line 6 variax 705

gitara vinj 1961
vinj ’61 Fender Jazz, ’60 Fender Jazz with flatwounds modj ’04 Fender Deluxe Jazz, fretless ’61 Fender Jazz prebass ’63 Fender Precision, ’58 Fender Precision with flatwounds manta ’77 MusicMan StingRay, ’03 Modulus Guitars Flea Bass clang ’71 Rickenbacker 4001, ’63 Rickenbacker 4001 with flatwounds hollow ’66 Danelectro Longhorn, ’63 Höfner Model 500/1 with flatwounds thump ’63 Gibson Thunderbird, ’66 Gibson EB-2D with flatwounds modern ’02 MTD 435, ’03 Warwick Thumb alchemy ’78 Alembic Long Scale, ’84 Steinberger XL2 8 & 12 ’68 Hagström H8, ’94 Hamer B12A acoustic ’03 Tacoma Thunderchief, ’49 Kay M-1 synth Moog MiniMoog-style, Line6 “modern bass synth”

Podziel się swoją opinią

59 komentarzy

  1. Koncert: „poczekajcie chlopaki bo mi się bas zawiesil”

    —————————

    Herp zwany Jack-Jackiem

    Mayo Precission Deluxe => Neutrik Silent => Proel Die Hard => Line6 LD
    110 Studio

  2. Rick, Płaszczka, Thumb i Fendziochy w jednej obudowie – buahahahhaha, kpina i
    bajka dla dzieci.

  3. raczej bez pieniędzy, jakby miał pieniądze to by kupił sobie bas a nie
    syntezator 😛 Ale wyobraźnie faktycznie trzeba mieć, bo ja nie wyobrażam
    sobie grać na czymś takim 😀

  4. @mazdah: wyobraźnie faktycznie trzeba mieć, bo ja nie wyobrażam sobie grać na czymś takim

    Czytasz w moich myślach :).

    A kase trzeba mieć. Ta gitara sporo kosztuje. I traci na wartości jak chyba
    żadna inna.

  5. Czy ja wiem czy taka droga? Pewnie Mroku dał coś koło 2000-2500 😀 Na necie
    ostatnie variaxy nie mogą przekroczyć 1225zł a firma Line6 przestała je
    produkować przyznając się tym samym do niewypału. Jestem ciekawe jak ten
    syntezator odpowiada na artykulację..

  6. jeżeli coś jest do wszystkiego to znaczy że jest do niczego

    ~~~~~~

    Ćpam kokainę, upijam się do upadłego, wypalam 2 paczki fajek na raz, mam
    tatuaże wszędzie, gdzie się tylko da, nie wiadomo po co, robie nieprzyzwoite
    rzeczy z przypadkowymi osobami, mam pieniądze nie wiadomo skąd…

  7. @mazdah: Czy ja wiem czy taka droga? Pewnie Mroku dał coś koło 2000-2500 😀 Na necie ostatnie variaxy nie mogą przekroczyć 1225 zł a firma Line6 przestała je produkować przyznając się tym samym do niewypału.

    No właśnie. Pamiętam czasy jak te basy wisiały w RnR za 4 tysiaki.

  8. @mazdah: Na necie ostatnie variaxy nie mogą przekroczyć 1225 zł a firma Line6 przestała je produkować przyznając się tym samym do niewypału.

    Rili? Ale jaja.

    Za takie pieniądze to jeszcze można by go kupić ale raczej jako
    ciekawostkę/zabawkę ale nigdy jako podstawowe wiosło.

  9. allegro.pl/item349726382_variax_bass_700_uwaga_ostatnie_egzemplarze_.html

    I wszystko.

  10. Hehehe, ale chłopaki jadą, biedny mroku. Bedzie miał basidło Jerzego Drozda
    i nie bardzo będzie wiedzial co z tym zrobić…..

    ——————————

    ROCKN ROLL TO PEŁNIA ŻYCIA!!!

  11. Mazdah – ten syntezator dziko odpowiada na atykulację. Albo się krztusi, albo
    wydaje bardzo denerwujące dźwięki.

  12. Ciekawe ilu z szacownego grona krytyków miało okazję, żeby pograć na
    Variaxie i tym samym pewnie go ocenić, zamiast pieprzyć sobie trzy po
    trzy.

