Wracam do gry – porównanie paru gitar

Wracam-do-gry-8211-porownanie-paru-gitarWitam wszystkich, to mój pierwszy post ;) Jestem bardziej gitarzystą i klawiszowcem, ale zawsze lubiłem brzmienie basu. Kiedyś grałem, później przestałem bo przesiadłem się na gitarę w zespole a teraz po trzech latach chcę wrócić do poważniejszej gry i kupić już jakiś bas ze średniej półki (poprzedni jest zdecydowanie z niskiej – dałem za niego 400zł, obecnie po długim czasie który przeleżał w domu u rodziców ma cholernie krzywy gryf i nie bardzo reaguje na kręcenie prętem). Naprawiać go się nie opłaca, wymiana pręta to będzie koszt prawdopodobnie wyższy niż cena tego basu. Problem mam taki, że im więcej się zastanawiam co kupić, tym mniej zdecydowany na cokolwiek jestem. W sumie zainteresowałby mnie najbardziej w moim budżecie: -Ibanezy ATK (raczej 200) -Squiery VM (być może jakiś Classic Vibe się trafi) -Ibanezy SR -Ibanezy BTB -Yamahy (t)RBX -Yamahy BB/BBG -kopie StingRaya (Flame, OLP, Sterling, Fleabass) -Yamaha TRBX -Coś od Corta? Strasznie dużo modeli mają. C4, GB74, A4, B4… -Firma Vintage ma kopie wielu fajnych basów Wiem, że dużo tych basów ale kompletnie nie wiem co wybrać i co może brzmieniowo pasować. Obecnie gram w kapeli z perkusistą i gitarzysto-wokalistą, który skomplikowanych partii nie gra i mam sporo miejsca żeby poszaleć na basie, czy to slapem, czy palcami, czy kostką. Robię też muzykę elektroniczną i mam taki koncept, żeby bas był na dość prowadzący. Biorąc to pod uwagę, to chyba zależy mi na tym, żeby bas brzmiał dość jasno i był dość słyszalny. Edit: Raczej czwórka ;) Moi ulubieni basiści grają na czwórkach.

Jakie gitary basowe polecasz w moim budżecie?
Który z wymienionych basów brzmi najlepiej?
Czy powinienem wybierać bas z jasnym brzmieniem?
Jakie są twoje doświadczenia z marką Ibanez?
Który bas jest najlepszy do grania slapem?
Czy bas musi być dość słyszalny w muzyce elektronicznej?
Czy wiesz, który bas z wymienionych modeli jest najlepiej skonstruowany?
Co myślisz o markach Yamaha i Cort?
Jaki bas polecasz dla basisty grającego w kapeli z perkusistą i gitarzystą wokalistą?
Czy basy czterogryfowe cieszą się popularnością wśród basistów?

15 komentarzy

  1. Kapral

    Co może brzmieniowo pasować DO CZEGO?

    Do Twojego gustu? Do muzyki, którą chcesz grać? 😀

    Kilka z tych basów w ogóle mógłbyś mieć równocześnie i znaleźć dla
    nich wszystkich zastosowanie w różnej stylistyce.

  2. Adrenalino

    Do muzyki, którą chcę grać. Na basach zbyt mało się znam żebym miał
    wyrobiony jakiś gust, niestety.

    Niestety, kompletnie nie stać mnie na posiadanie kilku basów jednocześnie
    😀

  3. J and D JD110

    Wszystkie które wymieniłeś to naprawdę dobre propozycje. Wybór będzie
    kwestią gustu.

  4. romex

    Wśród wielu basowych religii jest taka, której wyznawcy uważają, że
    klasyki się na pewno dobrze sprawdzają. Klasyki, czyli basy typu Jazz i
    Precision. Wg tego co piszesz, Twoje potrzeby powinien zaspokoić sensowny
    Jazz. Pomiędzy 1000 a 3000 jest cała gama basów tego typu, łącznie z
    używanymi Fenderami. Z nówek w niższym budżecie masz Vintage, Squiera, Sire
    V7, w jeszcze niższym budżecie SX. A w używkach można przebierać. Ja
    uważam, że sensowny Jazz to jest to.

    Pozdroofka

    RomekS

  5. J and D JD110

    Chciałbym polecić któryś z tych, które wymieniłeś, ale każdy ma swoje
    plusy:

    – ATK mam sam i bardzo go lubię, jest jasny, charakterny, Stingrayowy,
    wysokośrodkowo-warkoczący, ale nie zawsze brzmi w miksie tak, jakby
    zabrzmiało coś klasyczniejszego (jesion i pickup powodują, że dolny środek
    jest niezbyt ciekawy, warkot znany z Fenderów jest przeniesiony do górnego
    środka, co daje mu fajnego strzała w tej częstotliwości). Co nie zmienia
    faktu, że potrafi zabrzmieć, tylko w dość unikatowy sposób. Duże
    możliwości regulacji z pomocą przełącznika pickupów i EQ. Seria 300 ma
    dość wielgachny korpus i gruby gryf (jednak bardzo wygodny, dający się
    dobrze wyregulować i odporny na zmianę wilgotności itp., bo klejony z 3
    części), serie 200 i 800 są trochę odchudzone.

