Santander Bass
Żeby nie było wątpliwości! Recenzja nie jest sponsorowana, nie mam
żadnych korzyści majątkowych z faktu opisania gitar basowych marki
Santander.
Zgodnie z zapowiedzią i uprzejmością SantanderPl podjąłem się zbadania
dwóch gitar basowych marki Santander.
Pierwszą jest aktywny model z wyższej półki Santander
1264
Po wyjęciu z pudła – gitara bardzo ładna, lekka, pokryta satynowym
lakierem w kolorze czarnym.
Wykonanie:
– menzura 889mm
– dostrzegłem braki w wykończeniu podstrunnicy przy korpusie
– jakaś taka szorstka w dotyku, ale po kilku dniach grania przestałem na to
zwracać uwagę
– różne rodzaje plastiku przy płytce ochronnej elektroniki, gniazd baterii,
płytce pokrętła regulacji gryfu
– krzywo przykręcona filcowa podkładka zaczepu paska (niby szczegół, ale
mnie razi)
– progi jumbo idealnie nabite, stroi 24 progu, nie ranią palców
– gryf pięcioczęściowy przez całą długość gitary (machoń, orzech),
wąski, idealnie równy, wyścigowy, bardzo wygodny zarówno do klangu,
tappingu, jak i normalnej gry palcami (lubię takie:)), jeden marker na 12
progu z imitacji macicy perłowej, (trochę niedbale zamontowany), z tej samej
macicy logo na główce (wykonanie perfekcyjne), z boku markery (kropki)
standardowo do 24 progu. Dostrzegłem kilka jakby wgnieceń na boku
podstrunnicy (ciężko mi jest sobie wyobrazić jak to się stało, bo jest z
Hebanu).
– siodełko do regulacji – za wysoko (dostałem w prawdzie pozwolenie na
dopasowanie jej pod siebie, ale nie chciałem za bardzo ingerować)
– klucze Wilkinson – dobrze trzymają strój
– przystawki Kent Armstrong 2x humbacker, aktywne
– mostek – regulacja 3D
– fabrycznie założone struny D’adario Nikel Wound
– elektronika – potencjometry volume, trebble, middle, bass w trybie aktywnym,
volume, tone w trybie pasywnym
– przełącznik activ-passiv
– dwa gniazda baterii 9V
Zanim ją podłączyłem okazało się, że z „deski” ją dobrze, ładnie
słychać i ma niesamowicie długi sustain. Po podpięciu (testowałem gitarę
na Marshallu MB4214+MBC115, Hughes&Kettner 300 Bassforce i Labodze LB1)
gitara zaczarowała mnie dźwiękiem i swoimi możliwościami. Jesteśmy w
stanie (activ) wyciągnąć z niej wszystko to, co chcemy (H&K, Laboga), od
głębokiego dołu, śpiewnego środka, do soczystej, czy szklistej góry. Ma
bardzo mocny sygnał i ma Marshallu nie mogłem pozbyć się przesterowania
sygnału (może kwestia nagłośnienia). Ważne jest to, że nie muli jeśli
nie chcemy i w każdym rejestrze mamy klarowne i selektywne brzmienie z dobrze
brzmiącym pasmem basowym. W trybie pasywnym jest jakaś nijaka, brzmi dobrze,
ale nie zachwyciła mnie dźwiękiem, może dla tego, że na stałe gram na
pasywnym Warwicku (brak obiektywizmu).
Drugą gitarą testowaną przeze mnie był model szkolny Santander
1209
Jest to model pasywny na „wysoki połysk”.
