backline
Backline ściemniany.
www.i86.photobucket.com/albums/k105/mark_norwine/fake-stacks.jpg
Backline Green Day (paczki zwrócone do publiki nie są podłączone)
Geddy Lee i jego kurczakowy backline (sam ciupie przez di i preampy)
www.bandweblogs.com/geddyleerushpic.jpg
Kup swój backline marzeń!
I jeszcze jedno – przypatrzcie się, czy te stacki marshalla nie wydają wam
się ciut płytkie (zdjecie pod linkiem, bo za duże, żeby tu wrzucać)
www.bossarea.com/forum/uploaded/bossarea/Immortal_hellfest.jpg
15 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Cóż, pierwsze zdjęcie i ostatnie to właśnie ta sama kapela :]
Łazimy po tych samych forach 🙂 Immortal bodajże się nazywają.
Jestem ciekaw czy fani zdają sobie z tego sprawe.
Jak jest młócka z PA to co się będą przejmowali 🙂 A wygląda imponująco.
Zarówno zespół jak i muzyka są równie autentyczne co ten backline. Fanom
to nie przeszkadza 😛
Cóż, każdy dekoruje sobie scenę jak chce, rock&roll umarł itp itd, czy
ja wiem, raczej ekonomia żyje i ma się dobrze
edit: ja bym wolał w miejsce tych marshalli zobaczyć jakieś ciekawe grafiki,
animacje itp, Geedy dobrze zrobił, że umieścił na scenie pralki i
kurczakownię, szczery facet
Scena musi wyglądać 😉 Niektóre kapele robią spektakle, scenerie, inne
nawalą 150 kolumn i też wygląda potężnie 😀
Geddy przynajmniej z jajem to wykonał :D:D:D
I pomyśleć, że panowie z Genesis za czasów Petera Gabriela (właściwie
odkąd zaczęli koncertować z końcem lat 60), starali się robić wszystko,
żeby nie było widać nagłośnienia (gęsta siatka, na którą padało
ultrafioletowe światło robiła swoje). Chcieli pokazać, że to muzyka i to
co się dzieje na scenie jest najważniejsze a nie to, czym się
nagłaśniają.
Tacy jak ci na górze to banda błaznów:D (Nie liczę G.Lee bo i tak został
tu postawiony dla kontrastu).
ja nie mam zielonego pojecia po co takie coś robic. No zupelnie nie wiem i nie
miesci mi się to w głowie. To jest rownie szczere jak playback, lol
ZZ top chyba też 🙂
Bo bracia Gibbons prawdziwe paki 4×12 chowają pod brodą
Po co? Nie chodzi tyle o szpan tylko o sponzoring. Widac logo producenta i to
przebija się do podświadomości. Podobno.
Nie podobno, tylko na pewno. Firma sponsoruje trasę i wymaga aby jej produkty
były widoczne. Nie ważne co gra. Ważne, że wygląda.A w grę wchodzą
ogromne gaże dla artysty. A czego się nie zrobi dla pieniędzy?
Wielokrotnie idąc na koncert live, widzimy artystę z odrapanym instrumentem,
który brzmi tak jak na płycie. A co jest w teledysku. Zupełnie inny
instrument, zupełnie inna firma. Dlaczego? Bo oni płacą.
Cóż, póki muzyka na tym nie cierpli, to o co się tak spinać?:D
Jasne. Nic nie przebije koncertu “Live”. Nie ważne co stoi za plecami, liczy
się feeling, talent i charyzma.