapaśc i hipochondrię. Schudnąc i zacząc wykonywac jakikolwiek wysiłek
fizyczny. Czwiczyc wokal, Peterem Steelem nie stanę się od picia wina. Uczyc
się w szkole muzycznej, aby dostac się na tę skubanę reżyserię
dźwięku.
I ogólnie przestac się użalac nad sobą tylko uwierzyc że życie ma sens i
że moje poczynania też. Czego wszystkim życzę.
Nauczę się River People ;}
ja chce ograniczyc picie nie mowie ze zero ale ograniczyc skonczyc z paleniem
wziasc się za nauke bo jest fatalnie i bardziej przykladac się do grania;)
Postanowienia noworoczne? Nagrać demo, wzbudzić zainteresowanie u dobrej
wytwórni płytowej, sprzedać album w stumilionowym nakładzie i wyruszyć w
trasę koncertową po całym świecie =)
Cwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Zwłaszcza, że chyba trafiła mi
się okazja na bardzo ambitny projekt. Pić nie będę przestawał, bo jakże
to tak. Głównie w tym roku będę się chciał skupić na basowaniu, maturze,
coś ze studiów, no i jakąś robotę będzie trzeba zorganizowac wreszcie…
Aha, no i jeszcze kupno nowego motocykla:)
Znaleźć zespół i grać trochę częściej.
Schudnąć, bo ostatnio przegiąłem palkę…
Zakwas: powodzenia!
Hehe. ja też bym musiał schudnąć 😀 Założę się, że Twoja „pałka” to
nic w porównaniu do mnie
I ja! I ja! 😀 Połykacze piłek ;]
zboczence;P
No ja tez mowilem ze nie pije ostatnio przy kumplach jak w barze siedzielismy a
potem mnie wysmiali i mi piwo zamowili no to odmowic nie moglem (Nie
wypada!!!:p;p)…
No moje ale takie sensowne:
-opanowac ale tak na 100% moja 6teczke
-machnac jakieś fajne soloweczki do naszych utworow
-wziac się za nauke żeby mature dobrze zdac (hmmm niby sensowne ale chyba nie
osiagalne)
Stary moja normalna waga to 80kg a teraz 97kg.Masakra
Ja powinienem jakąś stówę ważyć a ważę 120 prawie 🙂 Także też
masakra. Wybieram się na basen ale to i tak jak sójka za może 😛
Że tak powiem GRUUUBOOO 😉
Ale porządny basista powinien mieć brzuch i brodę 😀
Chociaż nie powiem – przydałoby się i mi parę kilo zrzucić…
Czyli porządne kapele do Dżem i ZZ Top 😀
Tak powinien wyglądać:
https://www.youtube.com/watch?v=pFYhzgKoQsQ 😀
(kiepska jakość, ale nie mogłem lepszego znaleźć na szybko)
No to mnie już dużo nie brakuje ;D
Ja postanowilem przytyc, bo powinienem wazyc 80, a mam 65, jak to mawiaja „po
pierwsze zwiększ masę”. A oprócz tego nauczyc się grac perfekcyjnie coś
Necrophagist, cwiczyc wokal i kupić przester. 🙂
Obiecuję się nie zmieniać 😀
Obiecuję sobie nie wierzyć we wszystko co przeczytam (chce ktoś kupić
badassa ii? właśnie go wymontowuję).
Ponadto nagrać w styczniu drugą płytę z Yazzbot Mazut,
nie palić fajek i dżojów z tytexem,
alkohol hm – a co mi tam – chrzanić alkohol,
napisać i wydać czwarty tomik,
zacząć uprawiać jakiś sport oprócz basowania (ja muszę trochę nabrać
wagi – to wcale niełatwe),
dwa razy mniej narzekać,
nie ściąć włosów (zapuszczam a mam takie kręcono-niekręcone, tzw.
szopa)
i zrobić pod koniec roku dreadlocki,
znaleźć źródło kabony,
odkładać na mini mooga,
wstawać wcześnie,
robić pranie regularnie,
wyleczyć zęby,
spróbować halfroundów,
przekonać dziewczynę, żeby śpiewała przy mnie,
nie odmawiać wywiadów telewizjom,
pojechać do Czech na jakąś fajną dubową imprezę :)))
Wam życzę spełnienia postanowień
i oby to nie był przedprzedostatni rok 😉
Postanowienia schudnięcia/przytycia to jak widzę norma. Więc i ja wam
potowarzyszę – zakładam sobie zrzutkę 10 kg (czyli do 95). Będzie to o tyle
trudne, że jednocześnie obiecuje sobie pić nie mniej browara niż w roku
2009. Przynajmniej to drugie jest wykonalne.
Ponadto obiecuję sobie rozwijać dalej basowanie przy jednoczesnym nauczeniu
się gry na harmonijce ustnej.
Amen.
Zero alkoholu za to więcej narkotyków, mniej grania na kompie, więcej na
basie, mniej siedzenia, więcej biegania.
No i z nowego projektu nici… No, ale nie mam co narzekać, bo to za sprawą
moich niedostatków umiejętności;/ Dzięki temu zmotywowało mnie to do
intensywnej pracy nad sobą.
Ja mam tylko dwa postanowienia:
Więcej grać i uczyć się teorii i nie mieć postanowień! 🙂
Ja się chce nauczyć teorii, ponieważ moja gra póki co w dużej mierze
opiera się na akompaniowaniu z akordów więc wiedza teoretyczna się przyda.
Po drugie, trochę mało basowe ale chciałbym się nauczyć na zwykłej
gitarze. Umiem już całkiem sporo akordów, pozostaje wyćwiczyć ich zmianę.
Do solówek raczej nie będę dążył.
ja się nauczę pewnej solówki basowej granej przez basistę metallicy
późno trochę te postanowienia ale cóż…
w tym roku 20-stka mi stuknie, po raz pierwszy w życiu udało mi się nawalić
w sylwka do porzygu (1 litr czystego Jacka Danielsa na łeb bez zagryzki xD)
tak więc uznajmy to za znak- starzejemy się i przerzucamy na soczki marki
Kubuś xD
GrinPiS – iście gimnazjalny powód do dumy…