Polecicie struny dające jak najmniejsze obciążenie dla palców? Wróciłem do basu po bardzo długiej przerwie i już po miesiącu zaczęły mi się pojawiać pierwsze objawy zapalenia ścięgien. Ibuprofen, maści, zimne okłady, od dwóch tygodni nie gram i już jest prawie dobrze, chcę jednak ostrożnie zacząć grać i szukam czegoś, co będzie miękkie i w miarę chociaż przyzwoicie brzmiące. Gram palcami, okazjonalnie próbuję trochę slapem, menzura i strój standardowe, gitara Cort B4. Cena strun nie ma większego znaczenia, jeżeli będą długo ładnie grały.
Elixiry na pół roku (a nie raz i 8-9 miesięcy) wychodzą taniej niż Warwicki co miesiąc, więc to właśnie jest opcja oszczędna 🙂
Nie każdy jest w stanie przeznaczyć z marszu 160- 200zł na struny .
Argument jakościowy do mnie trafia, ale pamiętajcie o podstawowym założeniu: jak najbardziej miękkie, obciążenie dla rąk jest na ten moment ważniejsze nawet niż brzmienie czy trwałość. Czy w tym wypadku 45-105 nie są za grube i nie okażą się za twarde?
Może zadam dodatkowe pytanie, na jakich najcieńszych i najbardziej miękkich strunach zdarzało się Wam grać i miało to jeszcze sens, i w sensie wrażenia z gry, i brzmienia?
Jeżeli chodzi o kasę, to jestem w stanie wydać dosyć sporo, bo chodzi o zdrowie moich rąk i to, czy będę mógł grać na basie czy nie… więc stawka wysoka 🙂
Grałem kiedyś na 35-95. Świetna sprawa, fajnie się podbijało najcieńszą strunę albo robiło szalone podciągnięcia. Ale to już jest granica sensowności.
„Twardość” instrumentu to nie jest kwestia tylko i wyłącznie strun. Regulacja instrumentu też ma duże znaczenie.
Oczywiście że tak, aaale na tym samym instrumencie 45-105 będą się obsługiwały o wiele twardziej niż takie 40-95.
Ernie balle są stosunkowo „miękkie” albo hi-beams DR’a też
Czy struny z dodatkiem kobaltu mają jakiś szczególny wyróżnik brzmieniowy?
@Kapral:
@Ajgor64: Jaka jest różnica w użytkowaniu między tymi strunami:
allegro.pl/show_item.php?item=5763965886
allegro.pl/show_item.php?item=5718215330
Duża. To inne struny, żadne z nich nie są lepsze. Są inne.
No OK. Pod jakim względem inne? Na pewno różnią się brzmieniem. Które więc mają więcej dołu, a które góry itp? Jakieś szczegóły? Które dają więcej mięsa? Które bardziej nadają się do slapu a które do rocka/bluesa?
@Ajgor64: No OK. Pod jakim względem inne? Na pewno różnią się brzmieniem. Które więc mają więcej dołu, a które góry itp? Jakieś szczegóły? Które dają więcej mięsa? Które bardziej nadają się do slapu a które do rocka/bluesa?
Trochę nazbyt kombinujesz. Nikt nie da Ci przepisu „Wyraźniejsze w okolicach 180 Hz, ale tracą na dynamice powyżej 2k”, bo nikt tego nie analizujesz. Kupujesz jedne, testujesz, pasują Ci lub nie (manualnie, brzmieniowo oraz pod względem żywotności). Pasują – gratuluje, znalazłeś struny dla siebie, nie pasują – kupujesz następne.
Tekst wszystkiego nie odda 😉
Stalowe na pewno bardziej nadadzą się do slapu. Tego rocka i bluesa to już bym do jednego worka nie wrzucił, ponieważ w rocku występuje tysiąc różnych brzmień basu, w związku z czym do niektórych bardziej nada się stalowa owijka, do innych niklowa. W bluesie łagodniejsze brzmienie, więc raczej nikle.
No też racja. Kupie Rotosoundy i zobaczę (bo tańsze:) ). A jak nie, to Fodery.
A jeśli chodzi o to, jaki to rock, to tu są przykłady naszego grania:
Czyli raczej mniej szklanki, a więcej ciepła. Acha. Znalazłem tez nikle z Rotosounda.
allegro.pl/show_item.php?item=5807460726
W dodatku tak tanie, że aż podejrzane.
