Część tematu złączona z „wszyscy odkręcamy gryf”
Po zrobieniu takiego zabiegu w Squier VMJB bas odzywa się jeszcze lepiej
(bardziej basowo, struna E super brzmi), ale niestety efekty zabiegu wychodzą
poza obszar mostka i trochę to nieładnie wygląda po bliskim przyjrzeniu
się.
Chciałbym to samo zrobić z GMR, ale chciałbym także wprowadzić w ten
manewr więcej estetyki. Macie pomysł czym i jak wyciąć idealny prostokąt
zbędnego lakieru i ani grama nie wyjść poza?
Jak mogę zdjąć lakier spod mostka na moim basie, aby uzyskać lepszy basowy dźwięk?
Czy ktokolwiek miał doświadczenie z usuwaniem lakieru z mostka na basie Squier VMJB?
Czy ktoś wie, jak wykonać zabieg zdjęcia lakieru spod mostka na basie GMR i zachować estetykę?
Jakie narzędzia potrzebuję, aby wyciąć idealny prostokąt lakieru na moim basie?
Czy ktoś zna sposób na usunięcie lakieru z mostka basowego bez uszkadzania instrumentu?
Jakie są skutki usuwania lakieru ze swojego basu, czy będzie to miało pozytywny wpływ na dźwięk?
Czy jestem w stanie usunąć lakier spod mostka na swoim basie samodzielnie, czy muszę skonsultować się z fachowcem?
Czy warto usuwać lakier ze swojego basu, aby poprawić jakość dźwięku, czy nie jest to konieczne?
Jakie są koszty usuwania lakieru z mostka basowego u fachowca?
Czy istnieją pewne rodzaje lakierów, które trzeba unikać przy usuwaniu lakieru ze swojego basu?
Pomysł jest taki, żebyś zabrał skalpel, lub nóz do tapet i dokładnie nim
przyciął lakier do prostokąta (tak, zebys miał rowek) i potem dojeżdżał,
tym czym ściągasz lakier do kreski.Najlepiej jakimś dłutem delikatnie.
i krawędź oklej taśmą – zapobiega pękaniu lakieru, patent poznałem przy
wkręcaniu wkrętów w lakierowane drewno.
Dzięki wielkie, tak właśnie myślałem. Taśmę stosowałem (folię
banerową) ale nie mam tak precyzyjnych rąk. Rozumiem że rozpuszczalnik
odpada ,bo pewnie działa negatywnie na drewno?
Zdecydowanie odpada!
Obrysuj sobie mostek, odkręć i powolutku tak jak Muzz
radził.
jak robiłem to w Ibanez to nakreśliłem nożykiem do tapet prostokąt jadąc
przy krawędzi mostka, zdzierałem lakier płaskim śrubokrętem i nożykiem do
tapet, gdzieś w temacie ogólnopolska akcja odkręcania gryfów jest nawet
zdjęcie
https://basoofka.net/forum/15270,ogolnoposka-akcja-odkrecania-gryfow/
Ok zrobione i muszę przyznać, że efekt jest masakryczny. GMR warczał
wcześniej ale teraz to wrze :). Nie rozumiem dlaczego lutnicy nie robią tak
że zostawiają gołe drewno w miejscu na mostek – zakładając że gitara ma
dobry mostek który już zostanie… Teraz to jest potęga:)
Poza tym słyszałem, że z lakierem połyskującym jest tak że strasznie
przeszkadza w brzmieniu…
hmm.. może sobie zedrę wolną chwilą lakier.
Dodam jeszcze, że poprawiła się dynamika, bas mniej muli oraz w łapie
lepiej drga – tz nie wiem jak to określić – czuje się dźwięk w palcach. W
przypadku NTB bardzo pożyteczne. Początkujący szarpacz raczej różnicy nie
odczuje, ale człowiek wyczulony i ograny będzie zaskoczony efektem:)
Moim zdaniem warto trochę poskrobać bo basik nabiera rumieńców:)
Ja, jako kompletnie zielony basista, gdy zeskrobałem lakier spod mostka,
także poczułem dużą różnicę. Tak w brzmieniu jak i w drganiu w łapie 🙂
Ja miałem trochę gorzej, z racji mostka mono coś tam (Ibanez BTB 405), ale
cierpliwości mi starczyło na pięć dłubań. Efekt bardzo sympatyczny. Czuć
różnicę, trudno opisać słowami, ale w moim przypadku brzmienie stało się
mniej szkliste, tylko bardziej uwadatniły się niższe rejestry, ale nic nie
muli. Jestem zaskoczony efektem. Przy okazji usunąłem lakier z punktu styku
deski z gryfem. Te proste zabiegi zmmieniły na plus brzmienie. Jedynie więcej
problemu jest z precyzyjnym usunięciem lakieru spod tych pojedynczych mostków
BTB… Ale się da. u mnie najlepiej się sprawdzał naostrzony stalowy punktak
(szlifowany na kształt małego dłuta), którym obrysowałem mostek i
wykruszałem lakier. Zacnie odchodził i nie było problemów z odpryskami na
krawędziach etc. Tylko z pół godziny dłubie się jeden element…
gratuluje! zdzierajac lakier z pod mostu straciłeś górę i zamuliłeś sobie
bass:) To moja opinia – sprawdzałem w praktyce. W teorii dobry lakier jest
twardszy od gołego drewna – efekt jest taki, że drgania są tłumione przez
korpus co najbardziej słychać w wysokich rejestrach – dołu faktycznie może
być więcej to fakt. tu przy okazji okazuje się, że dobrze jak mostek ma
dużą powierzchnie – wtedy drgania są lrpiej przekazywane i przechodzą ze
strun na mostek, z mostka na korpus, z korpusu na mostek i z mostka z powrotem
na struny.
