W skrócie:
Plusy
– bardzo dobry stosunek ceny instrumentu do jakości jego wykonania
– szeroki zakres regulacji brzmienia
Minusy
– brak gniazda z blokadą
– nieco szumiąca elektronika
Peavey Cirrus BXP 5
www.img155.imageshack.us/img155/6320/peaveycirrus5bxpbtnzt1.jpg
Dane techniczne:
– skala 35 cali (889mm)
– konstrukcja neck-through-body
– 2 aktywne pickupy VFL
– aktywny trzystopniowy korektor barwy z opcją +/- 10 dB podbicie/redukcja
– czarny hardware
– mostek string-through-finger (mosiężny)
– podstrunica Pau Ferro
– kolor: Bubinga Top Natural
– wykończenie: połysk
– waga: 4 kg
Czego nie widać, ale da się dotknąć i zmierzyć:
Bas ma typową dla pieciostrunowców menzurę „Long”. Pickupy
sygnowane są przez Peaveya. Na fotografiach w sklepach internetowych nie
widać tego, że są wypukłe. Na skraju, tam gdzie podpieramy kciuk, wystają
ponad deskę około 5 mm, na środku pickapów wymiar ten osiąga około 9
mm, po to, aby powrócić do 5 mm na przeciwległym krańcu.
Rozstaw strun (od osi do osi) nad prztwornikami wynosi około 15 mm. Struny
przewlekane są przez deskę, co poprawia sustain.
Pokrętła, czego również nie widać na fotografiach, mają założone po 3
gumowe pierścienie, które zapewniają pewny chwyt podczas kręcenia
potencjometrami w poszukiwaniu własnego, wspaniałego i unikalnego brzmienia.
Podczas regulacji wyraźnie wyczuwalna jest środkowa pozycja
potencjometrów.
Klucze są często spotykanej i popularnej marki „NO NAME” – olejowe
zamknięte, sprawiają wrażenie solidnych, a z całą pewnością trzymają
strój. Fabrycznie bas jest wyposażony w struny do stroju z niskim H o
grubościach .045, .065, .080, .105, .125. Każdy bas, ma naklejkę
informującą o spełnieniu norm CE oraz trwale naniesiony z tyłu główki
numer seryjny. Elektronika zasilana jest dwoma bateriami 6R22 ( 9 V ). Klapka
pod którą schowane są baterie jest przykręcana dwoma śrubkami, co może
dla niektórych stanowić wadę.
Fabrycznie bas jest poprawnie wyregulowany, tzn. ma ustawioną menzurę, a
struny nad 12 progiem znajdują się na wysokości około 4 mm, ale bez
problemu po drobnych regulacjach możemy ten wymiar zmniejszyć o połowę.
Cały instrument jest polakierowny dość grubą warstwą lakieru na tak zwany
wysoki połysk. Wyjątkiem jest podstrunnica, którą producent nawoskował. W
podstrunnicę bardzo starannie nabito 24 progi w rozmiarze „Jumbo”.
Odczucia subiektywne:
Dystrybutor na Polskę pisze o nim tak: „bas wykonany w topowej technologii z
egzotycznych gatunków drzew zmodyfikowany tak, abyś również ty mógł na
niego sobie pozwolić”. Przekładając na ludzki język; nie każdy wyda 5
tysiaków na bas, ale każdy chce mieć taką gitarę, która fajnie wygląda i
pomruczy tak, że laskom majtki same spadają, a bas nawet będąc na stojaku,
sprawia, że właściciel ma kisiel w gaciach na sam jego widok.
Do rzeczy. Bardzo precyzyjnie, dokładnie wykonany instrument. Wykończenie
gryfu sprawia, że chce się grać bez końca, a wygoda i komfort gry
powodują, że potrafimy zagrać kawałki, których nie znamy, a w głowie
układają się same, urywające jaja pochody i masakryczne solówki po
usłyszeniu których, mamy jak w banku, kolekcję skalpów z włosów łonowych
nastoletnich dziewic stojących pod sceną podczas koncertu. Jakością odstaje
tylko gniazdo wyjściowe (podświadomie oczekuje się gniazda z blokadą). Trzy
dolne pokrętła służą do regulacji kolejno tonów niskich , średnich i
wysokich. Dwie pozostałe gałki regulują głośność i balans między
przystawkami. Z fabrycznym kompletem strun można uzyskać brzmienia od
zamulonego aż po szkliste. Po drodze możemy „pomruczeć” lub
„powarczeć”. „Tekturowe” brzmienie w stylu lat 70’ również
osiągniemy bez problemu.