Te tańsze sety Roto nie mają na końcówkach materiału. Cena raczej normalna 🙂 Dostaniesz je pewnie w opakowaniu foliowym bez kartonika, nie będziesz mieć każdej struny w osobnej kopercie. Co oczywiście nie wpływa na jakość.
Źródło w postaci strony producenta jest kiepskim źródłem.
Wiem z różnych wywiadów i wypowiedzi, że Claypool dłuuuuuuuugi, długi czas grał na Dean Markley Blue Steels. Kiedyś też używał strun od Carla Thompsona.
Flea, o ile dobrze pamiętam, grał długo na Rotosoundach.
Generalnie często basiści dużego formatu grają na tym, za co im płacą :D.
Co do wybierania sprzętu reklamowanego przez swoich idoli – wiadomo, że to jedna wielka ściema, ale jeśli firma zaopatruje kogoś w struny, to zakładam, że ta osoba może wybrać czy woli jeden materiał czy inny. O Blue Steelsach Claypoola wiem. Może wybrał akurat nikle Dunlopa, a nie stalówki, bo ich stalówki są (dla mnie) jakieś takie zbyt dźwięczące – i mówi to osoba, która właśnie lubuje się w graniu górką.
Chciałem tylko pokazać, że to nie jest tak, że do określonego gatunku albo techniki trzeba mieć określone struny. Można spróbować, ale subiektywna ocena może być inna niż „internetowa prawda”. Ja się zawiodłem na stalówkach, choć według opisów powinny mi się bardziej podobać, i wróciłem do nikli.
Jak już jesteśmy przy tego typu zagadnieniu, poniżej sznurki na które przestawił się niedawno Vic.
Jak to się na ty świecie dziwnie plecie (infantylny rym 😉 ). Miller teraz endorsuje struny Dunlopa, to Wooten wzął się za DR-y…
Polecam mało znane Dean Markley’e Helixy. Komplet niklowych od pół roku siedzi w basie typu JB i ciągle slap brzmi dokładnie tak jak trzeba, pod paluchami i kostką też dobrze.
Pozdroofka
RomekS
W tym miejscu przypomina mi się wypowiedź Rogera Watersa (gdzieś kiedyś o tym czytałem). Zapytany w wywiadzie, na jakich gra strunach odpowiedział: „Na takich podłużnych, błyszczących” 🙂 Ja to odczytuję tak, że nie ma znaczenia, jakie masz struny. Z każdych wyciągniesz to, co chcesz. I chyba na dobrym piecu można z każdych wyciągnąć, co się chce. Mylę się, czy nie?
Akurat Waters jest IMO średnim autorytetem jeśli chodzi o sprzęt, brzmienie jak i samo granie na basie 😀 Ale tutaj się zgodzę 😉
Moim zdaniem jest tak — jeżeli wiesz, czego chcesz w zakresie swojego brzmienia, to odpowiednio dobrany struny pomogą to osiągnąć.
Ja chciałbym osiągnąć stan taki, że do każdego mojego basu mam dopasowane, pasujące mi brzmieniowo, struny w odpowiednim rozmiarze. Kupuję, zakładam, stroję, „rozgrywam”, gram. Ewentualnie lekko koryguję setup. Ale bez ciągłego ustawiania instrumentu po zmianie strun. Przeszły mi przez „ręce” najróżniejsze modele wielu producentów. Większość — szczególnie zachwalanych bardzo — okazało się pomyłką. Na razie z eksperymentu zwycięsko wyszły jedynie Helixy — brzmienie, trwałość, odświeżalność, powtarzalność nie wymagająca regulacji po wymianie. Trwa test Dunlopów Super, zobaczymy jak będzie w dłuższej perspektywie.
Pozdroofka
RomekS
@romex: Moim zdaniem jest tak — jeżeli wiesz, czego chcesz w zakresie swojego brzmienia, to odpowiednio dobrany struny pomogą to osiągnąć. […] Przeszły mi przez „ręce” najróżniejsze modele wielu producentów. Większość — szczególnie zachwalanych bardzo — okazało się pomyłką.
Tutaj się właśnie zgadzamy w 100% – wiadomo, że struny nie są obojętne, ale tylko przez własne testowanie możemy dojść do swoich faworytów – opis na forum na wiele się nie zda 🙂
+1
Najdroższe struny które kupiłem do tej pory – DR Neon oraz DR Sunbeams – okazały się pasować mi najmniej ze wszystkich. Strasznie lubiłem za to zgrany set kilkuletnich Framusów. Teraz przerzuciłem się na czerwone Warwicki i nie czuję żadnych braków. I eksperymentalnie stwierdziłem, że lubię cienkie nikle. Do funk rocka i slapu.
