Pimp my Squier czyli…

W artykule opisuję cały proces renowacji mojego Squiera Jazz Bass Affinity z 2005 roku, który kupiłem w bardzo złym stanie za około 230zł. Od usuwania starych warstw lakieru, przez wymianę większości elementów, aż po ostateczne malowanie i składanie, dzielę się swoim doświadczeniem i pokazuję zmiany, jakie wprowadziłem.

3777-22102011300.

1911-06112011314_0.

06112011314.
…granie jest zajebiste, ale palce mimo to swędzą.

Od początku: Z racji na fakt, iż chwilowo nie mogę zakończyć swojego basu
( basoofka.net?p=26204), a niestety/stety ręce swędzą żeby
coś podłubać, postanowiłem odświeżyć mojego Squiera Jazz Bass Affinity
2005. Bas kupiłem za przysłowiowy damski fiut (około 230zł) w stanie
słabym. Beznadziejny, rozklekotany, skłajerowski most, masa gównianych
naklejek, poluzowane i gubiące strój klucze, zupełnie niewyregulowany gryf i
co najgorsze …fatalny strzał na tylnej części korpusu, mniej więcej w tym
miejscu gdzie opiera się przedramię podczas grania. Podejrzewam że ktoś
mocno poczuł rokendrolla i pewnie basem chciał naprawić nierówności
parkietu lub innej podłogi. Bez białego pickguardu wyglądało to mniej
więcej tak:

KLIK

Na zdjęciu bas już jest nieco zmodykikowany ..a raczej wstępnie naprawiony:
wymieniłem most na Gotoh 201, dokręciłem klucze, wyregulowałem gryf i
akcję oraz założyłem flaty. Po tych zabiegach skłajerek okazał się być
bardzo wdzięcznym instrumentem …oczywiście na tyle, na ile sam z siebie
mógł zaoferować skłajer.

Zatem w ramach odrobiny wolnego czasu postanowiłem zrobić bialego
skłajera.

Rozkręciłem wszystko do „gołej d*py” i zabrałem się za usuwanie
istniejącego lakieru …i tu zaczął się ból, katorga, „okraszona” sporą
ilością wylanego potu. Zdjęcie pokazuje ile warstw lakieru jest na
skłajerze. Dokładnie to 9!!! …a kolejości od powierzchni:

1. bezbarwny lakier

2. czarny

3. bezbarwny lakier

4. bordo

5. podkład w kolorze majtkowym

6. bezbarwny lakier

7. czarny

8. podkład w kolorze majtkowym

9. bezbarwny lakier (podkład?? gruby pokost??)

KLIK

Laska boska że miałem do dyspozycji dobrej jakości szlifierkę oscylacyjną
…ręcznie trwałoby to pewnie wieki.

Po zdjęciu całej farby okazało się że, w zasadzie to gram na olchowym
parkiecie. Korpus to jakby 8 listewek sklejonych ze sobą, obłożonych od
przodu i tyłu dwuwarstwową sklejką olchową. Idealne i tanie rozwiązanie do
taniego wykonywania korpusów zarówno pod bursty wszelakiej maści jak i
jednolitych lakierów.

Następnie w ruch poszła szpachla do zaklejenia otworów po wkrętach
maskownicy oraz podkład.

Podkład został wykonany z 3 warstw najzwyklejszego podkładu samochodowego
pryskanego wprost z puszki spraya. Korekty papierem ściernym 400 i 500.
Warstwy wierzchnie są wykonane tak że z bliska wolę na ten bas nie patrzeć.
Samodzielne nakładanie lakieru wprost ze spraya (Nissan 531 white – taki
odcień lakieru mi odpowiadał najbardziej) – to nie jest najlepszy pomysł.
Żeby to miało ręce i nogi trzeba było nakładać cieńkie warstewki (przy
większej ilości momentalnie pojawiały się zacieki, a przy mniejszej
pojawiał tzw. nakurz), choć i tak efekt końcowy jest w/g mnie opłakany i ma
się baaardzo daleko do porządnego lakieru poliuretanowego.

Gdy już się znudziłem sprayowaniem poskładałem wszystko do kupy. Bas
dostał nowe, ciężkie, czarne klucze (no name), czarny most
(Wilkinson/noname??) i czarną blachę pod poty. Oczywiście zachowałem zasady
basowego porno i most siedzi na gołym drewnie, a kopyto gryfu i jego gniazdo
jest wręcz wypolerowane papierem ściernym 250.

Efekt końcowy: Z racji na usunięcie tylu warstw lakieru bas stracił około
0.5 kg wagi – nie przesadzam!!! Jest wyraźnie lżejszy i jest to mocno
odczuwalne. Oczywiście skłajerek nic nie stracił na swojej (jak dla mnie)
świetnej manualności, a wręcz zyskał bo nowy most posadzony bezpośrednio
na desce umożliwił jeszcze obniżenie akcji. Wcześniej kowadełka Gotoh’a od
strun E i G leżały bezpośrednio na podstawie mostu (grubość
wcześniejszego lakieru).

Brzmienie: cięższe klucze spowodowały jedynie przesunięcie się gównianego
wilka z 5 progu struny G na 6. Bas bardzo przyjemnie brzmi z dechy i nawet z
flatami Roto 77 bardzo przyjemnie „dzwoni”. Mam nieco niejasne wrażenie, iż
dzięki usunięciu tylu warstw lakieru bardziej odzywa się ten olchowy parkiet
korpusu, jak i selektywność się poprawiła.

