Jakie basidła możecie rekomendować zamiast powszechnie znanego MM Stingray’a
5? Chodzi mi po głowie coś o zbliżonej/podobnej ergonomii gryfu ale z
menzura 35″. Zależy mi na jak najlepszym brzmieniu struny B, przy czym ważna
jest też elektrownia – musi kopać d*pę (bas ma być do ciężarów).
Preferowany układ pickapów to: MM, P/J, MM/P.
Jakie basy z menzurą 35 polecacie zamiast MM Stingray 5?
Czy znacie jakieś modele basów o zbliżonej ergonomii gryfu i menzurze 35?
Który bas z pickupami MM/P polecalibyście, aby brzmienie struny B było jak najlepsze?
Jaki bas z elektrownią, która naprawdę „kopie d*pę”, polecacie do ciężarów?
Co sądzicie o basach z układem pickupów P/J i menzurą 35?
Jakie modele basów polecilibyście dla bassistów, którzy preferują menzurę 35?
Czy jest inny model basu, który podobnie jak MM Stingray 5, oferuje dobrą ergonomię gryfu?
Czy istnieją basy z menzurą 35, które oferują lepszą elektrownię niż MM Stingray 5?
Czy znacie basy z pickupami P/J, które są idealne do ciężarów?
Który model basu z menzurą 35 jest najlepszy dla basisty, który preferuje pickupy MM?
Lakland 55-02? W sumie dobre pytanie, ciekaw jestem co powie reszta i czy
Lakland nada się do ciężkiego grania.
Spector
I chyba by można zamknąć temat 😀
lakland jest fajny i niby się nadaje do wszystkiego ale myślę , że jest jeszcze
coś co bardziej pasuje niż lak i jest lepsze od spectora… tylko co? dobre
pytanie.
Lakland 55-02 absolutnie nie nadaje się do wszystkiego. Nadaje się do popu,
rege itp.
Omson zastanów się nad Sandbergiem:
http://www.sandberg-guitars.de/basscat-overview/basic-series-top/basic-kt
Genialne wiosła, wygodne, idealnie wykonane, dosłownie grzmią, układ
picków taki jak chcesz, 5ki mają menzurę 35 (patrz specyfikacja i przycisk
„gallery” w prawym górnym rogu), struny brzmią względem siebie równiutko
jakby był z grafitu, dużo opcji wykończenia do wyboru.. Wiosła na całe
życie:)
misiu a na jakiej podstawie to piszesz powiedz mi?
Na takiej podstawie, że grałem na twoim i 55-02 jest kompletnie bez wyrazu i
absolutnie nie nadaje się do grania rocka, o cięższych gatunkach już nie
wspominając. Plastikowy, grzeczny, bez kopa. Nie wiem jak jazzy i precle
Laklanda ale 55-02 absolutnie odradzam do czegokolwiek poza popem, rege, jazzem
itp. Sandberg z kolei warczał jak głupi, tłukł po uszach swoim charakterem
a przy tym był niesamowicie śpiewny. wiosło idealne do grania z pazurem.
Jakby tego było mało był znacznie lepiej wykonany niż Lakland bo nie
brakowało mu zbalansowania między strunami i w mojej opinii był znacznie
bardziej wygodny. Dla mnie jako miłośnika agresywnego brzmienia basu
dosłownie miłość od pierwszego ogrania. Nie wiem tylko po co to głupie
pytanie skoro masz uszy i słyszałeś różnicę między nimi i na pewno wiesz
jakie brzmienie jest pożądane w cięższej muzyce :>
Edit: Gregoos nie przeczę, że laklandy potrafią być przydatne w cięższej
muzyce. Ale na pewno nie 55-02 i 55-01 bo brzmią zupełnie plastikowo i bez
charakteru. Nadają się do robienia pulsu w delikatnej, spokojnej muzyce ale
nie do rocka/metalu 🙂 Choć zastanowiłbym się nad 5str Jazzem Laklanda ale
Omson chciał coś na MM itd;)
Misiu: nie zgadzam się co do laków, są one bardzo czułe na artykulacje,
grając odpowiednio mocno mają naprawdę niezły zadzior, poza tym struna H
rozwalała wszystko wokoło jak święty granat ręczny.
Lakland DeLuxe SkyLine 55-02, ogrywałem go pół roku (model na elektronice
pickupach Laklanda)w ciężkiej muzie słabiutko to siedziało, to wiosło
raczej do Popu ( grałem kilka „biesiad” na tym Laklandzie i było ok polki
walczyki i te sprawy …:)
Do mocnego grania( nie koniecznie bo i w innych też daje rade) polecam
Warwicka Thumba,wiem ze nie spełnia kilku Twych wymagań co do skali i
ergonomii gryfu, ale rekompensuje to swoim soundem.
Nic.
Na Spectorach grają zawodowcy, nie ma co się zastanawiać, do napier_alania
jest Spector, do przyprawiania o mdłości dołem – Warwick.
