Specyfikacja comba:
Moc: 100Wat (150Wat z dodatkową paczką)
Wejścia: 1/4″ Jack,-14dB Pad and Volume
Filtry: wycięcie dołu, wyostrzenie konturów, boost górnych
częstotliwości
Ekualizer: Aktywny, dół, góra i dwa parametryczne
Inne: Boost, Master, Stereo Chorus (Adjustable Rate and Depth), Limiter
(Switch, Level and LED)
Wyjścia: Zbalansowane XLR Pre/Left eq, XLR Post/Right and Ground
Lift(uziemione), Send i Return pętli efektów, Line Out, Aux In,
Słuchawkowe
Wyjścia na dodatkowe paczki: dwa 1/4″ jack i przełącznik głośników
Głośnik: 1xGK-Paragon 12LB150-8 Stamped Frame, 12″, 100W Low Resonance
Suspension
Konstrukcja: 0.1″ Aluminum Chassis, 18 Gauge Steel Grill, Heat Sink Top
Cover
Waga: Niecałe 12 kilogramów!
Oto combo, które mnie osobiście zabiło jak je usłyszałem! Jak je pierwszy
raz zobaczyłem to myślałem autentycznie, że to ćwiczebny piecyk. Ale jak
usłyszałem to zmieniłem zdanie! Ta mała skrzyneczka ma taki wygar jak
niejeden stack! Ma tyle dołu i tyle mocy, decybeli i brzmienia, że aż nie
wierze gdy słysze to combo i jednocześnie je widze! Takie małe, a naprawdę
wiele potrafi. Widziałem to nie raz na dużej scenie, a co więcej –
słyszałem. Combo jest popularne do nagłaśniania kontrabasów, ale z basem
radzi sobie. Uwypakla takie czętotliwości, takie herce, które w zespole
idealnie się przebijają. Bezapelacyjnie jest to moje docelowe nagłośnienie!
Jak ktoś ma ten piec to chętnie oddam w zamian mojego 600 watowego Kustoma
Groove Bass 115C, który ma jednak więcej wygaru, ale nie mieści mi się w
moim pokoju no i go nie uniosę sam zbyt daleko 😉
Nawet z Markbassem o takich wymiarach i wadze nie przegra ten GK!
Polecam. No i zbieram Bo oszalałem na jego punkcie!
pozdrawiam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
zapraszam do posłuchania i komentowania moich basowych wypocin
———>
www.ibanezbass.mp3.wp.pl –>
https://www.youtube.com/user/ibanezbasSR400
Brzydki 😛 .
Znudził się Groove klocek, co? 😛
Nie no, no offence. Jeśli będę kiedykolwiek wymieniał sprzęt, to tylko na
tą zabaweczkę albo Marka.
Nie wiecie może, czy modele MB150E-III/112 i
MB150S-III/112 różnią się choć trochę brzmieniem?
JiD – nie, że znudził się, tylko jestem pod wrażeniem tego małego
urządzonka do tego stopnia, że zamienić się jestem zdolny 😉
A co do różnic między wersją „E”, a wersją „S” – to E ma na pokładzie
chorus i do tegoż footswich. Wersja S nie posiada tych dodatków. Brzmienie
mają identyczne i niczym więcej się nie różnią…
Ciekaw jestem ile osób na naszym forum posiada to cacko 🙂
Musze powiedzieć, że nie zamieniłbym 600 wat na 100 wat. Mam 150 w (nie znam
skuteczności głośnika) i mi nie wystarcza ;/
Ten Gallien to bestia o rozmiarach zabawki. Grałem, niesamowite combo
Brzmi fajnie, niestety bardzoooo ciężko ukręcić brzmienie nadające się do
cięższego rocka/metalu.
Tak w temacie GK. Jak sobie już kiedyś kupię mb150 i później wygram w
totka, to we własnej salce którą sobie kupię postawię takie coś jak ma
ten gostek:
😉
Chciałbym to usłyszeć chociaż stojąc na przeciwko i szarpiąc struny.
Ps. w temacie widok na tylni panel mb150e:
Wspaniałe combo. Nie spodziewałem się czegoś tak fantastycznego. A po
pierwszym koncercie po prostu zabrakło mi słów… Polecam, warte swojej ceny
w 150%!!
Właśnie nagrywam demko na tym GK, sam się zdziwiłem że w studio trzymają
takiego karzełka, ale faktycznie daje radę, jakieś propozycje co do
ustawień ? mam z nim do czynienia 2 dzień
Weź Szatana na barana
http://www.myspace.com/13procent
Ale chorus w tym kombie jest jakiś taki…niewyraźny?? Mało słyszalny??
Ciężko ukręcić takiego aby nie był zbyt,mocny” i dobrze go było
słychać.
Znakomite combo,ale……uważam że praw fizyki się nie przeskoczy. Żeby
porządnie”dmuchnąć” trzeba mieć kolumnę o większej objetości. Mistrz w
kategori brzmienia,mocy, wagi ! /aluminiowy odlew/ .Pod tym względem długo
wiódł prym aż do momentu pojawienia się głośników neodymowych. Idealny
do nagłosnienia kontrabasu ,na koncerty lżejszych gat. muzycznych, do studia
! . Jednak po przekroczeniu ok.3/4 mocy po prostu pierdzi. To cecha większosci
mocnych ,ale małych comb.
nie wiem po co przekraczasz tę moc na ponad 3/4?!. Tranzystor musi mieć
rezerwę. Ten kawałek powyżej dwunastki jest na drugą paczkę a nie na
żyłowanie. combo takie jak to (i markbass, który jest raczej silniejszą
bestią) robi bas gdy pracuje z pomieszczeniem, na otwartej przestrzeni gdzie
nie ma się od czego odbić sprawdza się postawiony wysoko, niemal przy
głowie kontrabasisty. A teraz, Ryszardzie, – cóż znaczy „cecha
większości”? Są jakieś które tak nie robiły? Przyznaj się ile comb
skatowałeś, zanim doszedłeś do swojej (popartej statystyką) wiedzy?
