Przy Primusie
Stać nas, to się z Kapralem wybraliśmy!
Je*ać biedaków! 😀
Fotka robiona aparatem dodawanym w gratisie do biletów na SKMkę. 😉
Potem macie setlistę Claypoola (zubożoną o Jerry Was a Race Car Driver),
telebim i przejście podziemne na dworcu w Rumii. 😀
49 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Primus SUX !
muszę coś kupić w ***szopie primusa bo oprócz electric uncle sam(bo gra tam
tomy morello) to w ogóle ich nie znam
Szlag, wszędzie kontrabasy. A mnie na takowy nie stać, kobity nie mam… Idę
pograć bluesa chyba.
Graj bluesa!
https://www.youtube.com/watch?v=UcqqyL-Y6Go
😀
EDIT: Nie stać Cię? Patrz treść pierwszego posta! ;D
To “j…ać biedaków” nawet z “:D” jedzie niemytym siusiakiem. Oj Panowie
modowie ..ręce opadają :/
Tyle, że ja w chwili obecnej nawet basu nie mam :-D. Jeden pożyczony, drugi w
serwisie. Jeno mi się akustyk i klasyk ostał w domu w tej chwili.
To stwierdzenie jest tutaj bardziej cyniczne niż Ci się wydaje.
Gdybyś widział jacy ludzie to przerażająca większość “klientów” openera
(zwłaszcza ci “karnetowi”), to zrozumiałbyś może o czy mówię. 😉
Anyway, proszę, nie stwarzaj kolejnej niepotrzebnej napinki, można śmiać
się z wszystkiego dopóki tylko wiemy, że jest to dowcip/satyra. A jest.
🙂
Polecam:
http://www.demland.info/dem/komiksy/paski/006.png
🙂
Peace!
Gdybyś widział jacy ludzie to przerażająca większość “klientów” openera
(zwłaszcza ci “karnetowi”), to zrozumiałbyś może o czy mówię. 😉
Możesz rozwinąć ? ja nigdy na openerze nie byłem
Na Openie warto być. Warto się pokazać. Warto wspomnieć w towarzystwie.
To impreza burżujska jest. Popatrz na ceny wszystkiego i zastanów się kto
może sobie pozwolić na wyjazd na cały festiwal. Z płatnym polem nmiotowym.
I prysznicami.
Przy okazji rzuć sobie okiem ilu wykonawców chciałbyś zobaczyć i w ogóle
ilu można chcieć zobaczyć mając jakkolwiek ukierunkowany gust muzyczny.
Przepłacanie i burżujstwo, ale je*ać biedaków… 😉
P.S.: Sam bym w życiu nie pomyślał, żeby pojechać w takie miejsce gdyby
nie Primus – po prostu udałem się na koncert, nie festiwal. :]
no hipsterzy no!
Tak właśnie! 🙂
Acha no w sumie to przypuszczałem. Powiedzieć po stadionowemu “fani małysza”
.
Ja pojechałem rok temu na jeden dzień (będąc na wakacjach w Sopocie), bo
dostałem wejściówkę dla mojej ślicznej i mnie od kuzyna.
Załapałem się na Reginę Spektor (♥) i stoisko reklamowe Fendera, a
wszystko inne jakoś tak z doskoku tylko zaliczyłem.
I ten terror przy bramkach… zastanawiałem się, czy mi lewatywy nie zrobią,
żeby sprawdzić, czy nie połknąłem M61 Vulcan oraz dwóch
szesnastowiecznych niemieckich Zweihänderów.
Fakt, hipsterów od groma tam jest, człowiek się czuje jakby wlazł do HM czy
House, ach te kapelusiki :]
Nie zmienia to faktu że impreza jest genialna pod najważniejszym względem,
wystarczy spojrzeć jacy artyści grali rok i 2 lata temu:
– Faith no more
– Massive attack
– Tricky
– Skunk anansie
– Pearl Jam
– Prodigy
– Archive
– Dead weather
słabo ?
Jeśli ktoś lubi szeroko pojęte elektro to miał:
– Crystal castles
– Groove armada
– Moby
– Fatboy slim
– Pendulum
Jest kilka scen, nie pasuje muza to idziesz dalej. Jeśli chodzi o piwo to 2
lata temu nie było problemu, w zeszłym roku po pierwszym dniu ochroniarska
brać wymiękła i pozwalali wynosić bronki poza wyznaczone strefy.