    Brzmienia ma naprawdę przyzwoite, może niekoniecznie oddające wszystkie
    niuanse danego modelu (mało kto miał okazję pograć na Kayu, Tacomach i
    MTD), ale są to dźwięki użyteczne. Gdybym częściej nagrywał w studiu to
    kupiłbym ją w mgnieniu oka. Na scenę niespecjalnie praktyczna.

  13. brawo dla Radara 🙂

    Poza tym, chlopak ma kase i stac go na to 😛

    niech pisze recke.

  14. wiecie co, szczerze to mnie wali wasza opinia bo myśle, że conajmniej połowa
    z was nie grała nawet na tym basie. na artykulacje odpowiada świetnie jak
    normalna gitara z piezo, do domowego nagrywania świetny sprzęt, nie zacina
    się, nie spłaszcza brzmienia. Do tego co robie jest w sam raz. Miałem przed
    nim Fender Jazza mexicoi ten variax brzmi bardzo podobnie, nawet n moje
    niewprawione „muzyczne ucho” prawie tak tak samo. Na pewno nie gra jak Fender
    made in usa, ale jak ktoś chce mieć kilak wioseł np. lubi raz pograc na
    preclu ( przywoity precel np Squier 900zł) jazz(Squier)+700+mm (olp) i co tam
    jescze to jak kupi takich kilka gitar to wyjdzie mu taniej kupić variaxa,
    który i jest solidniej wykonany i brzmi lepiej niż te wszystkie wymienione
    gitary i ma jeszcze kilka fajnych bajerów. Minusem moim zdaniem jest wygląd
    bo wygląda totalnie c*jowo, no i zastanawiam się co bysie stało jakby tak
    pierdolnął o ziemie….myśle że zfenderem by się dużo nie stało a
    variax…. wole nie sprawdzać. Krótko mowic nie brzmi jak oryginały ale na
    moje brzmi znacznie lepiej niż podróby oryginału

  15. chciałem dodać a raczej prosić abyście nie porównywali Wzmacniaczów Line6
    do gitar, bo wzmacniacze tak jebia cyfrą ze szkoda słow.
    http://www.mroku.mp3.wp.pl (3 piosenki u góry grane na gitarze variaxa) śmierdzi
    cyfrą? (no może trochę smierdzi bo podłaczyłem gitarę do kompa i wszystkie
    piece, kolumny symulacje są z kompa….)

    Aktualnie nowego poniżej 5000zł w polsce nie dostaniecie. i w polsce, uk i
    Niemczech chodzą po 2-3k

    Po co mam pisać recke skoro wszystkim na słowo cyfra zbiera się na wymioty
    nie chce mi się pisać skoro ludzie wypowiadają się na temat czegoś o czym
    nie wiedzą zbyt wiele.

  16. mroku, mnie na przyklad cholernie ciekawi… bo może kiedyś jak będę miał
    okazje to bym bral… ale w ciemno?…

    poza tym, recka się przyda. to co, ze mieso poleci?

    zawsze leci.

  17. Końcówki serii szły po 500 dolarów w ÓSA. Nówki, ze sklepów.

    Mroku, sorry, ale tak to jest. Po mnie tez wszyscy jeździli jak kupiłem sobie
    precla, przyzwyczajaj się, że właściciele drogich basów muszą swoje
    wycierpieć 😛

    Mnie też to wiosło cholernie ciekawi, jestem pewien że potrafi wiele i brzmi
    świetnie. Kumpel używa podłogowego PODa, mówi, że do studia to najlepsze
    co mogło go spotkać, na koncertach wpina się z tym bezpośrednio w przody,
    bo faktycznie jak się puści przez wzmacniacz to trochę plastik. Tak więc cyfra to
    niekoniecznie zło.