W praktyce naprawdę można wykręcić dowolne brzmienie do każdego rodzaju
muzyki. Zakres regulacji wydaje się być szerszy od tego jaki osiągniemy z
Yamachy RBX 374. Bas jest dobrze wyważony. Ten model basu jest budżetową
wersją linii Cirrus USA. W moim odczuciu wart jest swojej ceny (dałem za
niego 1500zł).
PS.
Uwagi i sugestie mile widziane. Wiem, że na basoofce są użytkownicy
peaveyów. Piszcie o swoich spostrzeżeniach ! Pierwotnie myślałem o kupnie
czwórki, ale piątka okazała się taka wygodna…..
Niektórzy użytkownicy narzekają na szybkie
rozładowywanie się baterii
Aga napisała:
Dla tych, którzy maja w tym Peavey’u problem z bateriami. Dostalam odpowiedz od
pomocy technicznej Peavey’a:
This is a known fault in the internal pre amp.
You need to return the bass to the point of purchase and have the pre amp
replaced.
Tłumacząc: jest to znany problem z preampem. Trzeba oddać gitarę do punktu
sprzedaży, żeby go wymienić…
Dzięki Aga
Mój egzemplarz szczęśliwie dla mnie pozbawiony jest wady elektroniki.
Kilka próbek poniżej. Struny Elixir Set E-C (.105- .032). Nagrywane z pętli
pieca Fender Rumble 100 na szmacianej karcie zintegrowanej lapka.
1.Rzewne akordy. eq – podbita góra i lekko dol. Balans pickupów na ok 60 % zgryfu
2. Chicken. eq – srodek i gora. Pickup mostek.
3. Govty. eq – dol i gora. pickup przy gryfie.
4. Govty. eq wszystko na środku. Pickup przy gryfie.
5. Walking. eq – podbity środek. Obydwa_pickupy.
6. Walking. eq – srodek. Pickup przy mostku.
I jak, czy bas wrócił?
Jaki będzie dalszy ciąg tej historii?
Czekam. Sprowadzają układ z USA i mogę poczekać jeszcze z miesiąc. Jeśli
wy się niecierpliwicie, to co dopiero ja… Na szczęście mam na czym grać w
międzyczasie.
Aga, a nie orientujesz się całkiem przez przypadek, jak dużej serii dotyczy
problem, albo z jakiego okresu produkcji gitar??
Baterie w mojej basi trzymają się już drugi miesiąc, przy grze około
półtorej godziny dziennie.
Nie wiem, ale dowiem się. Na Twoje szczęście, Twoja tego problemu nie ma.
🙂
Dowiedziałam się tyle na forum Peaveya:
Streszczając niby nie prowadzą ewidencji, jaka dokładnie seria gitar ma ten
problem…
Ale mogliby powiedzieć na czym polega prosta zamiana pickupów, czy zamieniaja
miejscami dotychczasowe, czy wymieniaja na inne czy jaki Cort. I mogli by nie
klamać, że nie wiedzą jakiej partii instrumentów dotyczy problem.
To podejrzane, że niby nie wiedzą. Pytanie jak wyciągnąć taką
informację. Pewnie boją się, że jak puszczą taką informację, to ludzie
przestaną w ogóle kupować taką a taką partię gitar. A tak tylko wymienią
w ramach reklamacji co trzeba i tyle. I pewnie liczą, że komuś się nie
będzie chciało reklamować, bo pomyśli, że „tak ma być”, że baterie
trzymają krótko.
Mnie też trudno uwierzyc, że nie potrafią połączyć numeru seryjnego z
danymi z produkcji !
Chyba, że gitarki robi dla Peaveya jakiś żółty podwykonawca i CCC (czyli
cena czyni cuda) – dostają tanie wiosła i o nic żółtka nie pytaja, jak on
to robi i gdzie…
Być może dlatego pickupy na gwarancje ściągają dla Agi ze Stanów a nie z
tej Indonezji.
