Witam. w najblizszym czasie zamierzam kupić sobie gitarkę i mam dylemat. nie
wiem czy kupić sobie nowy bass czy tez może wypatrzyc coś np. na allegro
używanego. glownie zainteresowaly mnie 2 modele. Ibanez sr500 oraz gmr
bassforce 4. obydwa basy wydaja mi się dobre i z jednej strony jest nowy bas a
z drugiej używany ale konkretny (z tego co wiem). dodam jeszcze ze lubię ostra
muze i bardzo lubię slapowac i ze limit kasy to ok 2000zł. z góry dzięki
Co powinieneś wybrać – używkę czy nowego basa, gdy chcesz kupić gitarę wkrótce?
Jakie modele basów konkretnie Cię interesują – Ibanez sr500 oraz gmr bassforce 4?
Czy wolisz muzykę o ostrym brzmieniu i co bierzesz pod uwagę podczas wyboru basu?
W jakiej cenie szukasz odpowiedniego basu?
Czy już zastanawiałeś się, czy kupić używany bas na Allegro?
Dlaczego wolisz nowego basa?
Czy widziałeś już konkretne oferty używanych basów, które Ci przypasowały?
Co bardziej podoba Ci się w Ibanez sr500 – nowość, brzmienie czy design?
Który z tych modeli basów byś wybrał, gdybyś miał zdecydować?
Czy ktoś Ci polecił któryś z tych modeli, czy to wybór na własną rękę?
za 2000 kupisz swietna uzywke i raczej gowniana nowke ale z gwarancja i 100%
sprawną. O używkę niestety trzeba umieć się dobrze wypytać właściciela.
tak czy siak stawiałbym na używkę. Mi się kiedyś udało kupić akustyka
„nieudany prezent”-połączenie używki (cena) z nówką (zużycie) ;p
Za dwa kafle gównianą nówkę? Coś mi się nie wydaje
sorry, 2 kafle ostatnio za Ibanez sr500 używanego widziałem na necie ;p
kupuj używaną, najlepiej jeszcze jak masz kogoś do pomocy bardziej
zaawansowanego, ktoś kto jak weźmie gitarę do ręki to stwierdzi, że dobrze
wyregulowana etc(jeśli sam nie jesteś w stanie tego rozeznać)
Od razu polecam temat „bas do 2000zł”.
A tak swoją drogą, to chyba był gdzieś podobny temat, co?
właśnie, co do „gównianej nówki- okropnie mnie wkurza takie gadanie! Ludzie,
którzy maja porządny sprzet nigdy nie stwierdza ze twoja gitara może być
dobra, tylko ze wzgledu na cenę. Dla nich dobre gitary to powyzej 4000.
Wszystko nizej-gówniane. Tak jak bys powiedzial- szafki poniżej 1000zł sa
c*jowe. Porządne (tzn ze specyficznym drewnem, pozłacane, chujemuje) są
droższe.
za 1000zł można zakupić dość porządny bas nówkę, która idealnie nada
się na początek. dopiero z czasem można ją wymienić/upgradeować czy co
sobie tam wymyśli.
bo nie każdy ma 4000zł na start Mroku.. 😛
Kupuj używkę, tylko pamiętaj że lepiej poświęcić 50zł na benzynę i
pomacać niż kupić coś w ciemno 😉
mariotd „bo nie każdy ma 4000zł na start Mroku.. :P” takie teksty sobie
wypraszam z całym szacunkiem bo zaczynałem od staggów i innych szmelców a
tego co mam się dorobiłem ciężką pracą. A owszem za 2000 kupi nowy szmelc
w porównaniu do tego co dostanie za 2000 używanego-no ale to moje zdanie
i tu masz racje. Trzeba było od razu 🙂
ja wiem od czego zaczynałeś, ale to czego się teraz dorobiłeś to nie jest
szmelc za 200zł 😛
ale teraz się zrozumieliśmy (;
ja również jestem bardziej za kupnem używanych, no chyba że jesteśmy
zmuszeni do kupna nówki z powodu braku używanej gitary na rynq.
Z sensownych gitar do dwóch kafli:
– Ibanez SR 500/520, BTB 5xx
– Spector Legend (używka w tym momencie jest bardzo ciekawą opcją),
– GMR Bassforce na dwóch jazzach – jest na aledrogo wiele takich,
– japońskie JB/Precle,
– Mayo Be Exotic 4/5/6 używane
– może coś takiego:
allegro.pl/item854425086_jackson_cmg_4_made_in_japan_przystawki_emg_od_1_zl.html
lub allegro.pl/item851903259_jazz_bass_blade_model_tetra_standard.html
jak dla mnie spectory i basy Warwicko podobne odpadaja (czytaj GMR, mayo)
ostatnio wpadl do mnie kumpel z gmrem i tak głuchego basu w zyciu nie
slyszalem;d od siebie polece wszelkie stare ibanezy, gitary z japoni
(matsumoku) stare Squiery, music mana suba, meksykanskie fendery, a jesi ktoś
preferuje nowsze kształty to niektore nowe ibanezy są spoko. Myśle, ze
zbaczamy z tematu, nowka czy uzywka a nie jaka gitara do 2k
myślę, że to kwestia tego jakiego basu szukasz. Znajdziesz okazję na
allegro, to bierz. W swojej historii muzykowania kupowałem oba rodzaje gitar
(używki/ nowe)i powiem tak: nie ma większej przyjemności jak wyjęcie nowego
wiosła z kartonu i stwierdzenie – tak, to będzie mój bas a ja jestem jego
pierwszym właścicielem 🙂 mega radość. Uważam, że GMRy złe nie są, ale
ja jestem fanem Ibanezów, wiec moja decyzja byłaby oczywista (zwłaszcza do
ostrej muzy są w pytę).