I o ile nie znalazłem zbyt wielu mankamentów natury wizualnej, to przyczepię
się
– nierównej wysokości niektórych progów na strunie D i G
– brakiem firmowych przystawek i reszty osprzętu (co jest zrozumiałe w basie
za taką cenę)
– mimośrodowo kręcącym się potencjometrom (jednakże żadnych trzasków i
dobrze spełniają swoją rolę)
– brakowi lakieru na gryfie
Gitara brzmi dość dobrze (gryf z klonu, korpus z lipy, podstrunnica z
palisandru), można z niej co nieco wyciągnąć, układ PJ daje nam jakieś
możliwości, ale na pewno nie będzie to ostatnia gitara w naszym życiu (w
sumie jest to model szkolny). Miałem przy sobie w trakcie testów jakiegoś
RockBassa i powiem szczerze, że ten Santander spokojnie mu dorównywał, a w
kwestii wykonania nawet przewyższał (RockBass miał źle przykręcony
mostek), również przewyższał wykończeniem model 1264 opisywany powyżej.
Zdziwiło mnie idealne trzymanie stroju i możliwość ustawienia menzury, co w
gitarach za tą cenę jest rzadkie.
Reasumując, gitara 1264 zasługuje na zagoszczenie na stałe
w stajni wysokiej półki basistów amatorów aspirujących na zawodowców,
jest warta swojej ceny (a nawet wyższej), jednak powinno się obciąć premie
tym (ewentualnie wysłać do okulisty), którzy wypuszczając te gitary na nie
patrzą :). A osobiście powiem, że nie grałem jeszcze na wygodniejszym basie
progowym jak ten 1246 (nawet mój były Steinberger się chowa).
Model szkolny natomiast dla niektórych młodych basistów będzie gitarą na
lata (w przeciwieństwie do Sounderów, Dimavery, czy SkyWayów), gitarą na
której będą mogli poznać tajniki pięknej sztuki gry.
46 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
WITAM. Wielkie dzięki za obiektywizm. Tak jak wspomniałeś recenzja nie była
sponsorowana i o taka szczerą opiniię mi chodiło. Gdybym komuś “zlecił”
napisanie recenzji (tak jak to przeważnie bywa:-))były by same “ochy” i
“achy” :-). Tak jak wspomniałem przy wysylce instrumentów, wziąłem pierwszy
z brzegu egzemplarz 1209 i jedyny jaki miałem 1246. Tak więc nie miałem
mozliwości jak również nie chciałem wybierać najbardziej udanego
egzemplarza do testów. Zgadzam się , że trafiają się pewne mankamenty
natury estetycznej. Z drugiej strony patrząc, jeden z moich byłych basistów
gra na Spectorze , który kupił używany za 4 tyś ( tez aktywny z
Neck-through) i poza tym że jak dla mnie brzmi kapitalnie, znalazłem w nim
parę detali wizualnych , które w tej klasie gitar nie powinny absolutnie się
przydażyć. Jeżeli jednak nie będziemy zapominać do czego służy nam
instrument, to myslę że nie jest żle. Tym bardziej jeżeli popatrzymy na
ceny. Model 1246 z litego orzecha w systemie Neck z aktywną elektroniką
kosztuje nowy z gwrancją i fakturą Vat 1800zł. Po utargowaniu może się z
tego zrobić 1600zł. Warto ? Ocena nie należy do mnie. Model szkolny 1209 – 400zł , do wyrwania za jakieś 350zł.Warto ? Również nie mi to oceniać.
Powiem tak: gdybym ja miał naprawdę luźne 5 tyś zł , prawdopodobnie kupił
bym coś lepszego. Ale mając 1500 czy 2000zł ? Na koniec dodam jeszcze , że
mam teraz parę potwierdzonych zamówień na basy 6-strunowe więc
prawdopodobnie po jakimś czasie pojawi się równiez opinia wlaśnie na temat
modelu 1241. Cena tego modelu to 2200zł z Vat-em ,a ze taka kasę kupić
nową szóstkę z gwarancją z neckiem i aktywną elektroniką oraz dechą z
litego mahoniu to już sztuka.
