Heh, no czas najwyższy wrzucić zdjęcia nowego nabytku:) Sory za „drugi
plan”, starałem się nie złapać większości gratów, ale i tak coś tam
widać;)
Heh, no czas najwyższy wrzucić zdjęcia nowego nabytku:) Sory za „drugi
plan”, starałem się nie złapać większości gratów, ale i tak coś tam
widać;)
Pijecie wódkę ze znicza??
jak ktoś się czuje na siłach to ze znicza, a jak nie to z kielona – taka
bieszczadzka tradycja:D
Thunderbird cudny. <3
pood światło! goth grzmotoptaka bym nie kupił. Albo zmazał tego celtyckiego
krzyża :/
Tu widać tylko casea! 😀
Jak Ci się ten Peavey sprawuje? Zaciekawił mnie ostatnio na allegro.
To oryginalny case Epiphone czy zmieścił się do jakiegoś innego ?
Dobry wzmacniacz ten Peavey TNT. Za jaką kasę kupiłeś?
ej, no dobra, wiem, że zdjęcie lipne, robiłem na szybko, nie bądźcie już
takimi estetami;p
@PSIexample – Peavey sprawuje się jak ta lala:D Jest głośny
i spokojnie daje rade na każdym koncercie klubowym. Nieprawdą jest to, co
piszą o nim ludzie, że „wali środkiem – wiem, bo grałem raz w sklepie” i
takie tam. Wbrew pozorom to combo daje na prawdę dużo możliwości korekcji
brzmienia (graficzny eq). I co najważniejsze – nie jest produkowany w Chinach
jak jakieś inne „firmowe” piecyki, ino w USA:D
@Lerwy – case jest robiony na zamówienie w angielskiej firmie
„freestyle”
@Szergiel – jak na swoją cenę bardzo dobry (chociaż wiele
osób się ze mną nie zgodzi – wiadomo, są gusta i guściki;p). Dałem za
niego 700zł, ale był kupiony w Londynie…
ogolnie to nie podobaja mi się strasznie tunderbirdy ale Twoj jest wyjatkiem;)
700zł za TNT to w Polsce byłaby kradzież. To naprawdę niezłe tanie combo
na piętnastce.
Miałem prawie ten bas ponad tydzień (czerwony był) i dla mnie kicha.
hmm, Ty grales może niedawno koncert w pilźnie z no właśnie?
pytanie kieruje do założyciela tematu ;p
@bolem – no pewnie, że grałem, ale to było w grudniu po
południu:D Teraz dopiero poznałem Cię po tym linku do myspace – Pozdrawiam! Tak
w ogóle to NW rozpadło się jakiś 10 raz (3 raz odkąd ja w nim gram),
żenada, chyba dam sobie spokój z tym bandem;p
TNT dobre piece. Miałem przyjemność grać dobre pół roku na jakimś
staruszku, pewnie starszym ode mnie (mam 19 lat :P) i naprawdę grzmiał!
Miałem kijowy bas, ale mimo to, to combo potrafiło zatrząść salką. Teraz
mam na własność Peaveya BASIC 60, które jest w zasadzie biedniejszą
wersią TNT 160 (na którym grałem) – bez graficznego eq, chorusa i na 12″
głośniku. Ale i tak kopie dupsko – pomimo zamknietej paczki