Minusy:
– cena
– długie “trzepanie” przy bramkach – czego się spodziewać gdy jest tyle
wiary ?
– korki, kolejki – norma na każdym festiwalu
– raz ulewa raz bezlitosny upał, ale na pogodę nie ma wpływu
Jeśli ktoś był w tym roku niech skrobnie parę słów.
PS. z pośród różnych festiwali które znam z autopsji, Open air wypada
bardzo dobrze:
– Hunter fest, wiadomo niewypał i kompromitacja ostatniej edycji, a już
pierwsza była źle zorganizowana, po piwo stało się pół godziny, po
kiełbasę z chlebem – godzinę
– Love parade – Niemcy nie wpadli na zakaz sprzedaży alko w butelkach w
efekcie czego całe ulice pokryte były pobitym szkłem, do tego sporo
chamstwa, szczanie gdzie popadnie i niski poziom muzyczny
– Węgorzewo (Eko union of rock, teraz nazwali się Seven festiwal)- pole
namiotowe umiejscowione w parku, “w dole” więc po deszczu woda spływa Ci do
namiotu. Na szczęście w tym roku przeniesiono pole. Z piwem nie podejdziesz
pod scenę, jest wyznaczona strefa gdzie już nie można pić (przecież kufle
są plastikowe więc w czym problem ?)
– Woodstock – wyjątkowo luźny klimat ale ciężkie warunki sanitarne
Zakwasie – absolutnie nie mam zamiaru stwarzania jakiejkolwiek napinki. To
standardowa jazda, na którą zawsze sobie pozwalam o ile jest ku temu okazja.
Ów cynizm wydał mi się pojechany za daleko i tyle plus zupełnie nie
śmieszny.
…i zawsze Peace pełna gębą (w granicach rozsądku oczywiście)
Pomijając temat powyżej nakreślony …jakieś ciekawe smaczki się
wydarzyły, spostrzeżenia jakieś są po tak zajebistym (na pewno) koncercie
jak Primus ?
dla kogo nie smieszny dla tego nie smieszny, zakwas powtarzamy wyjazd,
zamowilem już nowego openera na za tydzien w tym samym miejscu ;D
Ciekawym smaczkiem mogło się popisać festiwalowe piwo. A może raczej
“piwo”.
Ja bym się raczej na Princea wybrał 😉 Ale ważne, żeśta zadowoleni 😉
Kolorowa woda! :>
@Method – a nie mogłeś kupić Openera gdzieś bliżej? Nie stać Cię? 😀
Wiesz Miklo, Prince zrobił profesjonalny szoł, ale to co grał było
miałkie. Naprawdę, nawet jak na muzykę pop.
Z całym szacunkiem dla gustów ale jeżeli do Polski nie przyjedzie np Rage
Against The Machine to nadal będę uważał nasz kraj za prowincje. Dla
porównania właśnie odbywa się festiwal Rockowy w Hradecle Kralowe u naszych
sąsiadów południowych lista zespołów oszałamia
I tak Polska zrobiła pod tym względem kolosalne postępy w ciągu ostatnich
3-5 lat…
Byliśta, widzieliśta, słyszeliśta. Nie kłócę się – macie zapewne rację
😀
rage against the machine przecież byli w Polszy!
Siema metodi!
Tak byli… ale wtedy to ja Bryana Adamsa słuchałem [*]
To do kogo masz pretensje? ;D
Na Openie – tak samo.
Ja bym się pokusił o twierdzenie, że w ogóle nie ma PIWA na takich
festiwalach, tylko prędzej “roztwór wodny piwa”.
Immo – teraz Ty zamuliłeś i nie przeczytałeś opisu zdjęć… 😉
delete 🙁
Czytałem.
Ale mówiłem ogólnie o festiwalach.
Chędożyć tych co chędożą innych!
Czytać całe wątki przed komentowaniem! 😀
Mam podobne wrażenie. Przepłacony, ale modny festiwal z modną, choć niby
alternatywną muzyką 🙂 Dołożą do tego jakaś porządną kapelę np. Faith
No More ablo Pearl Jam żeby fanów prawdziwego rocka… ja właśnie na FNM
miałem jechać 2 lata temu ale akurat w tych dniach miałem zorganizowany
wyjazd w góry ze znajomymi.
Widzę Rumii przejście podziemne ;).