Pozdrawiam wszystkich nawet tych , którzy i tak z tych gitar zrobią podpałkę
🙂
Krótko zwięźle i na temat. Spoko recenzja. Nadal nie mogę się wyleczyć z
twierdzenia “dobry bas kosztuje” bądź też “dobry bas to stary japończyk”,
jestem zszokowany tak dobrą opiniią. Będzie trochę wolnej gotówki to i się
santandera kupi szkolnego do domu. podsumowując jestem k*rwa zdziwiony 🙂 a co
do niedoróbek w 1246 to myślę, że tutaj santanderPL szepnie słówko
niemcom aby kupili okulary.
Szkoda tylko, że zabrakło próbek. Klasycznie – wiosło wpięte w kartę
muzyczną bez obróbki.
Dobra recenzja … tylko tych próbek mi brakuje …
O tak, próbki! A model szkolny (do przeróbki na fretlessa) mnie
zainteresował.
Przykro mi, ale niestety nie będzie próbek, ponieważ nie mogłem znaleźć
kabla (wiem, że głupie wytłumaczenie, ale prawdziwe..), a z drugiej strony
nie jestem zwolennikiem robienia próbek przez bezpośrednie podłączenie
gitary do komputera. To zabija jej faktyczne brzmienie.
No, lepiej chociaż do Ampega podpiąć po drodze, albo Sansampa przynajmniej.
Rozmawialiśmy już o tym w kilku miejscach – jedynie próbki prosto w kartę
coś mogą powiedzieć o basie. W innym wypadku nie wiadomo, co wniosły
elementy po drodze.
A ja czekam na opis brzmienia basu a nie układu aktywnego. Układ, przystawki,
osprzęt mechaniczny można wymienić. Drewna nie.
Trochę racji i trochę nie, ale i tak próbek niestety nie będzie..
Ja osobiście staram się, by bass brzmiał z nagłośnieniem i miejscem,
czysty sygnał nie jest dla mnie miarodajny, ale to już inna historia.
Jak robimy mastering, tworzymy brzmienie pod laptopa, wierzę, mp3, waw, salę
koncertową, pokój etc, nigdy się nie wypuszcza gotowego produktu z czystym
sygnałem 🙂
Ale chodzi o to, że przy dobrej obróbce można nie poczuć różnicy między
SkyWayem a foderą, a chodzi o coś gołego 🙂 samo nie wiele powie, ale jak
się poźniej posłucha równie gołej próbki basu z innej półki to jest
już w pewien sposób miarodajne. A “czysty” sygnał może nagrać każdy,
dlatego to on uznajemy za odniesienie, a nie profesionalne studio z SWRem na
paczce 4×10 zgarniane shurem.
Zrozumiałem przesłanie 🙂
Następnym razem (o ile taki nastąpi) przygotuję odpowiednie próbki.
może santanderPL nagra próbki ? najlepiej wideło żeby nikt nie miał
wątpliwości. oczywiście nie trzeba od razu twarzy pokazywać. wideło w
domyśle na jakimś piecu, np. Hartke A100. albo coś tego pokroju żadne
ampegi 115/t boxy itd.
@miklo
Nie masz racji do końca z tym wpięciem prosto w kartę. Jest znacząca
różnica pomiędzy soundem z tej samej dechy na belejakiej karcie w moim
laptopie, a starym poczciwym Audigy 2 od Creativea. Jakbyś sluchał 2
różnych gitar, więc wcale nie uważam, że bezpośrednie podpięcie gitary w
kartę muz. może dawać jakiekolwiek prawdziwe porównanie. Chyba, że wszyscy
nagrywaliby na tym samym co jest mało możliwe. “nie wiadomo, co wniosły
elementy po drodze.” no właśnie np. karta muzyczna. Pozdrawiam i proponuję
abyście sami zrobili takie porównanie.
Zakładam oczywiście zastosowanie interfejsu audio. Temat był już wałkowany
nie raz zresztą.