KLIK

KLIK

KLIK

Koszty:

Nie mieszkam w Polsce więc zestawienie kosztów nie będzie do końca
miarodajne, ale postaram się w miarę umiejętnie przeliczyć.

papier ścierny – 20zł

podkład 2 puszki – 40zł

lakier 3 puszki – 60zł

klucze i blacha pod poty (jeden deal) – 50zł

most – 40zł

ekranowanie – 10zł

Suma: 220zł

Podsumowanie:

Pewnie wielu z Was zapyta: ..ale po co to wszystko ??

Już odpowiadam:

1. lubię grzebać w basach

2. chciałem zobaczyć jak naprawdę wygląda Squier Affinity „od kuchni”

3. dopóki nie będzie mnie stać na Jazz’a American ’75 lub Geddy’ego Lee,
Squier jest ok.

4. jako miłośnik prostoty i minimalizmu (nie cierpię maskownic, blach i
innych gówien wieszanych na basach) a przy fakcie ładnie wyfrezowanych
otworów na pickupy – bardzo chciałem zobaczyć jak on będzie wyglądał w
wersji sexy white 🙂

Podziel się swoją opinią
Triptical
Triptical
Artykuły: 6

21 komentarzy

  1. Całkiem fajnie Ci to wyszło. Ja na Twoim miejscu pomalowałbym jeszcze front
    główki, to wyglądałby już całkowicie kozacko, do tego te czarne klucze,
    niezły kontrast by był i ciekawy efekt. Co prawda straciłbyś logo no ale
    zawsze możesz wrzucić jakieś logo Fendera. Co prawda nie jestem zwolennikiem
    zmieniania loga u Squierów na Fednera ale taka cała biała główka bez
    żadnego loga wyglądałaby dziwnie.

  2. To miło że się podoba 🙂 Fajne jest grzebanie we własnym basie i wszelki
    customizing – ci co to lubią to wiedzą o czym mówię. Skłonności
    dłubalnicze pozwalają również grzebać w takich tanich i słabych
    konstrukcjach jak Squier Affinity.

    @Dante: jak mi postawisz jakieś piwko na basoofkonie, to poczuję się w
    pełni wyróżniony 🙂

    @Kidnoise: myślałem o malowaniu główki, ale …zupełnie nie chciałoby mi
    się nakładanie decala Squier, a nałożenie Fender to byłoby zwykłe
    oszustwo. Myslałem żeby główke okrasić swoim własnym autorskim logiem
    ..ale to też niebyłoby w porządku. Zostało tak jak jest 🙂

  3. extra 🙂 – najwazniejsze ze tanim kosztem i odrobina checi…;) efekt po
    zabiegu jest godny pochwaly ! – a w dodatku jak „gada” prawidlowo to czego
    chciec więcej.

    pozdr

    k.

  4. Fajnie, Fajnie!

    Osobiscie tez lubię grzebac i właśnie pracuje nad restauracja mojego Blazera.
    Mam pewien tajemniczy plan. Pewnie w styczniu lub lutym się pochwale… .

  5. No bardzo fajnie to wyszło…

    Ja też mam plan swojego starego J&D odprogować i myślałem go białą
    farbą „syknąć”. Mam kumpla lakiernika i on mi „Białą Perłę” polecał..
    rzekomo ładnie się mieni w słońcu.

    Triptical czyli teraz na tym basie to Rotosy 77 ?

    Pytam bo mam założone na DEFILu Orliku „jakieś” flaty ale nie wiadomo było
    jakie. Moje też mają czerwoną bawełnianą owijke po obu stronach… czyli
    mało prawdopodobne by było to jakieś inne..

  6. Aviator: perka to Roland TD KX-9V – bardzo dobry set mojego pałkera. Nie
    jestem fanem Kombi 🙂 ..ale rocka też nie gram.

    Sev: tak to Roto77 i nie wiem czy tylko one mają czerwoną owijkę

  7. Teraz tak pomyślałem. Jakby faktycznie machnąć główkę na biało i
    założyć czarne sznurki to fajnie by się wszystko komponowało. Tylko loga
    szkoda.

  8. W ramach finalnego dopimpowania dodaje zdjęcie z blokami. Jechały do mnie aż
    z Japonii. Oryginalne kropki na 12 progu były rozmieszczone nieco za daleko i
    blok na to właśnie miejsce musiał zostać rozcięty. Tak więc teraz
    wygląda to tak:

  9. A co do kilku warstw lakieru, to może jak w fabryce Fender … jak był
    deficyt na jakiś kolor to nakładali na już polakierowany instrument inny
    kolor… gdzieś na YT jest filmik maniaków którzy o tym mówią
    rozkręcając vintage-owe wiosła. Malowanie ładniutkie … zgrywa się z
    czarnym osprzętem 🙂

  10. te bloki zarabiscie dopelnily i wzbogacily to wiosło nadajac mu stylu

    tez bym widzial takie bloki w swojej piatce, chociaz z tym moglby być
    problem

    a ile orientacyjnie lutnik by za to wzial? wie ktoś?

  11. Ej, zapomniałem się wypowiedzieć! 😀

    Piękny bas. Walnąłbym jeszcze główkę pod kolor korpusu, dał sobie
    customowe logo i byłby idealny. A przypominam: nie lubię JB bez
    maskownic!

    P.S. Flaty z czerwonymi owijkami najpewniej są Roto 77, aczkolwiek są one na
    tyle sztywne, że DEFILowy gryf raczej tego nie zniesie… 😛

Możliwość komentowania została wyłączona.