W skrócie:
Plusy
– tani dobry efekt,
– możliwość regulacji głośności i charakterystyki efektu,
– pancerna obudowa,
– genialne brzmienie,
– kładziesz nogę i grasz, bez zbędnego deptania w włącznik
– możliwość regulacji opóźnienia po ściągnięciu nogi z efektu w tryb bypass
Minusy
– brak możliwości regulacji sprężyny.
Postanowiłem napisać krótką recenzję typowo basowej kwaki, która
ostatnimi czasy nabyłem.
Przedmiotem recki jest Jim Dunlop 105Q, myślę, że o historii firmy i
całokształcie nie trzeba tutaj nic pisać. Miałem pod nogą kilka tego typu
efektów, ale 105Q najbardziej przypadła mi do gustu.
1. mechanizm pedału na sprężynie i samoczynne, bezgłośne wyłączenie
efektu po zdjęciu nogi z pedału,
2. regulowane podbicie głośności,
3. kontrola „Q” umożliwia regulację szerokości zakresu modulowanych
częstotliwości.
Tak piszą na stronie producenta, ale w dalszej części kilka rzeczy postaram
się wyjaśnić.
Ad 1. Wszystko ładnie pięknie, pedał odskakuje, ale wyłączenie efektu nie
jest wcale takie bezgłośne, niestety słychać pewne opóźnienie, czego
przykład daje na początku próbki nr 2, jest to troszkę denerwujące, ale ja
już się do tego przyzwyczaiłem i potrafię oszukać tak, że nie słychać
😉A teraz czas na niespodziankę, po odkręceniu dolnej klapy
znajdujemy magiczny potencjometr, którym regulujemy opóźnienie, czyli można
zrobić tak, że faktycznie jest bezgłośnie i bez delaya, a jeżeli chcemy z
opóźnieniem to sobie opóźniamy, nawt sporo więcej niż w próbce
(Dzięki Mazdah). W drugą stronę działa także bez zarzutu, kładziesz nogę
i odpala jak ta lala, tutaj żadnych zastrzeżeń mieć nie można. Ważną
sprawą jest także brak możliwości regulacji twardości pedału, sprężyna
kładzie dość duży opór. Jak dla mnie ok, ale dla niektórych może się
wydawać zbyt topornie.
Ad 2. Bardzo przydatna rzecz – można sobie ustawić głośność jak się
człowiekowi zamarzy. Ja przeważnie ustawiam tak, żeby nie było zbyt
głośno, jak dopalam kaczką, ale można sobie równie dobrze przesterować
sygnał i wtedy jest ogień.
Ad 3. Bardzo przydatne pokrętło, którym regulujemy charakterystykę efektu
od dolnych środkowych częstotliwości po wręcz pizgającą górkę (to
lubię najbardziej w tym efekcie).
Podsumowując, konkretna kwaka o dużym skoku, w solidnej obudowie –
niejednokrotnie już stanąłem całym ciężarem w ferworze walki i nic się
nie stało. 105Q jest wystarczająco czuła na artykulację – jak
pierdykniesz, to się odzywa bardziej, jak mniej, to mniej i o to chodzi.
Dla mnie najlepsza kaczka, na której grałem. Jest „klasyczna” w pełnym
tego słowa znaczeniu, bez zbędnych bajerów, znanych z konkurencji.
Próbka 1. Paluchy
Próbka 2. Przejście z efektu na bypass + kostka
W skrócie:
Plusy
– tani dobry efekt,
– możliwość regulacji głośności i charakterystyki efektu,
– pancerna obudowa,
– genialne brzmienie,
– kładziesz nogę i grasz, bez zbędnego deptania w włącznik
– możliwość regulacji opóźnienia po ściągnięciu nogi z efektu w tryb bypass
Minusy
– brak możliwości regulacji sprężyny.
Drugie zdjęcie, podobnie jak w poprzedniej recenzji baaardzo wieje panem z
endorsementem. 😀
Traktuję to jako swego rodzaju podpis. Opisuję, nagrywam próbki, robię
zdjęcie z danym gratem.
wszedłem tu tylko, aby posłuchać próbek.
Po odkręceniu dolnej części obudowy będziesz miał dostęp do potencjometru
którym reguluje się długość opóźnienia przy wyłączaniu kaczuchy.
