Recenzja Tech21 SansAmp VT Bass
W skrócie:
Plusy
+ olbrzymie możliwości brzmieniowe
+ autentycznie poprawił sound Squiera o kilka klas 🙂
+ lekki
+ precyzyjne pokrętła
+ nieźle się prezentuje wizualnie
+ zasilanie z sieci lub za pomocą baterii
+ cena (jeśli nie płacimy więcej, niż 900zł)
Minusy
– ciężko dostępny
– cena (jeśli płacimy od tysiaka w górę, choć niektórzy i tak stwierdzą, że warto)
– idiotyczne położenie gniazda zasilania
VT Bass (a w zasadzie Tech21 SansAmp Character Series VT Bass, bo tak brzmi
pełna nazwa tego maleństwa) to Sansamp, który wyszedł spod młotka
nowojorskiej firmy Tech21. Jest to jedyny produkt serii Character dedykowany
basistom, ciężko go zdobyć, a ostatnio jego ceny ostro skoczyły w górę z
powodu kryzysu i kiepskich kursów waluty z orzełkiem… ale co z tego, skoro
jest naprawdę wszechstronny i brzmi wspaniale!
Aby zdobyć zdobyć tego małego niebieskiego drania, zwiedziłem strony chyba
wszystkich większych sklepów internetowych, obdzwoniłem wiele innych,
wyruszyłem na pielgrzymkę po muzycznych przybytkach stolicy, prosiłem
dystrybutora o listę sklepów sprzedających ich produkty… aż w końcu
przypadkiem odkryłem, że Maczos ma ten sprzęt na stanie, tylko jakimś cudem
nie znalazł się on na liście na stronie. Zakup wyniósł mnie 780zł bez
przesyłki, ale teraz raczej ciężko znaleźć ten sprzęt w podobnej kwocie
(Music Center, który na swojej stronie deklaruje cenę 699zł, oznajmił, że
może sprowadzić VT Bassa za około 1100zł).
Po kilku dniach w moich rękach znalazła się oczekiwana przesyłka. Szybkim
ruchem otworzyłem pudło, a moim oczom ukazało się czarne, metalowe pudełko
z wygrawerowanymi logotypami Tech21. Muszę przyznać, że jest to jedno z
ładniejszych opakowań, jakie miałem okazję zobaczyć. Nie czekając długo
otworzyłem puszkę i wyjąłem efekt. Solidna, metalowa obudowa pomalowana w
charakterystyczny dla serii Character motyw. Zaskakująca okazała się być
waga kostki – jest dużo lżejsza od produktów konkurencji. Inną różnicą w
stosunku do wyrobów innych firm jest kształt obudowy, który może być
problemem w przypadku pedalboardów przystosowanych tylko do efektów o
standardowych wymiarach. Oprócz tego: sześć gałek, bardzo jasna dioda
dobrze widoczna pod każdym kątem nawet w silnie oświetlonych
pomieszczeniach, zadziwiająco cichy footswitch, standardowe gniazda
input/output oraz dość niefortunnie umieszczone gniazdo zasilania. Nie wiem,
co chciał osiągnąć producent, ale chyba mu to nie wyszło. Wtyczkę
zasilającą umieszczamy po lewej stronie obudowy, tuż obok gniazda wyjścia,
co powoduje, że kabel zasilający jest wygięty w nienaturalny sposób, co
widać na jednym ze zdjęć. Jeśli komuś będzie to bardzo przeszkadzać –
nie ma problemu, gdyż efekt może być zasilany z baterii 9V.
VT Bass brzmi naprawdę miodnie i jest naprawdę uniwersalnym efektem. Sześć
pokręteł daje duże możliwości kontrolowania brzmienia. Są to kolejno (od
góry od lewej strony):
– Level – głośność wyjścia. Jako, że sprzęt ma wbudowany preamp, można
ustawić NAPRAWDĘ mocny sygnał (dla mnie jest to jednak bezużyteczne, więc
pokrętło jest odchylone o… 3-4 milimetry od pozycji „zero” – to dopiero
precyzyjny potencjometr!)
– Mid – czyli jeden z trzech potencjometrów pokładowego equalizera. Zupełnie
nie rozumiem, czemu ta gałka nie znalazła się pomiędzy regulacją dołu i
góry.
– Character – główna regulacja brzmienia. Ciężko opisać słowami jego
działanie, lepiej sprawdzą się próbki. Napiszę tylko, że wpływa na atak
oraz parametry przesteru.