Pytanie – Ktoś łopatologicznie wytłumaczy mi czym róznią się te struny ? I co zyskam dopłacając drugie tyle 🙂
@Ajgor64: W tym miejscu przypomina mi się wypowiedź Rogera Watersa (gdzieś kiedyś o tym czytałem). Zapytany w wywiadzie, na jakich gra strunach odpowiedział: „Na takich podłużnych, błyszczących” 🙂 Ja to odczytuję tak, że nie ma znaczenia, jakie masz struny. Z każdych wyciągniesz to, co chcesz. I chyba na dobrym piecu można z każdych wyciągnąć, co się chce. Mylę się, czy nie?
To nie Waters, to McCartney był 🙂
Cześć podepnę się pod ten temat, mam pytanie oddaje bass do lutnika na kompleksowa regulacje i mam dylemat, jakie struny zalozyc. Posiadam Ibaneza sr505 strojenie klasyczne od grubego H zalezy mi aby gitara była miękka. Dodam ze gram kostka. Obecnie mam zalozone 45 – 130 ale jakoś twardawe mi się wydaje czy 40 – 125 będzie odpowiednie?? Pozdrawiam
Na rynku są dostępne struny Olympia EBS. Z tego co widzę to nikle o kosmicznie niskiej cenie jak na sznurki do basu. Jeśli ich trwałość to przynajmniej 6 tygodni to mogą być faktycznie konkurencją dla Elixirów (zakładając że na Elixirach pogra się z 9 miesięcy). Ograł ktoś?
Edit: skorygowałem Kapralu 😉
Znowu rollback?
W każdym razie, dla potomnych info: EBS Olympia to nie są struny szwedzkiego EBSa. To są struny Olympia, a EBS to skrót od electric bass strings.
BTW — założyłem chwilę temu „niklotytanowe” EBS by EBS (a kto je produkuje cholera wie, wg mnie na pewno nie EBS). Nie były drogie, brzmieniowo — „takie se”. Za dyszkę można mieć struny brzmiące znacznie lepiej. Raczej nie kupię więcej, niczym się nie wyróżniają brzmieniowo. Co do trwałości, to jeszcze nie potrafię ocenić.
Pozdroofka
RomekS
Chciałbym się poradzić czy dalej kupować tanie niklowane d’addario(lub inne budżetowe, które długo nie ciągną) czy zainwestować troszkę w np. elixiry, które podobno(bo na nich nie grałem) trzymają żywotność 3-4x dłużej, bo jeśli rzeczywiście trzymają o wiele dłużej niż standardowe struny do 100zł to może je wypróbuję. Wiadomo, że będą trzymać dłużej(bo droższe, firma itd) ale czy tak, że opłacałoby się na dłuższą metę je stosować? Bo jakoś do tej pory nie przykuwałem uwagi do strun, a być może był to błąd ;p
Jeśli spasuje Ci ich brzmienie i nie grasz kostką (zdzierają owijkę) to chyba najlepszy wybór. Naprawdę trzymają ponad pół roku.
Nowe struny (typowa taniocha) vs fenderowskie długo używane? Które lepsze?
Jeśli przez długo używane rozumiesz „9 miesięcy z górką” to lepiej nowe.
Pytanie. Szukam jakiś fajnych, stalowych, jasno brzmiących strun do czwórki w grubości oscylującej w okolicach 65-115. Będę grał na nich garaż stoner w C standard. Ktoś poleca coś fajnego? Cena najlepiej koło stówy, ale droższe też spoko, jeśli są tego warte 🙂
Witam takie Snarling Dogs – tydzień temu założyłem do bardzo budrzetowej basówki Cort acttion i brzmią ciekawe moim zdaniem zawodowo jak długo ?
Kiedyś miałem. Raczej standardowe sznurki, nie pamiętam żeby miały w sobie coś bardzo charakterystycznego, ale używałem ich dość długo i dawały radę 🙂
Wytłumaczy mi ktoś o co chodzi z opisem np extra long scale albo medium scale? Wiem że to jakiś rozmiar ale czego? I jakie wsadzić do precla? Long scale?
Normalny bas z menzurą 34 cale – Long.
