odświeżony Squier vm
Ostatnio odświeżyłem mojego Squiera przez nowy pickguard i fenderowskie
gałeczki. Podoba mi się, chyba czas już zaprzestać wkładania pieniędzy w
niego i uzbierać na nowy bass 🙂
12 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Całkiem fajnie wygląda : D
brzydki pikguard, ale gałeczkę bym chapnął, bo mi odpadła.
Okropny! Tytuł oczywiście „odświeżyć” piszę się przez „ż”. Basik za to
całkiem niczego sobie, precel + jedno z fajniejszych dla mnie połączeń
kolorów.
Faajny:) mimo że to precel, ale wygląda świetnie. Chciałbym nawet takiego
mieć
Połączenie kolorów takie patriotyczne wręcz. 😀 Strasznie podobają mi się
te basy z serii vm. 😀
Z czego decha? Ile w sumie wydałeś na niego? ;P
VM? Vintage Modified? A nie tak czasem wyglandają Classic Vibe? VM chyba są
ogólnie bardziej stonowane kolorystycznie (ugryzłem się w język, żeby nie
powiedziec w normalniejszych kolorach :P)
To jest VM Precision Bass pierwszej generacji, z agathisu, maskownica
wymieniona z czarnej. Druga generacja jest z cała z klonu w naturalu z czarną
płytką.
Nawet nawet, jak to Ci gada?
Nie wiem, jak mu gada, ale powiem, co przypuszczam:
Klniemy na ten agathis, wielu nieznosi też lipy amerykańskiej (basswood), ale
z dobrymi pickupami o silnym sygnale te drewna mają
potencjał. A tu mamy SPB-3, czyli bardzo silne pikupy, więc ten bas powinien
brzmieć jak rasowy precel. Tak też wygląda 😀
Pewnie masz rację Immo, jednak Agathis to Agathis. Ale prawda, bebechy mocne.
Prośba do właściciela, by nagrał jakieś próbki.
Dobry kawałek agathisu czy lipy potrafi zabrzmieć, z dobrymi pickupami oraz
palcami to nie ma bata aby coś źle brzmiało.