łyżka stołowa, żyłka. preamp – program zrobiony samemu w c++.
A drugie?
Strasznie to brzmi… Serio… To drugie jeszcze gorzej. Skoro nie zgadłem za pierwszym razem to może drugie podejście: kawałek grubej zyłki między zębami a palcem. preamp: jama ustna
Pierwsze to moje Mayo
A drugie to Squier VM. Nie wiem co Ci nie pasuje w brzmieniu Squiera, o ile w kwesti mayo Cie rozumiem
Czy to jakiś bas ze sklejki sezonowanej pod wodą z popękanym gryfem i związaną na środku,pękniętą struną i tanim mikrofonem zamiast pickupu??????Preamp to pewnie wolkman ze sklepu wszystko po 5 zł??????
Przede wszystkim te próbki są dramatycznie zagrane, brzmi to jakby dać basówkę pięcioletniemu dziecku. Poza tym pierwszy raz słyszę, żeby bas z litego drewna brzmiał jak gumka naciągnięta na miotle.
:/
@herpetolog: Pierwsze to moje Mayo A drugie to Squier VM. Nie wiem co Ci nie pasuje w brzmieniu Squiera, o ile w kwesti mayo Cie rozumiem
Obydwie próbki brzmią po prostu tragicznie i tyle. Poprostu dla mnie koszmarne brzmienie. Nieprzyjemne dla ucha, brzydko przesterowane, męczące, dudniące, płaskie, dźwięk jest zniekształcony, drży jak by kaseta magnetofonowa była wciągnięta i zmiętolona… W dodatku jak słucham co to za zagrywki to na myśł przychodzi mi, że te próbki nagrywał ktoś kto chyba pierwszy raz w życiu trzymał gitarę basówą, albo basista był by po zgarnięciu do gardła pół litrowej flaszki jednym duszkiem na rozstrojonym basie w dodatku… Jeśli to Ty grasz Herp – to bez obrazy, ale wydawało mi się przecież, że umiesz grać i nieźle to robisz. O_o Gdzie jakaś melodia? Artykulacja? Rytm? O groovie nawet nie marzę…
pozdrawiam.
mi to pachnie jakimś customem który został wykonany dla głuchego basisty ze specjalnie selekcjonowanych na błoniach brusów z malin ,przekładanych płytą z NDF. Elektronika z paralizatora a struny to dętki ze starej ukrainy.
😐
@qbanez:
@herpetolog: Pierwsze to moje Mayo A drugie to Squier VM. Nie wiem co Ci nie pasuje w brzmieniu Squiera, o ile w kwesti mayo Cie rozumiem
Obydwie próbki brzmią po prostu tragicznie i tyle. Poprostu dla mnie koszmarne brzmienie. Nieprzyjemne dla ucha, brzydko przesterowane, męczące, dudniące, płaskie, dźwięk jest zniekształcony, drży jak by kaseta magnetofonowa była wciągnięta i zmiętolona… W dodatku jak słucham co to za zagrywki to na myśł przychodzi mi, że te próbki nagrywał ktoś kto chyba pierwszy raz w życiu trzymał gitarę basówą, albo basista był by po zgarnięciu do gardła pół litrowej flaszki jednym duszkiem… Jeśli to Ty grasz Herp – to bez obrazy, ale wydawało mi się przecież, że umiesz grać i nieźle to robisz. O_o
Nie gram ja, mój kuzyn, który rzeczywiście bas miał 1wszy raz w łapie. Nie mam w zwyczaju swoich próbek ładować w neta.
Dwa, jest nagrane przez 20letni kabel, który miałem z lampowym regentem bezpośrednio w kompa.
Trzy – karta dzwiekowa ac97 😀
Mam tylko pytanie: po co?