Jeżeli nie chce się robić rewolucji w brzmieniu w swoim gatunku*
[ciężkiej] muzyki, tylko naku_wiać, to klasyczne wybory już padły. (te
spełniające wymagania podane wyżej)
Ewentualnie można by się rozejrzeć za jakimś wypasionym Ibanezem, ale tu to
ja już się nie znam w wyższych modelach, więc może ktoś inny coś
zaproponuje.
* a jakby autor widział czego chce to by nie pytał (:
Misiu skasował mojego posta, brawo. Facet grałeś na jednym laklandzie i
jednym sandbergu po 2 minuty, daj spokój.
Misiu jesteś śmieszny!
Sam skasowałeś jego przypis z wyjaśnieniem czemu to zrobił
(a zrobił to IMO słusznie), wiec lepiej już daj spokój.
Zakwas
Z tym Sandbergiem fajnie, że Misiek podrzucił pomysł:). Trzeba będzie
ogarnąć temat.
Dzieci, nie kłóćcie się. Każdy idiota słyszy, że Lakland NIE NADAJE się
do cięższych brzmień, bo ma zbyt grzeczny środek.
Z Sandbergiem sprawa wygląda tak, że trzeba pograć na kilku egzemplarzach,
bo ponoć zdarzają się buble – ja nigdy nie grałem na bublu, ale grałem na
pięciu egzemplarzach – ponoć Alfik wpadł kiedyś do ich fabryki i ograł z
pięćdziesiąt sztuk.
A Spector nadaje się głównie do slapu, bo jednak brakuje mu rzeczywistego
dolnego środka.
Zostanmy jednak przy Spectorach 🙂
Ibanezy odradzam. Mam najwyzszy model seryjnych SRow. 705. Jeśli ergonomia jest
po prostu rewelacyjna (idealnie cienki pod wzgledem gryfu i korpusu,
plasciutki, itd…), tak brzmienie jest po prostu slabe! Na zwyklym przecietnym
wzmaku (Laney, Warwick, Ashdown ,…) w ogole nie gada. Znika calkowcie, a
wszytskie struny brzmia tak samo…o B w ogole nie wspomne gdyz jej nawet nie
czuc wtedy. Dopiero na Ampegu można coś uzyskac w miarę przyzwoitego ale po
prostu wieje wciaz plastikiem. Brzmienie bez pazura i co gorsza przebijalnosci.
Przy grze solo jest ok, ale w grze zespolowej ginie calkowicie.
Ode mnie tyle na temat serii SR. Rzecz jasna sa to moje odczucia i nie
kwestionuje jak ktoś będzie uwazal inaczej 🙂
EDIT:
kurde, zagalopowalem się trochę widzac posta Zakwasa, a tu autorowi chodzilo o
coś 35″ i z innym ukladem przetwornikow 🙂 ale może komus się przyda wpis.
Weźcie pod uwagę też inne laklandy, nie tylko 55 i 44 i powiedzcie między
innymi tym facetom, że mają zły bas do tej muzy:
Juan Alderete
The Mars Volta
Stevie Benton
Drowning Pool
Geezer Butler
Black Sabbath
Tim Commerford
Rage Against the Machine
Tobin Esperance
Papa Roach
Wszystkie koreańskie 5tki, poza 5501 mają 35″. Poza tym ja już nieraz
wspomninałem, nawet na mojej stronie, ż laklandy 44, 55 to są typowo basy
raczej do sidemanów właśnie do popu, ale jak przyjdzie grać coś
cięższego to na pewno sobie poradzą. Napewno lepiej niż musicman i
Warwick
Tak, zastanawiam się i to bardzo nad wersją California PM. Boje się
głównie gorszej ergonomii gryfu (że jakiś kloc taki będzie przy sportowym
gryfie MM). Podoba mi się natomiast menzura 35″, układ MM/P, i z tego co
wyczytałem jest opcja body jesion/jesion bagienny (ten drugi to chyba
cieplejszy jest i lżejszy, zgadza się?).
Podoba mi się tez Spector Rex5 (ale na USA mnie nie stać). Czwórka miała
dla mnie za mało mięcha z dechy – nie trzymałem nigdy piątki – pewnie
sytuacja jest lepsza…
Wśród moich rozważań przewinął się też G&L 2500 USA – ale on ma
skale 34″ niestety (za to ciekawą elektrownię i opcje podstrunnicy z klonu
oczkowego – czemu on taki tani jest?). Natomiast polecany Warwick Thumb zawsze
mi się podobał – ale to drogie wiosło… zwłaszcza z wklejanym gryfem (no i
fakt, że ergonomia z innej bajki niż MM).
Kuszący jest także Traben:
http://www.trabenbass.com/chaos_core.php
Wbrew pozorom Sandbergi mają wygodne gryfy. Niby to jest taka kanapa, na
której dobrze leży ręka, ale jak trzeba zagrać coś szybciej i
precyzyjniej, to też się nadają.