– Drive – regulacja przesteru
– Low – podbicie/obcięcie niskich tonów
– High – j/w, ale dot. wysokich tonów.
Na tym etapie wspomnę, że zaobserwowałem ciekawą rzecz: po zastosowaniu
efektu odniosłem wrażenie, jakby z głośnika zaczęło dobiegać do mnie
nowe, jeszcze niższe pasmo, którego wcześniej nie było. No dla mnie po
prostu bomba, bas brzmi naprawdę potężnie (gram raczej muzykę typu „szatan,
blasty, Benedykt XVI”), ale – jeśli dla kogoś byłoby to efektem ubocznym –
można to bez problemu skorygować gałką „Low”.
Kręcąc gałami (tymi w efekcie, żeby nie było 🙂 ) można uzyskać bardzo
szeroką paletę brzmień, więc raczej każdy ukręci coś dla siebie. Polecam
obejrzenie prezentacji tego efektu na YT:
https://www.youtube.com/watch?v=Xr8kdWpB3U4 oraz
https://www.youtube.com/watch?v=ot6jQTYdSCY ale i tak zaznaczam, że można
ukręcić dużo więcej (postaram się nagrać jakieś próbki, ale nie wiem,
czy znajdę czas w tym tygodniu). Można uzyskać łagodne brzmienie do ballad,
chrząkanie do hardrocka, wyrazisty klekot do heavy metalu, potężny podmuch
do death metalu, a przy odpowiednich korekcjach w piecu – całą gamę
przesterów, w tym brzmienie identyczne do tego, jakie możemy usłyszeć w
Anasthesii w wykonaniu qbaneza (na yt nadal jako ibanezbass). 🙂
Mała ciekawostka z innej beczki: zacząłem pisać recenzję, ale
stwierdziłem, że nie bardzo mam ochotę. Dowiedziawszy się o tym, mazdah
zaczął mi grozić banem i najazdem Czeczenów, więc znów zabrałem się do
roboty (jakoś mi wena wróciła ;d). Jestem w 3/4 pisania – SRU! zgasło na
moment światło w całym domu, tekst poszedł się walić. To, co właśnie
przeczytaliście, to już trzecia wersja. 😉
W skrócie:
Plusy
+ olbrzymie możliwości brzmieniowe
+ autentycznie poprawił sound Squiera o kilka klas 🙂
+ lekki
+ precyzyjne pokrętła
+ nieźle się prezentuje wizualnie
+ zasilanie z sieci lub za pomocą baterii
+ cena (jeśli nie płacimy więcej, niż 900zł)
Minusy
– ciężko dostępny
– cena (jeśli płacimy od tysiaka w górę, choć niektórzy i tak stwierdzą, że warto)
– idiotyczne położenie gniazda zasilania
23 komentarze
Możliwość komentowania została wyłączona.
ja mam u siebie sansamp gt 2 – wersje gitarową, z 4 gałkami. rozwiazanie
podpatrzylem u basisty Nightwish na dvd chyba End Of Innocence.
dlugo się zastanawialem nad tym czy brac basowy czy gitarowy distortion.
zwyciezyla wersja gitarowa, ale jak kiedyś nie będę miał co zrobić z fufu ;)to
kupie i basowa 😉
co do gniazda zasilajacego – tech21 lubi je umieszczac w tym miejscu. z tego co
się orientuje to w kazdym ich efekcie wtyk jest w tym miejscu.
mi to generalnie w niczym nie przeszkadza, bo kostka i tak stoi na racku,
wlaczona caly czas, przy czym jest tylko do góry nogami Smiling sluzy do grania
– nie od czytania 🙂
___________________________________________________
Jarek Kajszczak (www.myspace.com/madeofhateofficial)
Ja myślę że gniazdo na zasilanie z boku kostki jest dobrym rozwiązaniem. Z pudełka wystaje jack więc i tak blizej efektu nie można nic postawić, więc gniazdo zasilające jest jak najbardziej na miejscu. No i tym sposobem zyskujemy przestrzeń w pedalboardzie który zazwyczaj jest dłuugi a nie szeroki. Chyba też większość kostek MXR ma podobnie
To już chociaż mogli umieścić źródło zasilania z drugiej strony gniazda
na jacka, wtedy byłoby ok, a tak końcówka kabla chamsko wystaje i podczas
deptania footswitcha można zachaczyć, szczególnie glanem. No ale ja tam
raczej będę miał dziecko Tech21 włączone bez przerwy. 🙂
Krysiu, takie umiejścowienie JEST idiotyczne. PO pierwsze gniazdo jest pod
output, wiec kabel musi robić zakręt, a po drugie jest z boku, co jest
problemem przy niektórych zasilaczach na kilka kostek zpołączeniem
szeregowym.
