Pełna recenzja Cort Rithimic V: Bas, który zaskakuje
Jeff Berlin jest znany z kilku powodów – swoich bezpośrednich poglądów na temat edukacji muzycznej, posiadania najlepszego wąsa wśród basistów (oprócz Geezera Butlera), a także z jego zdumiewającej płynności w grze na gitarze basowej w różnorodnych kontekstach solowych i zespołowych. To trzeci z wymienionych aspektów będzie nas dzisiaj interesować.
Bas noszący imię Jeffa musi umożliwiać płynne wykonanie akordów, ekspertowskie staccato i płynne solówki, co Cort Rithimic w czterostrunowej wersji robi znakomicie. Jak więc sprawdza się bas rozbudowany o niski strun B?
Budowa
Cort Rithimic V mieści się w średniej półce cenowej, wykonany z komponentów najwyższej klasy, ale produkowany w Indonezji. Poza atrakcyjną okleiną z orzecha włoskiego, materiały są standardowe – olcha na korpus, klon na szyjkę, palisander na podstrunnicę – jednakże przetworniki Bartolini, strunozaciski Hipshot Ultralite i mostek Babicz Full Contact Hardware wyróżniają się, dzięki swojemu czarno-złotemu wykończeniu. Zgodnie z preferencjami Jeffa, jest to instrument pasywny, skręcany, z prostym zestawem sterowania – jeden potencjometr głośności, jeden balans, jeden ton. Dlatego też duża część wszechstronności tonalnej Rithimic musi pochodzić z Twoich palców.
Mimo luksusowego koloru, ten bas ma dość tradycyjne uczucie i specyfikację. Układ sterowania jest sprawdzony i niezawodny, „elephant-ear” tunery działają solidnie i dobrze, a fazowanie korpusu jest minimalne, co czyni niewiele ustępstw dla basistów o 'bogatych’ wymiarach. Posiada tylko 21 progów, co może być nieco zaskakujące biorąc pod uwagę nieziemską umiejętność Jeffa w zakresie solówek w wysokim rejestrze, ale jak wspomniano – zadanie sprawienia, aby ten bas śpiewał, należy do Ciebie i tylko do Ciebie.
Dźwięki
Przyzwyczajeni do basów podobnych do Gwiazdy Śmierci z miażdżącą elektroniką aktywną, miło jest trafić na instrument pasywny. Odświeżające jest, gdy jedynym sterowaniem, jakie mamy pod ręką, są balans i ton, a nawigowanie po możliwej palecie dźwięków spoczywa wyłącznie na naszej technice, lub jej braku. Podchodzimy do struny B z dużym naciskiem, palce zakotwiczone na tylnym przetworniku w próbie naśladowania napiętego staccato Jeffa, i jesteśmy nagradzani ekonomicznym dźwiękiem, który najlepsi basiści jazzfusion zdają się wyczarowywać znikąd. Naturalny ton Rithimic jest cieńszy i bardziej kruchy niż w przypadku turboładowanych basów aktywnych, więc spędzamy czas na frazowaniu. Dodając ton dla nieco większej grubości, przełączamy się na akordy i pływającą kciuk, znajdując słodki punkt gdzieś w środku zakresu tonów, który – również z oczywistych powodów – naprawdę nie jest tak szeroki. Szkliste wysokie tony są tutaj, jak ujawnia kilka 'popów’, ale miażdżące niskie częstotliwości absolutnie nie, więc szukaj gdzie indziej, jeśli tego potrzebujesz.
Za nieco ponad tysiąc, to całkiem przyzwoity instrument. Komponenty, uwaga do detalu budowy i przyjemność z gry są dokładnie takie, jakie byśmy chcieli. Na pewno miło byłoby mieć do dyspozycji cięższe niskie częstotliwości, ale to nie jest to, czego potrzebuje jego twórca – a zawsze możesz podłączyć się do przedwzmacniacza, jeśli potrzebujesz większego basu. Bawiliśmy się świetnie grając na Rithimicu, i jesteśmy przekonani, że Ty również będziesz.
Jakie są główne cechy Cort Rithimic V?, Czy Cort Rithimic V nadaje się do gry solowej?, Jakie materiały zostały użyte do jego produkcji?, Jakie przetworniki ma Cort Rithimic V?, Czy Cort Rithimic V jest dobrym wyborem dla początkujących?