    Ja bym nie mógł mieć takiego basu z jednego powodu. Lubię wiosło nie tylko
    usłyszeć, ale i poczuć. Różnice przy graniu na preclu, jazzie czy
    czymkolwiek innym a także różny wygląd i budowa tych wioseł dają mi
    jakieś 50% frajdy z grania. Mimo wszystko jak będę w okolicach Torunia to
    nie omieszkam się pojawić z flaszką 😉

  18. najciekawsze jest to że w takm nowoczesnym wiośle zamiast nowoczesnych bc
    richow spectorów, Yamaha czy czegoś tam są najbardziej oldskulowe basy. mam
    już go drugi dzień i powiem tak: Te próbki na stronie producenta to nie jest
    tak ze podłaczasz tę gitarę do jakiegoś Hartke i siup masz to samo. jak
    podłaczyc dobre wiosło do c*jowego pieca to nie będzie super brzmiało, żeby
    uzyskać „to” brzmienie akurat do tego basu trzeba sporo pokręcić, no ale w
    końcu uzyskuje się ten efekt.. nie no kurde nie będę tu pisać faktycznie
    napisze recencję. wkrótce się pojawia gdzie i jak ją dodać:P? ta recka to
    będzie mega klapa zobaczycie;p

  19. Recka nie będzie klapą, jeśli się wypowiedzą dodatkowo ci, którzy grali
    na variaxie. Trzeba po prostu zebrać w miarę obiektywne i podparte czymś
    opinie. Są dwie recki lajnsixów w czytelni, możesz się nimi podeprzeć.

  20. Ja proponuję żebys sięwstrzymał na razie z pisaniem recki- napisz ją za ok
    4 miesiące gdy już trochę obiektywniej ocenisz ten symulator.

    Moim zdaniem to idzie w złym kierunku- symulacje wzmacniaczów jeszcze jakoś
    przełknę, ale gitar? Oby nie polepszali za badrdzo tej technologii, bo za 50
    lat będzie na rynku jeden bas- symulator wszystkiego 🙁 Może jestem
    konserwatywny, ale tak jak jest teraz jest ok (no może sprzęt mógłby być
    tańszy tylko 😛 )

  21. @Klejpull: Ja proponuję żebys sięwstrzymał na razie z pisaniem recki- napisz ją za ok 4 miesiące gdy już trochę obiektywniej ocenisz ten symulator.

    Naprawdę wierzysz że on za 4 miesiące będzie w ogóle o tym pamiętał 😀
    ?!

  22. Może i będzie więcej takich wynalazków, a do tego zdobędą wielką sławę
    – ale prawdopodobnie większość Muzyków nie zapomni czym była gitara ileś
    lat temu wstecz.

    Recenzji nie dodam – napisz ją jeszcze raz od początku, ale za pół roku.

  23. Eee tak jakso przykro się czyta jak mu wszyscy jedziecie ale co tam ;p

    Mroku co za gówno kupiłeś 😀

    a tak powaznie no to sam jestem ciekawy co to za wynalazek, nie kupiłbym tego
    w ciemno. W ogole bym nie kupił za to siano. Ja tez wole jednak mieć
    konkretnie gitarę, najlepiej pasywa i tyle.

  24. za pół roku nie będę mieć tej gitary, c*uj pol godziny tą recenzje
    pisałem i c*uj bombki strzelił więcej pisać nie będę

  25. Ale wiesz, recenzja napisana po kilku dniach czy nawet tygodniach jest
    właściwie bezwartościowa.

    Żeby dobrze poznać zalety i wady wiosła to trzeba na nim pograć
    przynajmniej te 2-3 miesiące.

    Nie chcesz pisać to nie, płakać nikt nie będzie z tego powodu.

  26. a co z nią zrobisz jeżeli nie będziesz jej miał? wcielisz propozycję
    Baybusa w życie?

    ~~~~~~

    Ćpam kokainę, upijam się do upadłego, wypalam 2 paczki fajek na raz, mam
    tatuaże wszędzie, gdzie się tylko da, nie wiadomo po co, robie nieprzyzwoite
    rzeczy z przypadkowymi osobami, mam pieniądze nie wiadomo skąd…

  27. EJ!

    Wymieniłeś tam w opisie nazwy bardzo wielu wioseł, a ja mam takie
    pytanie…

    Czy ta gitara może zagrać jak Line6 Variax Bass?

    ;>

  28. Ej no chlopaki… Nie wjezdzajcie na mroka.

    ; )

    Kazdy lubi co innego. jeden lubi pomarancze a drugi jak go kumple w d***
    dymaja.

  29. @Grzesiek1986:

    Cyfrowy wzmacniacz nie zagra jak tranzystor,a lampie nie dorówena

    Tu niestety się nie zgodzę. Mam piec Line6. I zabija on brzmieniem
    większość tranzystorów jakie znam, i grałem

    Gitara musi brzmieć z dechy, ale wzmacniacz to co innego.

