Jak pech, to pech…
Jak może niektórzy czytali na innych forach muzycznych, 10.08.2009. w salonie
sieci Mix Electronics zakupiłem odtwarzacz Vedia A10. Po zgubieniu słuchawek
do komórki stwierdziłem, że zaszaleję, i kupię sobie jednak normalny
odtwarzacz (bo ten w moim telefonie był niestety mało funkcjonalny). Tak też
zrobiłem. Zobaczyłem ten model w jednym z numerów CD Action, poczytałem
trochę recenzji w necie, no i podjąłem decyzję – kupuję. Niestety, nie
nacieszyłem się nim zbyt długo, ponieważ podczas próby aktualizacji
firmware’u (zgodnie z instrukcją zawartą na ich stronie) wystąpił jakiś
błąd, dzięki któremu odtwarzacz padł. Zaniosłem go dzień później do
serwisu. O perypetiach z tym związanych możecie przeczytać tutaj:
www.tnij.org/ebo7. W końcu, po 4 tygodniach i jednym dniu 5 (22 dzień
roboczy – jeden dzień spóźnienia w stosunku do maksymalnego czasu, który
podali), dostałem ją z powrotem. Jednakże i tym razem nie nacieszyłem się
nią zbyt długo. Dziś rano, podczas słuchania sobie muzyki w drodze
powrotnej z zakupami, odtwarzacz wyłączył się samoczynnie (zdarzały mu
się takie cyrki wcześniej, z 5 razy tak było, jednakże całkiem przyjemna
jakość dźwięku skutecznie tę niedogodność mi rekompensowała). Od tamtej
pory odtwarzacz się nie włącza, nie reaguje na podpięcie do komputera, po
prostu na nic – oczywiście firmware’u po wcześniejszych przebojach ani
myślałem tknąć, jedyne co z nią robiłem to wgrywanie, kasowanie i
słuchanie muzyki. Podsumowując – od zakupu urządzenia 10 sierpnia, do dziś,
miałem ją w rękach słownie tydzień, i to niecały, jako że zakupiłem ją
późnym popołudniem, a wieczorem poszła się ***. Pewnie teraz znowu będę
czekał zbliżony okres czasu – chyba że postanowią wyjść z tego
wszystkiego z twarzą i po prostu oddadzą mi pieniądze (w co niestety bardzo
wątpię).
Dlatego też niniejszym ostrzegam was, drogie forumowiczki i forumowicze,
wspomnijcie me słowa nim wpadnie Wam do głowy pomysł zakupu czegoś tej
firmy. Owszem, jakość dźwięku naprawdę zacna, ale co z tego, skoro się
człowiek nawet nie zdąży nią nacieszyć…
Pozdrawiam Was serdecznie.
3 komentarze
Możliwość komentowania została wyłączona.
Ale bida. Nigdy nie miałem osobiście problemów z żadnym sprzętem, nawet
jeśli z góry był uważany za awaryjny, a tu takie coś..
Zanim nasiejesz negatywów, to idź z tym do serwisu i zobacz co i jak. To
tylko elektronika. Zawsze może coś się zwalić. Najwyraźniej trafiłeś na
trefny egzemplarz. Spróbuj go wymienić może.
Wiesz co Miklo, przeczytaj wszystko z linka. Cały czas powstrzymywałem od
siania negatywów, mimo ciągłych niemiłych zbiegów okoliczności (jak
choćby trzykrotne zmienianie daty kiedy to „na pewno wróci”). Ale teraz już
mam po prostu dość. Pójdę w czwartek, bo teraz jestem zbyt wściekły i
dobity (oprócz tego udało mi się jeszcze zalać całą kuchnię stłuczoną
butelką piwa, także dzień ogólnie udany) a jutro mnie nie ma przez calutki
dzień. Tak czy inaczej, z mojej strony taryfa ulgowa dla obu firm się
skończyła, i teraz będę siał im antyreklamą gdzie tylko nadarzy się
okazja, bo chyba wystarczy, że ja tracę nerwy, niech inni sobie tego
zaoszczędzą. A skoro w serwisie najwyraźniej przed wysłaniem nie zdążyli
jej przetestować (mimo, iż wysłali ją 14 roboczego dnia od daty
otrzymania), to już nie powinno klienta obchodzić. Sami sobie winni.