A główką można odwracać naleśniki (zupełnie jak móją Corvettą) 😀
Łamie żebra?
Własnie z dzieckiem notorycznie oglądamy „Wyprawę Profesora Gąbki”, a tu taka piękna grafika.
Ten Samick to chyba raczej wiekowy model, z okresu sprzed wspołpracy z Gregiem Benettem – jak toto brzmi?
Nigdy nie słyszałem też heada Bassmana w akcji – daje radę / jak brzmi?
Z tego co mi mówił sprzedawca, samick jest z 1986 roku – muszę wierzyć na słowo, ale na ile miałem parę basów w życiu w rękach, jest to możliwe. Solidnie wykonany, potencjometry chodzą jak masło, dobre drewno (ponoć orzech, nie znam się).
Bassman 135 jest niesamowity. Gdzieś już na basoofce pisałem – grałem raz koncert w hali pofabrycznej (klub fabryka, kraków, już niedziałający) miejsce na 500 osób jak nic, podpięte to było do ampega 410 svt, master rozkręcony miałem miedzy 6-7 i pan nagłośnieniowec powiedział, że zasadniczo to wszystko szło z mojego stacka, on sobie trochę z lini wziął do barwy jedynie. Jest to cholernie głośnie 135 watów, i do tego czyste. Nie lubię przesterowanych lamp w basie za bardzo. (btw paka 410 SVT zajebista, ale trochę nie mój klimat, za ciemna)
Brzmienie? hm. wyślę Ci na priva, o ile w ogóle coś usłyszysz, bo mi wstyd na forum wrzucać 🙂
@quniq: Chyba zerwała Ci się niebieska struna. A główką można odwracać naleśniki (zupełnie jak móją Corvettą) 😀 Łamie żebra?
Nie, nawet nie łamie, jeśli chodzi o gitarę. Jeśli chodzi o brzmienie to trochę wgniata klatkę piersiową. Mały zestaw resuscytacyjny.
Tak, niebieska struna się zerwała z naciągu burdonowego, który jest z tyłu gryfu 🙂
Chyba zerwała Ci się niebieska struna.
A główką można odwracać naleśniki (zupełnie jak móją Corvettą) 😀
Łamie żebra?
Własnie z dzieckiem notorycznie oglądamy „Wyprawę Profesora Gąbki”, a tu
taka piękna grafika.
Ten Samick to chyba raczej wiekowy model, z okresu sprzed wspołpracy z Gregiem
Benettem – jak toto brzmi?
Nigdy nie słyszałem też heada Bassmana w akcji – daje radę / jak brzmi?
Z tego co mi mówił sprzedawca, samick jest z 1986 roku – muszę wierzyć na
słowo, ale na ile miałem parę basów w życiu w rękach, jest to możliwe.
Solidnie wykonany, potencjometry chodzą jak masło, dobre drewno (ponoć
orzech, nie znam się).
Bassman 135 jest niesamowity. Gdzieś już na basoofce pisałem – grałem raz
koncert w hali pofabrycznej (klub fabryka, kraków, już niedziałający)
miejsce na 500 osób jak nic, podpięte to było do ampega 410 svt, master
rozkręcony miałem miedzy 6-7 i pan nagłośnieniowec powiedział, że
zasadniczo to wszystko szło z mojego stacka, on sobie trochę z lini wziął do
barwy jedynie. Jest to cholernie głośnie 135 watów, i do tego czyste. Nie
lubię przesterowanych lamp w basie za bardzo. (btw paka 410 SVT zajebista, ale
trochę nie mój klimat, za ciemna)
Brzmienie? hm. wyślę Ci na priva, o ile w ogóle coś usłyszysz, bo mi wstyd
na forum wrzucać 🙂
Nie, nawet nie łamie, jeśli chodzi o gitarę. Jeśli chodzi o brzmienie to
trochę wgniata klatkę piersiową. Mały zestaw resuscytacyjny.
Tak, niebieska struna się zerwała z naciągu burdonowego, który jest z tyłu
gryfu 🙂