Cała historia zaczyna się od tego, że jako student z Polski (i okolic)
uczący się na uniwerku w Wolverhampton, przysługuje mi stypendium 1600funtów
rocznie. Pierwsza rata przewidziana była na 17-tego stycznia, tak więc tegoż
pięknego, pochmurnego i deszczowego dnia stałem się posiadaczem mojego
pierwszego wzmacniacza do basu, który śmiało można nazwać 'poważnym’ (nie
będę nazywał go mianem profesjonalnego, chociaż miałem to na myśli, gdyż
zaraz odezwała by się burżujska część grona basmenów mówiących coś o
EBS-ach i Ampegach). Mowa tu o najwyższym modelu wzmacniacza do gitary basowej
firmy Marshall oraz kolumny 2×10″ sklepanej w zgrabne poręczne kombo –
Marshall’u MB 4210.
Suche fakty
dane ze strony Marshall’a.
Pierwsze spotkanie
Na pierwszy rzut oka wzmacniacz wydaje się jakiś taki … mały. No i to w
sumie dobrze bo jest lekki i poręczny – waży tylko 33kg. Gdy po spytaniu o
poważniejsze piece do basu koleś w sklepie pokazał mi tego Marshalla trochę
mi mina zrzedła bo w głowie pokazał mi się obraz (a właściwie dźwięk)
cichych i nie za bardzo brzmiących Marshalli Bass-State. No i się zdziwiłem.
Wzmacniacz nie dość ,że pompuje przez głośniki 300wat (450wat po dopięciu
bonusowej kolumny) to jeszcze na jednym z kanałów ma lampe ECC83 ,która w
skrócie robi mięcho :). Po podłączeniu ,do moich uszu dobiegł bardzo miły
i naturalny sound ,który od razu przypomniał mi brzmienie basu w stylu Led
Zeppelin – Dazed and Confuesed. Chciałem ukręcić z niego coś pod siebie na
szybko ale nie potrafiłem okiełznać tych wszystkich pokręteł.Zdecydowałem
się jednak zaufać kredensowi z wielkim znakiem Marshall i z uśmiechem
wyłożyłem 349 funtów szterlingów na ladę w sklepie. W sumie dobrze
zrobiłem podejmując decyzje z tzw. partyzanta bo obsługa tak się ucieszyła
,że sami mi załatwili taksówkę do domu i pomogli taszczyć wzmacniacz (a
właściwie mnie w tym kompletnie wyręczyli :D)
Drugie Spotkanie
Od razu w domciu zabrałem się za szperanie w brzmieniach i szukaniu różnych
kruczków. Pierwsze czego się doszukałem to Foot-switcha, który wypadł mi z
kartonu przypadkiem. Miła niespodzianka jak na sam początek 😀
Foot-switch posiada dwa przyciski. Jeden guzik zmienia kanał z Modern na
Classic i na zad, a drugi włącza i wyłącza opcje Blend. No właśnie… tu
zaczynają się jaja.
Kanał Modern brzmi zupełnie jak dobrej klasy solid-state’owy wzmacniacz.
Przepuszcza naturalne brzmienie gitary przez korekcje bass, middle, high
(dodatkowo korekcja posiada na tym kanale podbicie środka/niskich w razie
jakby brakowało głośności – dobre rozwiązanie gdy nie chce się 'psuć’
ustawienia). To brzmienie znają chyba wszyscy. Wyrazisty, precyzyjny, sztywny
sound. Kanał ten jest wyposażony również w kompresor. Co do niego mam
mieszane uczucia: Niby wygładza sygnał tak jak powinien, ale przy ataku w
strunę generuje on taki jakby bardzo krótki przesterowany sygnał. Można to
porównać do brzmienia stopy w perkusji. Takie specyficzne kliknięcie. Brzmi
to tak jakby kompresor 'łapał’ sygnał po krótkiej chwili i dopiero go
ściszał/podgłaśniał.
Kanał Classic brzmi zupełnie inaczej. Pierwszy raz jak świadomie go
włączyłem i zauważyłem różnice byłem oszołomiony. Jak to się dzieje?
Skąd tyle mięcha? Potem dopiero się doczytałem o lampie ECC83 wetkniętej w
przedwzmacniacz, która właśnie pracuje na tym kanale. Korekcja tutaj
ogranicza się do Bass (z guzikiem BOOST, który generuje jeszcze więcej basu
po wciśnięciu. To jakby chciał jakiś dub grać), Treble i Voice Shift. To
ostatnie nie wiem do końca do czego służy ale wydaje mi się ,że jest to
subtelne podbicie (a właściwie uwydatnienie) określonych częstotliwości.
