GLX BEQ-1
W skrócie:
Plusy
+Szerokie zastosowanie
+solidna obudowa
+dobry bypass
+wygodny pedał
Minusy
– nie stwierdziłem :p
Kilka tygodni temu znalazłem na allegro używany EQ Exara w okazyjnej
cenie,lecz na szczęście forum wybiło mi go z łba. Jednak w głowie od tego
czasu kiełkowała myśl: “potrzebuję equalizera!”. Po zbadaniu rynku i
odrzuceniu Behringera i skrajnie drogich tego typu kostek, zostało dwóch
finalistów – GLX oraz Artec SE BEQ. Z tego drugiego zrezygnowałem z powodu
braku suwaka “level”, pomimo nawet,że miał wbudowany tuner. Po kupnie GLXa i
wypróbowaniu go na próbach myślę że mogę ten efekt polecić innym pisząc
tę recenzję 😉
1.Dane
Efekt typu Equalizer
Zasilany baterią 9V lub zasilaczem (nie ma w zestawie)
Po 1 wyjściu output i input
Wymiary- 12 x 6,5 x 5,5 cm
Cena- 179zł
2.Wykonanie
Kostka wygląda nad wyraz sympatycznie- nie wygląda kiczowato ani zbyt surowo-
ot, elegancki design. Wykonanie jest całkiem solidne, całość jest
zamknięta w metalowej puszce, a od spodu i na pedale ogumiona jak trzeba.
Suwaki chodzą gładko i zatrzymują się lekko na pozycji środkowej
(szczegół, ale pomocny), jednak nie mam zamiaru testować ich wytrzymałości
– radzę przewozić w pudełku.
Co do samego footswitcha, to tutaj GLX ma dużego plusa – chodzi bardzo miękko
a w deptaniu jest wygodniejszy od BOSSa, nie mówiąc już o “stalowych
sutkach” jakie występują np. w Ashdownach czy EBSach. Dioda świeci jak
powinna – wykonaniu efektu nie mam nic do zarzucenia.
3.Po co to?
Dzięki 7 suwakom (plus ósmy od poziomu głośności) można ustawić takie
brzmienie jakie sobie praktycznie wymarzysz – tłusty dół, szklankę, lub
“karton”. Equalizer kupiłem w celu wyrównania klangu względem gry palcami –
podczas gry slapem bas za bardzo strzelał wysokimi tonami, co mnie drażniło.
Teraz ustawiam bas pod grę palcami (eq wyśrodkowane z lekkim podbiciem
górki) natomiast w GLXie podbijam nieco środek, całkowicie wycinam soprany i
włączam podczas klangowania. W praktyce efekt okazał się jeszcze
przydatniejszy – ustawiam go teraz praktycznie pod każdy kawałek jak gram w
zespole i kiedy trzeba podgłaśniam się nim lub wycinam np. niechciane w
refrenie częstotliwości.
4.Warto?
Zdecydowanie tak. Eq w kostce jest mi teraz prawie że niezbędny i jeśli
grasz
muzykę o zmiennej dynamice, to dla Ciebie zapewne też taki będzie. GLX jest
dobrą alternatywa między tanimi plastikami Behringera a przesadnie drogim EQ
Bossa. Kostka ma pełen bypass i działa wyśmienicie, a przystępna cena czyni
z niego produkt godzien polecenia.
W skrócie:
Plusy
+Szerokie zastosowanie
+solidna obudowa
+dobry bypass
+wygodny pedał
Minusy
– nie stwierdziłem :p
9 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Całkiem sympatyczna i rzeczowa recenzja.
Mógłbyś podać jakiego wymaga zasilacza (gniazdo, polaryzacja), no i input
to nie wyjście 😉
Gitarzysta ma delaya tej firmy i zadowolony jest ;p
Zasilacz 9V, polaryzacja taka sama jak Bossów czy Ashdown ów (tyle wiem :P)
Witam
Zauważyłem coraz więcej kostek tej firmy na allegro. Gdyby ktoś posiadał
jakiś inny efekt GLX proszony jest o podzielenie się opiniią.
Pozdrawiam
No Baybusa Gitarul ma Delay GLX, ale nie odpowiada na moje prośby wydania
opinii na ten temat (a szkoda bo się do tego efektu przymierzam). Co do samej
firmy to na Harmony central zbiera same dobre opinie- piszą ludzie że brzmią
idealnie tak samo jak Bossy a są znacznie tańsze.
Przykładowo, GlX DD100 ma te same funkcje co Boss DD-6, więc pewnie kupię
GLX-po wcześniejszym ograniu oczywiście.
Łeee sorry. Odczytalem Twoją wiadomosc, pozniej się czyms zajmowalem i mi to
umkneło. Co do opinii na ten temat to nie wiem nic. Gitarul go używa w jednej
piosence przez kilka taktów tylko wiec wiesz. Brzmienie to kwestia
indywidualna. Wykonanie całkiem dobre. Zasilacz standardowy, taki jak w
bossach pasuje z tego co pamietam. No i jest to dość dobry sprzet za nie az tak
duże siano.
No ok, dzięki, widac i tak czeka mnie ogranie tego sprzętu w sklepie 🙂
No ogranie to podstawa.