Osobiście najbardziej lubię maksymalny delay, ale wtedy przez chwilę
strasznie buczy na flatach, na roundach nie było tak drastycznego efektu. W
tej chwili nie mam żadnego opóźnienia, efekt wyłącza się natychmiast po
zdjęciu zeń stopy.
Dzięki Mazdahu…okazuje się, ze kolejny + dla kaczki…
Poprawiam reckę 😉
Miałem tą kaczkę przez długi czas, jest to w mojej ocenie jedna z
najlepszych dostępnych na rynku. Ma miłe dla ucha kwaknięcie, bardzo
solidnie zrobiona. Sprzedałem ją tylko dlatego, że koniec końców
przestałem używać i długi czas służyła mi jako drogi przycisk do
papieru. Poza tym do basu to wolałbym tak czy owak envelope filter :).
Niemniej jeżeli ktoś będzie robił użytek i chce mu się pedałować, to
ciężko o lepszą kaczuchę.
fajna recenzja i świetne próbki 😀 osobiście jednak wolałbym tak jak Kapral
envelope filter, a najlepiej to EBSa bass IQ 😀
Wow! Również o tym nie wiedziałem! Lecę do salki po móją kaczuszkę 😉
Dzięki Mazdah!
Muzz, znów dobra recenzja. Nie musisz się rozpisywać na niewiadomo ile coby
przedstawić najważniejsze informacje.
konkretnie 🙂 Właśnie przymierzałem się do kupna jakiejś kaczki ;D
Ilekroć słucham próbek od Muzziego to zabija mnie artykulacja.
próbki <3
Voodoo Child to czad:D Jimmi rulez!:)
Przezajebioza 😀 Uwielbiam twoje recenzje. Prosto treściwie i na temat i recki
wykańczające temat.
Twoje nagrania do tych ostatnich testów zagościyły na stałe w mojej
playliście ;p Bardziej mi podchodzą do gustu niż duża ilość
profesjonalnych kawałków. Takie moje zdanie 😀
Po przeczytaniu takiego testu od razu myślę, jak wymotać papę żeby nabyć
ten sprzęt tak samo było z moby dickiem.
jakby ktoś chciał takową nabyć to mogę sprowadzić za 400 nową
(fabrycznie zapakowaną)
Cieszy 😉
Bardzo fajna recenzja. A z tego typu efektów używał ktoś może jakoś
dłużej „Rocktron Black Cat Moan Wah” ? Miałem kiedyś pożyczony na chwilę
i naprawdę spodobało mi się jego brzmienie, szczególnie to połączone z
jego specyficznym przesterem.
A jak znajdujesz bypass w tej kaczce Muzzy? Szczerze mówiąc kiepski bypass to
był powód z którego sprzedałem swoją pierwszą 105Q. Za drugim razem też
musiałem się przez jakiś czas przyzwyczajać do innego brzmienia kiedy efekt
jest w torze (daje się to we znaki zwłaszcza na strunach flatwound)
Jakoś specjalnie mi nie przeszkadza. W zasadzie dużej różnicy nie odczuwam,
ukręcam sobie brzmienie i się nie przejmuje… z resztą robiłem testy na
słuchawach i naprawdę nie ma aż takiego przeskoku.
Świetna recenzja, krótko zwięźle i na temat a do tego super próbki. Oby
więcej takich 🙂
Siemka, fajna recenzja, wszystko się zgadza. Ale muszę dodać jednak tutaj
jeden minus, istnieje jednak jałowy „skok” tegoż pedała, i czasem potrafi to
zdenerwować, szczególnie gdzie mamy mocno rozkręcony regulator „Q” przy
dość dynamicznym, szybkim graniu przy czym musimy szybko użyć kaczki na
„małych” wartościach ale dość intensywnie, potrafi wtedy się wyłączyć,
nawet gdy mamy już z nią duże doświadczenie. Wyjaśniłem to dość
pokracznie, ale myślę że zrozumiecie 😉
A i wielki plus za kabelki od baterii, a właściwie ich łączenie z płytką,
gdy się przerwą, nie ma problemu żeby wczepić nowe do kaczki, bez lutowania
i większego wysiłku.
