Witam wszystkich bardzo serdecznie!
Jest to moja pierwsza recenzja, także się postaram. 🙂
Salobrena B 200-C
1. Wstęp:
Zdecydowałem się napisać recenzje tej gitary ponieważ basy
elektroakustyczne budzą często wiele zainteresowania i ciekawości wśród
basistów. Posiadam ją dokładnie od 20.09.2006r, zagrałem na niej dużo
koncertów i jeszcze więcej prób, tak więc chciałbym podzielić się z Wami
kilkoma moimi refleksjami na temat tej gitary.
2. Dane Techniczne:
www.mayones.pl/katalog.html?nazwa=Salobrena%20B%20200-C&menu=0
3. Wgląd zewnętrzny:
Gitara na pierwszy rzut oka prezentuje się bardzo ładnie, schludnie i w
rzeczywistości tak jest. Biała lamówka wokół pudła oraz bardzo ładne
zdobienie płyty wierzchniej. Główka prosta, prostokątna, bez żadnych
bajerów. Pudło jest lakierowane na wysoki połysk i pod światło widać
odbicia paluchów co zawsze mnie irytowało 🙂 . Ogólnie to brak
zastrzeżeń.
No i na koncercie większość publiczności patrzy na Ciebie bo rzadko widuje
się akustycznego basistę. 🙂
4. Komfort grania:
Kwestia przyzwyczajenia!! Przestawić się z „deski” na „pudło” w moim
przypadku to było ok. 2-3 godziny grania. Pudło jest tak wyprofilowane że
można wygodnie oprzeć rękę, dobrze leży na kolanie. Gryf stosunkowo
wąski, wygodny, nie ma problemu z dojściem do wysokich funkcji (cutaway),
progi równo nabite, struny dosyć nisko.
Problem jest natomiast z tym, że nie ma za bardzo gdzie kciuka oprzeć, dla
niektórych basistów to może być poważna przeszkoda. Można oprzeć na
gryfie przy otworze rezonansowym, ja jednak opracowałem sposób żeby kciuk
oprzeć pod kątem prostym do pudła lub oprzeć na E strunie gdy się gra na
pozostałych strunach. Można przymocować jakąś blaszkę żeby oprzeć kciuk
ale nie miałem serca wiercić ani nic przyklejać:).
Jest to chyba jedyna rzecz do której by się można przyczepić jeśli chodzi
o komfort grania.
Gitara jest lekka, tak więc nie sprawia problemów kilkugodzinne granie
trzymając gitarę na kolanie.
Klang i tapping raczej odpadają! Po prostu klang nie brzmi a tapping słabo
słychać.
Komfort gry na elektroakustycznym basie i na elektrycznym definitywnie się
różni. To czy lepiej się gra czy gorzej to już każdy by musiał
spróbować i sam sobie odpowiedzieć na to pytanie.
Ja mogę powiedzieć jedynie że INACZEJ 🙂
5. Brzmienie:
Tutaj muszę rozdzielić punkt na dwa podpunkty:
5.1. Brzmienie na sucho, bez podpięcia
5.2. Brzmienie przy podpięciu
5.1.
Gitara ma łagodne, lekko kontrabasowe brzmienie choć moim zdaniem ma trochę
za mało dołu. Ładne, czyste dźwięki choć przy graniu piórkiem stają
się trochę matowe. Fajnie zgrywa się z gitarą akustyczną.
Teraz trochę o głośności gitary:
Na początek trzeba powiedzieć że jest ona za cicha, tzn. improwizacje
ogniskowe bas + gitara akustyczna to wychodziło super, ale gdy dochodzi
jeszcze jedna klasyczna i jeszcze skrzypeczki, które są same w sobie
strasznie głośne to już bywa problem. W takiej sytuacji brałem piórko i
trzeba było grać nieco mocniej ale wtedy gitara traciła na brzmieniu, miała
wtedy takie „blaszane” brzmienie. Należy zaznaczyć jeszcze że miałem za
gitarzystów prawdziwych rzeźników, strasznie mocno i głośno grali. Bywały
sytuacje, że grając próbę bez podpięcia(2 gitary + skrzypce+wokal),
siedząc sobie w kółeczku, prawie w ogóle momentami siebie nie słyszałem a
gitarzysta siedzący naprzeciwko mnie mówił że dobrze mnie słyszy (????).
