Paul McCartney

Żal mi się zrobiło, że w galerii ma tylko jedno zdjęcie i to z błędem w
tytule.

Jego gra nie powoduje szczękopadu, ale to co tworzy jest jakąś całością,
której nie sposób zmieniać.

Smutno, że tak mało osób docenia w dzisiejszych czasach Beatlesów i ich
twórczość. 🙁

Podziel się swoją opinią

46 komentarzy

  1. Jego gra nie powoduje szczękopadu? 😮 No to chyba mam nadwrażliwe szczęki…
    Beatlesi byli niesamowitym zespołem ale tylko przy bardziej ambitnym graniu.
    Abbey Road to mój faworyt. Najgorsze jest to, że mając tak doskonały
    przykład basiści rockowi poszli w totalny regres jeżeli chodzi o budowanie
    linii basowych. Paul robił niesamowite harmonie, zamiast grać w kółko prymy
    najczęściej wprowadzał świetny klimat spadając na dość nieprzewidziane
    dźwięki.

  2. Miałem na myśli (a propos szczękopadu) że jego gra nie należy do
    wirtuozerskich popisów.

  3. Ojapierdzielę, prezencji brak.

    ———————————–

    Wałcz / Piła – basista szuka zespołu!

  4. J D – no co ty, swoją drogą ciekawe, że np Hendrix albo Cobain też byli
    leworęczni

  5. ee a co akurat oni mają do rzeczy?:P

    co do Paula – chciałbym umieć budować takie linie jak on, bo TO było COŚ.

  6. Mnie zawsze odstraszał ten jego bass i nie mogłem pojąc dlaczego on gra byle
    co, a zawsze to mega pasowało do kawałka 😀

  7. @grzestato: Mówcie, co chcecie, ale ten Pan czynnie wziął udział w rozwoju muzyki nam współczesnej!

    Gra techno czy nu metal?

    ———————————–

    Wałcz / Piła – basista szuka zespołu!

  8. No nie mów, że masz 100 lat :<

    ———————————–

    Wałcz / Piła – basista szuka zespołu!

  9. @J and D JD110:

    @grzestato: Mówcie, co chcecie, ale ten Pan czynnie wziął udział w rozwoju muzyki nam współczesnej!

    Gra techno czy nu metal?

    ———————————–
    Wałcz / Piła – basista szuka zespołu!

    He, he, miałem na myśli pokolenie, które ma „stażu” więcej niż
    większość użytkowników forum ma lat;-).

    Edit: Czy uważasz, że w/wym. gatunki mogłyby dziś istnieć, gdyby nie Sir
    Paul McCartney i jeszcze kilku panów (no, może trochę więcej, niż
    kilku)?

    ***********************************************************************

    Ktoś pisze durne posty?

    http://www.img9.imageshack.us/img9/7768/iconban4rh8.gif

  10. Już raz to napisałem…

    Kto to jest ?

    … Sory niemogłem 😀

    ————————————-

    Zespół weselny —> (www.mariachi.wroclaw.pl)

  11. Ech, to naprawdę smutne co niektórzy piszą… 🙁

    Przypomina mi to ostatni wątek Fana Myunga…

  12. Bitlesi wymyślili prawie wszystko, co można było wymyślić. Ot cała prawda
    😉

  13. @Groovy gsr: J D – , swoją drogą ciekawe, że np Hendrix albo Cobain też byli leworęczni

    I Hitler
    I Napoleon
    I mój sąsiad.

  14. no widzisz glatz, a ja obiema rękoma pisać umiem ale wolę prawą, za to
    rysować wolę lewą, miało to też swoje minusy kiedy złamałem prawą
    rękę bo wtedy dzieciaki już wiedziały i musiałem lewą pisać 🙂 ale plusy
    też są bo można za kumpla podpisać listę obecności na studiach ;), a co
    by offtopu nie było to beatlesi nie są źli 😀

    a tego pana lubię nawet na zaś (chociaż twórczości nie zgłębiałem)

  15. @MPB: Abbey Road to mój faworyt.

    Dokładnie tak, myślę tak samo.

    Swoją drogą sir Paul obsługiwał u Bitli nie tylko bas, ale i gitarę,
    pianino, wokal… Przy okazji stworzył z Lennonem jeden z moich dwóch
    ulubionych duetów kompozytorskich muzyki rozrywkowej ever 🙂

  16. i grał na ricku <3 :D:D niestety imo wokalowo z lennonem przegrywał 🙂 the
    beatles sa bardzo ok!

