Fender i kontrola jakości w latach 80…
Tak, to są fendery. Konkretnie – precision bass special z wczesnych lat 80′.
Drewno to orzech. “Lekko” niewłaściwie dobrane drewno pokazuje jak
wspaniałą mieli wtedy kontrolę jakości:)
Ówaga. To trzy inne egzemplarze.
15 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Istotnie, kontrola jakości była wtedy beznadziejna. Jak można było wydać
na świat bas ze złotym osprzętem?
Hehe gdyby miał przystawkę MM to Kapral chciałby pewnie taki basik:D
Myślę, że kontrola jakości nie ma nic do tego. Bas jest albo podróbą
fendera(raczej), albo ewentualnie w oryginale był czarny/biały/inny
nieprzezroczysty kolor.
Owszem qbanez kontrola jakości dużo tutaj robi. Grałem na kilku
standardowych fenderach z lat 80 i niestety Japońce z tego okresu grały dla
mnie dużo lepiej. Niestety nie grałem aż na tylu egzemplarzach, żeby pisać
“na pewno” itp. ale myslę, że po prostu, w tym okresie ciężej było
znaleźć naprawdę dobrze grającego fendera.
Warto wspomnieć, że wyjątkiem były np. fendery Elite, których to kontrola
jakości była tu o wiele bardziej rygorystyczna. Wiem tyle, że to było coś
tak jak teraz seria Custom shop czyli ówcześnie najwyższa półka. Czyli
pakowali do gitar najlepsze drewno i hardware jaki mieli (grube ciężkie
klucze i mostki, (niestety)akywny układ, ergonomiczne pikapy, straplocki itp.
Więcej mógłby na ten temat powiedzieć Alfik, ale niestety ostatnio coś na
forum się nie udziela.
Btw orzech to chyba nie jest złe drewno na gitary, brzmi podobnie do
jesionu… Basstard ostatnio miał w studiu 7 Alembica głównie z tego drewna
i świetnie mu to gadało.
@Qbanez – to są oryginalne fendery:)
@Mroku:
Elite II z orzechem wygląda miodzio. Chociażby tak:
Ja tam nie widzę, żeby z nimi było coś nie wporzo. Poskładali z czego
mieli, zawsze tak robili i nikt nie narzekał. W latach 60 było ZNACZNIE
gorzej.
Alfik ma jesionowego elita, ja mam olchowego, oba kopią w tylek;)
@Mroku:
Nie wiem co mu tam wsadziłeś, że cię zaczął kopać po
tyłku ale u mnie się nawet nie poruszył:P
@Mazdah:
Bo ja wiem czy w latach 60tych było znacznie gorzej? Podejrzewam, że znacznie
lepiej:) Czyt. rozwiń swoją wypowiedź.
Gdyby ktoś miał takiego , który się wymknął kontroli i chciał oddać to
ja chętnie przyjmę 😉
Dodałem kolejne zdjęcie;]
Z orzecha robi się Ricki 4004Cii oraz częściowo Thunderbirdy. To drewno
brzmi na moje ucho jaśniej niż olcha, ale nie ma takiego “szklistego”
brzmienia, jak jesion. To może być bardzo ciekawa alternatywa dla precla.
Co to w sumie ma do kontroli jakości? W firmie Warwick też jest kontrola
jakości i… resztę niech napisze o Warwickach Demanufacture 😀
Poza tym nie zapomnijmy, że skoro Squier z aghatisu, należący do Bisq
zagadał prawie jak Lakland, to precel z orzecha też może zagadać. Kwestia
egzemplarza. Mam wrażenie, że kontrola jakości, to sprawdzenie, czy progi
są nabite równo, czy gryf jest prosty itd, a nie czy wiosło dobrze gra.
Gdyby tak było, to masowa produkcja gitar byłaby bardzo nieopłacalna.
Ma ktoś orzechowe wiosło? Niech się wypowie.
Piszcie co chcecie, ale z wyglądu to te basy rozwalają wszystko na łopatki.
Kozaki pełną gębą.
Orzech <3
złoty to p*alski kolor.
A to opinia od eksperta w łomotaniu, zatem należy się z nią liczyć! 😀
A żeby offtopa nie było, to wtóruję Kovalnowi. Jakby ktoś miał taki bas,
co się wymknął kontroli jakości, to ja chętnie się nim zaopiekuję. Moja
kontrola jakości nie byłaby aż tak rygorystyczna 😀 Jasne, kawałki drewna
średnio dobrane, ale i tak wyglądają ładnie.