    – Squiery Jazzy jak najbardziej mogą być, bo to Jazzy – też jasne, trochę
    bardziej niskośrodkowo-warczące niż ATK i Stingraye, bardzo klasycznie i
    uniwersalne brzmienie. Osobiście nie ufam tej marce, ale to moja subiektywna
    opinia (chciałem kupić bas 4x droższy niż mój poprzedni i sprzedawca
    tłumaczył niewyregulowanie Squiera tym, że to nie jest Fender).

    – Ibanez SR – fajne możliwości brzmieniowe, niesamowita wygoda gry z racji
    małego korpusu i cienkiego gryfu, chociaż nie ukręcisz na tym typowego
    Fendera. Talkbass chwali nowe SR z magnesami widocznymi na pickupach, podobno
    nowe SR300 brzmią lepiej od starych SR500, ale to niepotwierdzone info.

    – Ibanez BTB – jak wyżej, chociaż ma trochę większy korpus i gryf – jednak
    wciąż bardzo wygodny.

    – Yamahy RBX – zawsze mi się wydawało, że te nowe brzmią trochę plastikowo
    i mają kołkowaty gryf. Kumpel miał bardzo starego RBXa i gadał fajnie,
    Fenderowo.

    – Yamahy TRBX – ludzie bardzo chwalą, fajne EQ z przełącznikiem, nie miałem
    kontaktu osobiście. Te pickupy wyglądają jak te w nowych Ibanezach SR, może
    być fajnie.

    – Yamahy BB – budzie chwalą, choć to nie mój typ, trochę chyba za bardzo
    vintydżowy styl.

    – Kopie Stingraya – jak najbardziej, jasne, wysokośrodkowo-warkoczące, opis
    pokryłby się po części z ATK.

    – Fleabass – nie polecam raczej, one wystartowały z ceną ponad 1800zł, a na
    koniec wyprzedawali je po 800. To raczej takie tanie chińskie basy, które
    jednak brzmią spoko. Kupiłbym tylko, gdybym znalazł za około 700zł, ale
    ludzie, którzy kupili je w pełnej cenie, sprzedają raczej drożej.

    – Flame – grałem chyba na jakimś niewyregulowanym, albo spodziewałem się
    węższego gryfu, i mi nie podszedł. Ale ludzie chwalą. Specyfikacja i
    producent mówią, że powinno być dobrze.

    – OLP – kiedyś ludzie bardzo chwalili, choć zdarzały się jakieś krzywe
    gryfy itp. Przez to, że ludzie chwalili, ceny używanych są teraz wyższe
    niż nowych (nowe chodziły po 900-1100).

    – Sterling – nie ogarniam o co chodzi z modelami tej marki i ich nazewnictwem.
    Podobno spoko, jak to kopie Stingraya.

    – Corty jak najbardziej. Zarzuca im się nudność, ale są wygodne. Brzmią
    dość neutralnie, powiedziałbym, może bez jakiejś takiej charakterystycznej
    charakterystyki, ale siedzą w miksie prawidłowo.

    – Vintage – alternatywa dla Squierów, ludzie chwalą. Dobry Jazz będzie
    dobrym Jazzem niezależnie od marki.

    Dorzuciłbym jeszcze Sire M3. Powinien być podobny do Ibanezów SR i Yamahy
    TRBX, też ma bardzo fajne możliwości kręcenia ustawieniami. Ludzie chwalą,
    choć V7 są popularniejsze, bo bardziej klasyczne – i droższe.

    Mam nadzieję, że nie zamotałem za bardzo 🙂

    Większość z tych gitar kupiłbym z czystym sumieniem, gdybym akurat
    potrzebował czegoś nowego i cena była w porządku.

  6. Kapral

    Obecnie gram w kapeli z perkusistą i gitarzysto-wokalistą, który skomplikowanych partii nie gra i mam sporo miejsca żeby poszaleć na basie, czy to slapem, czy palcami, czy kostką. Robię też muzykę elektroniczną i mam taki koncept, żeby bas był na dość prowadzący. Biorąc to pod uwagę, to chyba zależy mi na tym, żeby bas brzmiał dość jasno i był dość słyszalny.

    To ja bym kupił jazza albo jakiś bas z konfiguracją pickupów PJ,
    sprawdzi się:

  7. szczota

    O chlopie , przy takim rozrzucie w propozycjach to ja bym pojechał do sklepu i
    obgral co się da.Napisałeś dokladnie tylko modele , a nie kasę do jakiej
    chcesz kupić. Bo np. seria SR to SR300 i SR 1200 presige, deczko różne
    basy.Juz nawet porównując SR300 do SR500 , miałem SR305 jakiś czas teraz
    mam na stanie SR500.I nie ma co ich pórównywać bo to inna półka
    cenowa.

