fantastyczny bas – świetnie brzmiący , niezwykle wygodny i o dziwo bardzo
lekki – decha duża , ale dość cienka . 3 single – albo grają wszystkie
razem , albo w parach . fajnie się na tym gra 🙂
fantastyczny bas – świetnie brzmiący , niezwykle wygodny i o dziwo bardzo
lekki – decha duża , ale dość cienka . 3 single – albo grają wszystkie
razem , albo w parach . fajnie się na tym gra 🙂
Hm.
To kiedy mogę wpaść ograć? :>
Piękne wiosło! To ten, co stał na necie chyba z 3 tygodnie? Miałem na niego
ochotę, ale nie miałem na niego portfela. 🙁
Gratulacje… kuźwa wydawało mi się że one miały inne pikapy, ale
faktycznie były i takie.
Rozumiem, że vintage pełną gębą 🙂 Co to za decha? Do jakiego wiosła byś
go porównał?
Ładny 36-latek.
34″?
Kurde man … gratulacje … próbken bitte … chciałbym w łapach mieć
choć chwile
tak , to ten z neta . rzadka sprawa u nas w Polsce , długo się nie
namyślałem – ściąganie instrumentu z usa to nerwy i kasa , a tu i cena
dobra była i niedaleko . Immo – Ty chyba też ze Śląska jesteś ? ja w
Katowicach siedzę – chcesz pograć to się dogadamy 🙂 . decha nie wiem z
czego bo w tej materii jestem totalnym ignorantem – wczoraj od lutnika się
dowiedziałem że mój Peavey t-40 jest z dębu zrobiony , to by tłumaczyło
ciężar tego pancerfausta 🙂 . ale jakieś lekkie drewno – sprawdzę
później w necie , bo w sumie sam jestem ciekaw . a do czego to porównać ?
bo ja wiem ? brzmi dość współcześnie – ciepło , basowo , ale klarownie –
w zależności od ustawienia tonu mamy takiego humbackerowego , klejącego
muła albo sprężysty , punchowy sound z fajną górką i środkiem . jeszcze
go nie nagrywałem ale w moim odczuciu daje zawodowe , pełne pasmo . jak coś
nagram , to po prostu wrzucę i wsio będzie jasne . w każdym razie brzmi
dużo nowocześniej niż wygląda 🙂 . Muzz , Ty bywasz czasem w Katofonii ?
ponoć Cię tam ostatnio widzieli – strasznie bym chciał Twój zestaw basowy
na żywca zobaczyć
w sieci piszą – maple – czyli klon . cały z klonu
To jest olcha, przed 1975 całość była z klonu wykrajana. A Peavey T40 ma
jesionową dechę, ten lutnik sam jest z dębu zrobiony 😉 Gratuluję obu
wioseł, urokliwe cacka.
haha , faktycznie chłop z niego jak dąb 🙂 . dzięki za info i sorry za
nieznajomość tematu – jakoś dla mnie decha to decha – grunt że stara i
fajnie gra
No, tak.
Gibson Grabber.
Peavey T-40.
Od dziś jesteś moim najlepszym przyjacielem. 😀
Koniecznie musimy się jakoś ugadać…
Krzipek w Katofonii byłem ostatnio, siedziałem tam z tydzień z całymi moimi
gratami…szkoda, ze nie wybrałeś się na Jan Gałach Band bo miałbyś
okazję ograć…
Aaaale brzydal…
Mike Dirnt nie grał na nim czasem jak promowali Insomniac?
Kurde ja takiego na Ebayu ostatnio za 2k widziałem (2k zł!), ale niestety
portfel nie pozwolił ;/
piekny instrument – gratulacje
Muzz , że tam graliście dowiedziałem się po fakcie od Mańka – akustyka ,
on tam nagłośnienie ustawiał . żal , kurde , ale ja wtedy akurat bujałem
się po mazowszu i suwalszczyźnie , i tak bym nie dał rady . może będzie
kiedyś okazja się spotkać . Glatz – tak , to 34″ . Kovaln – tu są próbki –
bas tylko z linii bo późno i larma nie ma co robić 🙂 :
tony na full :
mostek i środek http://www.voila.pl/452/l8vin/?4
gryf i środek http://www.voila.pl/452/l8vin/?5
wszystkie trzy http://www.voila.pl/452/l8vin/?1
kostka http://www.voila.pl/452/l8vin/?3
tony skręcone na 0 http://www.voila.pl/452/l8vin/?2
postaram się jeszcze jakiś wałek na nim zrobić , to zobaczymy jak gada z
innymi instrumentami
Powiem tak – dla mnie jest piękny w swej topornej brzydocie – zawsze
pociągały mnie takie trochę zbójeckie wiesła – a to , że ma swoje lata
jeszcze dodaje mu uroku . a poza tym gra z*ebiście – i o to chodzi
Dokładnie! wiosło wizualnie mnie odpycha, jednak po przesłuchaniu próbek to
nic tylko na nim grać. W końcu podczas grania to tylko na struny od czasu do
czasu zerknę okiem ;]
Obdartus;) ale jest w nim coś co mi się podoba. Główka jest zabójcza,
piękna
Ślicznie gada, i śliczny jest a nie brzydal ;o) .Osobiście podobają mi się
najbardziej Grabbery z czarnymi dechami. Ale to już takie zboczenie.
Gratuluję Graba!
fajny… mam gibsona rippera z 1976r (calego czarnego dla odmiany):) coz to za
zacne instrumenty… lekkie, swietnie brzmiace w studio po prostu miod(dla
porownania mój nowy Gibson thunderbird w studio ma niestety polowe pasma co
ripper…) wszystkim polecam te basy do rockerki idealne pozdrawiam