Zmiana Lakieru w Zaku

Czytelnik opisuje proces decyzji o zdarciu starego, pękającego lakieru z jego basu w celu nałożenia nowego, transparentnego lakieru. Szuka porad na temat techniki zdejmowania starego lakieru, przygotowania miejsca pracy, wyboru odpowiedniego lakieru i uzyskania efektu transparentności.

Witam po dłuższej przerwie, jednak miałem małe problemy jak tak policzyć
to ze wszystkim po kolei, i zanim się nie ogarnąłem, minęło parę
miesięcy od mojej ostatniej wizyty. ale mniejsza z tym, do rzeczy.

Jak może ktoś pamięta moje basidło spotkał wypadek w postaci parkietu, i
trochę mu się pękło, ale drewno sklejone, jest cacy, ale problem tym razem
z lakierem, który nie był ruszany, otóż zaczęło to dalej pękać, więc
po namyślę stwierdziłem, że zedrę toto w pizdu, i położę nowy, z samym
kładzeniem nie sądzę, żeby były problemy, bo na necie jest na prawdę
mnóstwo opisów tego typu rzeczy, jednak nie znalazłem nic co dotyczyło by
tego jak to dziadostwo zdrapać.

Otóż na moim zaku jest położona gruba (na oko milimetr-dwa) warstwa
twardego lakieru, a z tego co zauważyłem pod spodem jest jakby podkład
dający kolor. i tu główne pytanie, jak się tego oto pozbyć? i to w miarę
dokładnie bo chce sobie zrobić transparentny biały, żeby mi gdzieś
czerwony nie wyłaził :d

dodatkowe pytania, coby nie szukać po innych forach:

Co przygotować do procesu zdzierania (rzeczy niezbędne, przydatne, i w sumie
niepotrzebne, ale mogące ułatwić pracę)

jak przygotować miejsce pracy.

Rady wszelakie.

i co do samego lakierowania.

Jakiego lakieru użyć?

Jak uzyskać transparentność?

co przygotować do lakierowania?

jak przygotować miejsce pracy?

i pytanie bonus.

mam znajomą zdolniachę, co się ołówkiem posługiwać umi, i czy rysunek
ołówkiem na białym podkładzie będzie widoczny pod główną warstwą
lakieru, i czy to zda egzamin czy może zrobić to w kompletnie inny
sposób?

a na koniec, ile by to trwało na oko, żebym wiedział na ile prób pożyczyć
wiosło 😛

Pozdrowienia, Jerem.

Jak mogę zmienić lakier na swoim zaku?
Co zrobić, jeśli lakier na moim basie zaczyna się pękać?
Czy mogę sam zdjąć lakier ze swojego basu?
Jakie narzędzia będą mi potrzebne do zdarcia starego lakieru?
Jakie rady masz dotyczące przygotowania miejsca pracy do zdarcia lakieru?
Jaki lakier powinienem użyć, aby uzyskać pożądany efekt?
Jakie są najlepsze sposoby, aby uzyskać przezroczystość w lakierze?
Jak przygotować miejsce pracy do aplikacji nowego lakieru?
Czy rysunek ołówkiem będzie widoczny pod główną warstwą lakieru?
Ile czasu zajmie mi zmiana lakieru na moim basie?

Podziel się swoją opinią

8 komentarzy

  1. Podpinam się pod temat. Jestem w trakcie wymiany lakieru na korpusie starego
    koreańskiego jazza. Stary lakier już niemal zdarty (polecam szlifierkę
    oscylscyjną z „trójkątną” głowicą), zostało jeszcze parę zakamarków do
    ręcznej robótki.

    Dalsze plany to dwie warstwy kaponu, ze cztery lakieru akrylowego (nie ma
    czarnego poliuretanu) w sprayu i na koniec kilka warstw jednoskładnikowego
    poliutretanu, najchętniej pistoletem, plus polerka.

    Pytanie do bardziej doświadczonych, da radę w ten sposób?

    Czy elektryczne pistolety malarskie nadadzą się do takiego zabiegu? Lubię
    wszystko robić sam 😉 ale jeśli trzeba zapłacę lakiernikowi za ostatnie
    warstwy.

  2. ja nawet jakbym nie zrezygnował, i nie wziął się za robienie od nowa
    korpusu (lepsza decha, itd) to szlifierki bym użyć nie mógł, cholerstwo nie
    ma praktycznie płaskich powierzchni 🙁 i do tego te 2 mm lakieru, brrrr,
    zdarłem może 10% lakieru… w jakieś 3.5h a to i tak na najlepiej
    dostępnych miejscach.

  3. Jerem: Szlifierką, o której pisałem można jechać nie tylko płaskie
    powierzchnie, potrzeba tylko odrobiny wyczucia i papieru o odpowiedniej
    grubości. Sprzęt wygląda tak:

    http://www.img14.imageshack.us/img14/7263/img00629201201141340.jpg

    W tej chwili zdarte jest wszystko oprócz wewętrznych powierzchni „rogów”,
    gdzie nie szło podejść.

    glatzman: Najchętniej wszystko zrobiłbym pistoletem ino takowego nie posiadam
    ani na razie dostępu do niego. Mam nadzieję w międzyczasie coś wymyśleć a
    póki co, trzeba działać 😉 Stąd spray.

  4. A propos lakierowania. Mówię o sobie. Też nie mam sprzętu i na dodatek
    umiejętności. I dlatego, jeżeli dochodzi do lakierowania czegokolwiek
    )motocykl, instrumenty) wolę pożałować parę groszy (czasami tylko na
    alkohol) i dać to zrobić fachowcowi niż spieprzyć samemu.

  5. Omija Cię za to satysfakcja, jeśli wyjdzie tak jak chciałeś 😉 A to jest
    bezcenne 🙂

    Dodam, że to moja pierwsza robota więc na warsztat poszedł sklejkowy korpus,
    nota bene z całkiem fajnie brzmiącego starego wiosła. Z Fenderem jednak
    raczej bym nie ryzykował 😉

Możliwość komentowania została wyłączona.