Hej! Jako, że jest to mój pierwszy post na tym forum, a przy tym szukam
porady to chciałbym powitać całe basowe środowisko! 🙂
A teraz do rzeczy. Planuję kupić drugi bas, taki do 700- 800zł i wyhaczyłem
kilka ogłoszeń wartawych uwagi, więc zakładam ten temat abyście mi
poradzili w sprawie tych 3 basów:
OLX.pl/oferta/gitara-basowa-yamaha-attitude-plus-z-pokrowcem-CID751-IDdcDMh.html#f805680385
OLX.pl/oferta/gitara-basowa-washburn-mb-4-mercury-series-CID751-IDd9gHL.html
OLX.pl/oferta/gitara-basowa-bas-Squier-precision-precel-CID751-IDcVLdw.html#c558e8e3bf
Pozdrawiam i wesołych świąt!
Ja bym wziął Squiera, bo grałem kiedyś na takim w sklepie i bardzo mi
leżał, choć ogół basoofkowiczów uważa serię Affinity za słabą. Ale do
tego ten jest najtańszy, nie ma pękniętej główki, ma fajne pickupy i
wygląda przyzwoicie.
Ogół poleca w tej cenie SX-y. Ja się niedawno napatoczyłem na strasznie
rozregulowanego Jazza SX – ogólnie mi się nie podobał, bo miał wysoko
zawieszone struny, ale grał całkiem spoko. Próbki:
http://www.soundcloud.com/drzejzi/sx-jazz-bass-oba-pickupy
http://www.soundcloud.com/drzejzi/sx-jazz-bass-gryfowy-pickup
http://www.soundcloud.com/drzejzi/sx-jazz-bass-mostkowy-pickup
Ogólnie zawsze warto obejrzeć na żywo używane basy. Np. ten Washburn
wygląda mi strasznie za drogo, ale może na żywo być fajny. Wszystko zależy
od egzemplarza.
Dzięki bardzo za opiniię i czekam na opiniię innych użytkowników! 🙂
Squiera takiego miałem, porażka – niewygodny gryf, elektronika
słaba-niebrzmiąca zbyt dobrze, badziewne wykonanie.
Washburna też kiedyś miałem, co prawda model wyższy ale mimo wszystko od
tamtej pory mam uraz do tej firmy, pod każdym względem.
Ta Yamaha jest całkiem całkiem, ogrywałem kiedyś takiego precla i był
spoko. Gdyby nie ta małe mankamenty to kupiłbym w ciemno a tak trzeba się
zastanowić czy opłaca się dodatkowo ponosić jakiś tam wydatek na naprawę.
Ja bym brał Squiera. Miałem najtańszego precla Affinity jako mój drugi bas
i był zajebisty! Miałem 3 Squiery i każdy był przynajmniej dobry!
za różnicę w cenie wrzucisz mostek i klucze i za 800zł będziesz miał
rozkurwiacza.
Moim zdaniem:
– Squier podejrzanie tani jak na takie przeróbki… wymaga obejrzenia przez
kogoś doświadczonego,
– Yamaha – fajny model ten Att Plus – ogrywałem kiedyś i wiem, że dobrze
gada, ma klonową podstrunnicę, wygodny gryf i możliwość uzyskania
naprawdę niskiej akcji strun
– Washburn – nie miałem w rękach osobiście, ale „mój” gitarzysta miał
wiosło z tamtego okresu (o takim samym kształcie korpusu i główki), które
zjadało większość wioseł dostępnych w sklepach i komisach w połowie lat
90-tych. Wymaga obejrzenia jak każdy używany instrument, ale ma klonową
podstrunnicę i prawdopodobnie wyścigowy profil gryfu – do tego dodatkowy
pickup typu J, masywny mostek (w porównaniu z pozostałymi dwoma) i lepsze od
pozostałych klucze. Cena moim zdaniem jest adekwatna do obecnej wartości tego
wiosła (tu dla przykładu jakaś tegoroczna aukcja z USA: ),
więc raczej nie powinno być ukrytych wad. To mój faworyt z tej trójki.