Tech21 są pogięci, jak chciałem kupić ich kompresor też zauważyłem ten
bug.
I tak jednak najlepsze są stare MXRy gdzie w każdym efekcie nie tylko
zasilanie było w innym miejscu, ale także input i output!. W starym flangerze
oba te wejścia są obok siebie z boku obudowy (o zgrozo).
Co do efektu, to przester mnie nie przekonuje ale ma fajny nadruk na obudowie
😛
Gdyby wtyk zasilacza był bez kolanka, nic by nie przeszkadzało, a tak jest
d*pa.
W ogóle spoko recka, zwięzła i na temat.
Satil Devan, ile za niego dałeś?
Przeczytaj. Ze zrozumieniem.
Moim zdaniem nadużyciem jest podanie w zaletach punktu „cena” 😛
Morwin: 780zł.
Klejpull: recenzja jest przecież subiektywna, ja tam tych niecałych 8 stów
nie żałuję, wręcz przeciwnie. 🙂
właśnie do mne leci to cacko.A ty mi zaostrzyles apetyta na to codo
Sprowadzałeś ze stanów? na Jebaju można kupić VT Bassa za ~ 600zł przy
odpowiednim kursie dolara. 🙂
I po cóż? Zero gwarancji ( a np mój się spalił, bo kabel, który nie może
zrobić zwarcia … zrobił zwarcie ) no i nie wiadomo czy dotrze ( dwie paczki
z ebaya mi zginęły po drodze. Sprzedawcą był sklep, więc nie wierzę w
nieuczciwość )
Hah, mi się udało za VT i przesyłkę zapłacić 520zł. :>
. – zajebisty sprzęt. 🙂
A mi kiedyś jeszcze mniej 😉
Z MusicCenter miałem podobną jazdę, zamówiłem multi i po tygodniu do mnie
zadzwonili, że nie dość, że go nie mają na stanie i muszą go sprowadzić
to jeszcze miałbym za niego zapłacić 300zł więcej :D:D poorane mają w
główkach 🙂
_________________________
http://www.blindmind.boo.pl
http://www.myspace.com/blindmind
Jak się to cacko ma do Sansampa Bass Drivera DI? Oprócz możliwości
pokręcenia środkiem są jakieś znaczące różnice?
no kolego… już wiem na co zarabiać po majowej maturze. 😉 też lubię
szatana i blasty choć benka nie koneicznie 😛
—–
MorgotH
The New Black/Death Metal project
–
Nie ma czegoś takiego jak nu metal…
–
Stay True \m/ \m/
and May the Force be with You 😉
BDDI ma (jak nazwa wskazuje) DI box w sobie, a VT go niestety nie posiada, poza
tym VT ma regulację środka i pokrętełko character, które zmienia…
charakter brzmienia, od lajcikowego do nawet szatana, jak się człowiek
postara. VT brak też pokrętła blend. Szczerze powiedziawszy, gdyby
dołączyć do VT DI box i pokrętełko blend, to byłby maksymalny wypas…
VT to symulator ampega:D:D:D
Kiedyś przypadkiem natknąłem się na tą kostkę (Pierwszy link w recce) i
od razu stwierdziłem, że jeśli przester – to tylko ten. W ogóle nie obcina
dołu w przeciwieństwie do większości tego typu efektów, dodatkowo bardzo
wszechstronny. Jak przypadkiem nie będę miał co zrobić z kasą to na pewno
pierwsze co zrobię to zakupię to cacko i się pochwalę 🙂
Tech 21 zapowiada na koniec kwietnia wersję DeLuxe (programowalną). Cena
pewnie też będzie deluxe :(.
Więcej tu:
http://www.tech21nyc.com./products/sansamp/characterseries.html
A tu można zobaczyć wersję deluxe w akcji (oraz parę innych zabawek), na
filmie widać też, że na ona XLR, więc jest DI box
Ładnie brzmi w moi odczuciu ale dodatkowe syfy jakie temu towarzyszą
zdyskwalifikowały go gdy wybierałem sobie efekt. vt bass to fajna kostka ale
nie zaufałbym jej na dużym koncercie gdy nie do końca wszystko co słychać
zależy ode mnie. sieje szumem, bzyczeniem i co tam jeszcze może się
pojawić. No ale brzmi ładnie. 🙂