Moim osobistym zdaniem – Ibanezy z serii SR 4xxx i 5xxx (Prestige) są
naprawdę dobre, mają równe brzmienie strun, ale w ich cenie są świetne
Fendery, Spectory i inne. Poza tym – dobre wiosło broni się bez elektrowni i
wielkiego pedalbordu. Może dlatego tyle osób ceni proste rozwiązania.
Nie widzę szczerze mówiąc Sandberga w ostrym łojeniu,* ale fakt – gryfy
mają cudownie leżące w ręku, a grałem tylko na dwóch piątkach. 🙂
* chociaż to na tyle uniwersalne wiosła, że kto wie
cholera wszyscy tak chwalili Sandbergi że poszedłem ograć niedawno.
Najpierw grałem na California JM i pierwsze spostrzeżenie – kaszana. Gryf
toporny i ciężki w cholere, między maskownicą a strunami miejsca co kot
napłakał (niektórzy to lubią, ale ja wole troszki więcej) a poza tym
brzmiało… no kurde jak bym grał na Corcie GB ze starymi strunami 🙁 Nie
wiem może egzemplarz był felerny, ale dla mnie dramat i mocno się
zawiodłem.
Później wziąłem California JJ, i było zdecydowanie lepiej, jak by ktoś
dwa różne wiosła wykonał, choć maskownica równie gruba, to chociaż
ładnie zabrzmiało, ale też bez kopa i szału jak za wiozło kosztujące
3tyś. Dużo lepiej grało mi się wtedy na Sehterach, więc sorry, ale ja się
moooooooocno zawiodłem na Sandbergach. Będę musiał kiedyś zrewidować tę
opiniię, jak bóg da na innych egzemplarzach.
A może po prostu Bongo? 🙂
Bingo-Bongo… nie każdy lubi grać da desce od klozetu 🙂
Póki co temat do zamknięcia. Założyłem sobie u Długosza gryf od
Status-graphite (co prawda nadal 34″ ale zobaczymy jak to zagada). Jakby nie
patrzeć mam teraz 5-strunowego cutlessa 😉
Niekoniecznie każdemu brakuje. Kumpel przesiadł się niedawno z Rebopa na
Euro (należącego do Pea) i chociaż oba wiosła preamp mają taki sam, to
charakter całkowicie inny. Rebop faktycznie był dość drastycznie pozbawiony
środka, Euro natomiast to całkowicie inna bestia i gra z pięknym, pełnym
środkiem. Całkowicie inna bestia, a spodziewałem się że zagada jak Rebop
tylko lepiej.
No i Alex Webster na swojego nie narzeka. Tylko w trasy bierze Statusa ze
względu na grafitowy gryf.
Photo or it didnt happen
Gra pięknym pełnym górnym środkiem, a w dole jest jeszcze bardziej miękki.
Znam Spectory Euro bardzo dobrze.
A gryf od statusa w MM to świetna sprawa!
Powiedz Omson jeszcze, jak można Cię w Lublinie złapać to po fakcie wymiany
gryfu bym Cię nawiedził;) MM Cutlass jest świetny. MM Cutlass 5 jest
genialny i może jedyny w swoim rodzaju 😉
Voila!
Jeśli mogę spytać: ile wyniósł koszt takiej zmiany? Różnica jest
słyszalna?
WOW! ja chcę taki, wygląda Kozacko
A słyszałeś kiedykolwiek wiosło z grafitowym gryfem? Tego nie da się z
niczym pomylić…
Różnica jest. Brzmienie stało się bardziej zbalansowane, ugładzone. Z
niklowymi sznurkami Fodery odezwało się to pięknie. Zdjęcia są marne ale w
rzeczywistości instrument wygląda bardzo profesjonalnie (jak to powiedział
Wiesław Długosz, który instalował gryf – „ekskluzywny instrument”). Sam
gryf bardzo estetycznie wykonany, mnie kosztował 1500zł (kolega wracał z UK
i mi przywiózł). Detale, cenę przy sprowadzeniu do Europy można zobaczyć
na stronie
http://www.status-graphite.com w sekcji on-line shop (a propos –
szczególne polecam pasywny pickup MM Statusa – ma cios silniejszy ze 3x od MM
rozkręconego w EQ na full, nie uwierzyłbym , gdybym nie ogrywał basu Statusa
z takim pickupem).
Lakland bez charakteru ?
https://www.youtube.com/watch?v=CUw6HLUxs10
to proszę,
co prawda wersja US ale flaki takie same ,sam ogrywałem po kilka wioseł 5502
i 55-94 i uważam ,że wszystko zależy od kreatywności – to świetne basy
,jeśli się potrafi z nich korzystać …bez charakteru może być ewentualnie
basista ,raczej nie lakland ,ale zawsze można na coś zwalic 🙂
A tu przykład laklanda w cięższej odsłonie :
https://www.youtube.com/watch?v=V26IO-ya4p0
A tu jazz bass skyline :
https://www.youtube.com/watch?v=Or8M3C6GuCs