Żeby udowodnić że 95% brzmienia siedzi w palcach
Więc udowodnij 😉
coś się nie dziwię takiemu podejściu po tej “zagadce” mroka
Kuzyn, który nie umie grać na basie, nagrywa próbki na forum basowe… Mhm. Pewnie chciał zaistnieć. Poza tym to właśnie kuzyn pisze, że druga próbka jest znacznie lepiej brzmiąca, a potem zasłania się kablem i Regentem.
PS. Ja gdybym nie miał w ogóle do czynienia z instrumentem wcześniej raczej nie umiałbym zagrać tego bluesowego pochodu z drugiej próbki.
@qbanez: Więc udowodnij 😉
Robi się
Solo z jam session w kawiarni bluesowej w Gnieźnie
Moje palce, Squier, Line6 zbierane pojemnościówkami (nie ma jak to mieć znajomych na inżynierii dźwięku 🙂 ):
Świetnie grasz Herp. Już mnie przestraszyłeś tamtymi próbkami. Ale nie udowodniłeś, że sound płynie z palców 😛 Nagraj coś swymi palcyma na sprzęcie na którym nagrywał Twój kuzyn – wtedy się okaże 😉
probka nr 2 beznadziejna ale lepsza od próbki nr 1
solo wyczesane
te dwa ostatnie nagranie lepsze od probek jednakze o wiele gorsze i nieporownywalne stylem i technika do solowki..
a tak na marginesie, jakiś chorusik w tych dwoch ostatnich probkach ? 😉
Może i sound wypływa z paluchów, ale wychodzi na to, że nie na aż takim badziewnym sprzęcie. Tyle udowodniłeś 😉
Pzdr.
@yacoob: probka nr 1 beznadziejna probka nr 2 beznadziejna ale lepsza od próbki nr 1 solo wyczesane te dwa ostatnie nagranie lepsze od probek jednakze o wiele gorsze i nieporownywalne stylem i technika do solowki..
a tak na marginesie, jakiś chorusik w tych dwoch ostatnich probkach ? 😉
Nie mam weny do solówek. Dziś w próbce był tylko pochód. Nie umiem grać takich solówek jak wokół nie ma kolegów z zespołu i ludzi. Nie wiem czy rozumiecie o co chodzi. Na scenie dostaję kopa i jestem w swoim świecie.
@herpetolog: Żeby udowodnić że 95% brzmienia siedzi w palcach
hmmmm w tych próbkach to nie wiem czy w ogóle jakiś procent znajdował się w palcach. No chyba ze 95% ale w butelce
Myślę, że jak byście nagrali na dobrym sprzęcie, który nie charczy, nie pierdzi, nie zniekształca dźwięku, nie spłaszcza go, nie szumi, i nie brumi, i nie jest po prostu badziewny to by wyszło szydło z palca…
Zresztą Ciężko mówić o soundzie z palca w przypadku dobrego basisty kontra nie basisty.
Sam byłem świadkiem jak pewien(nie wspomnę nazwiska, co by nie rozpętywać kolejnej burzy) sławny i genialny basista wziął słabo brzmiący bas i wydobył z niego parę naprawdę zacnych dźwięków…
Zresztą nie chwaląc się też miałem sytuację, że pewnej osobie, pewien bass brzmiał strasznie nijako i płasko, a w moich łapach zabrzmiał tak, że właścicielowi uśmiech się na twarzy pojawił. 😛
Reasumując – sound z palucha jest naprawdę ważną rzeczą, ale powyższy sposób udowodnienia jego istnienia jest nie trafiony – delikatnie mówiąc 😉
pozdrawiam.
Ale to nie wszystko chyba kwestia rozegrania, umiejętności, wyczucia. Każdy inaczej brzmi i na jakimś basie możliwe, że kiepsko zabrzmi choćby grał 10h dziennie przez 10 lat :] Takie moje zdanie
a tam pitolicie jak zwykle (; bez urazy, ale ten temat był już chyba wałkowany xD
jakbyś miał Herpetolog jeszcze jakieś próbki Squiera JB (interesuje mnie szczególnie ładne ciepluśkie brzmienie) chętnie posłucham 🙂
omg! Herpetolog, zajebiste to coś z tego jamu 🙂 dammit, fajnie tak sobie hasać po gryfie i to z takim feelingiem.