Impreza burżujska… ale porównajcie ceny podobnych festiwali na zachodzie,
obsada podobna a jednak Open air jest znacznie tańszy.
Bierzesz pod uwagę dochody za granicą?
Biorę pod uwagę fakt iż np festiwal w Leeds jest 3 razy droższy a gra tam
1/3 tych samych kapel co na Openie
Nie wiem co tam oszałamia poza Primusem, za stary chyba jestem i nie kumam
tych kapel. Rage było, więc nie ma dyskusji.
Co do festów to wiadomo jak jest, każdmeu nie dogodzisz, nie każdy jechać
musi. RAZ w życiu na feście byłem, ale tylko 3 godziny, obczaić Volbeat na
, który jechałem 13 godzin na Przystanek W. i do domu. Wrażenia? Nie dziękuje,
od tamtej pory kapela u mnie spadła w rankingu UEFA o więcej oczek niż
reprezentacja Polski. A idei festiwali nie zrozumiem, multum przypadkowych
ludzi, którzy i tak mają wszystko w d*pie. Nawaleni jak kukiełki podskoczą
pod wszystko co im zagrasz. Jaki sens? Żaden. Słabe nagłośnienia, krótkie
sety, jednak kluby to kluby. Nic klubu nie przebije. Tylko jak tu w klubie
dobry band obejżeć, skoro wszyscy grają na festiwalach?
No cóż, uroki festiwalów…
http://www.img828.imageshack.us/img828/6152/dailypicdump52264042.jpgkurde , sorry , ale nie mogę się obronić przed tym skojarzeniem :
http://www.img.naszemiasto.pl/grafika2/nowy/22/04/4ba312cf93fcb_o.jpg
pozdrawiam 🙂
Jakieś młokosy – ledwo brody widać u nich… 😛
no bo wiesz … to ich pierwszy opener … po prostu nie zdążyli zapuścić .
ale na następnej edycji już będą przygotowani do zajęć
Chewbacca brothers.
;D
NOWE INFO O PRIMUSIE!!
http://www.nuta.pl/news.html?nid=45109
Co do koncertu PRINCEA to kompletnie nie zgadzam się z opiniami co do
nagłośnienia – bo o gustach muzycznych trudno dyskutować. Ale był to szoł
MEGA ZAJEBISTY. Na OPENERZE zawsze stoję z boku akustyka – pierdziało to na
GROOVE ARMADZIE rok temu.
Nagłośnienie dla mnie było bez zarzutu – poza tym Książę grał funkowo,
bluesowo, mocno rockowo czasami, i to było zaskoczenie – bo zwykle falsecik
często było słychać w jego głosie ale nie tym razem. Sekcja z babeczką na
basie rewelka – nóżki same tupały – nie mówiąc o chórkach -wszystko w
punkt profesjonalnie. Nie jestem fanem tego artysty i mam zasadę,że na
festiwalach nie nastawiam się, że jak gra PRIMUS albo COLDPLAY to będzie git
a jak inny artysta to będzie syf. Może koledzy ZAKWAS I KAPRAL za dużo się
napili tego openerowskiego “szczocha”:). Najbardziej zrypany przez akustyka
koncert jaki w życiu słyszałem to niestety PEARL JAM rok temu. Rarytasem
był za to szoł SKUNK ANANSIE.
Może Was to wkurzy ale PRIMUS ( którego szanuję) nie powinnien grać na
głównej scenie ale w TENCIE – tam byłby zajebisty klimat. Widziałem wielu
ludzi wychodzącący z ich koncertu.
Co do nagłośnienia – prawdopodobnie było położone w większej odległości
od sceny, bo na Primusie stojąc pod samą sceną wszystko brzmiało ok.
I nie obraziłbym się gdyby grali w tencie – więcej kumatych ludzi by było,
lepszy klimat prawdopodobnie. Kupiłem bilet na Opena jeszcze w momencie zanim
przenieśli ich na główna.
A szczocha nie piliśmy w ogóle – Kapral swoje pierwsze piwo wyrzucił
niedopite, ja ledwie wcisnąłem…
Ale Primus zagrał świetnie, a Prince zagrał do d*py, to są fakty, z nimi
się nie polemizuje. Ok, Prince dał dobry show, ale to taki tam, teatrzyk dla
mas, błyszczące stroje, fajerwerki.
dziady barowe dwa