Na 1. w tle mruczącego lampowego soundu słychać rechotanie strun, w pozycji
2. też tylko inaczej, a 3. nie jestem pewny :P. Kiedyś do tego dojdę 😀
Ogólnie kanał Classic brzmi bardzo, bardzo ciepło i mięsiście. Idealnie do
grania rocka i jemu pochodnych rzeczy. Dźwięki nie są aż tak odseparowane
od siebie jak na poprzednim kanale lecz lekko się zlewają ze sobą i miło
pulsują.
No i zagadkowa opcja Blend. Szczerze mówiąc to nie mam zielonego pojęcia na
czym to polega. Po włączeniu mamy do dyspozycji osobną gałkę Volume,
która po włączeniu tego bajeru działa zamiast gałki przy kanale aktualnie
używanym, oraz gałkę, którą można regulować brzmienie od 'Modern’ po
’Classic’. Na moje ucho brzmi to tak jakby kanał na którym gramy został
jeszcze raz przepuszczony przez ten, który ustawimy na tej właśnie
cud-gałce. W skrócie po ustawieniu jej na Classic kanał Modern przechodzi
przez lampę ,a w przeciwnym wypadku lampowe brzmienie kanału Classic
przechodzi przez tranzystory i korekcje kanału Modern. Daje to dość duże
możliwości brzmieniowe (można pomieszać 'mięcho’ lampy z 'brzęczeniem’
itd.)
Werdykt
Dla mnie bomba. Szczególnie ,że go kupiłem zamiast Ashdowna MAG300 2×10
(który z resztą kosztował tyle samo). Jestem bardzo zadowolony i już
myślę nad dokupieniem jakiejś kolumny do niego. Może Hartke… może GK,
kto wie? 🙂
Ps. Nie potrafiłem napisać nawet strzeszczenia Janka Muzykanta, więc proszę
po mnie nie jechać, że jakoś nie tak napisane czy coś. Starałem się jak
mogłem 🙂
Okazało się że mój egzemplarz jest do d*py;) Jakaś wada fabryczna,
wymienię go sobie na nowego…
a ja prawdopodobnie będę miał w przyszłym tygodniu MB4410 i się chciałem
dowiedzieć czy po wpięciu w linie gra on jako odsłuch i czy jeśli
podłącze się do gniazdka bez uziemienia to czy będzie jakiś przesterowany
sygnał albo jakieś inne niemiłe wrażenia
Nie będę tworzył nowego tematu, a mam nadzieje że ktoś mi tu odpowie. A
mianowicie, czy te 2×10″ głośniczki poradzą sobie z móją 5-strunówką,
tzn. czy nie będą popierdywały grając pustą strunę B??
? Mam Yamaszkę RBX 765A
nie powinny aczkolwiek 2×10 będzie ci mało i dokupisz albo 4×10 albo 1×15 a
lepiej 1×15 do tych dziesiątek
Myślę że 450W to będzie jednak za dużo na mój mały pokój, do tego
targać to wszystko. Ledwo będę niósł go na próby, choć i tak jest lekki
jak na swoje możliwości (33kg). Tak więc w najbliższym czasie nie będę
kupował do tego kolumny 15″.
300W*
450W przy drugiej kolumnie 4Ohm.
przy tym marszalu są 2 najwspanialsze chwile zakup a następnie pozbycie się
tego 🙂
Czemu tak uważasz???? ^^
miałem głowe MB450H ? a to jest to samo.
romeokamil zgadzam się z toba w 100%:D
Grałem na MB4410 użytkownika TymekPL, i muszę przyznać, że byłem bardzo
bardzo zadowolony. Konstrukcja przedwzmacniacza i końcówki mocy jest sprytnie
skonstruowana, tak że nawet gówniany bas będzie brzmieć dobrze (a co
dopiero bas wysokiej klasy!), no ale to chyba o to chodzi w droższych
sprzętach, bo za coś się w końcu płaci. Są tylko dwie wady serii MB: po
podłączeniu footswitcha wzmacniacz jakby się zwieszał, a druga wada to
(przedewszystkim przy 4410) waga. Najlepiej to kupić MB4410, sprzedać
głośniki i wsadzić tam neodymy. Moim zdaniem wzmacniacz podniósłby się ze
swojej klasy o pół półki wyżej (przynajmniej).