No ale fakt faktem, ciężko się gra jak się słabo słyszy co się gra
.
Nie mniej jednak w duecie z jedną gitarą jest OK.
5.2.
Tutaj już mamy większe pole manewru. Gitara zaopatrzona jest w przetwornik
AEQ-410R, rewelacji nie ma, ale można nieźle manipulować brzmieniem.
Osiągamy cieplutkie, delikatne brzmienie z dużym dołem a z drugiej strony
możemy trochę poprzesuwać equalizerem i osiągamy bardziej wyraziste
kopnięcie, ale pod tym względem elektrycznym basom nie dorówna. Raczej
polecam ustawiać delikatnie, fajną przestrzenną głebię można uzyskać, no
i słychać że to pudło.
Za tą cenę nie jest źle.
Tutaj można podglądnąć gitarę w akcji:
https://www.youtube.com/watch?v=D-ADrk-ynEk
(przy rozsądnym akustyku i mały czadzik obleci :))
6. …
Na koniec może kilka luźnych zdań:
-akcesoria typu pokrowiec, struny można kupić ale trzeba poczekać ok. 2
miesiące na sprowadzenie, polecam Maczosa 🙂
– na scenie nigdy mi gitara nie sprzęgała, nie buczała ani nic w tym
stylu
– Salobrena raczej nie nadaje się do grania trash …brutal…death…metalu,
nie próbowałem ale podejrzewam że tak jest 🙂
– stosunek ceny do jakości oceniam na +4, nowa kosztuje 710- 790zł
– próbowałem zagrać na niej w moim rockowym zespole na próbie, jest dosyć
głośno i nie ma szans grać na niej w takich warunkach
7. Plusy i minusy:
+ ładny wygląd
+ nie trzeba zawsze taszczyć ze sobą wzmacniacza
+ przydaje się na ogniskach itp.
+ wygodna i lekka
+ ładne przestrzenne brzmienie, podchodzące pod kontrabas
+ cena/jakość, ciekawe nowe doświadczenie
– za cicha
– nie ma za bardzo gdzie kciuka oprzeć
– nie do każdej muzyki się nadaje
Mam nadzieję że o niczym nie zapomniałem 🙂
Pozdrawiam!
Dobra recka.
Bas ładny, tylko główka nie ciekawa.
Fajna recka, ale mimo wszystko mam wątpliwości co do 100% obiektywizmu w
związku z tym że chcesz ją sprzedać 😛 .
Recenzja jest w 100% obiektywna!! Potwierdzi to ten kto ją kupi 🙂 Sprzedaję
bo mi się akustyczny skład rozpadł i lezy nieużywana w domu, a po za tym na
piątke się przestawiłem 🙂 Pozdrawiam!
Recka cacana, pogratulować 😛
Fajna recenzja, autor wymienia wady gitary co jest miłym zaskoczeniem 🙂
Co do bandu, to powiedźcie skrzypaczce że nie musi młócić na skrzypach
cały czas- razem z wokalem to brzmi słabo 😉
Hmm.. Myslalem nad tym basidlem. Tak dla odmiany. Dla nowego brzmienia. Moze w
wakacje sobie coś takiego sprawie 🙂
Dzieki recce 😀
Ale wokalistkę to macie… hm… mało zacną… 😛
GRUNT TO PODSTAWA
Bleku_86, chcesz ją sprzedać, tak? ;>
Jeśli tak, jestem zainteresowana.
Wokalistka?? 😛
Tak, chcę ją sprzedać, kontakt na maila albo gg 7094632
Nie liczy się wygląd tylko TALENT! ładnie przecież śpiewałA.
To ja się odezwę.
