Ibanez SR505
W skrócie:
Plusy
+ walory kreowania brzmienia ( brak przesterowania)
+masa gitarki
+dużo czytelnego dołu
+cena
+szybki gryf
+fajny most
+markowa elektronika
Minusy
-brak opcji pasiv, zawsze musi być bateria.
Recenzja Gitary basowej Ibanez SR505
Witam wszystkich.
Dziś chciałbym przedstawić recenzje gitarki Ibanez SR505 .
Do gitary basowej powracam po około 12 letniej przerwie, wcześniej grałem
przez około 5-6 lat w kapelce rockowej i reagowej 😉 . W międzyczasie
pogrywałem jeszcze na elektryku SG. Ostatnio doszedłem do wniosku, że trzeba
by było wrócić do basu, kasa jest za niedługo ruszam z budową domu, wtedy
pewnie jej już nie będzie.
Szukałem basu wygodnego( gryf, ciężar itp.), mającego dużo klarownego
dołu, jednocześnie uniwersalnego. Dla poprawy czytelności recenzji, powiem
jakie basy przeszły mi przez ręce podczas tych kilkunastu lat.
Yamaha RBX 250 (struny) (grywany na Marshallu DBS+ 15”)
Sterling by Music man Ray5 (ogrywany na Ampeg 7 czy jakoś tak + 15”)
Lutniczy bas kopia Jazz Bassa 4 strunowego u pana lutnika niedaleko Strzelina
(lutnik Olek Patera-polecam dobra robota i dobre pieniądze), gdyby była 5
strunowa to pewnie bym ją już miał.
Maruszczyk Elwood 4,5 activ, pasiv było ich kilka ( ogrywany na BARABAS
Maruszyka, i Marshall DBS) byłem na produkcji tych gitar.
GMR 4 MEC aktywny (sklep w Toruniu)
GMR 5 Bartolini pasywny (sklep w Toruniu) .
Pewnego dnia zawitałem do sklepu Ostrowskiego we Wrocławiu, wybór wśród
ibanezów bardzo duży.
Z założenia miał być to bas 4 strunowy, taki żeby był do opanowania dla
mnie po tak długiej przerwie, oraz miał być w miarę lekki a gryf smukły.
Gdy wziąłem do ręki Ibaneza SR505 i podłączyłem go do pieca, zmieniłem
radykalnie podejście do 5 strunowych basów.
Przejdźmy do rzeczy.
Budowa basu
Gryf masakrycznie wygodny, nic dodać nic ująć, żadnych wpadek, wszystko
wybrzmiewa idealnie, progi nabite prawidłowo nic nie haczy itp. Mimo moich
małych dłoni brak problemów z 5 struną. Do dziś dziękuje bogu, że
wszedłem do tego sklepu i były tam te basy. Waga leciutka bo korpus z mahoniu
i nie za duży. Sterling przy nim to czołg, kręgosłup do wymiany, gryf niby
podobny a jednak w SR wygodniejszy. Elwood również ma trochę grubszy gryf(
nie nie taki fenderowski D). Najbliżej mu do GMR przynajmniej tak mi się
wydaje. Fajna nie przesadzona główka. Piękne wykończenie ciemny chrom ( nie
wiem jak to nazwać), Elegancki most, łatwy do regulacji ( nawet prze
laika).
Co do jakości wykończenia nie mogłem się do niczego doczepić, poza nie
dokręconym pokrętle MID ( mały imbusik i po problemie). Gitarka fajnie
wywarzona, dziś doczepiłem Straplocki Schallera i szeroki bas, teraz to mogę
10 godzin z nim stać i nie czuje jego wagi.
Odległość strun pozwala na szybką grę , do slapu to chyba już trzeba się
gimnastykować, ale chyba to tylko kwestia przyzwyczajenia.
Akcja strun była trochę za wysoka (rzecz gustu), ale szybka korekta i po
sprawie
Brzmienie i elektronika
W środku mamy equalizer budżetowy aktywny plus przystawki Bartolini MK1.
Podoba mi się to, że jak podkręcam górę czy dół, to generalnie przydaję
barwy a nie głośności. Dopiero jak bas dam na maksa to zaczyna przesuwać
meble. Ale tak do +80% poprawia się barwa dolnych partii, bez zjawiska
zamulenia i straty czytelności basu.