  17. Oj zapomina się o takich wzorach niektórym.Niektórzy zastanawiaja się, kto to
    jest do Ch…? ZGROZA!!!

  18. ale chyba potem z tego ricka wrócił do hofnera 😉

    dla mnie to najważniejszy basista rockowy

    wspomnieć tylko trzeba dla porządku że dosłownie kilka razy na basie w the
    Beatles zagrał John, nie pamiętam już gdzie ale można sprawdzić tu
    http://www.beatlesbible.com

    o na przykład w The Long And Winding Road

    ((zaraz przyjdzie Alfik i powie, że to kolejny gitarzysta, który piórkiem
    itd… ))

  19. kolejny tym razem do tego słaby gitarzysta grający kostką na basie…
    Kolejny którego nie cierpie podobnie jak jego linii basowych w których nie
    widzę nic ciekawego oprócz tego, że nie grał zawsze prym – co klasycy
    wymyśliji parę wieków wcześniej . Poza tym tajemnicą poliszynela jest to,
    że w aranżacjach i partiach basu sporo do powiedzenia miał George Martin.
    Paulca M cenie natomiast za genialne kompozycje. Basista rockowy???? tylko nie
    to – co on ma wspólnego z rockiem… Jack Bruce, John Paul Jones, Geezer
    Butler, John Wetton, Geddy Lee, Chris Squire, John Entwistle to są
    najważniejsi BASISCI rockowi a nie kompozytorzy grający z musu na basówce.

  20. „co on ma wspólnego z rockiem” w przypadku Paula McCartneya jest moim
    pewniakiem jeśli chodzi o quote of the week :)))

  21. Traktowanie „Bitelsów” jako grupy rockowej jest dla mnie mocną przesadą.
    Świat uważa ich za grupę popową ewentualnie poprockową.

  22. Nie wiem gdzie „świat” wyraził taką opiniię, ale może masz jakieś dane
    (ale jeśli pop jest według Ciebie gatunkiem muzycznym to naprawdę nie mamy o
    czym dyskutować).

  23. Ee no nie przesadzaj Alfik, Beatlesi choc bez jakichs mocnych utworow, zrobili
    podwaliny dla wiekszosci wspolczesnego rocka, choc oczywiście w takim samym
    stopniu dla pop, soul czy rythmnbluesa. Ale zdecydowanie byli rockowi chocby
    pod tym wzgledem, ze wiekszosc grzecznej ameryki uwazala ze czcza szatana i ze
    jak się uch plyty puszcza do tylu to niby szatan do ciebie mowi. Poza tym
    jarali mocno i pisali po kwasie! Jak to nie jest rockowe, to ja nie wiem co
    jest! Swietny rockowy zespół, ci beatlesi.

  24. posluchajcie sobie np roger the engineer grupy yardbirds a potem pogadajmy kto
    zrobił podwaliny pod Rocka – Żuki są mocno przereklamowane…

    „Bitelsi” to fenomen kulturowy i świetne ponadczasowe popowie piosenki, ale
    błagam was nie traktujmy ich jak zespół rockowy…

  25. to jednak kawałek czasu po beatlesach jest…

    edit: obawiam się że jednak niewielu da się przebłagać, chłopaki są z
    definicji rockowi, ba – są paradygmatem grupy rockowej, nie da się ich
    inaczej traktować. w skali mikro to tak jakbyś mówił: panowie i panie sex
    pistols nie są zespołem punkowym bo zostali wykreowani przez malcolma itd itd
    – wszyscy to wiedzą, i co? i nic. fajnie że lubisz jakiś tam późniejszy
    wycinek historii rocka i jego z sobie znanych względów uważasz za początek,
    ale tak się składa, że wszyscy wzorowali się na liverpoolczykach

  26. no nie Alfik. Mocno przesadzasz. I przykro mi porownanie tych dwoch (Entwistle
    i Mc) wg mnie jest na korzysc McCartneya, bo przeciez chodzi o bas a nie
    zapierdzielanie palcami jaknajszybciej i jaknajgitarowiej i tak naprawdę granie
    czegoś co – mnie – nie siedzi.