Aczkolwiek brzmienie basu mi się nie podoba. Z Fenderowatych wole precle zdecydowanie. Fajne klimaty tak czy inaczej na tych jam session.
Pozdrawiam 🙂 idzie do bookmarksów ten link.
łooo boże kupuję to brzmienie ,ile chcesz ??? 🙂 i nazwe się red dirty pampers
łojezu. DEFIL 😛
Zgaduję: bas zrobiony z balona i z żyłki, a preamp to mirofon z biedronki za
4, 99zł.
I jeszcze druga, znacznie lepiej brzmiąca:
http://www.speedyshare.com/358487762.html
łyżka stołowa, żyłka. preamp – program zrobiony samemu w c++.
A drugie?
Strasznie to brzmi… Serio… To drugie jeszcze gorzej. Skoro nie zgadłem za
pierwszym razem to może drugie podejście: kawałek grubej zyłki między
zębami a palcem. preamp: jama ustna
Pierwsze to moje Mayo
A drugie to Squier VM. Nie wiem co Ci nie pasuje w brzmieniu Squiera, o ile w
kwesti mayo Cie rozumiem
Czy to jakiś bas ze sklejki sezonowanej pod wodą z popękanym gryfem i
związaną na środku,pękniętą struną i tanim mikrofonem zamiast
pickupu??????Preamp to pewnie wolkman ze sklepu wszystko po 5 zł??????
Przede wszystkim te próbki są dramatycznie zagrane, brzmi to jakby dać
basówkę pięcioletniemu dziecku. Poza tym pierwszy raz słyszę, żeby bas z
litego drewna brzmiał jak gumka naciągnięta na miotle.
:/
Obydwie próbki brzmią po prostu tragicznie i tyle. Poprostu dla mnie koszmarne
brzmienie. Nieprzyjemne dla ucha, brzydko przesterowane, męczące, dudniące,
płaskie, dźwięk jest zniekształcony, drży jak by kaseta magnetofonowa
była wciągnięta i zmiętolona… W dodatku jak słucham co to za zagrywki to
na myśł przychodzi mi, że te próbki nagrywał ktoś kto chyba pierwszy raz
w życiu trzymał gitarę basówą, albo basista był by po zgarnięciu do
gardła pół litrowej flaszki jednym duszkiem na rozstrojonym basie w
dodatku… Jeśli to Ty grasz Herp – to bez obrazy, ale wydawało mi się
przecież, że umiesz grać i nieźle to robisz. O_o Gdzie jakaś melodia?
Artykulacja? Rytm? O groovie nawet nie marzę…
pozdrawiam.
mi to pachnie jakimś customem który został wykonany dla głuchego basisty ze
specjalnie selekcjonowanych na błoniach brusów z malin ,przekładanych
płytą z NDF. Elektronika z paralizatora a struny to dętki ze starej ukrainy.
😐
Nie gram ja, mój kuzyn, który rzeczywiście bas miał 1wszy raz w łapie. Nie
mam w zwyczaju swoich próbek ładować w neta.
Dwa, jest nagrane przez 20letni kabel, który miałem z lampowym regentem
bezpośrednio w kompa.
Trzy – karta dzwiekowa ac97 😀
Mam tylko pytanie: po co?
Żeby udowodnić że 95% brzmienia siedzi w palcach
Więc udowodnij 😉
coś się nie dziwię takiemu podejściu po tej “zagadce” mroka
Kuzyn, który nie umie grać na basie, nagrywa próbki na forum basowe… Mhm.
Pewnie chciał zaistnieć. Poza tym to właśnie kuzyn pisze, że druga próbka
jest znacznie lepiej brzmiąca, a potem zasłania się kablem i Regentem.