Tylko patrząc na zdjęcie z Reverb.com zastanawiam się czy w tym z OLX są
oryginalne pickupy (wtedy wartość już nie ta…)
EDIT: Trochę informacji o tym Wash’u łącznie z sugerowaną ceną producenta
z tamtego okresu:
Za 1100zł sprzedam ci Yamahę rbx 774 😉
Składniam się ku Washburn’owi najbardziej, tylko muszę zapytać o te
pickupy.
@up
W pierwszym poście napisałem chyba wyraźnie 😉 „taki do 700- 800zł”
Wydawało mi się że 200- 300zł nie robi aż takiej różnicy w
szczególności że możesz dostać wysokiej jakości wiosło 😉
Hehehe. Cena też pewnie robi swoje, ale są ludzie, którzy wolą starego
Forda Capri czy VW Garbusa (celowo przytaczam „budżetowe” klasyki, a nie
Mustanga czy Porsche 911) od 5-cio letniej np. „plastikowej” Toyoty
naszpikowanej elektroniką;)
Podobnie jest z wiosłami…
Dziwne porównanie w szczególności że można z niego wyciągnąć błędne
wnioski. Tamte basidła to jedne z najniższych serii budżetówek, więc
jakość wykonania i materiały są niższej jakości i to samo tyczy się
przystawek 🙂
Nie do końca się z Tobą zgodzę co do jakości materiałów używanych do
budżetowych wioseł w tamtych latach (teraz rzeczywiście jest inaczej). Jedno
z moich wioseł to najbardziej budżetowy klon Jacksona Concert Bass zrobiony w
okresie ’89-’91. To nawet nie jest Charvel (który był stopień niżej w ich
koncernie), ale Charvette czyli najtańsza linia (poniżej Charvela) i na
pokładzie ma: mostek Jacksona, klucze Gotoha i pickupy Charvel’a – chciałem
na początku zmieniać pickup P na Quarterpounda od Seymour Duncana, ale po
bezpośrednim porównaniu doszedłem do wniosku, że nie warto, bo wielkiej
różnicy nie ma, a wiosło nie byłoby już „all original”:)
Myślę, że tego Wash’a i Charvette można porównać zarówno rocznikowo jak
i „półkowo”, bo miały podobne sugerowane ceny detaliczne – pochodzenie
również mają azjatyckie, ale jeszcze nie chińskie.
Dlatego zakładam, że Washburn jest najciekawszym z tych wioseł, a co do
jakości osprzętu i wykonania trzeba go obejrzeć lub prosić sprzedawcę o
dokładne zdjęcia, bo można było trafić naprawdę fajny (w tym Wash’u
siedzi chyba mostek Hipshota, ale nie jestem pewny).
Na potwierdzenie zdjęcia:
Dzwoniłem i on sam nie wie jakie są tam pickupy, a więc poprosiłem o ich
dokładniejsze foty i foto mostka. Myślę czy by nie utargować niższej ceny
i dokupić do niego jakieś picki o klasycznym, vintydżowym brzmieniu.
Klucze też można by obadać;) Jest szansa, że siedzą tam jakieś Gotohy lub
Schallery, bo w tamtych latach to SungIl’a chyba jeszcze nie było wszędzie,
tak jak teraz. Mimo wszystko dobrze byłoby jakbyś sobie na wszelki wypadek
zapewnił możliwość odesłania i zwrotu kasy, jakby (odpukać) było coś
nie tak np. z gryfem.
Zwłaszcza, że chyba sprzedajacy jest użytkownikiem Basoofki ( ),
to powinien się zgodzić.
Jeżeli pickupy nie są oryginalne, to jest powód do lekkich targów
(oryginalne były sygnowane białym napisem Washburn), a w MB4 siedział
dodatkowo układ aktywny (według katalogu – tam wyżej, gdzie linka podałem
masz dokładny opis), więc powinno być miejsce na baterię 9V…
Jeśli nie ma baterii i w dodatku przystawki nie są sygnowane, to na bank
elektronika nie jest oryginalna.