    Druga podstawowa kwestia szukasz nowego czy używanego ??

  8. Adrenalino

    @J and D – Dzięki, dość pomocny post i kilka gitar po nim odrzuciłem. Np.
    OLP, one faktycznie chodzą po ponad 1000zł chyba, taniej można dostać
    Sterlinga który jest aktywny.

    @Romex – Coś w tym jest…Jak spojrzysz na equipboard, to niemal każdy
    basista gra na Fenderach lub posiada jakiegoś w swoim Arsenale.

    @Szczota – Raczej używany w budżecie do około 1000zł.

  9. Wojcik0602

    Jak chcesz jasne brzmienie, to wzialbym Jazza lub kopie StingRaya. PJ bassy nie
    brzmią specjalnie jasno – pickupy typu P mają dominujący niski środek

  10. romex

    W budżecie 1000złapiesz: zapewne używane basiki ala Jazz by Vintage, na
    pewno Squier Affinity, być może Squier VM. Pierwszy polecam, drugi
    niekoniecznie, trzeci jak najbardziej tak. Poniżej tej kwoty kupisz nowego
    jazza by SX.

    Pozdroofka

    RomekS

  11. romex

    Wpadło w oko:

    OLX.pl/oferta/gitara-basowa-vintage-jazz-bass-4struny-CID751-IDlkJDk.html#

    Pozdroofka

    RomekS

  12. OMSON
  13. Adrenalino

    Romex dzięki za propozycję. A czym ten Vintage różni się od chociażby
    „zwykłego” Jazz Bassa od tej firmy?

    OLX.pl/oferta/sprzedam-basik-vintage-vj74-CID751-IDkuwfa.html#83d11e0ac6

    warto brać bas z tego linka? W sumie za tą cenę to praktycznie półdarmo na
    tle innych.

  14. romex

    Czołem, takiego jak z Twojego linka miałem, wszystko było OK. Ten z mojego
    linka jest niby „lepszejszy” wg strony producenta. Ale nie do końca wiem — wg
    specyfikacji — w czym by się miała ta lepszość przejawiać. Jeżeli tamten
    z 600zł był rzeczywiście regulowany u Mateusza i jest komplecie z casem, to
    cena jest bardzo atrakcyjna.

    Alternatywnie — HB wskazane prze Omsona dają radę. Miałem, zdrady nie
    było, dają więcej niż zapowiada cena.

    Pozdroofka

    RomekS

  15. Adrenalino

    W sumie wciąż wybieram, ale poczyniłem pewne postępy 😛

    Na pewno nie wezmę tego Fleabassa. Brzmi koszmarnie. Jakby chciał a nie
    mógł. Wcześniej obczajałem jedno nagranie i okazało się, że na tym
    nagraniu był przetwornik EMG. NAtomiast ten fabryczny brzmi tragicznie, w
    życiu nie słyszałem tak kiepsko brzmiącego basu 😛 Za to na tym EMG gadał
    już normalnie, ale małe prawdopodobieństwo, że trafię na allegro lub olx
    na wersję z jakimś fajnym pickupem.

    Chyba w ogóle jednak odrzucę StingRaye i podobne. Mają tylko jeden pickup –
    to mniejsza uniwersalność. Brzmi to bardzo fajnie i podoba mi się, ale
    wydaję mi się, że w miksie nie będzie wielkiej różnicy pomiędzy
    StingRayem a jakimś innym basem z dwoma Humbuckerami (i używanym pickupem
    mostkowym). W gruncie rzeczy jak przeglądałem equipboard, to tego StingRaya
    tak naprawdę używali w bezwzględnej większości do funku, disco i metalu.
    Jeszcze jazzmani używali Music Manów w wersji fretless 😀

    Ten Ibanez ATK jest fajniejszy i uniwersalniejszy, ale miałem wrażenie po
    próbkach na YT, że niektóre pozycje tego switcha są takie…trochę
    bezsensowne. Wszystkie pozycje brzmiały trochę podobnie i na pewno nie
    przeskoczy się tu umiejscowienia dwóch pickupów. Zblendowane brzmią
    fajnie, ten pod gryfem ma kopa w dole, a pod mostkiem gra środkiem i nosowo.
    Tak jest w Jazz Bassach, basikach z dwoma Humbami itd. Ten triple coil w ATK to
    takie sobie rozwiązanie chyba…no i nie ma jak tego modyfikować.

    Basiści grający to co ja gram używają Jazzów. Może to i głupie
    sugerować się innymi, ale to dość 'bezpieczne’ rozwiązanie. Te basy od
    Ibaneza i Yamahy są wybierane przez metalowców często, a to trochę nie moja
    bajka 😀 Pewnie sprawdzą się w rzeczach rockowych, funkowych i 'lajtowych’
    jakie grywam, ale to chyba nie jest najbardziej oczywisty wybór do takiej
    muzy.

Inni czytali również