Mattias Norrman – Katatonia
Szukajka nie znalazła.
Moim zdaniem świetny zespół, bas gra bardzo klimatycznie, ma piękne
brzmienie, a rejestry trzęsą fundamentami miast:)
Świetny przykład na idealną współpracę basu z perkusją.
Zamieszczam temat ponieważ zespół jest raczej mało znany u nas, a warto
posłuchać ze względu na to jak ambitne jest to granie.
Ze swojej strony polecam 3 najnowsze płyty – Viva emptiness; Great cold
distance; Night is the new day. Jeden z moich “naj”.
Dodam też link do pierwszego lepszego utworu (na prawdę wszystkie są
świetne:))
Dziękuję za uwagę, pozdrawiam
Jarek.
P.S. Nie wiedziałem jaką galerię wybrać…
5 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
oj tak…
“Great cold distance” uwielbiłem od pierwszego przesłuchania…nie jestem w
stanie zliczyć ile razy gościła w playerze… Zespół godzien uwagi i to
bardzo! Linie basowe bez zbędnych fajerwerków faktycznie świetnie wpasowują
się w muzę – w końcu to jest najważniejsze. Cieszy również fakt, że
Panowie grają na polskich wiesłach :))
Tym, którzy nie mieli przyjemności poznać ich muzyki serdecznie polecam.
M.
Zespół genialny pod względem brzmienia jak i klimatu, na żywo niestety
średni są. Ostatnia płyta też jakaś na siłę, ale “Great cold distance”
jak i poprzednią płytę można słuchać w nieskończoność. Mają swój
styl, świetny charakterystyczny, patetyczny, delikatny i subtelny wokal.
Polecam wszystkim te dwie płyty, bo można dużo dobrego z nich wyciągnąć
mimo iż basowych cudotwórstw tam nie ma.
Zajebista ich płyta, bardzo lubię ich muzę, ale ten ww. album rozwala.
Prosty, lżejszy od późniejszych przez was wymienionych, aranżacyjnie i
brzmieniowo surowy, ale jaki power inside.
A czy to ta sama katatonia w której kiedyś wokal sugerował, ze facet nachyla
się nad kiblem i zwraca? 😉
Edit: przesłuchałem z 5 utworów i mam dosyć, nie żeby to było jakieś
paskudne, ale wokal kompletnie do mnie nie trafia.
Tak, ta sama. Te wcześniejsze wymienionym przez Ciebie wokalem kompletnie do
mnie nie trafiały.
A obecnie wokal może się nie podobać:) Gusta.