nie wiem czy to zdjecie jest bardziej oryginalne czy bardziej słitaśne
łe tam – henna 😛
henna?nie tym razem^^ autentyk okupiony krwia ;p
A mi to wygląda jak ten wodny co do lizaków, gum i tym podobnych dodają 😛
jakoś tytul tematu mi się kojarzy z „my little pony” …dziwne…
Fotoszop jak nic!
eeej,bez przesady,to nie jest fotoszop ;p
MPB,rozgryzles mnie ;p
uaaaa.. suuuppper…
ale jestem zgred
Yaaaay! Mam taki tylko, że ma jakieś 8cm i mam go na karku.
Szczerze? Nic oryginalnego, ale myślę, że wszyscy bassmemi i bassbabki, którzy nie boją się igły powinni mieć coś takiego ;P gdziekolwiek, choćby i na d*pie.
Ja dla mnie to strasznie lipnie wybrane miejsce na ten tatuaż Aśka. Bez urazy.
Tak, wjem – marudzę
P.S. Nigdy nie opieraj tak basu! Strunami do „oparcia” jak już coś, no chyba że chcesz się bawić w prostowanie gryfu 😛
Dante ma rację. Pdolisz. Masz bas z plasteliny, że ci się tak wygina? Przyp Miś
@Left-handed: Nigdy nie opieraj tak basu! Strunami do „oparcia” jak już coś, no chyba że chcesz się bawić w prostowanie gryfu 😛
że co? O_o
@Left-handed: P.S. Nigdy nie opieraj tak basu! Strunami do „oparcia” jak już coś, no chyba że chcesz się bawić w prostowanie gryfu 😛
Dante ma rację. Pdolisz. Masz bas z plasteliny, że ci się tak wygina? Przyp Miś
Z jedne jstrony racja o takim opieraniu – jak coś ma się stać z gryfem to prędzej się dstanie jeżeli przy opieraniu będziemy „pomagać” strunom oddziaływać na gryf. Z drugiej srony jak od tego się gryf pokrzywi to ch*ja wart ;D
Ja opieram strunami tylko dlatego, że mniej się ślizga wtedy gitara po tym czymś o co się opiera i ma mniejsze prawdopodobieństwo zaliczenia gleby 😉
ze tak tego zapytam. dlaczegoz to, o panowie macie mozliwosc ogladania jakichkolwiek zdjec? 😐 pisze tu, bo to pewne, ze polowa z was zajrzy sliniac się na skrawek ciala.
btw. myrkul666 + wyjebilion za post i za avatar.
ja tak od zawsze opieram bas, dzięki temu mam za sobą 20złamanych gryfów i 1800zł w plecy za wizyty u lutnika na prostowanie gryfu.
Misiek wyrażaj się. JEŚLI CHCESZ ZOBACZYĆ EWIDENTNE ZMIANY w krzywiźnie gryfu, to zostaw tak oparty bas przynajmniej na 5 dni (np. podczas wyjazdu nad morze/góry), pod delikatnie większym kątem, i se wtedy obczaj. Fizyka działa, struny są napięte, a przez głupie oparcie główki o ścianę (lub o coś innego spełniającego zadanie oparcia), struny mają dodatkowe siły, by wygiąć gryf.
Puciak – mój bas jest z plasteliny, i ani razu mi się nie złamał. Jakieś badziewne basy kupowałeś.
5 dni bez basu? 😮 Już wiadomo czemu ta rada wydaje się tak absurdalna…
Ty nigdy nie odpoczywasz od basu? To dlaczego nie jesteś takim wirtuozem jak przykładowy Pilichowski? 😀 Chill out maaan
nie no, podejrzewam, ze tu od początku chodzilo o postawienie go na moment. przeca wiadomo, ze jak ktoś opuszcza bas na parę dni, to mu i poduszke polozy i kocykiem przykryje. a tak to na moment to pfśle – napinka poszla i tyle. 😀
a Papa to ma jakiś dobry humor od startu basoofki
Ja? No wiesz… przecież ja nie mam długów, 4 przedmiotów na wrzesień, nie zgubiłem karty egzaminacyjnej, nie mam zapalenia spojówek i nie muszę znów się użerać z bandą userów pragnących mojej krwi. Dlatego rozpiera mnie pozytywna energia i jestem tak optymistycznie nastawiony…
No niestety mnie dotknął ten problem opierałem bo nic o tym nie wiedziałem a teraz kania mi powiedział że za 300zł mi to naprawi… Ale chyba z tym poczekam do czasu jak kupię następny bas a na tym się pomęczę potem będzie wisiał dumnie na ścianie jako pamiątka 😀
nie wiem czy to zdjecie jest bardziej oryginalne czy bardziej słitaśne
łe tam – henna 😛
henna?nie tym razem^^ autentyk okupiony krwia ;p
A mi to wygląda jak ten wodny co do lizaków, gum i tym podobnych dodają 😛
jakoś tytul tematu mi się kojarzy z „my little pony” …dziwne…
Fotoszop jak nic!
