Nie wiem jak ten facet to robi ale swego czasu miałem z kumplem niezłe polewki z jego grania. Nieważne jak szybki jest kawałek to on macha kostką z taką samą częstotliwościa. Ogólnie rzecz biorąc festyn. On i Slipknot.
EJ ON MA MOSTEK JAK W TRBENACH!!! Ja też tak chce 😉
uwielbiam ich za kawałek Snuff, normalnie mistrzostwo 😀
Bomby wysyłac pod adres ambasady Libanu, joby na forum śmiało walic
A Paul to taki typowy metalowy basista, podbija gitarkę, choc w Duality czy Wait & Bleed bardzo fajnie brzmi gdy ma (małe) pole do popisu. I mi to wystarczy!
PS MPB – banalnie to zabrzmi, ale ich teksty dobrze odwzorowywują mój stan umysłu ;p Liberate, Wait & Bleed, (Sic)… A takie Psychosocial to prosty ale dobry tekst o społeczeństwie.
Własciweie ich jedyny grzech to sukces through MTV;p
EDIT
Stara maska taka bardziej… autoironiczna ;p
Basista cieeenki a Slipknot coraz gorszy. Taylor na ostatniej płycie stracił drugie jajo (pierwsze stracił na “Vol.3…”) i śpiewa balladki napisane chyba przez złego brata-bliźniaka Bartka Wrony.
MFKR, Slipknot, Iowa i Vol.3 to świetne płyty. Każda z nich różni się od poprzedniej i z każdej można wyciągnąć kilka fajnych rzeczy dla siebie.
Świetni muzycy, szczególnie Jordison, Thompson i Root, prześwietne aranże i kilotony fajnych patentów (szczególnie na vol.3).
Słucham ich od 99 roku i do dziś pozostają dla mnie wielką inspiracją.
Ale ostatnią płytę to z*ebali poważnie – tzn. mi się nie podoba… wcale.
No, This Cold Black jeszcze akceptowalne… ale i tak zbyt dużo Roota, za mało Thompsona.
No i Corey próbuje niepotrzebnie growlować (?!), choc jego siła leży w rzyganiu słowami (p. People=Shit)
Posłuchajcie se m.f.k.r. i pamiętajcie że tam grął ten sam bejsman! Moim zd. Paul sięmarnuje w slipknocie! Ale i tak lubię slipknota :>
Też lubię Slipknota.
On ma trójcewkowy pickup. 😛 Czemu to może służyć?
No Mate Feed Kill Repeat to fenomenalna płyta, zupełnie nie ten sam Slipknot. Do Nothing / Bitchslap wymiata :D.
Szerszej palecie brzmień? Która i tak gdzieś w tej całości ginie…
Kapral +1
Najlepsza płyta.
pierwsze dwie płyty to porażka. potem już coraz lepiej 🙂 Tylko ich imidż mnie drażni, reszta jest spoko. A basista taki ło. mógłby więcej pokombinować na wolniejszych numerach.
nie lubię ich
pierwsze 2,5 plyty ok, a reszta… szkoda gadac…
@Kapral: No Mate Feed Kill Repeat to fenomenalna płyta, zupełnie nie ten sam Slipknot. Do Nothing / Bitchslap wymiata :D.
Owszem, rządzi 😛
I jeszcze to:
Bardzo fajne płyciwo, i wokal inny 🙂
A Śliptok to mi pożarł połowę nastoletniego czasu.
A ja nabrałem do gościa szacunku po obejrzeniu koncertu Roadrunnera. z*ebiście brzmiał, bardzo go słychac było no i grał bez tej maski i innego badziewia jak w Slipknot. A i jego Ibanez mi się coraz bardziej podoba.
@Immo: “Te, bas, jak ty wyglądasz?!? Koncert gramy, a ty… Ech, żeby mi to ostatni raz było, bo, oj zrobię się niedobry i KLUCZE ODGRYZĘ!!!”
Podoba mi się klika kawałków Slipknota, basista ujdzie ;] Mój kumpel ma ten sam bas 😛
według mnie slipknot dopiero teras się wyrobil
“Teras” powiadasz? :>
no dobra maly blad 😀
pierwsze pięć płyt jest do bani 😀
Jak dla mnie płytka Mate, Feed, Kill, Repeat najlepsza jaką wydali, Iowa też posiada kilka fajnych smaczków, reszta płyt jest trochę ehm…. za łatwa i banalna zwłaszcza ostatni album…
W sumie zawsze grali prostą muzę. No może poza MFKR tam były nawet jazzowe smaczki 🙂
Naoglądąłem się kiedyś tutoriala, w którym uczył, jak grac np. “duality”. Facet dośc szybkomówny jest 😀 spoko kolo
Duality jest właśnie niezłe. MFKR jest genialne a reszta syf, parę piosenek ujdzie. A co do Graya to fajnie gra ale elektryki go zagłuszają niemiłosiernie. Ten Ibanez mi się z*ebiście podoba 😀
@dynia950: paul gray nie żyje kurcze -.- ;
no popatrz…
R.I.P. Paul Gray. Dzisiaj się dowiedziałem. Kurdę, najpierw Steele, potem Dio, a teraz Gray. 🙁
ale ma miłe, ciepłe spojrzenie
Nie wiem jak ten facet to robi ale swego czasu miałem z kumplem niezłe
polewki z jego grania. Nieważne jak szybki jest kawałek to on macha kostką z
taką samą częstotliwościa. Ogólnie rzecz biorąc festyn. On i
Slipknot.