No ale teraz mi to brzmienie bardziej pasuje 🙂
no spoko, każdy ma swój gust, ja wole mieć dodatkowe harmoniczne w brzmieniu
a nie je wytłumiać – wtedy lepiej slychac bas w miksie:) Słysząc wyższe
harmoniczne od podstawowego dźwięku nasz mózg „dodaje” sobie pierwszą
harmoniczną dzięki czemu słychać bas nawet na głośniczkach od laptopa.
Mateusz – generalnie się z Tobą zgadzam i szkoda mi tych instrumentów, ale w
rzeczywistości chyba nie jest aż tak źle jak piszesz. Przerabiane basy
wzorem klarowności nie są 😉 a i chyba ich użytkownicy nie tego od nich
oczekują sądząc po ich wypowiedziach. Dodatkowo pewnie podłączane są do
byłowatego nagłośnienia – więc jak pojawi się więcej środka jedyne
poprawi się – „przebijalność” w kapeli. W wielu przypadkach przerabiający
nawet nie jest w stanie zorientować się, że skrzywdził instrument 😉
Ale co kto lubi 😛
Nie wiem o czym Mateusz piszesz. Teraz zarówno Squier jak i GMR grają
selektywniej, struna B lepiej się odezwała, nic nie muli (a wcześniej tak
było z lakierem), góry jest tyle samo, mruczy huczy i skrzeczy, że aż japa
się śmieje. Jak będę robił swój bas to nigdy nie dam lakieru pod mostek.
Od jakiegoś czasu mam jobla na punkcie brzmienia i ciągle mi coś nie
pasowało – już nawet dostałem od zespołu przezwany pokrętło… Od tego
zabiegu niczym nie kręcę:D
Fakt że to może zależy od drewna, bo obydwa moje basy jako głównie
grające mają klon. Ja jednak będę ten zabieg traktował jako obowiązkowy,
bo po prostu mi po tym pięknie gadają…
Solartron
podłączam do Taurusa TL-3510 plus 15″ , bardzo klarowne, dobre combo na
neodymach, z przebijaniem się środkiem nie mam problemu, trochę zaufania a
nie patrzycie z góry jak mistrzowie świata, którzy wiedzą już wszystko i
niczego więcej nie są w stanie się dowiedzieć;)
Ja akurat jasność basu lubię i potrzebuje, więc chyba bym nie polecał
gdyby było tak jak opisujecie.
Solartron – nie żebym mówił, że zdarcie lakieru spod mostu sprawi, że bas
zacznie brzmieć tragicznie -pewnie różnica nie jest aż taka duża i sporo
osób by jej nawet nie słyszało. Ale to są szczegóły, które składają
się na brzmienie, dlatego zakladamy badassy, wymieniamy pikapy, zakładamy
cięższe klucze czy nawet zdejmujemy płytki. Każda zmiana to jakieś może i
1-2% ale jak się to pozbiera to już wychodzi 20% czy nawet 30%:). Co do
zdzierania lakieru z kieszeni na gryf – myślę, że tu nie chodziło o
pozbycie się lakieru co o wyrównanie tej powierzchni i usunięcie
„niespodzianek” w postaci papieru ściernego czy kawałów kart
telefonicznych:). Lakier tu chyba nie przeszkadza – wręcz przeciwnie imo.
ja ten zabieg wykonałem jako eksperyment w Ibanez w którym nie mogłem już
niżej opuścić strun po zdarciu lakieru w kieszeni gryfu, a efekt mi się
spodobał, basówka brzmiała znacznie lepiej
zresztą dlaczego wcześniej o tym nie napisaliście Mateusz i Solartron skoro
to takie oczywiste, może ludzie by się bardziej zastanowili nad tym czy
skrobać i robić cokolwiek, a tak teraz wyskakujecie z szafy jak jest już po
wszystkim, bezsensu
edit: dodam jeszcze, że w Yamaha też to zrobiłem, ale tam był zdarty
lakier z całego topu i też wrażenia miałem jak najbardziej pozytywne,
brzmienie stało się bardziej otwarte i basówka bardziej mruczy ma fajniejszy
dół, a góra nie ucierpiała
Odpowiedź jest prosta – na forach muzycznych nie „przesiaduję” cały czas –
ten temat znalazłem dopiero teraz i od razu napisałem moje spostrzeżenia.