Ciekawe czy pickupy w ogóle maja jakieś oznaczenia ?! Elektronika, która
połączona jest z potencjometrami – nie ma oznaczeń.
Co do prostej zamiany pickupów na desce – nie mogę sobie tego
wyobrazić, co by to miało dać.
Raczej w grę wchodzi wymiana – przynajmniej jednego, jeśli pomylony typ.
Muszę tam wejśc na forum. Trzeba zrobić trochę szumu – może coś więcej
powiedzą albo przynajmniej zaczną szybciej działać.
Innym zainteresowanym też radzę ! 😉
—————————————————
Peavey Cirrus BXP, Mayones ala Fender 89, Zoom B2
6 jestem tam zalogowana jako agni.
Mnie się wydaje, że po prostu nie chcą zdradzić tej informacji, żeby im
sprzedaż nie spadła. Ale jak szum zaczyna się robić wokół tego coraz
większy, nic im to nie zmieni.
Ja osobiście, gdybym sprzedawał gitarki wolałbym żeby ludzie nie pisali po
necie, że w tych moich to elektronika siada, naprawy się przeciagają w
czasie, wyjaśnienia producenta są nieczytelne ..
Czy nadal miałabyś Aga ochotę na zgrabnego Cirrusa ? 😉
Zmienić złą opiniię na rynku jest dużo trudniej niż w pore temu
zaradzić.
Poprostu, odzyskanie rynku kosztuje dużo więcej.. Myślę, że nie będą
obojętni.
—————————————————
Peavey Cirrus BXP, Mayones ala Fender 89, Zoom B2
Ale producenci samochodów ogłaszaja akcje serwisowe.
Bynajmniej żle o nich to nie świadczy, a wręcz przeciwnie
grałem przez chwilę na Cirrusie 5 w Poznańskim rocknrollu i zachwycił mnie
niezmiernie :thumbupright: może to dlatego że już mnie doprowadza do szału
mój Washburn, no ale podobało mi się brzmienie i trzypasmowy equalizer.
Wprost nie uwierzyłem w to że jest tak tani
Ja tyle o ile problemow z bateria nie miałem. Mialem za to problem inny,
mianowicie pokretlo od volume zaczelo szwankowac w taki sposob, ze jakby się
poluzowalo i przez to cala elektronika trzeszczy. Kiedys probowalem go
dokrecic, to pomoglo krotkotrwale, ale zaraz potem problem powrocil. Probowalem
serwisowac – wyczyscili potencjometry – 1 próba – problem wraca… Ma ktoś coś
podobnego?
Yunior, zareklamuj, ale uzbrój się w cierpliwość, choć
jestem zdania, że to lepiej załatwić jak najszybciej niż grzebać
samemu.
Maxiulilian, ta gitara jest naprawdę niezła i sama, pomimo
wady fabrycznej i tego że muszą tak długo na nią czekać, nie żałuję
kupna. Jest tania jak na taki poziom, ale jak widzimy, poszli po kosztach w
jakiś sposób przy produkcji, z czego wynikają pewne problemy.
Jeśli chodzi o brak akcji serwisowej, to się z wami całkowicie zgadzam.
Zanim kupiłam tego Cirrusa szperałam po necie w poszukiwaniu informacji na
temat tej gitary. Były to raczej pozytywne opinie. Jak patrzę z perspektywy
czasu, gdybym na przykład chciała teraz kupić tę gitarę i czytałabym
naszą dyskusję na tym forum, zawahałabym się, ale nie wiem czy bym jednak
nie zaryzykowała. Pewnie mając nadzieję, że akurat mnie wada fabryczna nie
będzie dotyczyć. Jak ogrywałam inne gitary, nie leżały mi tak, a jak
wzięłam do ręki Cirrusa, to od razu wiedziałam, że to jest to. 🙂
W każdym bądź razie mam nadzieję, że chociaż osoby. które od tej pory
będą planować kupno tego Peaveya będą od razu świadome ryzyka. Niech się
moje „doświadczenie” komuś przyda chociaż 🙂
Jeżeli chodzi o mnie, to jak najbardziej kupiłbym ten bas drugi raz.