bas tani ładnie gra na marszalu ale dobre i bardzo dobre basy to już nie to
co byśmy chcieli, gra ładnie ale nie adekwatny poziom brzmienia pieca do
brzmienia basu. ja nie miałem prblemu z footswitchem żadnego 🙂 musieliście
mieć albo uszkodzony fs albo nie wsadziliście fs do końca o ile pamietam
dość ciezko tam wchodził.
u mnie footswich u mnie dobrze chodzil co do brzmienia slabe basy graly na tym
dobrze a dobre zle bo wzmacniacz narzuza tylko i wylacznie swoje brzmienie;)
nie tyle co narzuca ale brzmi dobrze na słabych basach bo nie potrafi wydobyć
brzmienia basu dobrego. jest to zwykła budżetówka. Gitarzyści narzekali na
serie MG a basiści na MB 🙂 tak to już jest
Ja jakoś nie miałem problemów z tym piecem jeśli chodzi o podłączenie
dobrego basu. Pożyczyłem raz Ferdka PB l-h od kumpla, i grzmiało to
przepotężnie. Może rzecz w tym, że z pasywnymi MB gada należycie, a z
aktywnymi źle, albo po prostu to zależy od ataku? Przy delikatnej, ale
skutecznej grze palcyma raczej nie miałem kłopotów z brzmieniem, no chyba
że nakur*iałem palcami by uzyskać brzmienie ala fret buzz, to co innego, to
troszku się marszalek nie sprawdzał
tutaj racja z pasywami gra o dużo lepiej. Aktywne basy nie sprawdza się ani
trochę tutaj.
Ogólnie za tą cenę można nabyć lepsze wzmaki. albo bynajniej kupić głowe
mb450h i NIE KUPOWAĆ kolumny marshalla z tejże serii.
heh ;] a jak tam gallien?
(dla reszty wyjaśnienie: zamiana sprzętem z romeokamilem – gk700rb i Peavey
tvx410 za marshalla 450mbh, mb115 oraz dmnf210)
w sumie gallien 700rb był świetną główką z dobrymi możliwościami ale za
surowo oceniasz wcześniejszy sprzęt… ja na nim wyciągam dobre brzmienie
swoim fenderkiem (na starych jeszcze pickupach) i grając kostuchą i
paluchami. pojawia się ten problem z przesterowaniem ale jeżeli to wina tego
uziemienia którego nie mam to problem z głowy… tylko ja osobiście dużo
moduluję dźwięki przez laptopa i multiefekt także może dlatego mi to
lepiej pasuje.
no zgodzę się że to produkcyjniak żeby trochę ta bardzo biedna firma
podniosła budżet ale nie jest z nim tak najgorzej… nie przechodzę wielkiej
ekscytacji ale też nie zrównuję go z domowymi pierdzidełkami. ma swoją moc
i cena/jakość jest w porządku – swój zestaw oceniam w skali do 6 na 4.
Pozdrawiam
Albo jakieś trefne te marszale produkują, albo nie wiem co jest grane
Romeokamil, bo mam obecnie Westfielda PB pasywnego, który ze wszystkich basów
jakich miałem ma kure*sko mocny sygnał (mocniejszy nawet od mojego ś.p.
Witkowskiego aktywnego), i MB rewelacyjnie się z nim spisywał
narazie mam pasywną elektronikę, ale będę wsadzał pewnie noiselessy z eq
, które czekają na uruchomienie już od roku, wtedy myślę ze będę jeszcze
bardziej zadowolony…
DMNF jest trochę za krzykliwa bo z próby na próbę ten dołek z piętnastki
wydaje mi się coraz słabszy ale może to ja głuchnę na wysokości
głośników. ogolnie zestawienie 2×10 i 1×15 to wg mnie najlepszy set dlateg5o
szkoda że nie mają 2×10 marshalla osobno.
zaczynamy offtopować ;]
możliwe że są wady wrodzone produkcji dlatego narzekanie się zaczeło w
temacie.
ale Fender to pasyw o ile wiem 😀 chyba że masz deluxe 5 z aktywem 😛
gallien się sprawuje super jestem zadowolony. planuje rozdzielić gwizdek i
głośnik na bi-amp żeby było 🙂
marszal był dobry do pasywów ale z aktywami szczególnie z mocnym sygnałem
był kiczowaty.