@jurbasteck: marshall pewnie dlatego przesterował, bo nie przełączyłeś
przy inpucie passive/active na active.(mówię o pierwszym aktywnym basie) przy
tym ustawieniu wzmacniacz zcisza sygnał o 9dB 😀
Mam od niedawna ten zestaw i jeszcze jestem na etapie uczenia się go :), ale
pamiętałem o przełączniku na bank.
W każdym razie gdzieś przeczytałem, że ten Marshall nie za bardzo lubi
aktywne gitary.
nie ma sensu dawać próbek wpiętych w zwykłą kartę dźw. w wej
liniowe/mikrofonowe. takie próbki nie są w ogóle miarodajne, ale jak ktoś
wyżej zauważył, temat był wałkowany.
a producent tych gitar ma jakąś stronkę? bo nie idzie nic znaleźć
Tak, na pudełku był adres
Nie działa
Sprawdź ten
tamten przekierowuje na tę stronę.
Chętnie dodam parę słów. kiedy szukałem jakiś rok temu nowej gitary,
znalazłem niemieckie customy. Wtedy santanderów jakoś nie było widać
jeszcze na naszym polskim rynku, ani na necie ani w innych miejscach. Co
powiesz mi SantanderPL o tych wiosłach? Niemiecka Manufaktura Hermann Kempf z
tego co wiem sami produkują te bassy i to tylko dla siebie, bo pytałem o to
ich osobiście. Ciekawa sprawa, nie sądzisz? Czyli co jest czyje w tej chwili?
A to taki mały dowód ..
http://www.shop.www.ebay.pl/?_from=R40&_trksid=m570&_nkw=hk+bass&_sacat=See-All-Categories
edytuj posty
Próbka dźwięku “podpałki” santandera , ale razem z elektrykiem w coverze.
Do santanderów nic do tej pory nie miałem bo mi wisiały. Ale po tym filmiku
rzeczywiście mam ochotę jakiegoś spalić:D
Cykorek nie rań :/
Poza tym każdy bas może tak brzmieć, i ten dobry i ten zły – marnie
ustawione brzmienie, pewnie kwestia jakości nagrania + youtube +ewentualnie
nagłośnienia i paluchów.
To brzmi, jakby w ogóle nie było ustawione (wszystko na zero), mój Warwick
też tak potrafi, ale czyściej i równiej 🙂
Bredzisz. Ja ustawiam na Edenie wszystko na 0 i:
1.Nie zamieniłbym tego na nic innego
2.Nie brzmi jak to tutaj. W najmniejszym stopniu.
Jeśli trzeba ruszać eq to znaczy, że jest zła gitara, palce, pomieszczenie
itd. Czyli jeśli ustawiamy brzmienie na korektorze to znaczy, że powinniśmy
pomyśleć o zmianie sprzętu.
A to wszystko oczywiście prawda objawiona z którą nie mamy prawa
dyskutować, bo Tobie tak pasuje i już. 🙂 Ja sam gram na płaskim eq, może
czasem leciutko dół podbije, zależy co gram. Brzmienie jest kwestią gustu,
jeśli komuś pasuje “uśmiech romana” i to co on robi z dźwiękiem, to
dlaczego do cholery miałby go nie ustawiać, w imię zasad głoszonych przez
kogoś? No dajcie spokój.
Papo Misiu,
uważasz, że uda się wymyślić “cudowną” konfigurację, która podejdzie
KAŻDEMU bez wyjątku i po ustawieniu wszystkich gał na “0” WSZYSCY posrają
się w gacie? Dla każdego coś miłego i tu akurat EQ się przydaje, dlaczego
nie?
Poza tym pomieszczenie się akurat dość trudno wymienia… jako też i palce
🙂
Ale dlatego jest tyle gitar i wzmacniaczy, żeby każdy sobie coś wybrał. EQ
służy eliminacji buczenia w miejscach gdzie buczeć może i kilku innych
podobnych sytuacjach. Jak ktoś chce “uśmiech romana” to niech sobie kupi
“warwicka z egzoticka”, który sam z siebie będzie bardzo konturowy.
