moje nowe cudo….
Nie zrobiłem tego przy powitalnej wizycie… ale jest… może żadna
rewelacja dla mnie totalna masakra… wshburn (zdjęcia w przywitaniach i
pożegnaniach) już tak nie cieszy a i jakoś mniej na nim gram. Ocencie
sami… ja w każdym bądź razie nie potrafię przejść obok aby chociaż nie
dotknąć cudeńka. Ubrana oczywiście w struny Rotosound gwarantuje prawdziwą
potęgę brzmienia.
31 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
No stary! Gratuluje, sam mam ostatnio GAS na 6tke Myunga. Spróbuj założyć
Ernie balle, dla mnie one gwarantują najwiekszą potęge brzmienia. Z czego to
ma deche? Wygodnie z nieprofilowanym korpusem?
Pzdr 🙂
Zaiste zacny ów basik 🙂
Próbki prosimy 😀
Decha jest z olchy, top klon płomienisty, co do profilowania to tak jak w
gitarach elektrycznych… dla prawej dłoni pod skosem i tylna część
korpusu, waga nie najlżejsza…gryf w porównaniu z móją drugą basówką
(Washburn RBX 126). Skala 35 wash ma 34 no i rozstaw strun nieco szerszy… co
brzmienia nie mam teraz na czym nagrać … przprowadzka do nowej salki
(totalny bajzel).
Brzmienie dość jasne (dziwi mnie trochę, że Myung na tym grał bo on raczej
ciepłych brzmień ma pełnow swojej twórczości), struna H dynamiczna i
czytelna (u mnie przestrojona do A i nadal pięknie). jak nagram z nowym
projektem cokolwiek nowego nie omieszkam wrzucić
Próbki dawaj koniecznie. Piękne basiwo.
@Piorov: Nie wszędzie druty Ernie Ball będą dobrze dawać do pieca. Na moim
G&Lu, który sam z siebie ma sporo dołu i góry założenie EB powoduje
taki dzwon w brzmieniu, że zęby bolą.
hmmm…chyba muszę spróbować Ernie Ball do tej pory nie miałem okazji, z
tych które mi najberdziej pasują jak dotychczas to La Bella Bass Slapper z
niklowanych oraz właśnie Rotosound, w kwestii zaś samego basu to miałem
rónież okazję sporo czasu spędzić nad RBX JM2 ale ostatecznie wybór padł
na jedynkę choć na pierwszy raz toporna się wydawała, ale warto
poświęcić prostą sylwetkę (kosztem garba hihi…no moż lekko przesadzam)
dla przyjemności obcowania z tym basem
@Miklo: No tak, ja mam palisandrowy gryf. Takiej ilości dołu z klonem na
gryfie i podstrunnicy nie uzyskasz 😀
Pzdr
Marker na podstrunnicy, jak na ten z rodziny bajeranckich to całkiem
estetyczny, i stuknę się piwem za olchowy korpus, na razie mój ulubiony
😀
Jak Yamaha nie lubię, to to chętnie bym ograł 🙂
Gratulacje!
też mam Yamahę z olchowym korpusem :), ino to piątka pasywna i nie ma skali
35″
ale firmę polecam, rękoma i nogami, a co to za dziwna inkurstacja na
podstrunnicy?
Nie moja baja ale marker fajny 😉
Przy okazji Rotosoundy fajne sznury, długo ich uzywałem.
Witt: inkrustacja na podstrunicy to symbol nieskończoności… na szczęście
na boku są normalne oznaczenia typu DOT, … nie wiem dlaczego (pewnie Myung
wie ..hehe) ale tak jakoś dziwnie jest wykombinowane że przecięcie obu
okręgów jest 13-tym progu co może sprawić na początku trochę problemów.
ano, rzeczywiście jak na trzynastym to trochę mylące, ale symbol infinity
jak już go ubrałeś w słowa bardziej mi się teraz podoba, powodzenia z
nowym basem i wielu pomysłów na ciekawe linie
pozdrawiam
Ale złoty osprzęt ssie paue.
Ładna. Nie leci na łeb? bo JM 2 niestety tak
a ile kosztowało Cię to logo? 😉 podpis oczywista :]
jak szóstka Yamahy to dla mnie taka
http://www.i37.photobucket.com/albums/e59/neastbound/N8LiveinSeoul.jpg
ale i tak gratulacje 🙂 szóstka to fajna rzecz jednak 🙂
O lol, Yamaha Entropmana! 😮
Kapral: ciekawe czy ta sama?, widziałem na YouTube Wasz wspólny Jam
gurf: podpis jest jakby gratis… hahah tzn. jest standardowo przy tym modelu
naniesiony. koszt jaki musiałem ponieść to 3tys.PLN
To jak za 3 tysie, to Misia Langowski był fajniejszą szóstką na zlocie w
Wawie niż ta Myungowska.
Wkurzały mnie w niej te kropki, które wcale nie pomagały liczyć progów…
😛
ale i tak gratki!
Ale wiesz Zakwas – nie ma reguły – można dostać od lutnika gniot i genialny
instrument.
Podobnie jak z seryjnym Bartku. Jak się u sprawdzonego
lutnika zamawia instrument wiedząc, czego się chce możliwy
bubel to średni klocek drewna. W seryjnych w sumie równie łatwo, jak nie
łatwiej, na to trafić.
podpiszę się pod tym.
No Ty chyba nie powinieneś mieć problemów z czytaniem ze zrozumieniem –
napisałem o konkretnym egzemplarzu, an ie o wyrobach jakiegoś tam lutnika!
:>
Zakwasie – przeczytałem ze zrozumieniem i przeskoczyłem kamyk dalej
(abstrahowałem, innymi słowy) żeby pokazać, że lutnicze instrumenty to
trochę loteria. Mimo wszystko. Moje doświadczenie z Yamahami jest takie, że
ograłem ich sporo i żadna nie była gniotem.
gratuluję wiosła, wygląda świetnie, ciekawe jak brzmi
można znaleźć 6 strunowca w jakimś sklepie? Często łażę i jeszcze
żadnego nie widziałem, a jestem strasznie ciekawy jak się na takim gra
Bywają, oczywiście, w Krakowie nie spotkałem, ale w Katowicach owszem, nawet
bezprogowca 🙂
W Szczecinie w Riffie od dłuuuuuższego czasu wisi Yamaha RBX JM2 czyli nowszy
model, cena nie mała bo coś około 4900zł, przed zakupem opisywanej powyżej
ograłem również JM2 w tymże sklepie, wybór padł na RBX 6JM pierwotny
zamysł instrumentu Myunga jakoś bardziej mi podpasował. Zresztą w tym samym
czasie gdy kupowałem swoją na necie była JM2 za 2600zł (skąd inąd
pochodząc ze Szczecinskiego salonu Fan).
Prawda jest niestety na tyle bolesna że tu na miejscu nie tyle że trudno
ustrzelić w sklepie 6-tkę, problem to nawet zakup strun do tego cuda na
miejscu, tu od prawie 2 lat korzytsam z zakupów w sieci.
ciekaw jestem rzeczywiście czy to Yamaha Entropmana. Chciałbym się z Tobą
spotkać, skąd jesteś?
Entrop dalej ma swoją Yamahę. Już na pewno miał ją dwudziestego ósmego
sierpnia.
w takim razie skoro jak pisze klonky miał ją 28 sierpnia to nie może być ta
sama – ja swoja posiadam od kwietnia 2010
Ten 28. sierpnia mi się wziął stąd, że taka jest data dodania tematu 🙂 No
więc wychodzi na jedno.