    Wzmacniaczom tak, gitarom NIE

    —————————

    Herp zwany Jack-Jackiem

    Mayo Precission Deluxe => Neutrik Silent => Proel Die Hard => Line6 LD
    110 Studio

  30. Bo z tym variaxem to jest tak: Ludzie włażą na stronę lajnsixa i słuchają
    brzmień. Myślą sobie „ale super!”. Potem idą do sklepu i grają. Myślą
    „no! na tej stronie lajnsixa pokazali, że to rzeczywiście tak brzmi!”. I
    kupują. Albo kupują w ciemno – co mają robić – cieszą się, bo już za
    późno.

    Kupując tą gitarę, trzeba ją ograć nie wiedząc w ogóle, co ona imituje.
    Wtedy wychodzą jej wszystkie wady.

  31. @Szergiel: Mazdah – ten syntezator dziko odpowiada na atykulację. Albo się krztusi, albo wydaje bardzo denerwujące dźwięki.

    TRU. W piecu mam, trza mieć idealnie wyrobione paluchy żeby korzystać.

    @mroku: chciałem dodać a raczej prosić abyście nie porównywali Wzmacniaczów Line6 do gitar, bo wzmacniacze tak jebia cyfrą ze szkoda słow.

    Buahahahaha

    —————————

    Herp zwany Jack-Jackiem

    Mayo Precission Deluxe => Neutrik Silent => Proel Die Hard => Line6 LD
    110 Studio

  32. ja moje właśnie wzmaki Line6 ssają dupsko, mam gitarę (nie bas) Line6 i
    raczej jej nie zmienie chyba, że coś się znów s*erdoli

  33. Nie wiem jak brzmią Low Downy, ale gitarowe Lajnsixy dają radę. GITARY też
    dają radę. Bas to farsa.

  34. gitarowe Line6 strasznie płasko brzmią moim zdaniem chociaż nie wiem bo
    słyszałem tylko spidery

  35. Słyszał Ty FlexTonea albo Vettę? Zabijają!

    Podobnie jest z LowDownem. Low Down daje radę. Zero cyfry czy plastiku w
    brzmieniu

  36. a nie wiem nie wiem, dlatego wypowiedziałem się na temat tylko spiderów:)
    Vetta swoje kosztuje…

  37. nie jestem wielkim fanem Variaxa ale muszę stanąć w jego obronie

    a właściwie przeciw bezmyślnym i nie konstruktywnym krytyką typu „cyfra to
    ch..”

    Panowie chyba nie zdają sobie sprawy jak bardzo jest zdigitalizowany świat
    wokół nas

    cyfrowe media to już codzienność muzyka z mp3ójki czy z komputera, cyfrowy
    tuner telewizji kablowej, radio w samochodzie czy plazma w salonie..

    Proszę weźcie pod uwagę że implementacja technologii modelowania dźwięku
    w gitarze jest stosunkowo młoda i dopiero się rozwija ale przedstawia sobą
    spore możliwości, prześledźcie drogę jaką przeszły cyfrowe urządzenia,
    porównajcie zdjęcia które robiliście swoją pierwszą cyfrówką 10 lat
    temu z tym co oferują współczesne lustrzanki – niebo a ziemia (czy raczej
    zachowując chronologię, ziemia a niebo).

    Wracając do Variaxa, rozważmy w jaki sposób powstaję dźwięk w tej
    gitarze? otóż w ten sam jak w każdej innej – wzbudza go uderzenie struny a
    cała różnorodność wpływająca na powstanie i trwanie tego dźwięku
    pozostaje zachowana. Na tym etapie wszystko całkowicie naturalne, struna drga
    a rezonując odpowiada jej drewno. Następnie te drgania zamieniane są na
    prądzik, czy to brzmi obco chyba nie? Wprawdzie bierze w tym udział
    przetwornik piezzo-elektryczny za którym specjalnie nie przepadam ale to tylko
    moje zdanie, reszta ludzkości toleruje go znacznie lepiej a niektórzy wrecz
    go gloryfikują i preferują, są też tacy którzy nie mają innej opcji
    (skrzypce, wiolonczela, banjo, mandolina, itd, itp) ale też wcale im to nie
    przeszkadza.