    Zgodze się z JPJ i Butlerem. Ale Entwistle i do tego jeszcze Geddy to
    porownanie nijak się trzymajace. Na dodatek wywyzszanie jednych, bo graja
    palcami i gnojenie innych bo graja kostka jest trochę.. ograniczone. To ci co
    slapuja sa perkusistami, którzy z braku koordynacji stop, rak graja na basie?
    No ludzie. :E

    Kłotnę Zakwasa

    @Zakwas: Ludzie, toż to rocknroll!!!

    Nawet i swoją lewonożną stopą się podpisuje.

    JD – od kiedy to prezencja jest wazna? :O

    puciak – o gusta 😀

  27. wywyższam tych którzy mają dobrą technikę i feeling i przy tym
    muzykalność oraz rozwineli sposób grania na basie nad tych, którzy tego nie
    mają. Jak Grasz tak jak Chris Squire czy Charles Benawent, Steve Swallow,
    Antony Jackson to znaczy że kostka jest twoim świadomym wyborem artykulacji
    dającym określone brzmienie i feeling. Jeśli wszystko co chcesz zagrać
    szybciej grasz kostką bo zwyczajnie nie potrafisz inaczej a z palucha nie
    ugrasz bo nie masz artykulacji a kosteczką łatwiej… to dla mnie to jest
    zwykła wiocha.

    The Beatles mieli genialne popowe chwytające piosenki i rockandrolliki i
    twisciki na dwóch trzech funkcjach ale gdzież im do Led Zeppelin czy Pink
    Floyd czy Hendrixa. Jedyna poważna i przełomowa płyta którą nagrali to
    sierżant pieprz ale tam również nic odkrywczego na basie się nie
    wydarzyło. To tak jak by pisać że najważniejszą polską kapelą rockową
    byly czerwone gitary… . Solowa twórczość Lennona jest znacznie bardziej
    rockowa niż the Beatles.

    Przy czym zaznaczam jestem ogromnym fanem czwórki z liverpoolu mam ich całą
    dyskografię i uwielbiam słuchać ale czy to znaczy, że mam traktować faceta
    (genialnego kompozytora) który z musu plumkał tam na basówce za
    najważniejzego basistę rockowego… Zwłaszcza, że na jego współczesnych
    koncertach na basie gra za niego w większości kawałków kto inny… czym
    jasno dał do zrozumienia gdzie ma basówkę.

    Dla mnie Entwistle w kawalku my generation zrobił dla rockowego basu więcej
    niż Sir Mc we wszystkim co zagrał

  28. myślę, że to istotne (i że się nie kłócimy, tylko dyskutujemy), ale że
    nie dogadamy się – z the who, hendriksem itd – ok wszystko jasne. tylko to
    jakby powiedział ktoś – uwaga, można zgrzytnąć zębem: „hej zobacz na
    linkin park, oni dopiero dali czadu, nie to co jakiś tam black sabbath”. po
    prostu beatle byli pierwsi, ale czy byli klasycznie rockowi? nie w tym sensie,
    w jakim każda epoka zaczyna się od prekursorów, wczesnych nurtów, ląduje
    na klasycznych swoich formach i kończy rozkładem. beatlesi to wczesny nurt
    rocka, do tego oryginalny zespół który ewoluował swoją drogą.
    okoliczności w jakich paul chwycił za bas są znane chyba każdemu, a że
    dzisiaj gra na gitarze częściej? hm, myślę że to nie wynika z tego że ma
    gdzieś bas tylko z tego, że śpiewa – jest bardzo niewielu basitów którzy w
    ogóle sobie z tym radzą: grać ciekawy bas i dobrze zaśpiewać. raczej w
    formie współzależności buduje się obydwie linie ciekawie (patrz np. sting,
    r. bona, l. janerka). paul jest przede wszystkim wokalistą. ciężko
    powiedzieć że ktoś zdradza instrument z własnym głosem.

  29. Panowie zgadzam się z Alfikiem ze traktowanie Beatlesów jako rock-band to
    raczej niedobre okreslenie. Co do jego gry na basie, grał po prostu ciut
    więcej niż mogl zagrac, ale to nie czyni go zajebistym bassmenem..

    Fakt, ze brali prochy również nie czyni ich zespolem stricte rockowym- nie
    każdy rockowiec cpa, takze argumenty tego typu sa nie na miejscu

  30. Mieszko I – pierwszy władca polski

    Bolesław Chrobry – pierwszy król

    dostrzegacie analogie?

    z jednej strony to trochę naciągane, bo można powiedzieć, że gość
    piszący melodyjke do mario dał podwaliny pod Dragonforce, ale z drugiej
    strony, praktycznie każdy następny zespół, który obecnie stanowi strikte
    kanon rocka przez duże R inspirował się beatlesami.