Moje ulubione ustawienie Bas+ 80%, Mid – 50% treble +100%, i balans trochę w
stronę mostu.
Ustawić można naprawdę wiele, od barwy dla Slapu, po reagge brzmienia, do
dziś odkrywam dużo nowego.
Struna B ładnie mruczy, czytelna dla mnie, o dziwo jak grałem na SR500 ( 4
strunach) to wydaje mi się że elektronika działała gorzej. Gdy grałem na
strunie E i dałem więcej basów to dźwięk tracił na czytelności, w 5
strunowej wersji tego nie ma.
Wszystko polutowane idealnie .
Giętarkę ogrywałem w sklepie na Headzie Ibaneza ( to czerwone) + koluma
15”, na moim Marshallu mruczy jeszcze lepiej. Ostatnio byłem z basem w
Sklepie sprawdzić jak gada na MarkBass + 12”, hmm piec mnie nie powalił,
mimo wiecu dobrych opinii, chyba pozostanę przy Marshallu.
Kilka pytań czemu Ibanez a nie te poprzednie.
SR505 Vs Yamaha RBX- nie ma co porównywać
SR505 vs Maruszczyk Elwood, Jack, hmm w SR więcej dołu, pewnie dzięki
Mahoniowi, choć tamte basy polecam.
SR505 vs Sterling by MM Ray 5 MM tez fajnie mruczał, ale ergonomia jednak
wygrała.
SR505 vs GMR4,5 GMR5 miała stare struny i nie była aktywna( nie powaliło
brzmienie), 4 spoko ale jednak już wtedy chciałem 5 strunowy bas,
SR505 VS Jazz bass lutnika Patery z okolic Strzelina- już miałem go brać (
szybki gryf, piękne wykonanie, cena), jednak miał tylko 4 struny,
skończonego miał też Precisiona (PJ EMG activ)) z mahoniu ( jeszcze lepszy)
ale dalej tylko 4 strunowy.
Dziś zakładam Elixiry 130 zobaczymy jak na tym zagada.
Tekst bierze udział w konkursie na “najlepsze treści”
Tweetnij
W skrócie:
Plusy
+ walory kreowania brzmienia ( brak przesterowania)
+masa gitarki
+dużo czytelnego dołu
+cena
+szybki gryf
+fajny most
+markowa elektronika
Minusy
-brak opcji pasiv, zawsze musi być bateria.
34 komentarze
Możliwość komentowania została wyłączona.
Fajna recka. Podoba mi się przede wszystkim motyw z porównaniem tych basów
na końcu. 😀
Fajny bass, fajna recenzja. A co do układu aktywnego – nie można zrobić
jakiego bypassu?
ja od siebie mogę dodać, że w tym mostku jest bardzo fajna rzecz jeżeli
chcesz szybko zmienić struny, nie trzeba się bawić w przewlekanie,
nawlekanie itp. 🙂
co do wygody.. Cóż na móją sporą łapę gryf jest wyjątkowo wygodny.
powiedz no, grohu, z którego roku masz ten basik?
swieża produkcja z indonezji kwiecien 2013.
CO do preampu, może kiedyś sięgo wymieni na Taurus TM2, ponoć ma dobre
recenzje, tam jest pasiv,activ.
Fajna gitara fajna recenzja. A co do elixirow tez ostatnio zalozylem i się
bardzooo zawiodlem… trzeba będzie wrocic do ernie balli. Jak ktoś chce
tygodniowy komplet elixirow to oddam za trochę ponad pol ceny;-)
hmm załozyłem elixiry i na sucho brak tego specyficznego metalicznego
dźwięku, kiedyś( 10 lat temu) jak zakłądałem Ernie balle na miejsce
zmęczonych strun, to był ten szlisty metaliczny poddzwięk tu teraz tego nie
ma. dziwne, zobacze dzis jak to przez piec przejdzie.
