Tak jak przystało na początku naszych radosnych czytelniczych dzieł
basoofkowych, podaję klika podstawowych informacji:
– Gitara basowa czterostrunowa
– Korpus: olcha (niektóre źródła podają klon)
– Gryf: klon, wkręcany w korpus
– Podstrunnica: palisander
– Progi: 20
– Pickupy: Washburn soapbar 941, Washburn soapbar 943 (mydełka),
przystawki aktywne z przełącznikiem aktyw/pasyw zasilane jedną baterią
9V.
– Potencjometry: Vol, vol, tone.
– Klucze: olejowe zamknięte Die-cast
– Skala instrumentu: 34″
– Dostępne kolory: czarny, złoty, czerwony, niebieski, quilted tabacco w
różnych odcieniach. W Polsce dostępne trzy.
– Jest również w wersji pięcio i sześciostrunowej.
Owego Washburna zakupiłem rok temu. To czwarty bas, na którym grałem, ale
pierwszy własny. Wybór był w pełni oparty na doświadczeniu i
rekomendacjach basoofkowiczów (pozdrawiam Toffika). Instrument był bardzo
trudno dostępny. Wszędzie wisiały różnej maści wiosła, a sprzedawcy,
którzy nie posiadali tego modelu, stanowczo mi go odradzali proponując
Staggi. Zwiedziłem całą okolicę muzyczno sklepową (Województwo podlaskie,
więc marną. Pozdrawiam przy okazji jednego pana z Białostockiego Riffu.
Fajnie chciał mnie wyrolować 😉 ) i nie udało mi się go dostać. Z pomocą
przyszło guitarcenter.pl. Gitarę zakupiłem u nich za około 900zł.
Zaryzykowałem cholernie, transport był tak fatalny, że dzięki nim dostałem
gratis ładne obicie podstrunnicy. Teraz ceny wahają się od 750 (sklepy
internetowe) po ponad 900 (sklepy tradycyjne). Na transport trochę czekałem,
ponieważ…
Dobra, do rzeczy:
Wykonanie
Z tym jest różnie. Niektórzy trafiają na kiepskie egzemplarze, inni na
wzorowe. Mój jest bardzo dobrze wykonany. Progi równo nabite, prosty gryf.
Nie ma na co narzekać. Lakier jest bardzo mocny i dokładnie położony. Po
roku używania nie ma praktycznie ubytków. Wszystko na swoim miejscu. Jedyne
co zrobiłem to tuning gałek, ponieważ zrobiły się dosyć luźne.
Budowa i ergonomia
Deska korpusu jest bardzo ładnie wycięta. Korpus jest nie wielki i bardzo
zgrabny. Posiada wyprofilowany spód korpusu (na brzucha) i profil na łokieć
(dla kostkujących). Owe udogodnienia sprawdzają się doskonale. Wygodnie,
schludnie i powabnie. Dolny cutaway jest mocno wycięty, co daje nam
bezproblemowy dostęp do wyższych pozycji. Gryf jest dosyć wąski, chudy. Dla
mnie bardzo wygodny i pewnie leżący w łapie. Podstrunnica, posiada tylko/aż
20 progów. Może to być wada dla tych, którzy lubią penetrować wysokie
pozycje ( 😉 ). Dla mnie przydałoby się więcej. Gitara jest wyważona i w
miarę ciężka. Klucze niby zwykłe, a strój trzymają bardzo dobrze. Mostek
wygodny i łatwy w regulacji. Ogólnie świetnie.
Brzmienie
Gitarka jest wyposażona w dwa mydełkowate Humbuckery. Nie są to zwyklaki, tylko
pickupy Washburna. Trzy potencjometry regulacyjne i przełącznik
aktyw/pasyw (wciśnięcie/odciągnięcie gałki tone) dają możliwość
generowania kliku podstawowych brzmień. Aktyw daje bardzo duży sygnał.