35 / 34 ze strunami przez korpus – Super long.
32 – Medium?
Na dobrą sprawę to do 34 cali jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się kupić za krótkiego kompletu.
Drodzy, jakie struny do akustycznego basu (będę zakładał na epiphone el capitan)?
Chciałem zrobić test dostępnych strun jeśli zbierze się kilka propozycji. Dodatkowe propsy za niską półkę cenową bo test byłby ciekawszy jeśli będą i tanie i drogie.
Żadnych preferencji co do grubości, stroje się normalnie od E 4str, mogą być szlify i nieszlify, nietypowe materiały i inne cuda na kiju.
Witam, oddaje niedługo mojego Squiera Jazz Bassa na regulacje do lutnika i przy okazji chciałem zmienić struny. Jakiej grubości struny polecacie? Menzura 34″ I, do gry na standardzie i Eb Ab Db Gb, miejscami z przestrajaniem struny E , na standardzie do D, a na half step down do Db. Jakie strunki dobrać żeby nie były za luźne na half stepie ale też za bardzo napięte na standardzie?
Moim zdaniem ciężka sprawa. Pól tonu aż tak wielkiej różnicy nie zrobi (obleci 45-105), ale cały już tak – będzie za miękko. Z drugiej strony, jak założysz 50-110 będziesz miał struny napięte jak bycze jajca w E standard. 🙂
A nie dałbyś rady zostawić na stałe D standard z 50-110 i ogarniać wszystkiego bez przestrajania?
Witajcie ponownie,
Jak zwykle proszę o wskazówki – szykuję się do nagrywek basu, menzura 34, 5 strun, strojenie 3 półtony w dół, około death-metalowe granie. Zależy mi na metalicznym, głębokim brzmieniu dołu, bez slapu, gra kostką, generalnie jak największe podbicie. Do tej pory używałem Rotosound RS665LC(45-125), bardzo jestem z nich zadowolony i polecam wszystkim, ale szukam czegoś nowego 🙂 Z góry dzięki za pomoc 🙂
ostro kopie metalicznym brzmieniem, dołu nie brakuje.
Pozdroofka
RomekS
Ja też polecam Ernie Ball, ale zwykłe nikle. Ewentualnie nikle od d’Addario. To są bardzo pewne struny (jeszcze nie spotkałem wadliwego kpl), tym bardziej do studia.
Celna wypowiedz Dante…
I co lepsze swiete slowa.
Struny to indywidalna sprawa ja nie kupuje ponizej 045 i już pozdrawiam
Ja mam pytanie czy ktoś z tu obecnych użytkowników miał okazję grać na niebieskich Ernie Ball extra-slinky? Pytam, ponieważ zastanawia mnie ich nietypowa grubość 40-60-70-95. Od razu kłuje w oczy ta niewielka różnica grubości między strunami D i A… A jeśli tak, to jakie macie wrażenia? Czy struna A dobrze brzmi?
Grałem na DR Hi Beams, które miały 40-60-75-95 i w sumie nie było żadnych problemów, wszystko ładnie brzmiało, nie wiem czy między 75 a 70 różnica jest aż taka duża. Les Claypool kiedyś grał na dwóch A i dwóch G strojąc je EADG, więc chyba da radę ;P.
Polecicie struny dające jak najmniejsze obciążenie dla palców? Wróciłem
do basu po bardzo długiej przerwie i już po miesiącu zaczęły mi się
pojawiać pierwsze objawy zapalenia ścięgien. Ibuprofen, maści, zimne
okłady, od dwóch tygodni nie gram i już jest prawie dobrze, chcę jednak
ostrożnie zacząć grać i szukam czegoś, co będzie miękkie i w miarę
chociaż przyzwoicie brzmiące. Gram palcami, okazjonalnie próbuję trochę
slapem, menzura i strój standardowe, gitara Cort B4. Cena strun nie ma
większego znaczenia, jeżeli będą długo ładnie grały.
Jeśli dla Ciebie cena nie ma znaczenia to Elixiry
allegro.pl/elixir-nanoweb-45-105-struny-do-basu-czakmusic-i5612631360.html
Elixiry na pół roku (a nie raz i 8-9 miesięcy) wychodzą taniej niż
Warwicki co miesiąc, więc to właśnie jest opcja oszczędna 🙂
Nie każdy jest w stanie przeznaczyć z marszu 160- 200zł na struny .