    Dalej dźwięk jest digitalizowany co chyba też nie powinno wzbudzać
    powszechnej krytyki, przecież cyfrowe recordery w studiach nagraniowych są
    standardem od wielu lat, a cyfrowa muzyka otacza nas od jeszcze dłuższego
    okresu. Kto się nie zgadza niech natychmiast pozbędzie się wszystkich płyt
    CD i mp3ójek i powróci do analogowych nośników . Ja nie będę
    protestował, w końcu sam posiadam adapter i sporą kolekcją Winyli i
    uwielbiam ich pełne, okrągłe, cieplutkie brzmienie z doskonałym basem..,
    spragnionych faktów odsyłam do haseł takich jak interferencja oraz parzyste
    i nieparzyste harmoniczne, ale o tych harmonicznych to pewnie wszyscy
    „zwolennicy” lampowych wzmacniaczy wiedzą już doskonale(…). Niemniej jednak
    wypada tu wspomnieć, że choć brzmienie gramofonu jest przyjemniejsze nie
    jest jednak bardziej wierne od cyfrowego.

    Teraz następuje etap który jak rozumiem jest przyczyną wszelkich
    wątpliwości – dźwięk jest modelowany, pokrótce znaczy to że opasłe
    algorytmy zmieniają jego charakterystykę, ale w dobie powszechnej
    postprodukcji nie jest to przecież żadna nowinka. Myślę też że wszyscy
    użytkownicy wszelkiej maści procesorów cyfrowych i multiefektów jak
    również ci którzy swoje nagrania poddają jakiejkolwiek obróbce
    komputerowej choćby był to najzwyklejszy equalizer (nie wspominając o
    pogłosach, flangerach, kompresorach itd) tracą w tym momencie prawo
    głosu.

    Na koniec cyfrowa informacja zostaje ponownie zamieniona na sygnal elektryczny
    a on na akustyczny i tu chyba nikt nie będzie miał żadnych zastrzeżeń.

    I jeszcze raz powtarzam i podkreślam wszelka artykulacja pozostaje zachowana
    cokolwiek uczynicie ręką, nogą czy zębami nie zagubi się gdzieś w
    mrocznej i przebrzydłej elektronice tej gitary.

    Co ja myślę na temat Variaxów?

    Moj przyjaciel prowadzi sklep muzyczny więc pożyczyłem sobie ten wynalazek
    na kilka dni, gwoli ścisłości gitarę nie bas. I stwierdzam że ta zabawka
    jest bajeczna, pewnie że połowa brzmień jest do kitu (choć to przecież
    kwestia gustu, na ten przykład: rembranta uwielbiam a rubensa nie znoszę a
    przecież obaj wiszą w muzeach) ale od tego jest workbench żeby móc sobie
    samemu coś udziergać czy poprawić. Pewnie że żadne z tych brzmień nie
    brzmi jak orginał niemniej jednak same w sobie są interesujące i nie sądze
    żeby musiały cokolwiek udawać a nawet być do czegokolwiek podobne wystarczy
    żeby były dobre. I teraz dochodzimy do największej zalety i nie jest nią
    według mnie to o czym się wspomina najczęściej czyli wygoda sesyjnego
    muzyka „który nie musi już taszczyć ze sobą 4 gitar” a inspiracja dla
    tworzącego. Naprawdę wspaniale jest moc tak łatwo i szybko przemieszczać
    się w tak rozległym spektrum brzmieniowym. Dodatkową zaletą dla tych
    którzy poszukują własnego brzmienia jest możliwość wypróbowania własnej
    muzyki „na tylu rozmaitych gitarach” (niestety z uwagi na niektóre niezbyt
    udane imitacje nawias w tym miejscu jest konieczny”). Przecież nawet jeśli
    nasz ulubiony gitarzysta gra na gibsonie esce i jest to nasze wymarzone
    brzmienie nie znaczy to wcale że nasza muzyka zagrana na tej gitarze zabrzmi
    dobrze, nadto poszukiwanie brzmienia tak naprawdę nigdy się nie kończy i
    fajnie jest mieć coś co nam ten proces ułatwi.