Jeżeli czegoś w nim brakuje to tylko przystawki do wiązania krawata i
robienia lodów
Więc dla mnie nie brakuje jej nic. 😛
Mam podobny problem jak Aga z bateriami. Zanim kupiłem cirrusa ograłem parę
Cortów, Yamah, Jacksonów i Fender Jazz basa meksykana aktywnego. Czekam na
odpowiedź od Agi i pewnie swój też odeślę do serwisu. Ale tę gitarkę
chcę mieć, bo jest bardzo fajna. A zamiast Cirrusa z prądożernym preampem
chciałbym tego samego ze sprawnym i nic innego jak narazie. Myślę, że
każdy wolałby mercolka za starym akumulatorem, niż trabanta z nowym.
Ja nadal czekam, a basa nie mam już półtorej miesiąca.
jacosorek, nie wiem o ile to może pomóc, ale zanim oddasz do
serwisu, może zapytaj się w punkcie sprzedaży, czy nie można poczekać aż
układ sprowadzą, a potem oddać gitarę. Bo ja basu mojego nie mam, bo stoi
gdzieś i się kurzy, podczas gdy sprowadzają część z USA, chyba kajakiem
przez Pacyfik…
Aga, żebyś nie wypowiedziała tego w złą godzinę 😉
Mogli dla oszczędności kasy włożyć przeampy do kontenera, który wiezie
dostawę gratów Peveya do Polski (być może raz na miesiąc wysyłają) i
teraz dopływa dopiero do Hamburga.
Żart ! Oby wszytko dobrze się skończyło.
A swoją drogą to sk…syństwo, żeby zabrać wiosło na tak długo.
A gdybyś miała jakieś występy, koncerty czy nagrania ?!
Polska to dla nich wiocha, na pewno nie traktuja nas jak VIPowskiego
klienta..
A może po prostu Lauda dał ciała .. ?
—————————————————
Peavey Cirrus BXP, Mayones ala Fender 89, Zoom B2
Ja zastanawiałem się nad kupnem cirrusa ale zmądrzałem i kupiłem Peaveya
grind bassa 🙂
Za 2 stówy więcej dostałem neck thru, string thru i cholera wie co jeszcze
thru 🙂
w każdym razie brzmi nieco lepiej i wygląda przepieknie
ziomus, chyba odwrotnie.
Greg, grind jest pasywny, wiec problemy z elektroniką raczej cie ominą, ale
poza tym budowa (NTB, string thru ..) jest podobna. Menzura jest krótsza
(34″). Różnica w cenie to tylko 115zł.
Kup sobie aktywna elektronike za 115zł, zdrowia życzę !
Nie wiem czy grałeś na Cirrusie, ale z tą elektroniką jest wart tych
pieniedzy !
Ja np.mam Cirrusa od połowy stycznia i nadal na oryginalnych chińskich
bateriach jadę..
Nie ma reguły.
Jak ograsz ją to zamieść recke.
Udanego wiosłowania na Grindzie ! 😉
—————————————————
Peavey Cirrus BXP, Mayones ala Fender 89, Zoom B2
Dzisiaj odebrałam gitarę, po dwóch i pół miesiąca… Jeśli ktoś ma
zamiar reklamować wspomnianą wyżej wadę, to niech wie, że Lauda części z
USA sprowadza 3 razy do roku… Jedna z tych dostaw przyszła jakiś niecały
miesiąc temu, ale co z tego, skoro nie przyszedł tym statkiem układ do mojej
gitary… Przyszły natomiast nowe gitary i w końcu postanowili w końcu coś
zrobić i przełożyli układ jednej z tych gitar do mojej. Co będzie w
efekcie, to jeszcze trudno powiedzieć. Kosztowało mnie to trochę nerwówki,
bo niewiele mi dawało zwracanie się do kolesi z rock and rolla, bo oni ze
swej strony byli zależni od Laudy, do której naprawa należała (jak i gitary
w ogóle). Jeszcze, co ważne, powiem, że chociaż dostałam gitarę
zastępczą, był to Peavey Millenium, więc czekając na powrót mojej mogłam
grać na podobnej gitarze.