Pomieszczenie się wymienia albo przystosowuje do grania. A palce się
ćwiczy.
Wybierając gitarę patrzycie na to jak brzmi po podbiciu waszych “ulubionych”
częstotliwości czy jak gra sama z siebie? Nie wiem jak wy ale ja gram na
gitarze basowej a nie na kontrolerze wszelkich możliwych filtrów:)
Poprawianie ulubionego instrumentu equalizerem to jak wzięcie pięknej
dziewczyny, żeby utlenić jej włosy, wymazać kilkogramem tapety i wsadzić w
różowe ciuszki:)
Zapomniałeś dodać, że jest coś takiego jak wzmacniacz, który może
brzmieć tak jak chcemy, albo nie. NP taki Ampeg SVT2, czy CL, żeby nie
zabrzmiał jak misio, tylko porządnie ryknął, musi być nie tylko
rozkręcony, ale też przynajmniej ciut wyequalizowany.
Luudzie, ale Wy się dajecie podpuszczać 😀 No może, z wyjątkiem Szergiela,
który mądrze gada 😛
Prawda jest taka, że wzmacniacz ustawiony na zero daje (jako tako) obiektywne
pojęcie jak gada sam bas. Oczywiście podpięty do Ampega zagada każdy tak
samo, w przeciwieństwie do, dajmy na to, SWRa.
Jedyne co mi się nie spodobało to pojęcie “nie ustawiony w ogóle, wszystko
na 0″ – jak napisał MPB to CZĘSTO jest naprawdę słuszne ustawienie,
które brzmi o wiele lepiej niż zaprezentowane na nagraniu.
He he – Santander sponsoruje Ferrari w F1. Tylko ze to chyba innt santander
😛
[url]images?hl=pl&newwindow=1&safe=off&biw=1024&bih=677&tbs=isch:1&sa=1&q=santander+ferrari&aq=f&aqi=&aql=&oq=&gs_rfai=[/url]
Dajce sobie spokój i nie zwracajcie uwagi na tego trolla, który jest
mądrzejszy od inżynierów firm produkujących heady, oraz większości
basistów. Bo ja tak sądzę, i tak jest najlepiej.
https://www.youtube.com/watch?v=kyHNiufQJ5Y
santander bass tylko czy to ta firma ?
Tak, dokładnie ta sama firma. Model 1232 w wersji fretless.
allegro.pl/gitara-basowa-santander-5-strun-neck-through-i1328997203.html
Dle niektórych wirtuozów z tego forum tzw. podpałka
Plastik jest plastik, nawet jeżeli jest dobrym plastikiem, nadal nim
pozostanie.
A a propos niemieckich firm i produktów (które de facto są robione przez
skośne oczka) ostatnio miałem okazję dowiedzieć się jak to działa. Nie
chodzi tu o gitary lecz o inny sprzęt. Niestety zasada jest taka sama. A
wtajemniczeni wiedzą o co chodzi. Kontrole jakości i fabrykę, (czyli
składanie gotowych komponentów) to i ja w domu mogę sobie zrobić. Pytanie
za ile?
czy tylko ja mam wrazenie, ze ta dyskusja jest trochę bez sensu ?:)ja tam
polecam wszystkim syntetyczny bass gada dokladnie tak jak chcemy 😀
I o to chodzi, basik ma brzmieć tak jak my, a nie tak ja sam chce 🙂
jak to mówią w mojej hobbystycznej branży: motocykl ma jechać jak Ty
chcesz, a nie Ty masz jechać jak chce motocykl..