Argument jakościowy do mnie trafia, ale pamiętajcie o podstawowym
założeniu: jak najbardziej miękkie, obciążenie dla rąk jest na ten moment
ważniejsze nawet niż brzmienie czy trwałość. Czy w tym wypadku 45-105 nie
są za grube i nie okażą się za twarde?
Może zadam dodatkowe pytanie, na jakich najcieńszych i najbardziej miękkich
strunach zdarzało się Wam grać i miało to jeszcze sens, i w sensie
wrażenia z gry, i brzmienia?
Jeżeli chodzi o kasę, to jestem w stanie wydać dosyć sporo, bo chodzi o
zdrowie moich rąk i to, czy będę mógł grać na basie czy nie… więc
stawka wysoka 🙂
Grałem kiedyś na 35-95. Świetna sprawa, fajnie się podbijało najcieńszą
strunę albo robiło szalone podciągnięcia. Ale to już jest granica
sensowności.
„Twardość” instrumentu to nie jest kwestia tylko i wyłącznie strun.
Regulacja instrumentu też ma duże znaczenie.
Oczywiście że tak, aaale na tym samym instrumencie 45-105 będą się
obsługiwały o wiele twardziej niż takie 40-95.
Ernie balle są stosunkowo „miękkie” albo hi-beams DR’a też
Czy struny z dodatkiem kobaltu mają jakiś szczególny wyróżnik brzmieniowy?
No OK. Pod jakim względem inne? Na pewno różnią się brzmieniem. Które
więc mają więcej dołu, a które góry itp? Jakieś szczegóły? Które
dają więcej mięsa? Które bardziej nadają się do slapu a które do
rocka/bluesa?
Trochę nazbyt kombinujesz. Nikt nie da Ci przepisu „Wyraźniejsze w okolicach
180 Hz, ale tracą na dynamice powyżej 2k”, bo nikt tego nie analizujesz.
Kupujesz jedne, testujesz, pasują Ci lub nie (manualnie, brzmieniowo oraz pod
względem żywotności). Pasują – gratuluje, znalazłeś struny dla siebie,
nie pasują – kupujesz następne.
Tekst wszystkiego nie odda 😉
Stalowe na pewno bardziej nadadzą się do slapu. Tego rocka i bluesa to już
bym do jednego worka nie wrzucił, ponieważ w rocku występuje tysiąc
różnych brzmień basu, w związku z czym do niektórych bardziej nada się
stalowa owijka, do innych niklowa. W bluesie łagodniejsze brzmienie, więc
raczej nikle.
No też racja. Kupie Rotosoundy i zobaczę (bo tańsze:) ). A jak nie, to
Fodery.
A jeśli chodzi o to, jaki to rock, to tu są przykłady naszego grania:
https://www.youtube.com/watch?v=iT3Z2aG4Azo
https://www.youtube.com/watch?v=BJGHIpZ-SfU
Czyli raczej mniej szklanki, a więcej ciepła. Acha. Znalazłem tez nikle z
Rotosounda.
allegro.pl/show_item.php?item=5807460726
W dodatku tak tanie, że aż podejrzane.
Te tańsze sety Roto nie mają na końcówkach materiału. Cena raczej normalna
🙂 Dostaniesz je pewnie w opakowaniu foliowym bez kartonika, nie będziesz mieć
każdej struny w osobnej kopercie. Co oczywiście nie wpływa na jakość.
Opakowanie foliowe:
http://www.rotosound.com/wp-content/uploads/2014/01/new_packs.jpg
Niby wszyscy tak mówią, ale taki Flea i Claypool grają na niklach.
Source:
http://www.jimdunlop.com/product/bass-guitar-strings–nickel-plated-steel
Źródło w postaci strony producenta jest kiepskim źródłem.
Wiem z różnych wywiadów i wypowiedzi, że Claypool dłuuuuuuuugi, długi
czas grał na Dean Markley Blue Steels. Kiedyś też używał strun od Carla
Thompsona.
Flea, o ile dobrze pamiętam, grał długo na Rotosoundach.
Generalnie często basiści dużego formatu grają na tym, za co im płacą :D.
Co do wybierania sprzętu reklamowanego przez swoich idoli – wiadomo, że to
jedna wielka ściema, ale jeśli firma zaopatruje kogoś w struny, to
zakładam, że ta osoba może wybrać czy woli jeden materiał czy inny. O Blue
Steelsach Claypoola wiem. Może wybrał akurat nikle Dunlopa, a nie stalówki,
bo ich stalówki są (dla mnie) jakieś takie zbyt dźwięczące – i mówi to
osoba, która właśnie lubuje się w graniu górką.
