Odkrycie roku czyli zaginiony brat Tonyego Levina

osoby patrick stewart sighting

osoby patrick stewart sighting
Oto moi drodzy co wczoraj odkryłem. Włączyłem sobie na sen Diunę (bo film nudny, kiczowaty i długi choć klimatu mu odmówić nie można) i ku mojemu zdziwieniu prócz rudego Stinga w kosmicznych majtkach film ma jeszcze jednego basistę w obsadzie! Jest nim ŁYSY ZE STAR TREKA! Poznajecie dziwnie ucharakteryzowany instrument? 🙂 Polecam posłuchać co na nim wyczynia (w mojej 3godzinnej wersji jest to ok 1:22, nie wiem jak to się ma do 4 i legendarnej 7godzinnej wersji:) ) Jeśli odkryjecie coś podobnego podzielcie się tym na forum 🙂

Podziel się swoją opinią
Basoofka_NET
Basoofka_NET
Artykuły: 3402

17 komentarzy

  1. Aha zapomniałem dopisać, że przepraszam wszystkich, których obudziłem w
    środku nocy żeby się pochwalić odkryciem ;D

  2. Ej tak w ogóle to nikt nie pochwalił mojego mistrzostwa fotoszopa!:( Pragnę
    zauważyć, że takiego ujęcia jak na pierwszym obrazku nie ma w filmie!
    Obrazek stworzyłem z 6(chyba) skrinów z ujęcia, które jechało od dołu do
    góry! Taki ze mnie zuch!

  3. po pierwsze primo: odgrzew – wiem

    po drugie primo: jako fan Dune i literatury Franka Herberta wiem, że ten
    instrument nazywa się basetla.

    ..no i po primo numer trzy: MrMiś – solidna robota w fotoszopie. Ładny i
    ostry obrazek – jak na screen z filmu.

  4. @Triptical: po pierwsze primo: odgrzew – wiem
    po drugie primo: jako fan Dune i literatury Franka Herberta wiem, że ten instrument nazywa się basetla.

    Odkopię by napisać że również urzekła mnie opowieść o Arrakis. Uważam,
    że jest niedoceniona i wg mnie zjada bajeczkę Star Warsów na śniadanie.
    Opowieść ta powinna być porządnie zekranizowana np przez twórców Avatara
    z wypasionymi efektami… Byłaby to kinowa massakra z czerwiem w roli
    głównej! 🙂

  5. Wertey, nie wiesz o czym mówisz ;P.

    Alexandro Jodorowsky, tyle w temacie ;P.

  6. a soundtrack – Pink Floyd. Wyszedł z tego oczywiście h*j wielki 🙂

    Anyway, porażka „Diuny” prawie wykończyła karierę Lyncha. Gdyby nie druga
    szansa – „Blue Velvet”, to byłaby kicha i świat nie zobaczyłby nigdy „Wild
    at heart”.

Możliwość komentowania została wyłączona.