W skrócie:
Plusy
-świetne śledzenie dźwięku do F#
-dwie różne oktawy do domiksowania
-nie razi sztucznością – łatwo ustawić naturalne brzmienie
-pancerna konstrukcja od MXR
-prawdziwie przezroczysty na bypassie jak i w trakcie pracy
Minusy
-cena (ale jakość adekwatna do niej, więc minus naciągany)
-brak jednej gałki volume za wszystkim (też minus naciągany, żeby nie było tu zbyt pusto) 😉
-fani baterii muszą rozkręcać obudowę
MXR rozpieszcza basistów. W zasadzie wszystko co wypuści na rynek,
bezlitośnie miażdży konkurencję pod względem brzmienia lub
funkcjonalności. Nie inaczej sprawa ma się z oktawerem ochrzczonego kodem
bojowy M288. Bass Octave Deluxe to propozycja dla tych, którzy za pomocą
standardowo nastrojonych czterech strun chcą przesuwać meble w mieszkaniach
położonych w promieniu 100 metrów od sali prób.
M288 to porządna konstrukcja typowa dla MXR. Na soczyście niebieskiej
obudowie umieszczono trzy potencjometry, włącznik on/off oraz magiczny
pstryczek, bliźniaczo podobny do recenzowanego już przeze mnie El Grande od
tego samego producenta. Kolejno wśród gałek mamy: dry – czyli czysty
sygnał basu; growl – niska oktawa o charakterystyce odpowiadającej nazwie;
girth – niska oktawa o głębszym i czystszym brzmieniu niż poprzednia.
Magiczny pstryczek MID+ natomiast, odpowiada za podbicie częstotliwości
pomiędzy 400 a 850 Hz (trzeba zajrzeć do wnętrza obudowy, by pobawić się w
odpowiednie ustawienie tego parametru za pomocą trimpota i przełącznika tak
jak w El Grande) i wspomaga ginący w miksie, nisko brzmiący bas.
Jak się na tym gra? Ano całkiem ciekawie. 😉 Potencjometr dry, jest
rzeczywiście suchy – jeżeli odkręcimy tylko jego, a oktawy niższe
pozostawimy w zerowej pozycji, nie usłyszymy różnicy między czystym basem,
a włączonym efektem bez domieszki niższych tonów. Efekt posiada też,
oczywiście, true bypass. Do faktycznie czystego sygnału możemy dołożyć
jedną z dwóch dostępnych, wspomnianych oktaw – daje to dużo możliwości
w kreowaniu brzmienia. Na próbkach przedstawiłem tylko kroplę w morzu
potencjalnych ustawień. Zróżnicowane charakterystyki niższych dźwięków
pozwalają na uzyskanie mocno syntetycznych brzmień jak i tylko symulujących
niższe struny (choć tu już trzeba trochę pokręcić i pokombinować jakie
ustawienie jest odpowiednie dla naszej gitary, ale zdecydowanie nie jest to
niemożliwe). Ważną sprawą jest też to, że niższe oktawy mogą pracować
w pełni samodzielnie, bez słyszalnego sygnału dry, co całkiem ciekawie
sprawdza się przy symulacji syntezatorów.
Ok, a teraz najważniejsze – tracking, czy może po polsku – śledzenie
dźwięku. W sumie to najważniejszy element każdego oktawera. Ile zatem może
„uciągnąć” ten MXR? Na próbkach zagrałem chromatycznie od dźwięku H
na strunie G do samego dołu – czyli dźwięku E. Specjalnie zwolniłem przy
niższych dźwiękach, żeby je chwilę wytrzymać – do dźwięku A możemy
spokojnie grać, bez obaw, że efekt coś przeoczy, albo zgubi. Poniżej A nie
jest źle – jeżeli gramy uważnie i artykułujemy dźwięki poprawnie, a nie
byle jak, efekt poradzi sobie nawet z F#! Z dźwiękami F i E już sobie nie
radzi tak ładnie i chwyta je tylko na chwilę, jednak możliwe, że ze
świeżymi strunami i z gitarą wysokiej klasy i z tymi dźwiękami dałby
sobie M288 radę.
Trochę mam opory co do podbicia pasma. Z jednej strony, niejednemu basiście
uratuje tyłek podczas wklejania się w zespół. Osobiście podbijam niższy
środek – w okolicach 200-300 Hz i ta funkcja w zespole w którym gram nie do
końca mi się przydaje, ale trudno to uznać za wadę. Na próbkach lwia
większość nagrana została z podbiciem środka dla lepszej czytelności przy
kompresji dźwięku na YouTube.
