Zielony gnojek i czerwony sk…

Opisuję swoją muzyczną podróż z vintagowym zestawem, składającym się z basu Fender oraz combo Trace Elliot. Sprzęty te, z lat 80., wnoszą unikatowy charakter do mojego grania, tworząc głęboki, męski dźwięk idealny do rocka i reggae.

czerwony z pannami i małym fenderkiem rumble gitara fender boxer pb555

metryka zielonego bass te ah200 gp12

TE AH200 GP12 - czyli fragment zielonego bass te ah200 gp12

czerwony z zielonym gitara fender boxer pb555

dwa piece i bokser gitara fender boxer pb555

2538-acpq2g.
Mój Vintagowy zestaw, czyli:

[*]Fender boxer pb555, znaleziony w jakiejś restauracji 😉 prawie rok temu. Ma
specyficzne brzmienie, lubi być mocno pizgnięty kostką i w tym się sprawdza
najlepiej, wydaje z siebie wtedy głęboki, męski lekko przychrypnięty głos.
Ale i nie pogardzi smyrania paluchami. Pełnoletni. Połowa lat 80tych. Idealny
do rocka regresywnego 😉 jakiego gram, czyli takiego łupania bez większych
ambicji. Ale nawet i regge paluchami na nim gram i jest git.

[*]combo Trace Elliot AH200 gp12 – w sumie świeży nabytek. Jak widać na 4tym
zdjęciu pochodzi z końcówki lat 80tych – w bebechach można znaleźć kilka
podpisów wykonanych pisakami z datami wskazującymi na rok 1989.

Jak na taki zabytek stan nawet całkiem niezły, wszystkie gniazda i wyjścia
działają, żaden z potencjometrów nie trzeszczy, diodki się świecą.
Działa nawet oryginalny futsłicz, który wygląda jakby nie był nigdy
deptany.

Mały, ale ciężki skubaniec. Nie na tyle żebym go nie przeniósł sam, ale
zdecydowanie fajnie mieć kogoś do pomocy.

Brzmi czysto, i głośno. Na razie testowałem tylko z perkusją obsługiwaną
przez bardzo siłowego pałkera. Nie było problemu ze słyszalnością.

Dzisiaj mam zgrywkę więc przetestuję jak się sklei w kapeli.

Zdjęcia wykonane gumofilcem, a ostatnie to nawet kufajką.

Ogólnie sprzęt kwalifikuje się jako zabytek według ustawy o ruchu drogowym
😉 Wiem, bo mam komara i jawkę kaczkę z lat 70tych. Wszystko na chodzie 😉

Podziel się swoją opinią

10 komentarzy

  1. Porównywałem w bezpośrednim starciu na razie głośność komba z kombem
    hiwatta b300.15, z tym że tylko z samą perkusją. Bardzo porównywalnie.
    Hiwatt na samej piętnastce oddaje ok 200W, Trejs ok 150W, grały przy
    porównywalnych ustawieniach +- podobnie.

    Porównywałem również, ale bez kapeli, z combo Line6 lowdown 300Pro – (300W
    na wbudowanej piętnastce). Wszystko przemawiało na korzyść Trejsa. Z tym,
    że być może nie potrafiłem dobrze ustawić tego line6, bo ilość
    pokręteł mnie trochę zabiła. Ale i tak jestem nieufny do takich testów bez
    reszty instrumentów.

    Trejs fajnie brzmi nawet z wyłączonym korektorem graficznym – tylko z
    wciśniętym preszejpem. Gajn-volium i preszejp i jest git.

    Swoją drogą w 89tym byłem prawie pełnoletni.

  2. Smutny Roman jest smutny… I bardzo dobrze. Taki basik z takim ustawieniem Eq
    pieca będzie mielił beton.

    Miałem w łapach być może ten sam egzemplarz, fajne basidło. Trejsik też
    niczego sobie. Gratulacje, zestaw miazga, choć niepozorny.

  3. Romek jest smutny, bo bas w połączeniu z tym piecem strasznie wali dołem bez
    korekty. W ogóle to lubię smutasa ;).

    Test bojowy zestawu zaliczony. Najwięcej czasu poświęciłem na próbie na
    ściszanie zestawu, żeby gitary i perkusji nie zagłuszyć. Ostatecznie volume
    miałem ustawiony na 2.5 (pokrętło od volume ma kliki co 0.5). Gain – zgodnie
    z instrukcją blisko granicy przesterowania co wychodzi gdzieś w okolicy
    8/10

    O dziwo w domu można spokojnie poćwiczyć na 0.5 nie przeszkadzając rodzinie
    oglądać tv w sąsiednim pokoju.

  4. @robbas: W ogóle to lubię smutasa 😉

    Tak samo u mnie.

    Zazwyczaj Eq mojego Sunna jest tak ↑ ustawiony, każdy bas brzmi spoko w tym
    ustawieniu 🙂

  5. Immo – w porównaniu z robbasa „poniedziałkowo-smutnym Romanem”, Twój to
    tylko „niezadowolony z nowych skarpet Roman” 😛

  6. @Dante Morius: Immo – w porównaniu z robbasa „poniedziałkowo-smutnym Romanem”, Twój to tylko „niezadowolony z nowych skarpet Roman” 😛

    Roman to Roman. Zresztą, ta gała nie podbija tylko tej konkretnej, wybranej
    częstotliwości, tylko wyznacza, gdzie mieści się „szczyt” podbicia.

  7. Po sprawdzeniu w boju, na kilku próbach, mój romek zmienił nieco kształt.
    Teraz jest krzywousty. Po stronie basów zasmucony, poprzez szczycik w środku,
    kończąc na sarkastycznie uniesionym kąciku ust przy wyższych tonach.

    Dużo zależy od gitarzysty – dołożył dodatkowy głośnik i przesterowana
    gitara nabrała fajnego tłustego, ciężkiego mięcha. Nie za bardzo lubi się
    to z mocnym dołem basu.

    A tak w ogóle to piecyk dobrze sprawdza się również jako ćwiczebny.
    Gniazdo od aktywnego wejścia może robić za wejście metronomu/odtwarzacza a
    gała volume na 0.5 daje głośność nie rozwalającą za bardzo ścian. W sam
    raz do ćwiczenia przy zamkniętych drzwiach, chociaż do kostkowania jeszcze
    skręcam gały na basie.

    Jeszcze jedno – piecyk doczekał się kółek transportowych.

Możliwość komentowania została wyłączona.