;)))))))
Widzę że dosypałem trochę „soli” .Oprócz rezerwy samego tranzystora
potrzeba pojemniejszej paczki. G-K i tak radzi sobie b.db. z tak niewielką
paczką.W kategori z 12″ wole np. Barabasa Adriana Maruszczyka, pomimo że jest
cięższy o 8kg. lub Mark-Bassa . G-K używałem na kilku trasach musicalowych
i tam sprawdzał się b.db. /Muza b.softowa /.Posiadałem kiedyś
Galiena-Kruegera RCB 200, to head z lat 80-tych. Rewelka ! Także nie
dysklasyfikuje brzmienia bo to G-K utrzymuje ciągle na wys. poziomie. Jednak
wole combo min. z 1-dnym 15″/lub 2×10,2×12,2×15/ które z natury większego
głosnika maja lepszą dynamike.Ale to już zupełnie inna sprawa….
Nic dodać, nic ująć.
Mają go teraz w Riffie jako combo do testowania basów, zgniótł mnie.
Dobre combo grałem na nim w filcharmonii. Nieopisana radość i ździwienie,
ale powiem że udało mi się z niego dobre brzmienie ukręcić i był
słyszalny w całeś sali koncrertowej przy rozkręceniu może 4,5/5
Zdmuchnęło te wszystkie małe smyczki 😛
Właśnie go sobie kupiłem i pełna ekstaza. 100 nie ściemnionych watów
przebija się spokojnie w zespole chociaż nasz perkusista ma punkowy rodowód
i potrafi przyłoić. W domu miło szemrze jako piecyk treningowy, żaden
wiatrak nie szumi. Miodzio. Do tego torba do kompletu.
mam od niedawna tego „malucha” – jest wielki!
Potrafi dać bardzo dobre brzmienie elektrycznemu kontrabasowi NS Design (to
chyba ulubiony przenośny wzmacniacz kontrabasistów akustycznych ze względu
na ciepłe brzmienie i małe rozmiary – i tak mają co nosić), ale też
fretlessowi i innym gitarom basowym – pasywnym/aktywnym… świetny na próby,
brzmienie smakuje jak dobry stek – niewiele masy, za to dużo dobrego mięsa i
tłuszczu tyle tylko, ile trzeba…
Tak mi się podoba brzmienie tego konktretnego wzmacniacza i podejście firmy
inż. Galliena, że zastanawiam się nad zamianą Ampega SVT3 Pro na np.
Galliena Fusion 500 (malutki, leciutki – niecałe 2 kg, ale z lampowym preampem
i wieloma ciekawymi funkcjami) albo na GK Fusion 550 (większe zwierzę, trochę
więcej funkcji – footswitch i wyższa cena), gdyby były tak somo dobre jak
ten „mały wielki”…
Czy ktoś z Was ma już jakieś doświadczenia w tymi większymi Gallienami z
serii Fusion?
Ciekawe jak by zagrały z kolumną Ampega SVT 410? Może są lepiej spasowane z
GK 410/8 ale może nie ma to znaczenia?
Co do muzyki jaką gram – „od punka do funka”, od hardrocka do standardów
(smooth-)jazzowych, na razie w wykonaniu amatorskim, ale po przejściu na
emeryturę (za jakieś kilkanaście lat;-) chcę przejść na zawodowstwo…
Seria Fusion zbiera w Internetach świetne recenzje. Dzięki lampom jest
bardziej basowo-basowa i mniej kontrowersyjna brzmieniowo niż seria MB (która
też jest świetna, choć bardziej jazgocząca), jednocześnie zachowując
gallienowy charakter.
Co do porównania małego Fusiona i dużego Fusiona, część ludzi nie słyszy
żadnej różnicy, a część upiera się, że duży ma mocniejszy dół.
Ja używam comba MB410 i jestem bardzo zadowolony. To w tej chwili najlżejsze
dostępne 500W i 4×10.
A na tym MB150 grałem kiedyś w poznańskim Riffie i trochę się zawiodłem,
ale to głównie dlatego, że grałem na nieziemsko źle ustawionym BTB i na
niewielkiej głośności.
Ciekawe jak się ma MB150 do Backline 112.
MB150 do Backline’a ma się jak czekolada do gówna. Niby brązowe i topi się
na słońcu, ale… 😀
Nie no grałem na MB150 i to kurde najlepsze bassowe combo ever. Malutkie, ma
pancz, brzmi tak, że wrrrrrrrrrr… no i można je podnieść w jedniej ręce.
Z dodatkową kolumną nie testowałem ale podejrzewam ,że bym się zesrał.
Taki ścisły basowy wymiatacz – czekam aż ktośna e-bau wystawi ale nikt nie
chce:D. To tak jak z moim Diezel Dawgiem – czekałem 1.5 roku aż się pojawi –
nikt nie chce tego sprzedać – a to o czymś świadczy (chyba).
nie wiem jak jest teraz bo dawno nie byłem, ale w lato Riff miał niezłe
obniżki na kupę sprzętu (także basowego). Taki MB150S (ten prostszy)
kosztował niecałe 1700zł…więc tego 😉
Wiadomo, wszystko co jest trochę tańsze automatycznie jest gównem.
Ale serio, chciałbym wypróbować oba modele na próbie, bo po tych trzech
minutach ogrywania MB150 w Riffie byłem trochę rozczarowany.