W skrócie:
Plusy
– brzmienie
– cena,
– jakość,
– wygląd,
– wygodny gryf.
Minusy
– chyba lekki niedobór w kategorii „sustain”
– brak piątej struny. Mądry Polak po szkodzie 😉
– każde dotknięcie palucha widać…
Oto moja basia – ESP Ltd B-10 BLK. Najważniejsze, co chciałbym napisać, to
fakt, że granie na basie nie czyni ze mnie basisty. Kupiłem ją, bo od 12 lat
marzyłem o gitarze, ale wiecznie były ważniejsze wydatki. W końcu
stwierdziłem, że dość. Są sprawy ważniejsze, niż rachunki. Kryteria
wyboru – minimum 4 struny. A, i nie za droga. Koszt takiej zabawki to jedynie 619zł w Guitar Center. W zestawie otrzymujemy dodatkowo pokrowiec (szmacianka
z pianką, wystarczający jak dla mnie), kabel (może i za cienki, ale
również wystarczający), dwa klucze do regulacji. No i duża ilość folii
bąbelkowej na rozgrzanie paluchów. Dokupiłem jedynie pasek i stroik. Jako
że ja się nie znałem na tym wcale w momencie zakupu, odebrał kolega basista
z dwunastoletnim stażem. Według jego opinii nie wymaga wizyty u lutnika.
Teraz, po miesiącu gry sam to wiem. I nie wiem, czy to z fabryki tak wyszła,
czy majster w sklepie ustawił. Nie wnikam, bo po co. Stroi, brzmi, jest
git.
Konstrukcja gitary – gryf przykręcony do korpusu sześcioma śrubami.
Materiały: korpus z lipy (czyli lipowy a nie lipny), gryf z klonu,
podstrunnica to palisander. Mostek, pick-up’y i klucze ESP, ciemny chrom.
Czarny lakier wygląda elegancko, ale ma wadę. Można na nim uczyć się
badania odcisków palców. Wszystko widać. Z drugiej strony, jak w klubie jest
najarane, że w dymie można siekierkę powiesić, to komu to
przeszkadza…
Pierwsze wrażenie – ładna. Drugie – wygodna. Co do grania – ja uczę
się dopiero od miesiąca, więc próbki dźwięku w moim wykonaniu nie brzmią
za dobrze. Wiem, przed chwilą sprawdziłem. Jeśli jednak moderator zapewni
mnie o bezpieczeństwie (moim i Waszym 😀 ), to dołączę, z zaznaczeniem, że
chodzi o brzmienie a nie styl, jakość i ogólnie móją grę. Mi jej dźwięk
się podoba. Są fabryczne struny, które nie brzęczą, jak się za bardzo nie
spieszę. Do regulacji mamy dwa potki – vol i tone. Nie mam wzmacniacza (jeszcze),
więc ćwiczę na pc i Logitech x530. Jak na razie wystarcza, słyszę, co
gram, aczkolwiek mierzę się na coś, co mi poruszy perystaltykę jelit.
Komfort użytkowania – jak dla mnie spoko. Nie jest tak ciężka, żeby
urywało ramię, ale swoje waży. Da się grać na stojąco, nie trzeba
wspierać lewą ręką główki, można się skupić na szukaniu (chwytaniu –
jak już ktoś umie 😉 )progów. Co do progów, to nie ma żadnych problemów,
wszystkie są równej wysokości, gładkie (w sensie nie kaleczą). W
pierwszych dniach struny były za blisko siebie, ale już umiem więcej i
jednak nie są. Na pewno. Bardzo wyraźne markery pomagają mi w szybkim
przemieszczaniu palców w odpowiednie miejsca. Dwunasty próg ma wtopiony napis
„B-10”, ale to chyba większość ESP tak ma. Szyjka ma optymalną dla
moich łapsk szerokość. Na komfort gry moim zdaniem wpływają też klucze,
bo nie trzeba ich za często dotykać. Tu są zamknięte, gładko pracują
podczas regulacji, ale nie puszczają stroju. To, co dla mnie jest nie do
końca wygodne, to umiejscowienie wtyku. Jak siedzę przy komputerze, to
czasami kabel wbija mi się w udo. Ale bas nie jest stworzony do grania na
wpółleżąco.
Jak już się któregoś dnia nabawiłem odcisków na palcach, to chociaż
popatrzeć na nią chciałem. I szczerze powiem, że nie ma niedoróbek. Lakier
równy wszędzie, wszystko poprawnie przykręcone, potencjometry czy gniazdo
nie wpadają do środka, a takich opinii o najtańszych gitarach się
naczytałem.
Wstrzymywałem się trochę z decyzją o napisaniu czegokolwiek, żeby nie
sugerować się tym, że w końcu ją mam. Czy mam się do czego przyczepić?
Ja nie. Ktoś z Was na pewno by coś znalazł, bo nie możliwe, żeby gitara za
sześć stówek była idealna. Jak dla mnie nie potrzeba nic więcej (może
poza jeszcze jedną, grubszą struną…). Czy można ją komuś polecić? Jak
najbardziej. Nie ma dnia, bym jej nie brał w uściski. Nie zniechęca do gry,
nie denerwuje. A tego się obawiałem kupując sprzęt z dolnej półki. I
wydaje mi się, że można śmiało od takiej zabawki zaczynać przygodę z
basem. Tylko nie jak ja, mając 26 lat… Czy można ją ograć, bo nie
wierzę, w co czytam? Oczywiście. Chętnych do pobrzdąkania w okolicach
Malborka zapraszam.