Mam b400 bezprogową – najgorszą wadą tych gitar jest niestety to, że wzmacniacz
pod nie kosztuje minimum cztery razy tyle co one; jeśli chodzi o bezprogowe
brzmienie to przy szlifowanych strunach owa skleja brzmi naprawdę ciekawie –
nagrywałem to na neumanna na czarnych nylonowych fenderach – wtedy brzmi
wręcz kontrabasowo (jeśli ktoś chce grać tak topornie i nie kusi go
używanie rozleglejszego vibratto) – na scenie zaś (a grałem wtedy na ldm-ie)
akustyk musiał ustawiać mnie chyba z godzinę… sprzęga to cholerstwo
okropnie. Po zastosowaniu zatyczki na otwór rezonansowy jest nieco ciekawiej,
niestety wówczas przydałby się jakiś kompresor (!) bo pudło nie brzmi i
prawie każde miejsce jest wilkiem. Reasumując (po usilnych próbach
pokochania tej gitary, zakupieniu twardego pokrowca, kombinowaniu z
nagłośnieniem, pogodzeniu się z tym, że spełniamy jeno służebną rolę
na polu trębaczy, gitarników i innych walących w garki) przygoda ta
spowodowała, że najpierw wywaliłem progi w Corcie Curbowie, by nacieszyć
się głośnością i bezprogowo powalczyć jeszcze przez półtora roku, potem
przypomniałem sobie o progach i kupiłem Corta piątke GBcośtam, a potem
wylądowałem na łonie Jazz Basi. Oto moja historia. Wszystkie wymienione w
niej postaci prócz tow. Curbowa i agentki Basi J. są obecnie na sprzedaż, za
bardzo małe pieniążki, jeśli po słowach prawdy (chwalcie pana!) ktoś ma
jeszcze ochotę (choć Czytelnicy usposobieni bardziej filozoficznie mogliby
oponować, sugerując, że historia ta kończy się nader szczęśliwie, a
droga do nieba młodej sztuki wiedzie przez czyściec sklejki i
nierealizowanych zamówień na szlify. Amen.
Eee to jakiś kiepski sprzęt albo kiepski akustyk musiał być że aż tyle
sam bas ustawiał :).
b-200c jest to niższy model od Twojego b 400 także teoretycznie powinien być
gorszy, a nigdy na scenie mi nie buczał, nie sprzęgał ani nic w tym stylu a
grałem przecież w dość rozbudowanym składzie.
No i przy różnych akustykach się grało: lepszych, gorszych i całkowicie
beznadziejnych, że trzebabyło ze sceny schodzić i siebie nagłaśniać
😀
Także ręcze że te salobreny nie są aż tak tragiczne 🙂
No właśnie skład był dość nieakustyczny, a akustyk, zapewniam Cię
należy do najbardziej wziętych koncertowych…
Ja tam mogę potwierdzić, że nie są aż tak tragiczne, bo ta Solcia z
recenzji to już u mnie jest od jakiegoś czasu. 😀
Uważam za wielce nieroztropne z Twojej strony pchać się z basem akustycznym
do nieakustycznego składu 😀
Próbowałem i faktycznie jest kicha straszna bo gitara elektryczna zagrzmi i
pudło się wzbudza!
wielce nieroztropne, ale dla gatunku jaki penetrujemy godne, sprawiedliwe,
słuszne i zbawienne – to znaczy dla free fusion, obecnie jednak wybrałem
elektryka, natomiast nie mówię, że grało mi się nieprzyjemnie, sound
oceniam na plus, twierdzę jednak że było to po prostu trudne 🙂
Trafna recenzja. Ogólnie rzecz biorąc to się zgadzam 🙂 Ostatnio kupiłem
sobie ten basik.
Mała fotka:
http://www.images31.fotosik.pl/359/302465f95b8b27f5.jpgPo więcej zapraszam na:
https://basoofka.net/galeria/10414,salobrena-b-200-c-2/ 😉
Nie ukrywam, że jestem konkretnie zadowolony. Bass akustyczny to świetna
rzecz- czemu wcześniej na to nie wpadłem? Mam go już ze dwa tygodnie i tylko
na nim od tego czasu gram 😀 z*ebiście podoba mi się brzmienie na sucho.
Ogólnie jak się komuś trafi ten basik to polecam z czystym sumieniem! Nie
jest idealny, ale za tę kasę daje rade w c*uj! A grałem kiedyś w sklepie na
akustycznym basie chyba Yamaha za jakieś 1500zł i było gorzej, niż na tej
Salobrenie!
A jeśli ktoś by chciał też mieć taką Salobrene, to ja sprzedaję.
Dokładnie tą o której pisze Bleku.
Swietny bas.Mialem w rekach.Wczesniej grałem na fenderze akustycznym i na
samicku basie oczywiście i ta salobrena nie wiele odbiegala od nich.Powiem
inaczej.Jest wiele drozszych basów akustycznych , które z salobreno by przegraly
tym jak sa ciche i nie wygodne i nie stroja