    Konieczna krytyka odnośnie variaxa dotyczy jakości jego wykonania, która
    jednym słowem jest dramatyczna! w szczególności odnosi się to do gryfu
    toteż zapewne pierwszą rzeczą po zakupieniu tej gitary powinna być jego
    wymiana a przynajmniej mała korekta u lutnika (progi, siodło, mostek +
    stroiki z blokadą). A mówią że koreańczycy to taki precyzyjny
    naród…

    Żeby nie było wątpliwości obejrzałem kilka modeli i niezależnie od ceny
    trafiają się „lewe” instrumenty więc jeśli komuś przyjdzie do głowy
    kupić sobie to cudo niech dłuuugo przebiera.

    Nie jest to też gitara do wszystkiego: do studia, do domu – tak, a na koncert
    to już nie bardzo, przynajmniej ja bym się trochę bał. No ale przecież
    nikt śrubokrętem gwoździ nie wbija..

    Również jak sądze nie powinna to być niczyja pierwsza ani jedyna
    gitara.

    Czy ja Variaxa nabędę? Bardzo możliwe jednak zrobię to zapewne podczas
    następnego pobytu za oceanem, u nas ta gitarka jest trochę za droga
    zwłaszcza jeśli weźmie się po uwagę konieczną interwencję lutnika
    (oczywiśćie nie każdy gryf trzeba od razu wymieniać,w większości
    wystarczy go trochę „dostrugać”, chyba że ktoś jak ja woli grubsze bardziej
    w klimacie gibsona niż fendera).

    żeby stworzyć jakiś kontekst dla mojej opinii powiem że na gitarze gram od
    15 lat i próbowałem prawie wszystkiego (poza regge, regge nie znoszę i ska
    też), zacząłem od heavie i „klasyki” lat 70 (sabbsi, hendrix, zeppelini..)i
    łagodnie ewoluowałem (king crimson, pink floyd..)w bardziej progressywne
    obszary jazz-rocka i jazz-fuzion (mahavisnu, scofield..) i w końcu poprzez
    swing i beepop (wess mongomery, charlie parker) dotrzeć do muzyki baroku,
    teraz mój repertuar to w 80% bach i haydn. Brzdąkam sobie na gibsonie ES-175 i
    Perezie 630c. Gibsona kupowałem 8 lat temu i trwało to tydzień a PEREZAa 2
    lata temu i zajęło mi to miesiąc. Dlaczego? bo nie ma dwóch takich samych
    gitar, nie ma dwóch takich samych kawałków drewna a to co się z tym drewnem
    dzieje zanim stanie się gitarą powiększa jeszcze spektrum różnic. Każdy
    kto kupuje instrument i nie sprawdzi 3,4 innych powinien sobie kazać ponownie
    zwoje zakręcić albo uszy z d.pą zamienić bo i tak różnicy nie będzie a
    za to jaki wygląd orginalny…

    Czemu o tym klepie? bo jak podejrzewam spora część krytyków nie jest w
    stanie dostrzec różnic pomiędzy dwoma egzemplarzami tego samego modelu
    gitary!

    A inni jeszcze wrogowie Variaxa (co już zakrawa na kpinę) pewnie nigdy tej
    gitary w rekach nie mieli ale to już żadna nowina że ludzie lubią się
    mądrzyć na tematy o których nie mają żadnego pojęcia.

    Na koniec mojej epopei chciałbym zachęcić do konstruktywnej krytyki, coś ci
    się nie podoba napisz co, dlaczego i jaki kroki należałoby podjąć żeby to
    zmienić. Teksty typu „coś jest do Ch..a, d..y” powinny być kasowane przez
    moderatora, zajmują tylko miejsce i utrudniają znalezienie wartościowych
    informacji. Trochę pokory też by się przydało to że coś ci się nie
    podoba i nie znajdujesz dla tego zastosowania nie znaczy że inni mają tak
    samo.

    to już naprawdę KONIEC.

    dziękuje za uwagę

    Zygmunt „Ziggy” Kraszewski

  38. @bulwa:
    Proszę weźcie pod uwagę że implementacja technologii modelowania dźwięku w gitarze jest stosunkowo młoda i dopiero się rozwija ale przedstawia sobą spore możliwości…

    Jest młoda, ale MOIM ZDANIEM za młoda. Wypuszczenie takiej gitary na rynek to
    tylko spijanie kasy z młodocianych, bo mało który profesjonalny basista
    (gitarzyści dają sobie radę z variaxem) użyje jej. Jest za droga w stosunku
    do tego co oferuje. Technologia jest niedopracowana i tyle. Nie mówię, że
    nie powinno się wypuszczać variaxów basowych na rynek, ale powinny być one
    tańsze. To bardziej kwestia przetarcia szlaku niż stworzenia rzeczywistego
    instrumentu.