Mam nadzieję, że komuś przyda się moje doświadczenie i jak postanowi
zwrócić się z reklamacją, to weźmie pod uwagę, przez co można przejść.
Albo starać się o zwrot pieniędzy, albo postarać się może, jeśli to
możliwe, żeby oddać gitarę dopiero wtedy, jak będą mieli bebechy do
zamiany…
Jaro.ja – wykrakałeś ten kontener z gratami 😉
Chociaż po prostu wiedziałeś, co mówisz.
mueheh a ja miałem problem ze sruba w gryfie bo zamiast szesciokąta
imbusowskiego miałem nijakie kolko ^^ wzieli bass na dwa tyg. po których
szczesliwy pojechalem odebrac gitarkę, ale okazalo się ze lutnik zle
zinterpretowal uszkodzenie i wyregulowal mi jeno pickupy (regulowal je 2 tyg,)
ludzie, co za narod 😛 i szczesliwy poczekalem drugie 2 tyg… 😛
Aga, cieszę się Twom szczęściem ! 😉
Miejmy nadzieje, że nie będzie już pożerało baterii.
Przypadkowo wpadła mi w rece moja karta gwarancyjna na Cirrusa i wyczytałem,
że naprawa powinna być wykonana w ciagu, jak pamietam dwóch tygodni a jeśli
nie jest to możliwe – gwarant powinien podać dokładny termin naprawy. Tak
że, zastępczym wiosłem kryli sobie tyłki bo terminu Ci nie podali.
Co do reklamacji – nie wiem jaki tu jest układ, ale najczęściej albo
załatwia się reklamacje na bieżąco z wysyłką części od producenta, albo
dystrybutor (np.Lauda) dostaje bonus reklamacyjny (procent od sprzedanego
towaru i z tego pokrywa ew.czynności reklamacyjne). Może być też specjalny
upust w cenie zakupu dystrybutora – na jedno wyjdzie.
Tak, czy inaczej jeśli nie załatwiali reklamacji w trybie reklamacyjnym a
części miały iść razem z normalną dostawą towaru – to gównozjady
chcieli zaoszczędzić na kosztach. paczka ze Stanów ze 200zł
kosztuje…
Po perypetiach Agi, chcąc reklamować wiosło zacząłbym od rzecznika
konsumenta i wypytał dokładnie jakie mam prawa i czego mogę żądać od
sprzedawcy lub gwaranta.
—————————————————
Peavey Cirrus BXP, Mayones ala Fender 89, Zoom B2
ladna aktualizacja 🙂
ale ten tekst z kluczami znanej firmy no name to mi przypomina mój tekst :
pickupy znanej firmy made in china 😀
Chiałem kilka próbek dźwięku w postaci mp3 wypchnąć jako załącznik do
recki i co ??
Nie da się… 🙁
Tylko grafiki przewidziano 🙁
Masz dziesiątki darmowych stron z dedykacją dla hostingu mp3.
Chcieć to móc a Google twoim przyjacielem.
KLIK A znikające pliki ?
Sa takie serwery, gdzie pliki nie znikaja.
ja np mogę bez problemu wrzucac na joemonster org.
jeśli chcesz to Ci mogę udostepnic konto 😛
Teraz moja kolej, oddałem swojego cirrusa do warszawskiego Rock and roll,a.
Powód wiadomy, zżera baterie w express tempo. Sklep O.K., tylko ciekawe jak
się spisze Lauda. Czekam 2 tygodnie, napisze jak będę coś wiedział.
Peavey Cirrus 4BXP,ładowarka i 2 akumulatory 9V.
I stało się, prawdopodobnie stałem się kolejną ofiarą firmy
Lauda.Zaniosłem gitarę do warszawskiego Rock and roll,a, obsługa w sklepie
bez zastrzeżeń, tyle tylko, że po 2 tygodniach partacze z Laudy stwierdzili,
że nie mają części. Kolejne 2 tygodniee czekania. Powód wiadomy,
oszczędzają na przesyłkach części. Dlaczego taka firma jak Peavey w
spółpracuje z jakąś Lauda- mam nadzieję, że już niedługo. W sklepie
obiecali, że jeżeli nie zrobią za 2 tygodnie, dostanę gitarę zastępczą.
