Znowu Wam to robię. Jestem okrutny i nie liczę się z Waszymi uczuciami
religijnymi. Tak. Znowu wrzucam SIĘ (dawno się nie upubliczniałem).
Do sedna: fotki zrobione na jam session w warszawskim Fonobarze. Bardzo fajna,
cowtorkowa impreza.
Żeby nie było – gitarka wisi tak nisko na 3 zdjęciach, bo akurat tak mi
było wygodniej do tych 'coverów’ – na jamie trzymam ogólnie wyżej, bo
muzyka jaką tam się gra (funk) tego wymaga – wygodniej grać dziwne rzeczy.
ale ŁAPA 😀
Cały jestem ponad wymiarowy 😛
Fajne te jamy są? Dużo się muzykantów schodzi?
Zazwyczaj jest więcej basistów, jak gitarzystów 😛 Spoko, mi się podoba,
aczkolwiek wiadomo, są tacy co odstają i nie umieją grać, a mimo to
wchodzą na scenę i wtedy poziom mocno spada (np ja 😛 ), ale ogólnie
polecam.
Nie lubię FonoBaru – mam złe wspomnienia z tym miejscem i poziomem
nagłośnienia w nim.
W klubie może i nie brzmi wspaniale, ale w ogródku słucha się całkiem
przyjemnie.
Nie bylem w Fono, ale we wtorki sa tez jamy w Chwili i nie mogę ich odpuscic
😀
Co za bol, ze znow zagram ja jamie chyba dopiero w sierpniu!