Małe i cudaczne, ale jakbym miał kasę…

a są też niebieskie gitara fernanedes podróżny bas

tu chyba lepiej widać co to gitara fernanedes podróżny bas

wielbłąd dla nomada? gitara fernanedes podróżny bas
Na takie cuś natrafiłem.

Za jedyne 459 USD (w tym koszty przesyłki) możesz stać się właścicielem
cudeńka o nazwie Podróżny Bas Nomada (sic!) ze stajni Fernanedesa, które
można zabrać wszędzie, o następujących właściwościach:

menzura 25 1/2 cala

klucze: Die cast

korpus: basswood (lipa amerykańska)

szyjka: klon

radius: 14 cali

budowa: bolt-on

podstrunnica: palisander

progi: 22

struny: tworzywo

siodło: grafit

mostek: palisander (drewno!)

pickup: piezo pod mostkiem

zasilanie: bateria 9V

malowanie: czarny, niebieski i mysioszary

Gitara ma wbudowany wzmacniacz 10 wat i głośnik 4 cale.

W komplecie pokrowiec.

Cholera, jak miałbym kasę, to bym sobie to kupił.

Podziel się swoją opinią

16 komentarzy

  1. Ta rączka tam jest chyba po to żeby wygodnie się rzucało przez okno 🙂 W
    sumie jedyna fajna rzecz w tym basie to lipowy korpus.

    Futrzaku, żartujesz sobie chyba – jakbyś miał kasę to lepiej by było
    kupić porządną basię a nie takie niewiadomoco.

  2. @Kapral: Taa? 😀 To czaj to:

    Nie lubiem fraglesów (tfu, fretlesów). I silikonu (ani w biuście, ani w
    strunach) tyż.

    No ale ten bas „aż bury” jest tańszy (260 USD). Gumowo-silikonowe struny tyż
    przystępne (12 USD komplet)

    Pozatym TOTO wymaga kabla i wzmacniacza, a Nomad nie, ale menzurka całkiem,
    całkiem…

    pozostając z nieustannym…]

    PS: jakbyś Waść chciał sobie coś takiego sprawić to jest tu:

    http://www.ashborybass.com/Purchase.shtml

  3. i tu się pięknie różnimy. Ja takie brzmienie wprost uwielbiam. Gdyby
    jeszcze toto nie było na gumkach i na silikonie (przyznam, że i jedno i
    drugie mnie odrzuca ;). A poważnie: na czymś takim można sobie plimkać w
    domu, a na scenie wyglądałoby chyba niepoważnie.

  4. czy ja wiem. Właśnie każdy by się zdziwił. 🙂 fajnie się odzywa, ALE bym
    nie kupił ze względu na struny. Nylony do basu normalnego były za luźne a
    przecież mają taki cieniutki rdzeń ze stali (niklu?) w środku. Te silikony
    to pewnie już w ogóle jak makaron.

  5. Chyba jednak wolę tradycyjne basy ;D ten Ashbory gada całkiem fajnie, tylko
    nie wiem po co byłby mi taki bas, kiedy mam możliwość grania na zwykłym.
    To jest bardziej taka ciekawostka/cudeńko. A ten Fernandes to mógłby
    służyć do grania na ogniskach dopełniając gitarę 😀

  6. Przede wszystkim to on jest strasznie brzydki i cudaczny. Nie wyszedłbym z tym
    poza dom 😀

  7. @Shampan: Przede wszystkim to on jest strasznie brzydki i cudaczny. Nie wyszedłbym z tym poza dom 😀

    na pijackich imprezach i ogniskach nie na takich łopatach się grywało ;). I
    nikomu to nie przeszkadzało (nawet na początku imprezy;)

    zastanawia mnie ta „cichość”. Skoro wzmacniacz ma 10 W, a głośnik jest o
    połowę mniejszy niż w moim 10 W Hiwatt – to „powinno” grać na ok. 1/3 mocy
    Hiwatta. A ta 1/3 to wcale nie tak cicho na tymże Hiwatt-cie (fakt, w
    pomieszczeniu 16 mkw., a nie na powietrzu)

    Nic, dopóki nie usłyszę na zywo – można sobie dywagować do woli (i bez
    sensu)

  8. @futrzak:

    @Shampan: Przede wszystkim to on jest strasznie brzydki i cudaczny. Nie wyszedłbym z tym poza dom 😀

    na pijackich imprezach i ogniskach nie na takich łopatach się grywało ;). I nikomu to nie przeszkadzało (nawet na początku imprezy;)

    No może i z biegiem czasu i spożytej ilości alkoholu by wyładniał 😀
    Jednak teraz na trzeźwo zauważyłem, że przypomina żółwia z
    wyciągniętą ponad miarę szyją :F

  9. ale za to bardzo fajnie to wycięcie na nodze leży jak się ćwiczy na
    siedząco (to widać na filmiku na stronie Fernandesa. Nie daję linka, bo film
    dotyczy gitary Nomad -która ma kształt, wielkość i wygląd identyczne,
    tylko 6 cienkich strun. I ta normalna gitara wcale cicho na wewnętrzny,m
    wzmaku nie gra. Wiem, wiem, bas, zwłaszcza przy piezo ma większe
    wymagania).

    Ale, jakby się pojawiło np. na necie w cenie Adelity, to bym się nie
    zastanawiał – podpadając już wtedy basoofkowym wyjadaczom dokumentnie ;).
    Cóż – nadal lubię łazić po górach, a pchanie się na taką Babią
    chociażby z zestawem Adelita (4,3 kg), Hiwatt (3,7 kg) + diesel-generator
    prądu (8 kg + 15 l benzyny, czyli w sumie 16 kg) – to trochę za dużo jak dla
    mnie 😉

    Tomek Jarmużewski (Zgórmysyny) taki zestaw po szlakach nosi. No, ale on jest
    trochę młodszy i ze dwa razy bardziej bykowaty ode mnie 😉

    EDIT: Na jebaju jest noofka w cenie o 100 USD mniejszej niż podana w treści
    (na dodatek z pokrowcem i dożywotnią gwarancją):

    http://www.eBay.pl/NEW-Fernandes-Nomad-Bass-Guitar-Silver-w-bag-Piezo-Pkp_W0QQitemZ390159989679QQcmdZViewItemQQptZGuitar?hash=item5ad758fbaf

    poczekam, aż spadnie jeszcze o 150 USD 🙂

  10. Ostatnio pomyślałem, że jakbym miał kasy jak lodu, to bym u lutnika/u
    Fernandesa zrobił sobie takiego w wymiarach fullscale, z humbuckerem
    złożonym z dwóch lipsticków, w tym granatowo-fioletowym kolorze (#000080?)
    ze zdobnikami w postaci ostro-zielonych (#9ACD32) kleksów.

    Mówię poważnie. Psychodelka na maksa 😀

Możliwość komentowania została wyłączona.