Wyjeżdżam teraz na 2 tygodnie nad morze, ale kiedy wrócę i gitara nie
będzie naprawiona- będę bardzo niegrzeczy- pozdrawiam, o kolejnych wyczynacz
Laudy będę pisał.
Na pewno to potrwa dłużej niż dwa tygodnie, nadziei sobie nie rób.
Przyczyna jest prosta, statek ze sprzętem PV przypływa jakieś trzy razy do
roku. Ja niby miałam szczęście i przypłynął po miesiącu czy więcej po
oddaniu gitary do naprawy. Co z tego, że na statku nie było wymaganej
części. Żeby w miarę szybko to rozwiązać, wsadzili w móją gitarę
część z jednej z gitar, które tym statkiem przypłynęły. Czy dzięki temu
naprawiona została, trudno mi powiedzieć. Przy praktycznie codziennym graniu
(często kilkugodzinnym) baterie alkaliczne trzymają miesiąc. Tak prawdę
mówiąc nie wiem, czy tak powinno być czy nie. Powiem szczerze, że nie chce
mi się jej ponownie oddawać na naprawę, jeśli się okaże, że poprzednia
naprawa tak naprawdę nic nie dała…
dzisiaj wybieram się do rzeczonego rnra po Cirrusa 5ke. mam nadzieje ze nie
trafi mi się feralny egzemplarz.
Z dużym prawdopodobieństwem Twój nabytek będzie sprawny.
Peavey chyba uporał się z problemem, poza tym odniosłem wrażenie, że
narzekają na elektronikę posiadacze czwórek
podniosłeś mnie na duchu 🙂
pozdr.
Ja odniosłam wrażenie, że bardziej to dotyczy gitar, które były zakupione
między wrześniem a listopadem 2007 roku mniej więcej. Późniejszych
(między innymi Twój heracless) już problem ten wydaje się, że nie dotyczy.
Wnioskuję na podstawie kilku przypadków, które znam. Jeden potencjalny
kandydat na basistę w kapeli, w której gram miał Cirrusa 5 i wspomniany
problem…
Więc generalnie Arkhon masz szansę, że trafisz dobrze. 🙂
Powodzenia.
No to trzymajcie się. Po miesiącu od wysłania do Laudy gitary odpowiedź
wiadoma- brak części i części te mają prezypłynąć do Laudy za 3
miesiące. Jak to usłyszałem, to myślałem, że pęknę ze złości, do tego
nie miałem kogo opierdlolić, bo rozmawiałem wyłącznie z pracownikami Rock
and Roll,a warszawskiego z Ul. Emilii Plater. Poprosiłem kierownika tego
sklepu, aby wystąpił w moim imieniu do Laudy, żeby napisali mi to na
piśmie- bo klient ma takie prawo, żeby iść do rzecznika praw konsumenta i
założyć Laudzie sprawę w sądzie. Do tego jeszcze w najbliższą niedzielę
mam bardzo ważny koncert, będę supportem przed znaną gwiazdą. Poprosiłem
kierownika sklepu o gitarę zastępczą powołując się na przypadek Agi.I
uwaga- kierownik R`a`r-la sprawdził wszystkie swoje sklepy, znalazł w
Poznaniu cirrusa, załatwił wysyłkę do Sopotu, gdzie Lauda kisi miesiącami
gitary do naprawy i załatwił mi przełożenie układu, a gitara z R`a`r-la,
będzie czekała 3 miechy na układ. Mało tego załatwiał to od środy a
dziś odebrałem naprawioną gitarę. Na hasło Lauda dostaję gęsiej skórki
i zaczynam bluźnić, ale to co zrobił ten gośc ze sklepu to naprawdę
wysokiej klasy dbałość o klienta. Ja już zostałem stałym klientem tego
sklepu i tylko tam będę kupował. Dodam jeszcze, że gitarę kupiłem z
katowickiego sklepu- i co wy na to? Trzeba wiedzieć co kupić, ale i gdzie
kupić!