W skrócie:
Plusy
– brzmienie
– cena,
– jakość,
– wygląd,
– wygodny gryf.
Minusy
– chyba lekki niedobór w kategorii „sustain”
– brak piątej struny. Mądry Polak po szkodzie 😉
– każde dotknięcie palucha widać…
Spróbuj obniżyć akcję strun bo po zdjęciu widzę że trochę wysoko (może
się mylę) będzie Ci wygodniej, chyba że tak lubisz.
Najważniejsze że jesteś zadowolony i „szarpanie” sprawia Ci radość bo to
najważniejsze:)
Miłego basowania, pozdrawiam.
mozesz zapodac jakaś probke dźwięku??
Właśnie dziś myślałem, że może mój bardziej doświadczony kolega
zagrałby coś, co zabrzmi lepiej niż ja 🙂 Jak się uda – dodam.
hej, nic osobistego, ale uważam, że miesięczny staż i ograna 1 czy 2 gitary
to nie jest najlepszy etap na recenzje i polecanie sprzętu komukolwiek
Zgadzam się. Dlatego chętnych zaprosiłem do ogrania. Moją intencją nie
było namawianie kogokolwiek do tego wyboru, ale sam szukając gitary prawie
nic nie znalazłem o ESP. Raczej chciałem szukającym tak jak ja pokazać, że
istnieje alternatywa dla najtańszych sprzętów. Nie biorę do siebie Twojej
opinii, bo wiem, że masz rację, nie jestem idealnym do pisania recenzji.
Za rok czy ileś, jak poznasz więcej instrumentów to zweryfikuj swoją
ocenę, wtedy wszystko będzie cacy 😉
Ja osobiście grając na tym basie u znajomego – nie zawiodłem się,
wiedziałem, że majstersztyk to nie będzie. Na większym piecu strasznie
pierdział, gryf nawet wygodny, acz brzmienie w ogóle mi nie leżało.
Fajna recenzja. Cieszę się, że udało Ci się kupić basówkę i że granie
na niej sprawia Ci frajdę, to najważniejsze. Na naukę nigdy nie jest za
późno:) Jakbyś chciał jakieś fajne szkółki basowe, to pisz na PW, na
pewno pomogę. Pozdrawiam serdecznie:)
To podziel się i ze mną 😀
@ Wash – obniżyłem akcję, ale tylko odrobinę. Nie były aż tak wysoko,
widocznie kąt robienia zdjęcia tak zdziałał.
@ Dante – wpiszę w kalendarzu na 9 maja 2013 😉
@ Bzyczek – jeszcze go w większy nie wpiąłem – tu, gdzie brzmiał –
pierdzenia nie stwierdzono.
@ Wojtomierz – będę miał na uwadze!
Ok, widocznie tak to na zdjęciu wygląda 🙂
Ważne że dobrze Ci pod palcami „leży”:)
Dobre słowa,żadne pierdu sierdu,bo coś tu,bo coś tam.Masz u mnie browar za
to.
Miałem już kilka instrumentów a wśród nich były też ESP B-50 i B-55 na
których grałem około 2 lata. Ta recenzja jest całkiem ok i mimo dopiero
miesięcznego związku autora z ta gitarą podszedł on do oceny z odpowiednim
dystansem.
To wiosło jest tak samo dobrze wykonane jak B-50 i to co stoi w recenzji
potwierdza to co ja miałem na temat tych gitar do powiedzenia. Brzmienie może
być gorsze bo brak w niej jednego pickupa ale reszta jest bardzo
dobra.
Jak najbardziej polecam początkującym. Naprawdę dobry instrument za
śmieszną kasę i powiem szczerze, że czasami brakuje mi B50-tki.
Galaktyczny dobrze trafiłeś, to wiosło jest bardzo miłe w obsłudze.
Hej, właśnie ten basik zainteresował mnie w sklepie Guitar Center,
myślicie, że będzie lepszy do nauki gry niż któryś z dostępnych tam
Cortów w podobnej cenie? Czy jest dużo od nich cięższy? Jestem dość
drobnym dziewczęciem i dlatego ta kwestia jest dla mnie dość istotna…
Jest wygodny, nie za ciężki. Mam w planach dostarczyć go lutnikowi do
regulacji. Na fabrycznych strunach pojawiły się „odciski” od najczęściej
granych progów, na pierwszych progach trzeba mocniej docisnąć struny, by nie
brzęczało. Czego żałuję po tych kilku miesiącach? Że nie kupiłem
piątki. Inne spostrzeżenia? Fajnie, że ma 24 progi, gniazdo jack w dobrym
miejscu, nawet jak gram na siedząco (ale tylko z wtyczką kątową). Jeśli
jesteś drobnym dziewczęciem, przypasuje Ci gryf, bo jest dość cienki,
ułożysz na nim (pewnie również drobne) dłonie.
Jak chcesz, to wpadnij w jakiś weekend w okolice Malborka, ograsz sobie.
P.S. Na żywca Basia jest śliczniejsza niż na zdjęciach 😀