PS. Ja gdybym nie miał w ogóle do czynienia z instrumentem wcześniej raczej
nie umiałbym zagrać tego bluesowego pochodu z drugiej próbki.
Robi się
Solo z jam session w kawiarni bluesowej w Gnieźnie
Moje palce, Squier, Line6 zbierane pojemnościówkami (nie ma jak to mieć
znajomych na inżynierii dźwięku 🙂 ):
http://www.speedyshare.com/684420588.html
Wycięte z dłuższego 15minutowego jamu
Świetnie grasz Herp. Już mnie przestraszyłeś tamtymi próbkami. Ale nie
udowodniłeś, że sound płynie z palców 😛 Nagraj coś swymi palcyma na
sprzęcie na którym nagrywał Twój kuzyn – wtedy się okaże 😉
na szybko nagrany rokendrol
http://www.speedyshare.com/882544118.html tu bardziej swingowo
probka nr 1 beznadziejna
probka nr 2 beznadziejna ale lepsza od próbki nr 1
solo wyczesane
te dwa ostatnie nagranie lepsze od probek jednakze o wiele gorsze i
nieporownywalne stylem i technika do solowki..
a tak na marginesie, jakiś chorusik w tych dwoch ostatnich probkach ? 😉
Może i sound wypływa z paluchów, ale wychodzi na to, że nie na aż takim
badziewnym sprzęcie. Tyle udowodniłeś 😉
Pzdr.
Nie mam weny do solówek. Dziś w próbce był tylko pochód. Nie umiem grać
takich solówek jak wokół nie ma kolegów z zespołu i ludzi. Nie wiem czy
rozumiecie o co chodzi. Na scenie dostaję kopa i jestem w swoim świecie.
Myślę, że jak byście nagrali na dobrym sprzęcie, który nie charczy, nie
pierdzi, nie zniekształca dźwięku, nie spłaszcza go, nie szumi, i nie
brumi, i nie jest po prostu badziewny to by wyszło szydło z palca…
Zresztą Ciężko mówić o soundzie z palca w przypadku dobrego basisty kontra
nie basisty.
Sam byłem świadkiem jak pewien(nie wspomnę nazwiska, co by nie rozpętywać
kolejnej burzy) sławny i genialny basista wziął słabo brzmiący bas i
wydobył z niego parę naprawdę zacnych dźwięków…
Zresztą nie chwaląc się też miałem sytuację, że pewnej osobie, pewien
bass brzmiał strasznie nijako i płasko, a w moich łapach zabrzmiał tak, że
właścicielowi uśmiech się na twarzy pojawił. 😛
Reasumując – sound z palucha jest naprawdę ważną rzeczą, ale powyższy
sposób udowodnienia jego istnienia jest nie trafiony – delikatnie mówiąc
😉
pozdrawiam.
Ale to nie wszystko chyba kwestia rozegrania, umiejętności, wyczucia. Każdy
inaczej brzmi i na jakimś basie możliwe, że kiepsko zabrzmi choćby grał
10h dziennie przez 10 lat :] Takie moje zdanie
a tam pitolicie jak zwykle (; bez urazy, ale ten temat był już chyba
wałkowany xD
jakbyś miał Herpetolog jeszcze jakieś próbki Squiera JB (interesuje mnie
szczególnie ładne ciepluśkie brzmienie) chętnie posłucham 🙂
omg! Herpetolog, zajebiste to coś z tego jamu 🙂 dammit, fajnie tak sobie
hasać po gryfie i to z takim feelingiem.
Aczkolwiek brzmienie basu mi się nie podoba. Z Fenderowatych wole precle
zdecydowanie. Fajne klimaty tak czy inaczej na tych jam session.
Pozdrawiam 🙂 idzie do bookmarksów ten link.
łooo boże kupuję to brzmienie ,ile chcesz ??? 🙂 i nazwe się red dirty
pampers