    Co do grania kostką – to nie chodzi tylko o prędkość, również o
    brzmienie, np Toola z palucha sobie nie wyobrażam.

    Co do partii basu McCartneya – basisty AC/DC nikt się nie czepia, że gra
    prosto – bo TAK PASUJE

  31. Cóż mogę powiedzieć – niechcący wyraziłem swoją opiniię w wątku Kapele
    dla bassmana 😀 Napisałem o Cream i Lemon Song Zeppelinów 😀 Zgodzę się z
    Alfikiem. I też lubię Żuków słuchać.

  32. Dzięki McCartneyowi i The Beatles w ogóle wziąłem się za bass.

    Dla mnie to basista ostateczny. Nie oszukujcie się drodzy państwo – bass to
    sekcja rytmiczna. Tutaj nie liczy się zajebista technika czy ilość
    dźwięków granych w jednej sekundzie. O wirtuozerii nie ma mowy. Jeśli ktoś
    uważa inaczej, znaczy że jest gitarzystą do d***, któremu został do wyboru
    tylko bass albo bębny. Ważniejszy jest feeling i dopasowanie swojej gry do
    reszty kapeli, a Paul jako genialny kompozytor, aranżer, producent i
    multiinstrumentalista (pamiętajcie z łaski swojej, że jego podstawowe
    instrumenty to gitara i piano, a basitą został z przypadku) robił i robi to
    fenomenalnie.

    Polecam artykuł
    http://www.alstrand.com/evolution/index.html

    Natomiast dyskusja na temat, czy Beatles byli kapelą rockową, czy też nie,
    nie ma większego sensu. Przed nimi był rocknroll i rytmhnblues, po nich był
    rock. Na sesjach w studio grali stricte bluesa. Bez tego,co oni zrobili nie
    byłoby rocka. Kto dla kogo hiciory pisał? The Rolling Stones dla The Beatles?
    Nie, na odwrót. Przypomnę sklerotykom trzeci single Stonesów. Strona A: I
    Wanna Be Your Man – Lennon/McCartney.

    Jak wspomniało kilka osób The Beatles prawie wszystko zrobili jako
    pierwsi

    Jeśli to, co Beatles nagrywali od albumu Revolver włącznie uważacie za
    mało rockowe, to hmm… ja jestem głuchy i się nie znam. Ich twórczości
    nie wolno rozpatrywać przez pryzmat pierwszych 4-5 albumów zapełnionych
    coverami i komercyjnymi hitami pisanymi na kolanie (Tak na marginesie – wiecie
    skąd się wzięło określenie album na płytę? To long playe The Beatles
    jako pierwsze miały opakowania rozkładane jak albumy.)

    No, chyba że przyjmiemy, że rock = deathmetalowa rzeźnia która z muzyką ma
    niewiele wspólnego…

    Kilka przykładów bardzo lubianych przeze mnie. Popowe jak cholera:

    https://www.youtube.com/watch?v=UaRz-3DYV7c

    https://www.youtube.com/watch?v=ZV18scOsX54

    Do Alfika: Tak a propos Geezera, który nota bene jest bezkonkurencyjny w SWOIM
    stylu. On zaczął grać na basie tylko dlatego, że Tony nie życzył sobie
    drugiego gitarzysty w zespole. Paul został basistą z powodu odejścia
    Sutcliffa, a ani John, ani George nie chcieli nawet dotknąć basu.

  33. @Azzie83: Dzięki McCartneyowi i The Beatles w ogóle wziąłem się za bass.
    Dla mnie to basista ostateczny. Nie oszukujcie się drodzy państwo – bass to sekcja rytmiczna. Tutaj nie liczy się zajebista technika czy ilość dźwięków granych w jednej sekundzie. O wirtuozerii nie ma mowy. Jeśli ktoś uważa inaczej, znaczy że jest gitarzystą do d***, któremu został do wyboru tylko bass albo bębny. Ważniejszy jest feeling i dopasowanie swojej gry do reszty kapeli

    https://www.youtube.com/watch?v=GLDjY-4xbF4 tak gdzies od 2:50, może trochę
    więcej. Jest mowa o wirtuozerii i pasuje jak cholera

  34. @bolem:

    @Azzie83: Dzięki McCartneyowi i The Beatles w ogóle wziąłem się za bass.
    Dla mnie to basista ostateczny. Nie oszukujcie się drodzy państwo – bass to sekcja rytmiczna. Tutaj nie liczy się zajebista technika czy ilość dźwięków granych w jednej sekundzie. O wirtuozerii nie ma mowy. Jeśli ktoś uważa inaczej, znaczy że jest gitarzystą do d***, któremu został do wyboru tylko bass albo bębny. Ważniejszy jest feeling i dopasowanie swojej gry do reszty kapeli

    https://www.youtube.com/watch?v=GLDjY-4xbF4 tak gdzies od 2:50, może trochę więcej. Jest mowa o wirtuozerii i pasuje jak cholera

    bolem – daj spokój, on jest po prostu ograniczony 😉

    Azzie ^^ – Oszukujesz to Ty siebie samego 😉 Bas to sekcja rytmiczna, ale
    dlaczego sekcja nie może być wirtuozerska? Basista może się tak samo
    wykazać, jak i gitarzysta. Jak widać Ty nie, czego współczuje 🙁

  35. @Mihau:

    @bolem:

    @Azzie83: Dzięki McCartneyowi i The Beatles w ogóle wziąłem się za bass.
    Dla mnie to basista ostateczny. Nie oszukujcie się drodzy państwo – bass to sekcja rytmiczna. Tutaj nie liczy się zajebista technika czy ilość dźwięków granych w jednej sekundzie. O wirtuozerii nie ma mowy. Jeśli ktoś uważa inaczej, znaczy że jest gitarzystą do d***, któremu został do wyboru tylko bass albo bębny. Ważniejszy jest feeling i dopasowanie swojej gry do reszty kapeli

    https://www.youtube.com/watch?v=GLDjY-4xbF4 tak gdzies od 2:50, może trochę więcej. Jest mowa o wirtuozerii i pasuje jak cholera

    bolem – daj spokój, on jest po prostu ograniczony 😉

    Azzie ^^ – Oszukujesz to Ty siebie samego 😉 Bas to sekcja rytmiczna, ale dlaczego sekcja nie może być wirtuozerska? Basista może się tak samo wykazać, jak i gitarzysta. Jak widać Ty nie, czego współczuje 🙁

    Masa trollingu, kapeczka głupoty i niemały odkop, wspaniałe wejście na
    forum, witamy 😀

  36. @Dante Morius:

    @Mihau:

    @bolem:

    @Azzie83: Dzięki McCartneyowi i The Beatles w ogóle wziąłem się za bass.
    Dla mnie to basista ostateczny. Nie oszukujcie się drodzy państwo – bass to sekcja rytmiczna. Tutaj nie liczy się zajebista technika czy ilość dźwięków granych w jednej sekundzie. O wirtuozerii nie ma mowy. Jeśli ktoś uważa inaczej, znaczy że jest gitarzystą do d***, któremu został do wyboru tylko bass albo bębny. Ważniejszy jest feeling i dopasowanie swojej gry do reszty kapeli

    https://www.youtube.com/watch?v=GLDjY-4xbF4 tak gdzies od 2:50, może trochę więcej. Jest mowa o wirtuozerii i pasuje jak cholera

    bolem – daj spokój, on jest po prostu ograniczony 😉

    Azzie ^^ – Oszukujesz to Ty siebie samego 😉 Bas to sekcja rytmiczna, ale dlaczego sekcja nie może być wirtuozerska? Basista może się tak samo wykazać, jak i gitarzysta. Jak widać Ty nie, czego współczuje 🙁

    Masa trollingu, kapeczka głupoty i niemały odkop, wspaniałe wejście na forum, witamy 😀

    Co jest tu dla Ciebie glupota?

  37. @Dante Morius: Ton twojej wypowiedzi oczywiście 🙂

    Dla mnie głupotą jest tworzenie pozornie uniwersalnych racji na podstawie
    własnych kompleksów i wciskanie ich innym 🙂

  38. Przewiduje, że dłuog na forum nie pobędziesz 😉

    Chociaż, może mnie zaskoczysz?

  39. Dobrze przewidujesz 🙂

    Chodzi Ci o brak wytrwałości wobec idiotów? Niestety tej cechy mi brak..

    Ale może nabędę ją na tym forum 🙂

    P.S. Sorry, po prostu dawno nie słyszałem takiej głupoty, więc aż się we
    mnie zagotowało i postanowiłem się zarejestrować :p

Możliwość komentowania została wyłączona.