EJ ON MA MOSTEK JAK W TRBENACH!!! Ja też tak chce 😉
uwielbiam ich za kawałek Snuff, normalnie mistrzostwo 😀
Brzyyydal!! (bas mam na mysli :D)
_________________________________________________________________________________________________________
Kapela dla 12letnich fanów komiksowych horrorów…
Może mnie wysmiejecie, ale tak
Bardzo lubię Slipknota!
Bomby wysyłac pod adres ambasady Libanu, joby na forum śmiało walic
A Paul to taki typowy metalowy basista, podbija gitarkę, choc w Duality czy
Wait & Bleed bardzo fajnie brzmi gdy ma (małe) pole do popisu. I mi to
wystarczy!
PS MPB – banalnie to zabrzmi, ale ich teksty dobrze odwzorowywują mój
stan umysłu ;p Liberate, Wait & Bleed, (Sic)… A takie Psychosocial to prosty
ale dobry tekst o społeczeństwie.
Własciweie ich jedyny grzech to sukces through MTV;p
EDIT
Stara maska taka bardziej… autoironiczna ;p
Basista cieeenki a Slipknot coraz gorszy. Taylor na ostatniej płycie stracił
drugie jajo (pierwsze stracił na “Vol.3…”) i śpiewa balladki napisane chyba
przez złego brata-bliźniaka Bartka Wrony.
MFKR, Slipknot, Iowa i Vol.3 to świetne płyty. Każda z nich różni się od
poprzedniej i z każdej można wyciągnąć kilka fajnych rzeczy dla
siebie.
Świetni muzycy, szczególnie Jordison, Thompson i Root, prześwietne aranże i
kilotony fajnych patentów (szczególnie na vol.3).
Słucham ich od 99 roku i do dziś pozostają dla mnie wielką inspiracją.
Ale ostatnią płytę to z*ebali poważnie – tzn. mi się nie podoba…
wcale.
No, This Cold Black jeszcze akceptowalne… ale i tak zbyt dużo Roota, za
mało Thompsona.
No i Corey próbuje niepotrzebnie growlować (?!), choc jego siła leży w
rzyganiu słowami (p. People=Shit)
Posłuchajcie se m.f.k.r. i pamiętajcie że tam grął ten sam bejsman! Moim
zd. Paul sięmarnuje w slipknocie! Ale i tak lubię slipknota :>
Też lubię Slipknota.
On ma trójcewkowy pickup. 😛 Czemu to może służyć?
No Mate Feed Kill Repeat to fenomenalna płyta, zupełnie nie ten sam Slipknot.
Do Nothing / Bitchslap wymiata :D.
Szerszej palecie brzmień? Która i tak gdzieś w tej całości ginie…
Kapral +1
Najlepsza płyta.
pierwsze dwie płyty to porażka. potem już coraz lepiej 🙂 Tylko ich imidż
mnie drażni, reszta jest spoko. A basista taki ło. mógłby więcej
pokombinować na wolniejszych numerach.
nie lubię ich
pierwsze 2,5 plyty ok, a reszta… szkoda gadac…
Owszem, rządzi 😛
I jeszcze to:
Bardzo fajne płyciwo, i wokal inny 🙂
A Śliptok to mi pożarł połowę nastoletniego czasu.
A ja nabrałem do gościa szacunku po obejrzeniu koncertu Roadrunnera.
z*ebiście brzmiał, bardzo go słychac było no i grał bez tej maski i
innego badziewia jak w Slipknot. A i jego Ibanez mi się coraz bardziej
podoba.
*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=
Podoba mi się klika kawałków Slipknota, basista ujdzie ;] Mój kumpel ma ten
sam bas 😛
według mnie slipknot dopiero teras się wyrobil
“Teras” powiadasz? :>
no dobra maly blad 😀
pierwsze pięć płyt jest do bani 😀
Jak dla mnie płytka Mate, Feed, Kill, Repeat najlepsza jaką wydali, Iowa też
posiada kilka fajnych smaczków, reszta płyt jest trochę ehm…. za łatwa i
banalna zwłaszcza ostatni album…
W sumie zawsze grali prostą muzę. No może poza MFKR tam były nawet jazzowe
smaczki 🙂
Naoglądąłem się kiedyś tutoriala, w którym uczył, jak grac np.
“duality”. Facet dośc szybkomówny jest 😀 spoko kolo
Duality jest właśnie niezłe. MFKR jest genialne a reszta syf, parę piosenek
ujdzie. A co do Graya to fajnie gra ale elektryki go zagłuszają
niemiłosiernie. Ten Ibanez mi się z*ebiście podoba 😀
no popatrz…
R.I.P. Paul Gray. Dzisiaj się dowiedziałem. Kurdę, najpierw Steele, potem
Dio, a teraz Gray. 🙁
ja dowiedziałem sę w dzień jak zginął o 23 :<
bo umarł?
nie żyje bo umarł, proste!