Wściekły niemiecki lutniczy basior przefastrygowany na strój B E A D.
Z twarzy podobny do nikogo, korpus lipowy, klonowy gryf, różana podstrunnica
zdobiona seksowną masą perłową.
Na topie pięknie falujący szary klon falisty (raczej nie widać na tym
foto).
Progi Jumbo, 2 pasywne humbuckery.
2xVol, 2xTone, przełącznik przystawek (dawać duża frajda!)
Potrafi mocno wrzeszczeć górnym środkiem, przystawa spod gryfu gada „nosowo”
w naprawdę fajny sposób.
Po zmianie stroju zaskoczył mnie strasznie fajnym wrednym mruczeniem struny
B.
Z resztą dla brzmienia go kupiłem bo zazwyczaj preferuję 24-ro progowe basy
(z cięższym korpusem).
Basem tym chwaliłem się przed koncertem chłopakom z Enslaved i Ghost
brigade.
Powiedzieli że wporzo, ale aby zdobyć pełen szacun Wikingów powinienem
mieć na ramieniu zamontowanego czarnego kota z zimnym hipnotycznym spojrzeniem
(fakt, trochę już wtedy mieliśmy wypite).
Także rozważam wymianę na kota.
Kot musi dużo mruczeć na zawołanie, pić ze mną wino i drinki, nie wołać
jeść,
nie wymagać wymiany strun ani piasku.