    @bulwa:
    Wracając do Variaxa, rozważmy w jaki sposób powstaję dźwięk w tej gitarze? otóż w ten sam jak w każdej innej – wzbudza go uderzenie struny a cała różnorodność wpływająca na powstanie i trwanie tego dźwięku pozostaje zachowana. Na tym etapie wszystko całkowicie naturalne, struna drga a rezonując odpowiada jej drewno. Następnie te drgania zamieniane są na prądzik, czy to brzmi obco chyba nie? Wprawdzie bierze w tym udział przetwornik piezzo-elektryczny za którym specjalnie nie przepadam ale to tylko moje zdanie, reszta ludzkości toleruje go znacznie lepiej a niektórzy wrecz go gloryfikują i preferują, są też tacy którzy nie mają innej opcji (skrzypce, wiolonczela, banjo, mandolina, itd, itp) ale też wcale im to nie przeszkadza.
    Dalej dźwięk jest digitalizowany co chyba też nie powinno wzbudzać powszechnej krytyki, przecież cyfrowe recordery w studiach nagraniowych są standardem od wielu lat (…)
    Teraz następuje etap który jak rozumiem jest przyczyną wszelkich wątpliwości – dźwięk jest modelowany, pokrótce znaczy to że opasłe algorytmy zmieniają jego charakterystykę, ale w dobie powszechnej postprodukcji nie jest to przecież żadna nowinka. Myślę też że wszyscy użytkownicy wszelkiej maści procesorów cyfrowych i multiefektów jak również ci którzy swoje nagrania poddają jakiejkolwiek obróbce komputerowej choćby był to najzwyklejszy equalizer (nie wspominając o pogłosach, flangerach, kompresorach itd) tracą w tym momencie prawo głosu.
    Na koniec cyfrowa informacja zostaje ponownie zamieniona na sygnal elektryczny a on na akustyczny i tu chyba nikt nie będzie miał żadnych zastrzeżeń.
    I jeszcze raz powtarzam i podkreślam wszelka artykulacja pozostaje zachowana cokolwiek uczynicie ręką, nogą czy zębami nie zagubi się gdzieś w mrocznej i przebrzydłej elektronice tej gitary.

    Czyli to jednak kwestia brzmienia, skoro dzięki piezo zachowana jest
    charakterystyka gitary. Przecież sama gitara jest tragiczna. Co piezo ładnie
    nam pokaże. Jakoś nie widziałem w moim PODzie, żebym w jolanie, którą
    podłączyłem, mógł poprawić sustain czy zmienić charakterystykę ataku.
    Tak samo w studiu – nieważne ile cyfry wpakujesz – nie masz dobrej gitary,
    nawet jeśli nałożysz milion nakładek cyfrowych – nie zabrzmisz.

    Jakoś dziwne, że mając brzmienie, które udaje ileśtam instrumentów nie
    zmienia się wybrzmienie, atak i inne rzeczy, jakie są dla tych instrumentów
    charakterystyczne. Gdyby elektronikę variaxa wpakować w lepszą gitarę
    miałoby to sens.

    @bulwa:
    Co ja myślę na temat Variaxów?
    Moj przyjaciel prowadzi sklep muzyczny więc pożyczyłem sobie ten wynalazek na kilka dni, gwoli ścisłości gitarę nie bas. I stwierdzam że ta zabawka jest bajeczna, pewnie że połowa brzmień jest do kitu (choć to przecież kwestia gustu, na ten przykład: rembranta uwielbiam a rubensa nie znoszę a przecież obaj wiszą w muzeach) ale od tego jest workbench żeby móc sobie samemu coś udziergać czy poprawić.

    Kupa gitarzystów gra na variaxach i im to brzmi (sam słyszałem).Gitara i
    gitara basowa to trochę inne instrumenty. Już to pisałem w sumie.

    @bulwa:
    Pewnie że żadne z tych brzmień nie brzmi jak orginał niemniej jednak same w sobie są interesujące i nie sądze żeby musiały cokolwiek udawać a nawet być do czegokolwiek podobne wystarczy żeby były dobre.