Podsumowując – osobiście jestem bardzo zadowolony z zakupu tego efektu i
polecam każdemu kto rozgląda się za oktawerem. Mimo że już ochłonąłem z
pozakupowej euforii dalej nie jestem w stanie znaleźć jakichś poważnych wad
efektu. Co ja piszę – ciężko mi znaleźć jakiekolwiek wady! Jedyne co
mogłoby się przydać, to potencjometr volume stojący za wszystkimi
potencjometrami – moglibyśmy wtedy spokojnie manipulować gałkami
ustawiając proporcje trzech dostępnych brzmień, a potem jednym ruchem
wysterowywać odpowiednio sygnał wyjściowy. Ale nie jest to niezbędne –
spokojnie można sobie poradzić bez czwartego potencjometru. Nie jestem w
stanie znaleźć konkurencji na polu oktawerów dla tego MXRa i jedynie wysoka
cena (ponad 600zł) może od niego odstraszać.
No i oczywiście to, co tygryski lubią najbardziej, czyli próbki.
https://www.youtube.com/watch?v=DTSCFej1VKA Klikać, słuchać,komentować jak coś Wam nie pasuje. 😉
A jak Wam pasowało, to możecie kliknąć w reklamę na YT. 😉
W skrócie:
Plusy
-świetne śledzenie dźwięku do F#
-dwie różne oktawy do domiksowania
-nie razi sztucznością – łatwo ustawić naturalne brzmienie
-pancerna konstrukcja od MXR
-prawdziwie przezroczysty na bypassie jak i w trakcie pracy
Minusy
-cena (ale jakość adekwatna do niej, więc minus naciągany)
-brak jednej gałki volume za wszystkim (też minus naciągany, żeby nie było tu zbyt pusto) 😉
-fani baterii muszą rozkręcać obudowę
No tak ..kolega Zakwas już przyzwyczaił nas do dobrych recenzji
kosteczek.
Powyższy test pokazuje jak dobrą alternatywą dla Bossowego OC-2 jest MXR
M288. Alternatywą z racji na z*ebiście pojechaną cenę M288 i to chyba
tyle. Poza tym same „+” dla MXRa. Prostota wykonania i dobry tracking poniżej
A.
…ale ja mimo wszystko pozostanę przy nieco bardziej „synthy” OC-2 za pół
ceny MXRa.
Miałem dłuższy czas tego octavera. wcześniej przerabiałem m.in
-EBS Octabass(cieplejszy, minus nie łapał dobrze akordów i tnął się na
E)
-Octaver multiplexer EHX(nie ma startu w żadnym stopniu do MXR)
-Boss OC 2(jeżeli nie grałeś na MXR to ci wystarczy, jeżeli liznąłęś
coś lepszego to raczej wyczujesz różnicę)
Efekt bez dwóch zdan najlepszy jaki miałem z rodziny oktawerów. Czytelny.
Bypass jest tu na prawdę Tru. No i przedewszystkim dobrze siedzi w mixie.
Dopalony overdrivem czy to przesterowaną lampą może służyć do burzenia
ścian nośnych.
Generalnie mam takie same wrażenia jak Zakwas
Co do ceny. Ja kupiłem za… 300zł używany tzn ledwo wyjęty z pudełka.
Aczkolwiek polecam założyć sobie konto paypal i e-bay po czym polować na
okazję. Zdarzają się w stanach za +/- 400
Cena wysyłki to 10-15usd. pierwszą klasą poczty US Mail(przesyłka może
iść dłużej, aczkolwiek ja nie czekałem nigdy dłużej niż 10 dni
roboczych).
a jak się ma ta kostka do whammy IV?
A czy Whammy IV to czasem nie zbyt różny od tego pedał, żeby
porównywać?
Pomijam fakt, że nie grałem na nim. 😉
co znaczy „wystarczy” ??
albo odpowiada albo nie. …z resztą zależy do jakiej muzyki może
„wystarczyć”
Jako jeden ze składników prostej syntezy modularnej OC-2 nie ma sobie
równych.
No w sumie racja, ale gdyby porównać jakość tylko obniżania stroju…
No prostu odpalenie OC 2 po tym co zaprezentował MXR trwało 15 minut i nie
miałem ochoty do niego wracać.
który to OC-2? Tajwan z zielonym stickerem, tajwan z czarnym, czy japończyk z
czarnym ?
Miałem tajwańczyka z czarnym stickerem i poszedł do żyda jak pobawiłem
się japończykiem. – to tyle.
dodajmy jeszcze do plusów,że kostka waży tyle co może ze dwie porcje
frytek.
Szkoda tylko, że nie kosztuje tyle co dwie porcje frytek.
Tak od siebie, to jestem wielkim fanem efektów MXR. Jak będzie jakaś kasa to
z pewnością kilka z nich zasili móją podłogę. Recenzja oczywiście na
poziomie, jak każda pisana przez zakwasa.
right…right…
Obok dobrej oczywiście recki i wrzuty Kwaśnego Człeka polecam również trzy
słowa od Eda Friedlanda(dla zainteresowanych i nie tylko).
https://www.youtube.com/watch?v=nHauQR3Pi3U