Zdarzały się przypadki (ibanezbass chyba kiedyś o tym mówił), że gitarę
trzeba wyciszyć bo łatwo przesterowuje piec. Grałem na niej na kilku piecach
i nie zdarzyło mi się to. Brzmienie przystawki środkowej jest bardzo basowe
i ciężkie, druga ma tony średnio-wysokie. Osobiście preferują oba na raz,
z lekko wyciszonym pierwszym pickupem i palcowaniem nad przystawką przy
mostku. Pickupy ładnie się wtedy uzupełniają. Aktyw ma dużo dołu i
czystą górę, ma jednak tendencję do buczenia. Generuje dosyć ciężki
dźwięk, lekko zamulony, agresywny. Takie coś jak buuuuu, wrrrrr, dżyyyy.
Opcja pasywna generuje już dużo słabszy sygnał. Niektóre basy na pasywie
potrzebują baterii. Washburn nie. Spokojnie można się bez niej obejść i
nie ma obawy podczas koncertów. Jej dźwięk jest zdecydowanie lżejszy.
Można ukręcić trochę spokojniejsze brzmienia. Cechą charakterystyczną
tego basu jest te dosyć ciężkie brzmienie, które przestało mi ostatnio
odpowiadać. Sporo czasem trzeba pokręcić, żeby osiągnąć coś lżejszego.
Pickupy ładnie przenoszą górę. Klangowa „szklaneczka” jest klarowna i
czysta. Brak w nim tego środka, potrzebnego w wielu odmianach lżejszej muzy.
Na oko widać, że bas ma charakterek. Jego kształt pasuje do tego jak brzmi.
Podłączam go przez Zooma b2.1u do pieca Yamahy BS 150. 15 calowy głośnik i
tweeter jeszcze bardziej wzmacniają dół i górę Washburna.
Podsumowanie
Żeby nie przedobrzyć. Gitara jest genialna na początek. Średnio
zaawansowani też ją nie pogardzą, a zaawansowani na pewno ją polecą. Na
forum można znaleźć dużo pozytywnych opinii. Rok temu była dla mnie
genialna, teraz potrzebuję już czegoś lepszego, dlatego pewnie niedługo ją
wymienię. Po zdobyciu już pewnego doświadczenia, coraz bardziej zauważymy
jej brzmieniowe wady, bądź wręcz ukierunkowanie do cięższego grania. Żeby
nie wprowadzać w błąd, można na niej ukręcić lżejsze brzmienia. Grałem
na niej akustyczne koncerty, lecz ona wręcz krzyczy, żeby grać szybciej,
ciężej i mocniej.
Polecam ją każdemu początkującemu, jak i również dla basistów z rocznym,
bądź dwuletnim stażem. Na pewno się nie zawiodą.
www.xs122.xs.to/xs122/07011/p1010067ke92.jpg
www.xs322.xs.to/xs322/07011/anglewash.jpg
www.xs322.xs.to/xs322/07011/frontwash.jpg
www.xs322.xs.to/xs322/07011/backwash.jpg
Howgh!
miałem okazję na niej pograć. Jak dla mnie to za mało progow ale ogolnie
jest całkiem przyzwoicie 🙂
Nigdy więcej nie kupie basu w czarnym lakierze na połysk! 😀 Przejechałem
się na Ibanez i dostawałem kota od tych walących po oczach odciskach palców
na korpusie 😛 Czepiam się ale jak będę kupował kiedyś bas to na pewno w
każdym innym wykończeniu 😀
Ja sobie gram na takim washu od roku i jestem zadowolona 🙂 a co do odcisków
-to przynajmniej wiem, że nikt inny nie odważy się jej dotknać, bo od razu
widać ;)))
Odciski: racja 🙂
Ali ładny ten lakier ma.
Edit: Basik na sprzedaż.
Mam wersję 5-strunową tego basu i muszę powiedzieć, że spisuje się
świetnie. Na początek jest idealna 😀
Mój znajomy miał ten bass i nigdy nie wpadł na to, że można przejść na
pasywny za pomocną wybajerzonego potencjometru. 😛
Wiecie może gdzie kupić, „kostkę” aktywną do przystawek tego basu ?