    Skoro żadne z tych brzmień nie brzmi jak oryginał, to niech nie podają nazw
    instrumentów modelowanych! Też już o tym pisałem, kilka postów wyżej

    @bulwa:
    I teraz dochodzimy do największej zalety i nie jest nią według mnie to o czym się wspomina najczęściej czyli wygoda sesyjnego muzyka „który nie musi już taszczyć ze sobą 4 gitar” a inspiracja dla tworzącego. Naprawdę wspaniale jest moc tak łatwo i szybko przemieszczać się w tak rozległym spektrum brzmieniowym. Dodatkową zaletą dla tych którzy poszukują własnego brzmienia jest możliwość wypróbowania własnej muzyki „na tylu rozmaitych gitarach” (niestety z uwagi na niektóre niezbyt udane imitacje nawias w tym miejscu jest konieczny”). Przecież nawet jeśli nasz ulubiony gitarzysta gra na gibsonie esce i jest to nasze wymarzone brzmienie nie znaczy to wcale że nasza muzyka zagrana na tej gitarze zabrzmi dobrze, nadto poszukiwanie brzmienia tak naprawdę nigdy się nie kończy i fajnie jest mieć coś co nam ten proces ułatwi.

    Z tym się zgodzę bez dwóch zdań. Jednak jeśli ktoś znalazł na variaxie
    „swoje” brzmienie, MUSI je przenieśc na zwykły instrument. To też kwestia
    pracy nad sobą.

    @bulwa:
    Konieczna krytyka odnośnie variaxa dotyczy jakości jego wykonania, która jednym słowem jest dramatyczna! (…)
    Żeby nie było wątpliwości obejrzałem kilka modeli i niezależnie od ceny trafiają się „lewe” instrumenty więc jeśli komuś przyjdzie do głowy kupić sobie to cudo niech dłuuugo przebiera.

    Otóż to.

    @bulwa:
    Nie jest to też gitara do wszystkiego: do studia, do domu – tak, a na koncert to już nie bardzo, przynajmniej ja bym się trochę bał. No ale przecież nikt śrubokrętem gwoździ nie wbija…

    Gałkowy by dostał szału, gdyby basista na koncercie co kawałek zmieniał
    brzmienie. Dobrze, że są one w miarę „wyrównane”

    @bulwa:
    Również jak sądze nie powinna to być niczyja pierwsza ani jedyna gitara.

    I na pewno nie powinna być droższa niż gitara na której gra się na
    codzień. Droższa w sensie „lepsza”.

    @bulwa:
    Czemu o tym klepie? bo jak podejrzewam spora część krytyków nie jest w stanie dostrzec różnic pomiędzy dwoma egzemplarzami tego samego modelu gitary!
    A inni jeszcze wrogowie Variaxa (co już zakrawa na kpinę) pewnie nigdy tej gitary w rekach nie mieli ale to już żadna nowina że ludzie lubią się mądrzyć na tematy o których nie mają żadnego pojęcia.
    Na koniec mojej epopei chciałbym zachęcić do konstruktywnej krytyki, coś ci się nie podoba napisz co, dlaczego i jaki kroki należałoby podjąć żeby to zmienić. Teksty typu „coś jest do Ch..a, d..y” powinny być kasowane przez moderatora, zajmują tylko miejsce i utrudniają znalezienie wartościowych informacji. Trochę pokory też by się przydało to że coś ci się nie podoba i nie znajdujesz dla tego zastosowania nie znaczy że inni mają tak samo.

    Tak się składa, że ci, którzy krytykują konstruktywnie wiedzą co nieco o
    tym i owym (śliczne!). Na resztę nie odpowiadamy, bo to rozmowa konstruktywna
    prawda? Co do kasowania – w sumie jest jakaś tam wolność słowa. Kto czyta
    nie błądzi.

    Jeszcze dodam od siebie, że mam dziwne wrażenie, że lajn six trochę olewa
    basistów. Przykładem może być POD XT Live, którego reckę wpakowałem.
    Innym przykładem może być mały wybór wzmacniaczy basowych oraz tragiczna
    jakość basu variax. Przecież to ta sama technologia, a nie można zrobić
    czegoś porządnie, od początku do końca?

Możliwość komentowania została wyłączona.