Elixiry tak mają – przez tę owijkę, ale dzięki temu dłużej grają.
hmm, szkoda. Wydawało mi się jako amatorowi, że właśnie ten szklisty dzięk
swiadczy o świeżości strun, a gdy zanika to znaczy, że do wymiany 😉 no nic
zamiast 110zł wydałem 210 do tego straplocki szalera i pas liszko ( normalnie
bas bym za to kupił )
Hm, ta szklistość tak naprawdę utrzymuje się tylko kilka dni (albo kilka
godzin – zależy od wielu czynników).
ja od lat gram na ernie ball i teraz mam pewność że wolę wymienić je dwa
razy w tym samym czasie w którym miałbym grać na elixirach wyjdzie ta sama
kasa a przynajmniej brzmienie będzie jak Bóg przykazał:)
amen
no ja po wymianie na elixiry nie zauważyłem róznicy w brzmieniu basu, w
porównaniu z tymi co były założone przy zakupie.
Elixiry do elektryka polecam, do basu nie koniecznie.
A ja polecam Elixiry do basu i zawsze będę polecał. Lepiej wydać 150zł na
struny i grać pół roku, niż przez ten sam czas wydać 600.
no na pewno jak komus odpowiada brzmienie to czemu nie, ale są gusta i guścika
😉
zobacze w poźniejszym terminie jak to będzie.
Teraz się zastanwiam mocno nad preampem Taurusa TM2
Czy chciał by ktoś recenzje Headu Marshall Dynamic bass System 7200. ale
niestety bez próbek bo nie mam jak nagrać.
Oczywiście – wszyscy by chcieli. A co do brzmienia – no przecież to typowe
blaszane brzmienie nowe sznurki tracą już po kilku dniach. Struny co tydzień
wymieniasz? 😀
Fajna recka ! Potwierdzam spostrzeżenia autora gdyż gram na takim samym. Moja
baśka bardzo fajnie gada z Taurusem 2015 na 15″ głośniku . Basik jest na
sprzedaż.
A mniej więcej ile byś chciał ? Ja poszukuję nowego wiosła bo ten mój LRB
20 CS to masakra w brzmieniu 😛
1100 w twardym kejsie, preferowany odbiór osobisty ale wysyłka też możliwa.
Myślę że to dobra cena.
Racja , na tym Taurusie brzmi przekozak sam uzywam teraz takiego zestawu .Grohu
ile dałes za Ibaneza ?
za nowke z pokrowcem miękkim 2400zł
Co do aktywnego EQ. Jak ustawisz na środkowe pozycje wszystkie potencjometry
to masz jakby pasyw. Przystawki nie są aktywne.
szkoda, że jak baterka padnie, to już nie gra.
Zastanwiam się na preampem Taurus, Sadowsky ( tyle, ze nie ma 3 pasmowej
korekcji)
albo przerobić w pasive i jakiś preamp kupić w boxie.
Zawsze można wywalić aktywne eq
Mialem okazje grac na tym modelu SRa. Generalnie z recenzja się zgadzam. Pare
uwag jednak wymienie.
Preamp jest tu aktywny natomiast same pickupy pasywne. Nie przesadzalbym
natomiast z “markowoscia” elektroniki. W tym przypadku Bartolini wlasciwie
uzycza tylko swojej marki. Nie idzie kupić tych przystawek bezposrednio od
nich.
Swietnie spisuje się w studiu, inzynier dźwięku blogoslawil elektronike i
brzmienie po przestawieniu się z miksowania Warwicka $$ z MECami.
Gitara konkretnie daje rade w niskich strojach (bez problemu grałem i
nagrywalem na drop G, nic nie latalo jak to przewaznie bywa).
Ogolnie jest to chyba najlepsza gitara do rocku/metalu w tym przedziale
cenowym.
Jedyna rzecz do ktorej bym się przyczepil do ze skala mogla by być 35, ale to
może już takie moje skrzywienie.
Z gitar co wymieniles to zastanawialbym się ewentualnie jeszcze na tym GMRem
piatka.
pewnie ten GMR też by był OK, ale były na nim chyba 10 letnie struny i nie
wiem jak ktoś się może zdecydować na kupienie danego wiosła gdy struny nie
domagają, to zakup kota w worku 😉
Recenzja jest ok, ale mógłbyś poprawić gramatykę. A co do sr 505, zgadzam
się, że za te pieniądze to świetne wiosło, ale po kilku latach gry na niej
odkryłem wiele wad.