BTW – mam wrażenie, że w teledysku Kings’X do Dogmana Picknick gra na jeszcze
bardziej „budżetowym” modelu, bo na MB2: https://www.youtube.com/watch?v=oPLSib2GtnU
picki powinny być sygnowane tak jak tutaj
http://www.eBay.pl/itm/Washburn-Mercury-Series-MB4-Active-Bass-c1992-/252213689493?hash=item3ab91b7c95:g:ZycAAOSwgyxWVi3q
imo
Niekoniecznie, mogą być też takie:
no ale na jego fotach nie widać nic napisu ;p tutaj to jak byk można
powiedzieć
Obawiam się, że ktoś mógł wsadzić oryginalne pickupy razem z układem
aktywnym do innego wiosła…
Pytaj sprzedawcę czy jest bateria zasilająca pod klapką z tyłu, ale obawiam
się o to.
Z katalogu wnioskuję, że potencjometry (v/b/t) to była standardowa regulacja
Volume/Balance/Tone – wtedy switch służy do przełączania active/pasive (bo
Balance reguluje sygnał z pickupów), a z opisu wynika, że switch
przełącza pickupy.
Wtedy jest druga opcja (mniej prawdopodobna) – aktywna regulacja parametryczna:
jeden potencjometr to Vol, drugim ustawiasz częstotliwość, a trzecim ją
podbijasz lub wycinasz – wtedy switch może przełączać pickupy.
Jeśli nie ma baterii, to obie powyższe opcje odpadają, a wiosło jest
pasywne i nie ma oryginalnych pickupów (brak sygnatury) ani układu
aktywnego:(
Czołem
Poszukaj Vintage V4 jeżeli to ma być precel. Niełatwo trafić, bo jak ktoś
ma, to raczej nie sprzedaje, chyba że go przyciśnie. Pozostaje jeszcze Encore
PB, ale ja nie wiem jakie są wypusty z ostatnich lat. Moje bardzo stare Encore
PB jest super, ale na nowych nie grałem.
Pozdroofka
RomekS
Popieram przedmówcę co do starych Encore PB
Te wiosła gadały, że miło – dla mnie małym (podkreślam, że małym)
minusem był preclowy (toporny) gryf.
Nowych też nie znam, ale wydaje mi się, że firma Encore wyewoluowała
właśnie w Vintage, albo Vintage ją kupiło?
W każdym razie chyba mają obecnie coś wspólnego ze sobą.
Instrumenty Vintage cieszą się dobrymi opiniami (nie macałem), a stare
Encore’y jakoś kojarzą mi się z obecnymi SX’ami (macałem w krakowskim
Trytonie).
Oficjalnie to Vintage i Encore należą do John Hornby Skewes & Co. Ltd:
http://www.jhs.co.uk/encorebass.html
http://www.jhs.co.uk/vintagebass.html
Encore to jakby tańszy brand w stosunku do Vintage. Pozytywnie nastawiony do
Vintage i Encore, od dłuższego czasu przymierzam się do Vintage V4 Tony
Butler, ale jakoś nie mogłem go dorwać do łapy. Zatem dalej gram na strym
Encore PB i jestem zadowolony.
R.
Kumpel kupił gdzieś w ’97-’98 Encore’a w krakowskim sklepie na Miodowej czy
Mieselsa (krakowski Kazimierz, a sklep już nie istnieje). Nowego kupował –
precla. Zaraz po kupnie oddał do lutnika (HATHOR), żeby Mu wsadzili pod
mostek dodatkowy pickup typu MM…
Ja pierdziu – to wiosło nie brało jeńców bez względu na to z jakiej
przystawki szedł sygnał!!!
PS. Firmy Vintage jeszcze na rynku chyba nawet w planach nie było:) ale mogę
się mylić;)
Jestem na 90% pewien , że byłem właścicielem dokładnie tego Washburna
poznaje go po malutkich wytarciach obok pickupów widocznych na zdjęciach
, sprzedałem go jakieś 4 lata temu. Bas miał takie pickupy jakie
widoczne sa na zdjęciu wklejonym przez Ulek (wtedy widoczne były jeszcze
resztki napisu które starły się z czasem ), przynajmniej miał takie kiedy
należał jeszcze do mnie 🙂 Miał aktywna elektronikę a przełącznik
służył do przełączania pickupów , z tego co pamiętam klucze też były
Washburna ale bardzo długo trzymały struj , gryf był wąski i jak dla mnie
bardzo wygodny 🙂 Zaczynałem na tym basie i uważam ze był idealny do nauki ,
jeśli wszystko jest z nim w porządku to stanowczo polecam 🙂