a jak się u Ciebie w ogóle sprawuje z Demanufacture (DMNF) ? 😀
Lefty – jak pisałem z pasywani gra bardzo dobrze. z aktywami przynajmniej na
kolumnach z tej serii nie gra super. wiesz za te pieniądze które na niego
włożyłem oczekiwałem czegoś więcej tym bardziej że nowego
kupiłem.Ogólnie widać jak szybko i mocno stracił na wartości ten
wzmacniacz. zmieniłem go na gk700rb i nie mam planu wymienić tej głowy. Mam
tam wszystko czego oczekiwałem od głowy w tej cenie no poza kompresorem ale
to sobie kostke kupie.
ta 15 marszala ma mało dołu, więcej mam w tej 4×10 😛 ale głuchota też jak
się stoi gdzieś blisko kolumn. ja miałem wrażenie na każdej próbie że
ciągle mam inne brzmienie choć nikt nic nie kręcił mi tam… struny może a
może chochliki w marszalu albo słynne „groovilium” tam jest ? 😛
ja bym sobie jeszcze jedną 4×10 doczepił u siebie tylko i ewentualnie 1×18.
ale wtedy to laskom na koncertach majtki same spadną 😀
ja od niedawna posiadam takie samo combo marshalla, polowałem na niego dosyć
długo i udało mi się zlokalizować używaną „igiełkę”. Moja 6-tka pasywna
brzmi na niej niczym tygrys mrrrr 🙂 Dwa głośniki i gwizdek mają rewelacyjne
brzmienie, czyste i klarowne. Lampa daje taki sound że ciężko to do czegoś
porównać. A opcja blend daje już naprawdę max. radochy, bo połączenie
dwóch kanałów pięknie się dopełnia, lampa daje mięcho, tranzystor dodaje
klaru = banan na ryju.
Wygląd też niczego sobie, czarna, bez zbędnych markerów, gałki rewelacyjne
z gumowymi nakładkami, eq działa bez zarzutu. Jednym słowem rewela.
Miałem jeszcze szanse kupić zamiast tego Marshalla dbs7410, też hybryda,
stan też bdb, cena też fajna ale właściciel nie chciał dobić chyba targu
i teraz nawet nie żałuje, bo na ten model zamierzałem się od początku.
chcesz posłuchać jak brzmi tygrys wpadnij do mnie ze swoja 6tką 😛
Witam
Mam okazję kopic ten piec za 1300zł. Myślicie ze brać czy poszukać czegoś
lepszego bo mam uzbierane 2200:p
A raczej nie ten tylko 4410.
kup od splukera z forum:)
Ale ja chcę wiedzieć czy może jednak na coś lepszego się przyczaić bo z
tego co na forum wyczytałem to paka w 4410 jest kiepawa.
Super recenzja, wszystko się zgadza:) co do kompresji to tak jak jeden z
forumowiczów napisał to czułe urządzonko i trzeba się z nim nauczyć
pracować. Ja jestem szczęśliwym posiadaczem MB4410 czyli troszkę większego
o 2 głośniki więcej. Kupiłem za 1750zł i jestem mega zadowolony, na
lampie z zespołem brzmi fantastycznie blend daje duże możliwości,
generalnie wzmacniacz daje radę w każdych warunkach, mój waży 51 Kg wiec
jedyna tak naprawdę niedogodnością jest … brak kółek:)montowanych
fabrycznie.
Hej w sumie recenzja spoko, ja mam 4410 to to samo tyle ze ma 4 głośniki.
Wzmacniacz waży 56kg i jest nie wygodny w noszeniu, za to jak już stanie to
szybko o tym fakcie się zapomina. Ja jestem osobiście bardzo zadowolony z
tego wzmacniacza za rozsądną cenę naprawdę dobrze grający piec. Jedyną
wadą jak dla mnie jest to, (pomijam ciężar, który w sumie jest zaletą) że
średnio nadaje się do nagrywania w studio, ale może marudzę. Kupiłem go z
wielkimi obawami, bo faktycznie i recenzji mało i w sklepach go nie ma, a tu
mega niespodzianka. co do Blendera i Voica to są dwie ekstra rzeczy w tym
wzmacniaczu oczywiście trzeba nad nimi troszkę posiedzieć ale to sama
przyjemność.