Galeria

my fender QMT V

gitara fender qmt v

gitara fender qmt v

gitara fender qmt vfotki jakości takiej jak widać.. to co znalazłem w telefonie

będzie więcej czasu to coś ładniejszego cyfrakiem cykne

62 komentarzy

  1. sernik

    @mroku: Zobacz jak te gitary tracą na wartośći. Ludzie się męczą żeby je za 1700- 1800zł sprzedać. Jakies argumenty jeszcze:)?

    Mroku pozamiatał.

    Abstrahując od innych preampów. Układ aktywny montowany przez Fender jest
    chyba jednym z gorszych (jeżeli nie najgorszym – biorąc pod uwagę stosunek
    cena/jakość), jakie słyszałem. Nie tylko ja, mroku, mazdah jesteśmy tego
    zdania ale wielu innych o wiele mądrzejszych i lepiej grających ludzi. To,
    że parę osób w Polsce na tym gra nie robi na mnie wielkiego wrażenia.

    Sam też kiedyś myślałem, że bez środka bas się obejdzie. Gawno prawda.
    (radziecka autocenzura).

  2. miklo

    @mroku – przesadzasz „nieco”. Nie do każdej muzy pasi, ale daje radę.
    Ostatnio bawiłem się Rockbassem mortiego – czyli fortness. Brzmi na prawdę
    godnie. Jest to brzmienie mało brutalne i warczące, ale ma swój urok. Jeśli
    nie ma 2 gitar na przesterach, to spokojnie daje radę. Przy tym nieźle
    wykonany 😀

  3. mroku

    nie grałem na rockbasie i nie mam ochoty. Poza straplockami nie miałem jeszcze
    w posiadaniu godnego sprzętu z logiem „W” a miałem Bas, kolumnę, wzmacniacz,
    case, struny. nie będę tu wojny robić. Takie jest moje zdanie nie musisz się
    z nim zgadzać.

  4. miklo

    O. I ostatni post jest ekstra. Bez wojowania 😀

    Mortie pograł na moim G&Lu i mu się podobało. Ja pograłem na jego
    Rockbassie i mi się podobało. A potem chętnie i z ulgą wróciliśmy każdy
    do swojego basu 😀 😉

  5. omen93

    mroku: Ok, ale są też Warwicki z klonu naprzykład, z bubingi, są też na
    humbuckerach, a nie singlach 😉

    Nie potrzebuje więcej argumentów, bo powtórze jeszcze raz nie mówie
    że Warwicki nadają się do metalu/rocka, i wcale ich nie bronię
    ,
    po prostu zapytałem i tyle 😉

  6. mroku

    no moja była z jesionu i co z tego jak cały gryf miała z jakiegoś g**a.
    Mostek moim zdaniem też można sobie gdzieś wsadzić, a innego tam nie
    wstawisz

  7. miklo

    No widzisz, a Fortness ma dechę z jesionu, gryf z klonu i jednoczęściowy
    klasyczny mostek. Zupełnie inna bajka 😀

  8. WoWR

    W jazzie wystarczy grać na singlu spod mostu, reszta zrobi się sama.

  9. Dante Morius

    no fakt mroku, te mostki o ile wyglądają (IMO) świetnie, to o dupe rozbić w
    przypadku wymiany. Dobrze, że Mayones odszedł od tego bajerku na rzecz
    tradycyjnych konstrukcji.

  10. gregOOs

    A ja uważam że sprzęt to tylko sprzęt. Marcus Miller ma aktywnego jazza i
    jakoś wszystkich wokoło swoim brzmieniem rozwala. Alfik ma natomiast
    pasywnego jazza i też wszystkich na zjeździe zdmychnął. Jeff Caxide z Isis
    ma Stingraya i na koncercie rozdupcył. Tomasz Grochowalski ma pedulle i na
    koncertach wbija ludzi w glebe. Bartozzi ma Laklanda i jest z*ebiście.

    Panowie skończcie jałowe dyskusje o tym co jest lepsze, bo to jest lepsze
    (powyżej jakiegoś poziomu) co się komu podoba (no może poza Warwickami 😛 )
    I bierzcie się za ćwiczenia.

    BTW fajny ten Fender z wyglądu 🙂 dawaj jakieś konkretne próbki 🙂

  11. healfwer

    mroku – mój bas lutniczy miał być dokladnie taki 🙂

    miał walic srodkiem i gora – prosilem o to p. Langowskiego i tego do konal za
    co jestem bardzo wdzięczny. Jako ze grywam bluesa itp to nie lubię się
    przebijac. A jeśli chce się przebic to mam bas i do tego.

    Dlatego dyskusja jest do kitu, poniewaz każdy bierze to co mu pasi. Jedynego
    aktywa to miałem rbxa 375- nie wiem jak by brzmial na pasywie ale aktyw mi nie
    odpowiada. To wiem. Lubie oldskullowe brzmienie.

    Ale to sa basy dla ludzi którzy lubia i ktorym pasuje… A ze Tobie nie pasuje
    to ich g*** obchodzi niestety (albo stety).

    Tak wiec rozmowa na temat wyzszosci aktyw/pasyw albo jazz/humb/precel czy tez
    olcha/mahon/niebowood można o d*** potluc. Kazdy ma swoje zdanie, swoj gust i
    swoje wartosci. Po to sa rozne basy żeby każdy znalazl coś dla siebie.

  12. stefanbas

    ja ogrywałem kiedyś jedną corvette 5 strunową, pamiętam że świetnie
    brzmiała, ale jej cena była kosmiczna.

    może dla tego, że to było jakieś 2 lata temu :/

Inni czytali również