Ludzie – zamim zaczniecie kroić swoje instrumenty zastanówcie się – pół
biedy gdy to są budżetówki…
witt – to że nie zauważyłeś różnicy w górnym paśmie nie znaczy, że nie
„nabroiłeś” w tym zakresie 😉
Mateusz – dokładnie mam na myśli to co napisałeś 😀
Wydrapanie lakieru nie zmieni brzmienia basu jakoś wybitnie mocno. Na swoim
przykładzie musiałem tylko podkręcić nieco wyższych tonów, ale za to
środek i dół mi lepiej zabrzmiał:)
No w zespole może nie, bo masz wielką dudniącą kolumnę i z perkusją góry
już nie słychać. Gorzej jak będziesz się nagrywać:) Jeden usłyszy
różnicę – inny nie. Ja nie słyszę różnicy typu bas z płytką vs. bas
bez płytki albo kabel klotz vs. monster, ale zmiane lakieru na podstrunnicy
mojego basu słyszałem i to wyraźnie. BTW.
No w zespole może nie, bo masz wielką dudniącą kolumnę i z perkusją góry
już nie słychać. Gorzej jak będziesz się nagrywać:) Jeden usłyszy
różnicę – inny nie. Ja nie słyszę różnicy typu bas z płytką vs. bas
bez płytki albo kabel klotz vs. monster, ale zmiane lakieru na podstrunnicy
mojego basu słyszałem i to wyraźnie. BTW.
Prawda jest taka że bas ma brzmieć w zespole, gdzie góra nie jest akurat
pasmem które moim zdaniem powinno być mocno słychać, zazwyczaj nagrania
studyjne góry mają mało, bo miksie ginie w ogóle, chyba że klekocze ale to
raczej denerwuje. Dopiero pojawia się przy klangu i jak grasz tylko z
perkusją. Więc jeżeli bas w dolnych i średnich częstotliwościach odzywa
się lepiej to wg mnie tylko na plus;)
No i jeszcze jedno, góry jest tyle samo ale z racji że jest więcej środka i
dołu to ta góra nieco mniej się może uwydatniać u niektórych.
U mnie akurat góry nie brakuje.
Heh najwyżej zdrapiesz:D Ja nie mam zamiaru lakierować;)
Dużo basów ma tzw mostek wpuszczany w korpus i tam chyba lakieru nie dają, a
są to raczej drogie basy;)
Czyli Solartron Twoim zdaniem jak będę lakierował bas (co mam w planie,
żeby zabezpieczyć drewno) to powinienem polakierować również pod
mostem?
edit: też to zauważyłem Wertey, zresztą np w kieszeni gryfu Yamaha miała
czyściutko i ogólnie droższe basy też miały, z tego co zauważyłem jak
ludzie wpisywali się w temacie o kieszeni gryfu, nie wiem może z mostkiem
jest inaczej
Jeszcze mnie zainteresowało, czy do zmiany nieco brzemienia nie przyczyniły
się automatycznie podniesione przystawki heh. W końcu akcja strun uległa
zmniejszeniu, a i magnesiki z ceweczkami się zbliżyły do struny. W sumie
lakier tak cieniutki nie jest.
Nauranko zrobione po tym zabiegu z prób, nagrywane na dwa zwykłe mikrofony w
pomieszczeniu, fragment tylko, premierowe heh…
http://www.wertey.wrzuta.pl/audio/7lckOIURgge/jaja
Ja przystawki dałem bardziej w dechę bo im wyżej tym moim zdaniem gorzej.
No:) Warwicki:)
Wertey – im wyżej pikapy tym więcej góry i kopaa przy klasycznych pasywnych
pickupach dodatkowo większa głośność w stosunku do brumów. Ja staram
się pikapy dać najbliżej strun na tyle żeby nie przeszkadzało podczas
gry:)
No jak miałem w GMRze wysoko to lekko mulił, brakło dynamiki i mi się góra
wcale nie podobała. Zresztą to zależy o czym mówimy bo w tej chwili mam
około 5 mm mm od strun więc to wcale jakoś wpuszczone w dechę nie jest. W
Squierze jak daje wysoko to mi się nie podoba klang. Nie wiem jak to
powiedzieć , jest głośniej ale płasko. Chyba że wpuszczone w dechę to
znaczy 10mm od strun:D. Jak wiadomo co kto lubi, każdy ma swój ideał;)