Rnr na Emilii Plater to naprawdę w porządku sklep. Byłem raz (jam nie z
Warszawy) i się pozytywnie zaskoczyłem. Dobry wybór, ogrywać można co się
chce i pod co się chce (nawet pytać nie trzeba, kable na wieszaku).
jacosorek: Dobrze, że Ci się udało. Życzę powodzenia w supportowaniu
🙂
jacosorek, miałam identyczną sytuację i identyczne rozwiązanie
problemu.
Mimo to pozostaje pewien niesmak, bo Lauda i Rnr są prowadzone przez tę samą
osobę, prawie ta sama firma, z tym że Lauda zajmuje się hurtem, a rnr
detalem.
Więc zwalanie wszystkiego na Laudę, a chwalenie rnr trochę mija się z
celem, mimo że po tym jak mi wymienili część biorąc ją z innej gitary,
mówiłam to samo co jacosorek. Dziwne to wszystko.
jacosorek, cieszę się, że już masz to za sobą. 🙂
Masz racje Aga !
Sprawdziłem to – właścicielem RnR Sp. z o.o. jest Adamowicz Adam.
A właścicielem Lauda-Audio S.J. są panowie Adamowicz Adam i Adamowicz
Julian.
Dane właścicielskie są jawne i pochodzą z rejestru KRS.
Wygląda na to, że to kierownik sklepu okazał się Gościem a nie
właściciel firmy..
Temu ostatniemu zależy widocznie tylko na robieniu kasy. 😉
Niektóre firmy mają szczęście do pracowników, gdyby nie to ..
Pzdr
od poniedziałku mam już Cirrusa i wszystko jak na razie jest ok 😀
Nie wiedziałem o powiązaniu Laudy z R,a,r. Niezła kicha. Dlatego powiem wam
co więcej w tym temacie. Gitary zastępczej nie chcieli mi wydać, bo
stwierdzili, że po 3 miechach użytkowania będą ślady na gitarze- i
słusznie bo byłyby. Wysłali gitarę z Poznania do Sopotu, ale tzw. lutnikowi
z laudy nie chciało się popracować i zamiast przełożyć bebechy w moje
stare pudło włożyli nową gitarę. Widocznie ślady użytkowania po 6
miesiącach były malutkie. Jak narazie baterie trzymają- i tak przełożone
ze starego cirrusa, więc uważam, że sprawę załatwili o.k. Nie rozumiem
dlaczego zatrudniając fajną ekipę w sklepach i robiąc sobie super markę na
rynku, psują to wszystko gównianym serwisem laudy, może reklamacje są tak
znikomym promilem tego co sprzedają, że nie warto się tym przejmować.
Jednak niesmak zostaje. Rock and Roll na 6, Lauda na 1. Co wy na to?
I jeszcze co do terminu zakupu wadliwych gitar, to nie do końca da się
określić. Ja swoją kupiłem w styczniu tego roku, więc mogą być nadal w
sprzedaży. Rada dla nowych nabywców. Po zakupie grać do usrania. W ciągu 10
dni można bezkarnie zwrócić do punkty sprzedaży wedle obowiązującego
prawa towar, który nie spełnia naszych oczekiwań. I na koniec- cieszę się,
ze już mam gitarkę- naprawdę ładnie gra.
Ja tak ni z gruchy ni z pietruchy – recka dobra, sam mam czwórkę i jestem
bardzo zadowolony. Gitara wygodna i o niesamowitych walorach brzmieniowych.
Problem z bateriami też mnie dręczył, miałem go oddać do lutnika albo
elektryka ale jakoś cały czas grałem albo zapominałem, aż w końcu
kupiłem ładowarkę do baterii i jak czuje, że padają to podładowuje:)
Miałem przyjemność grać kiedyś na tym wiośle i strasznie mi się nie
spodobało. Ani brzmieniem, ani wygodą mnie nie zachwyciło. Nie mówiąc już
o wyglądzie.
grałem na tym basie w sklepie w Southampton, powiem Wam że jest to fajna
grajka :))
Jakieś próbki może??????
Ok, postaram się coś wrzucić….
Hera kiedy,kiedy??? Się doczekam????
Wkrótce, wkrótce, patrz na PW
Hera dawaj próbki!!!!!