eeej,bez przesady,to nie jest fotoszop ;p
MPB,rozgryzles mnie ;p
uaaaa.. suuuppper…
ale jestem zgred
Yaaaay! Mam taki tylko, że ma jakieś 8cm i mam go na karku.
Szczerze? Nic oryginalnego, ale myślę, że wszyscy bassmemi i bassbabki,
którzy nie boją się igły powinni mieć coś takiego ;P gdziekolwiek,
choćby i na d*pie.
Ja dla mnie to strasznie lipnie wybrane miejsce na ten tatuaż Aśka. Bez
urazy.
Tak, wjem – marudzę
P.S. Nigdy nie opieraj tak basu! Strunami do „oparcia” jak już coś, no chyba
że chcesz się bawić w prostowanie gryfu 😛
Dante ma rację. Pdolisz. Masz bas z plasteliny, że ci się
tak wygina? Przyp Miś
że co? O_o
Z jedne jstrony racja o takim opieraniu – jak coś ma się stać z gryfem to
prędzej się dstanie jeżeli przy opieraniu będziemy „pomagać” strunom
oddziaływać na gryf. Z drugiej srony jak od tego się gryf pokrzywi to ch*ja
wart ;D
Ja opieram strunami tylko dlatego, że mniej się ślizga wtedy gitara po tym
czymś o co się opiera i ma mniejsze prawdopodobieństwo zaliczenia gleby 😉
ze tak tego zapytam. dlaczegoz to, o panowie macie mozliwosc ogladania
jakichkolwiek zdjec? 😐 pisze tu, bo to pewne, ze polowa z was zajrzy sliniac
się na skrawek ciala.
btw. myrkul666 + wyjebilion za post i za avatar.
ja tak od zawsze opieram bas, dzięki temu mam za sobą 20złamanych gryfów i 1800zł w plecy za wizyty u lutnika na prostowanie gryfu.
Misiek wyrażaj się. JEŚLI CHCESZ ZOBACZYĆ EWIDENTNE ZMIANY w krzywiźnie
gryfu, to zostaw tak oparty bas przynajmniej na 5 dni (np. podczas wyjazdu nad
morze/góry), pod delikatnie większym kątem, i se wtedy obczaj. Fizyka
działa, struny są napięte, a przez głupie oparcie główki o ścianę (lub
o coś innego spełniającego zadanie oparcia), struny mają dodatkowe siły,
by wygiąć gryf.
Puciak – mój bas jest z plasteliny, i ani razu mi się nie złamał. Jakieś
badziewne basy kupowałeś.
5 dni bez basu? 😮 Już wiadomo czemu ta rada wydaje się tak absurdalna…
Ty nigdy nie odpoczywasz od basu? To dlaczego nie jesteś takim wirtuozem jak
przykładowy Pilichowski? 😀 Chill out maaan
nie no, podejrzewam, ze tu od początku chodzilo o postawienie go na moment.
przeca wiadomo, ze jak ktoś opuszcza bas na parę dni, to mu i poduszke polozy i
kocykiem przykryje. a tak to na moment to pfśle – napinka poszla i tyle.
😀
a Papa to ma jakiś dobry humor od startu basoofki
Ja? No wiesz… przecież ja nie mam długów, 4 przedmiotów
na wrzesień, nie zgubiłem karty egzaminacyjnej, nie mam zapalenia spojówek i
nie muszę znów się użerać z bandą userów pragnących mojej krwi. Dlatego
rozpiera mnie pozytywna energia i jestem tak optymistycznie
nastawiony…
No niestety mnie dotknął ten problem opierałem bo nic o tym nie wiedziałem
a teraz kania mi powiedział że za 300zł mi to naprawi… Ale chyba z tym
poczekam do czasu jak kupię następny bas a na tym się pomęczę potem
będzie wisiał dumnie na ścianie jako pamiątka 😀