Po długim zbieraniu pieniędzy i pożegnaniu się z wcześniejszymi
gratami( KLIK klik!) i
zdecydowałem się na kupno kompaktowego piecyka Warwick CCL-210(niemieckiej
produkcji). Wybór podyktowany tym, że wcześniej ogrywałem go i spodobał mi
się bardziej niż gabarytowo podobny Taurus, oraz, że był najbliżej mnie.
Odkupiony został od właściciela MaxMusic. Po powrocie do domu wyczyściłem
go i wymontowałem wysuwany uchwyt, który, jako że zrobiony z aluminium i
plastiku, pogięty był w trzy d***. Enjoy!
Ile ma mocy ten piecyk? Przebija się wystarczająco pod głośna próbę czy
mniejszy koncert w knajpie?
Ma 250 watt(300 MAX). Nie miałem jeszcze możliwości by go sprawdzić na
koncercie, ani nawet na próbie ale nie powinienem mieć najmniejszych
problemów by przebić się przez pałkera z podwójną i gitarzystów.
Skrobnę jak daje rade na próbie, czy koncercie, choć na parę okazji jakie
miałem zagrać zawsze grałem nagłaśniany dodatkowo przodami.
fajny zestaw, miałem, a w zasadzie mam glowe Warwicka, tylko ze w polsce i
dawala rade ta glowka, Ibanez tez niczego sobie