Poza tym i tak pewnie oba będziesz musiał targać do lutnika, aby ustawił
wiosełko pod ciebie…
mari – blad.
ja wole wyjac stary obdrapany bas i stwierdzic – ch*j mnie obchodzi kto był
przede mna.
ale WIEM ZE TO JA BEDE OSTATNIM WLASCICIELEM 😀
hahah…no tego akurat zapomniałem dodać 🙂 parę lat temu sprzedałem mój
ukochany bas, z którym zagrałem parę fajnych koncertów. Po tych ponad 6ciu
latach rozłąki wrócił do mnie poobijany i obdrapany, ale uczcie znów
odżyło…do grobowej deski już teraz ze mną zostanie, ale już w wersji
bezprogowej 🙂
wracając do tematu – po protu ograj oba basy i zobacz, który bardziej leży
a druga sprawa-staram się kupowac stere instrumenty. dlaczego? bo to już nie
decha ze strunami tylko dobrze brzmiacy i rezonujacy instrument. przewaznie
trzeba kilka rzeczy dopiescic- np. wymienic progi ale po takim dopieszceniu
kilkuletnia a najlepiej kilkudziesiecioletnia gitara brzmi fenomenalnie.
Jasne, że używka, bo nowy DOBRY (czyt: zadżebiście brzmiący) bas to dla
mnie w tej chwili musiałby być wydatek minimum 3 tysięcy… Jasne, że za
1500 też można kupić coś co „daje radę” i gada OK, ale to będzie tylko
coś co gada OK, a nie zadżebiście.
Jak się ograło i słyszało najlepsze customowe basy, to powrót do nówki za
tysiąc+coś z polskiego sklepu zwyczajnie boli 😉
Dochodzi tu jeszcze „factor” wspomnianego przez Mroka „rozgadania” gitary –
gitara jest jak wino – dojrzewa. Instrument na którym ktoś grał przez 30 lat
nie gada jak ten prosto z fabryki, bo drewno ma o 30 lat dojrzalsze 🙂
Jednak jeśli chodzi o rynek wtórny, to jednak trzeba mieć wiedzę, co się
kupuje i ile to jest warte, a to raczej nie jest powszechna wiedza u
początkujących…
Również polecam stare, japońskie basy – można takie nawet poniżej tysiaka
dorwać, a udany egzemplarz będzie gadał lepiej niż niejedna nówka za 2-4
kafle…
Dlatego w planach mam jakiegoś RoadBassa bezprogowego.
Co do Spectorów i ich głuchości – nie powiedziałbym, Mroku. Naprawdę. Zak
Be4 mahoniowy jest piękny ;).
bratekr – pokaz mi gdzie napisalem, ze spectory to głuche basy?
Z tymi nówkami jest tak, że albo ktoś kupuje, bo nie ma wystarczająco kasy
na to co sobie wymarzył 😛 i musi szukać takiej używki albo (tak jak na
przykład mroku) dla tego że gitara jest rozegrana i brzmi lepiej
Przedstawie to tak:
Niedawno co kupiłem Yame RBX375 za 950zł z marca tego roku. Na gwarancji,
nie zużyta, niepoobijana…
Jest różnica? :} Zobacz po ile nowa stoi…
Jeszcze lepszą okazje miałem rok temu.
Przez Sevenstring.pl ugadałem się z kolesiem i kupiłem od niego LTD SC607B
za 2 kafle.
Gitara niewiele używana z jednym mankamentem, a mianowicie porysowany lakier,
co jest tylko problemem estetycznym.
Po ile nowa? 4,5 kafla?
Za pół ceny mam wiosło o którym cały czas marzyłem i trzepalem gruche
oglądając koncerty Lacuny Coil… 😀
Coś więcej trzeba pisać?
Oj… Faktycznie. Wszystko podciągnąłem pod „głuche”, całą wyliczankę
poprzedzającą. Przepraszam za nieporozumienie.
Co do mnie – kupiłem używane wiosło z elektroniką za jakieś 1700zł
za 1000. Brzmi, pierdzi, warczy, dobrze leży w łapie.
uuuzywka;P
takie moje zdanie;)
no wiecie… nie każdy bas można dostac uzywke. to jedna sprawa.
druga – nie każdy dostaniesz nowy. 🙂
Takiego np Ibanez musiciana itd albo yamahe attitude czy coś.
Prawda jest jak d*** – ja np kupilem rbx 250 (, który niestety musialem sprzedac)
– zaplacilem za niego 250zł… A brzmial lepiej niż niejeden nowy precel ze
Squierow.