Aha, i mogliby lepiej rozprowadzić smar, bo się wszystko lepi do niego,
gromadzi się na bokach, a nie smaruje tego co potrzeba i gdy nie zauważysz
tego w porę, masz dużo do czyszczenia w środku, warto więc często
sprawdzać jak to tam wygląda, i nakładać nowy smar.
Dobra recenzja. I przyznaję że kaczucha jest nie przeciętna. Miałem wiele
tego typu efektów łącznie z ebs stanley clark i envelope filterami różnej
maści. Żałuję tylko sprzedaży właśnie dunlopa. Za żadną inna kaczką
nie tęsknię. Chyb kupię ją jeszcze raz. Fakt że nie można przesadzać w
użytkowaniu jej w graniu i z głową i w odpowiednich momentach ją tylko
używać bo chcąc niechcąc zawęża spectrum częstotliwości i bas robi się
po prostu mniejszy. Mimo tego brzmienie i łatwość obsługi a przy tym
przyjemność z niej płynie największa.
witam kolegów 😉 pytanko jest-w mojej q 105 na płytce jest przewidziane
miejsce na włącznik ( SW 2 ) oraz brakuje 3 rezystorów.owe braki na 100% nie
są spowodowane działaniami poprzedniego właściciela-po prostu to chyba
kwestia wersji mojego Dunlopa.czy ktoś dysponuje „pełną” wersją q
105?chciałbym „uzupełnić” brakujące elementy,ale do tego potrzebne mi ich
wartości.z góry dzięki
Stykowy włącznik masz z tyłu pedału, pod nim (chyba że to ten o którym
piszesz). To jest pełna wersja.
Zdaje się, że obudowa i wygląda na to że nie tylko przystosowana jest do
przełącznika stosowanego w gitrowych crybaby, w razie gdyby ktoś sobie
chciał zmodyfikować.
ja wiem w jaki sposób zrealizowano by-pass w q 105 🙂 chodzi mi raczej o
miejsce na pcb tuż przy włączniku by-pass.jak otworzysz kakę i spojrzysz
uważnie to po lewej stronie od by-pass sw. masz miejsce(oznakowane) na
włącznik typu mini-isostat(albo takie cuś w tym stylu) opisane jako sw 2 .w
opisach hamerykańskich stoi jak byk”że kaka posiada boczny
włącznik(!!!!)podbijający głośność o 20 dB”.opis pasuje jak
ulał..trochę dłubię w elektronice więc patrząc po stykach tego SW2
doszedłem do miejsc gdzie brakowało 3 rezystorów-R27 R28 i chyba
R36(???)-dokładnie nie pamietam,w robocie teraz siedzę 😉 miejsce na nie jest
ale fizycznie ich brak..więc dlatego kombinuję-może ktoś ma wersję
„bogatszą”-sprawdzenie wtedy ich wartości nie grozi uszkodzeniem urządzenia
😉
Nie wiem, moja jest dokładnie taka jak Twoja. Ze 20db podbija bocznie
ulokowany volume – może ktoś się przejęzyczył i podpisał potencjometr
jako włącznik?.
Generalnie wydaje mi się, że zarówno płytka jak i obudowa są używane w
większej ilości kaczek – stąd te różne dziwne braki i np dodatkowa dziura
na przełącznik dpt (o ile pamiętam oznaczenie) z przodu obudowy pod pedałem
– tak jak w gitarowych crybaby.
hehehehe 🙂 a ja wlutowałem sobie w to miejsce przełącxznik i jest wyraxna
poprawa głośności 🙂 ciekawią mnie jesnak te oporki-po cholerę wobec tego
tam jest na nie miejsce?? 😉
Spróbuj i podziel się efektami 😀
Podejrzewam, że Mazdah ma rację – płytka i obudowa są przystosowane do
kilku modeli i komponenty dobiera się w zależności od tego, co ma z nich
powstać. Taka modułowa konstrukcja.
To nic złego, ba, właśnie to ułatwia modyfikacje. Kto wie, co się stanie
po dodaniu przełącznika za 2 złote i kondensatora za 50 groszy tam i
ówdzie? Może zrobi się z tego efekt o stówkę droższy? 😀