Witam wszystkich. Jestem tu nowy i może na początek powiem, że dopiero
zamierzam rozpocząć naukę gry na basie. Jak na razie jestem na etapie zakupu
basu i jakiegoś pieca. Przeglądając allegro natrafiłem na stronę pana
SantanderaPL, który bardzo kwieciście w podobny, żeby nie powiedzieć, w
taki sam sposób zachwala swoje przedmioty. Stąd moja prośba. Jeśli ktoś
nabył bas model 1246 to bardzo byłbym wdzięczny za podzielenie się
wrażeniami. Widziałem opiniię z testu tego modelu na tej stronie ale
przydałoby się więcej opinii (oby równie pozytywnych). Ponieważ od
dłuższego czasu śledzę aukcję pana SantanderaPL to na koniec chciałbym
się podzielić(nie wszczynając żadnej rewolty)tym, że ceny tych gitar w
zabójczym tempie skaczą do góry. Czyżby to była zasługa coraz lepszej
jakości produktów spod znaku Santander, a może “nieutrzymaniem
dotychczasowej ceny ze względu na wahania kursu euro” , które ostatnimi czasy
akurat spada… Oczywiście to pytanie retoryczne, bo skoro interes idzie…
Reasumując pragnę tylko dodać, że dla tych, którzy nie mają w portfelach
grubego pliku banknotów, na pewno bardziej atrakcyjna okażę się oferta z
niemieckiej strony
http://www.musikhaus-schwanewede.de/ gdzie za model basu
1246 trzeba zapłacić 1196zł a nie 1899zł jak na
necie u pana SantanderaPL (koszt transportu to 76PL. Wystarczy policzyć.
Kolejny przykład gdzie cena jest o ok 75% wyższa to el-akustyk Santander
WS60. Wnioski nasuwają się same…
Pzdr!
Obsery, aleś się nakopiował!! Trzy takie same posty w trzech tematach o
Santanderze. Myślę, że wystarczyłby jeden 🙂
Może i racja, ale liczę na to, że jest może ktoś w jednym z trzech
tematów kto nabył model 1246 i się podzieli wrażeniami. 🙂
Tak na marginesie.
Czy ktoś ze Szczecina, bądź okolic ma jakiś basik Santandera?
Poważnie zastanawiam się nad kupnem 7-strunowego basu Santander (5 strun to
jednak za mało – za długie mam paluchy, chciałoby się większe spektrum
brzmienia, poza tym z ciekawości chciałbym sprawdzić, jednakże w życiu 7
nie miałem w rękach) Chciałbym ograć, ale nie mam możliwości podróży po
kraju.
Może szczęście dopisze i w Szczecinie znajduje się ktoś, kto ma 7 bądź
jakikolwiek inny bas Santander (żeby chociaż markę sprawdzić).
Nie chcę pisać kolejnych wypocin, ale mając przed sobą wizję
“śmierdzącej sprawy” tym bardziej jestem ciekaw, jak te Santandery brzmią.
Też interesuje mnie 7-ka, tyle że lewa (czekam na odp. od SantanderaPL czy
takowe byndą), i czy po konkretnym tzw. set-upie będzie ta “podpałka” (za
każdym razem wybucham gromkim śmiechem na to powiedzonko :D) będzie równo
brzmieć, i przede wszystkim czy będzie siedzieć w miksie należycie, czy jak
flak.
Sam jestem zwolennikiem (jak to gdzieś wcześniej było ujęte) zakrywania
marki, i poleganiu tylko na swoich dłoniach i uszach, a uwierzcie mi –
pierwszą serię Sklejki-łeja tak wyregulowałem koleżance, że potem kumpel
(nie mając pojęcia z jakiego tartaku był ten bas) notorycznie pożyczał go
do grania, aaaaaale… Przytoczę tutaj mimo wszystko MarioTd – drewno drewnie
nie równe.
Obiła mi się o oczy gdzieś na forum apropos Santandera nazwa
SHINE-podzespoły (?). Na uk ebay widziałem basy o takiej nazwie, nie
zachwycały one ceną, i miałem podobne odczucie co do jakości jak przy
Santanderach, bądź H&K… Ale do meritum – to jest ten sam SHINE?? O co
kaman??