Po pierwsze – miękka deska i beznadziejna farba, wgniecenia nawet od paska a
obtarcia od palców do surowego drewna, delikatne nawet uderzenia główką
spowodowały odpryski drewna.
Po drugie – po obniżeniu strun nie da się uniknąć brzęczenia w niskich
pozycjach.
Po trzecie – pada bateria i kaplica.
Po czwarte – elektronika wcale nie jest taka dobra, mocno budżetowa począwszy
od potencjometrów, dużo szumów przy wykręceniu gałki wysokich tonów.
Po piąte – kiepskie naciągi, u mnie wytarły się i pękły podkładki z
tworzywa w trzech sztukach, poza tym wystarczy lekko nacisnąć i się
rozstrajają.
Są to wady do przeskoczenia oczywiście, ale mogli bez szczególnych kosztów
tego uniknąć.
Zgadzam się z zaletami, jest bardzo wygodna, lekka, ładna, dźwięki na
strunie b są naprawdę czytelne, głośność wszystkich strun wyważona, te
mk1 są całkiem przyzwoite.
Gram na mesie carbine m6 + paczka mesy 2 x 10″ i przyznam, że można z tego
wiosła wykręcić wszystko, w ramach granic możliwości, mm sr nóg nawet nie
poliże.
Co do strun to kiedyś trochę eksperymentowałem, i sądzę, że nie ma
konkurencji dla roto sound i ewentualnie dr.
Pozdrawiam.
[quote=Świder]
Po czwarte – elektronika wcale nie jest taka dobra, mocno budżetowa począwszy
od potencjometrów, dużo szumów przy wykręceniu gałki wysokich tonów.
Tutaj raczej Ameryki nie odkrywasz – nawet wiosła z półki czy dwóch wyżej
mają zazwyczaj kiepskie elektroniki aktywne.
Tutaj raczej Ameryki nie odkrywasz – nawet wiosła z półki czy dwóch wyżej
mają zazwyczaj kiepskie elektroniki aktywne.
Jaka elektronike polecacie do tego wiosła? Mysle o takiej , która pozwoli na
szerokie spectrum brzmieniowe. Jeśli chodzi o pickupy to o MKIV slyszalem dobre
opinie.
@up
Mógłbyś odświeżyć swój wcześniejszy temat o elektronice do tego basu?
Łatwiej będzie potem mi i innym chętnym na taką wymianę. Wszystko w jednym
miejscu 🙂
Pickupy Nordstrand, a preamp taki, który można w razie czego wyłączyć 😀
po roku grania, i po zakupie Fendera Jazza MIJ RI75, mogę dodac plusy i minusy
Ibaneza SR. Dla przypomnienia podam wszystkie a te nowe napisze pogrubionymi
literami.
Zalety:
+ walory kreowania brzmienia ( brak przesterowania)
+ unikalne brzmienie, na próbach wszyscy wolą abym grał na Ibanezie,
niż na Fenderze
+masa gitarki
+dużo czytelnego dołu
+cena
+szybki gryf
+fajny most
+markowa elektronika
+struny elixiry założone przez producenta
Wady:
-brak opcji pasiv, zawsze musi być bateria.
–łatwo obijający się korpus
–lakier na body jest matowy, ale od kontaktu z ręką się poleruje i
się błyszczy
Co to znaczy “łatwo obijający się korpus”? Jako właściciel SR-ki (fakt,
że innej, ale to bez znaczenia) nie mogę o to nie spytać. Bo moje wrażenie
jest takie, że jak coś gdzieś ma się obić, to i tak się obije, i wtedy
nieważne, czy to SR, czy BTB, czy Ibanez, czy Vision, czy bas, czy
klawisz…:-) Chyba, że akurat ten model ma tendencję do uciekania z rąk
celem obicia się;-)
No w mojej sr zajechałem zupełnie korpus pod gryfowym pickupem.
Wszystko przez granie kostką i kciukiem. A generalnie drewno w korpusie jest
na tyle miękkie, że po przyciśnięciu paznokciem zostaje ślad.
Kolego mam kilka wioseł aktualnie, kilka już się pozbyłem ,bardzo dbam o
gitary.
Ten mahoń albo i lakier matowy jest bardzo miękki i podatny na gwniotki.