Chciałem tylko pokazać, że to nie jest tak, że do określonego gatunku albo
techniki trzeba mieć określone struny. Można spróbować, ale subiektywna
ocena może być inna niż „internetowa prawda”. Ja się zawiodłem na
stalówkach, choć według opisów powinny mi się bardziej podobać, i
wróciłem do nikli.
Jak już jesteśmy przy tego typu zagadnieniu, poniżej sznurki na które
przestawił się niedawno Vic.
https://www.youtube.com/watch?v=rP5-RQYMijc
Jak to się na ty świecie dziwnie plecie (infantylny rym 😉 ). Miller teraz
endorsuje struny Dunlopa, to Wooten wzął się za DR-y…
Polecam mało znane Dean Markley’e Helixy. Komplet niklowych od pół roku
siedzi w basie typu JB i ciągle slap brzmi dokładnie tak jak trzeba, pod
paluchami i kostką też dobrze.
Pozdroofka
RomekS
W tym miejscu przypomina mi się wypowiedź Rogera Watersa (gdzieś kiedyś o
tym czytałem). Zapytany w wywiadzie, na jakich gra strunach odpowiedział: „Na
takich podłużnych, błyszczących” 🙂 Ja to odczytuję tak, że nie ma
znaczenia, jakie masz struny. Z każdych wyciągniesz to, co chcesz. I chyba na
dobrym piecu można z każdych wyciągnąć, co się chce. Mylę się, czy nie?
Akurat Waters jest IMO średnim autorytetem jeśli chodzi o sprzęt, brzmienie
jak i samo granie na basie 😀 Ale tutaj się zgodzę 😉
Moim zdaniem jest tak — jeżeli wiesz, czego chcesz w zakresie swojego
brzmienia, to odpowiednio dobrany struny pomogą to osiągnąć.
Ja chciałbym osiągnąć stan taki, że do każdego mojego basu mam
dopasowane, pasujące mi brzmieniowo, struny w odpowiednim rozmiarze. Kupuję,
zakładam, stroję, „rozgrywam”, gram. Ewentualnie lekko koryguję setup. Ale
bez ciągłego ustawiania instrumentu po zmianie strun. Przeszły mi przez
„ręce” najróżniejsze modele wielu producentów. Większość — szczególnie
zachwalanych bardzo — okazało się pomyłką. Na razie z eksperymentu
zwycięsko wyszły jedynie Helixy — brzmienie, trwałość, odświeżalność,
powtarzalność nie wymagająca regulacji po wymianie. Trwa test Dunlopów
Super, zobaczymy jak będzie w dłuższej perspektywie.
Pozdroofka
RomekS
Tutaj się właśnie zgadzamy w 100% – wiadomo, że struny nie są obojętne,
ale tylko przez własne testowanie możemy dojść do swoich faworytów – opis
na forum na wiele się nie zda 🙂
+1
Najdroższe struny które kupiłem do tej pory – DR Neon oraz DR Sunbeams –
okazały się pasować mi najmniej ze wszystkich. Strasznie lubiłem za to
zgrany set kilkuletnich Framusów. Teraz przerzuciłem się na czerwone
Warwicki i nie czuję żadnych braków. I eksperymentalnie stwierdziłem, że
lubię cienkie nikle. Do funk rocka i slapu.
Pytanie – Ktoś łopatologicznie wytłumaczy mi czym róznią się te struny ?
I co zyskam dopłacając drugie tyle 🙂
http://www.taniestruny.pl/struny/komplety-strun/do-gitary-basowej/rotosound-45-130-solo-bass-55
http://www.taniestruny.pl/struny/komplety-strun/do-gitary-basowej/rotosound-45-130-swing-bass-66?from=listing
Dzięki! 🙂
Widzę, że basoofka wystartowała z backupu…
Solobass – „płaska, półszlifowana – nawijana ciśnieniowo owijka”
Swingbass – owijka okrągła, „klasyczna”
To nie Waters, to McCartney był 🙂
Cześć podepnę się pod ten temat, mam pytanie oddaje bass do lutnika na
kompleksowa regulacje i mam dylemat, jakie struny zalozyc. Posiadam Ibaneza
sr505 strojenie klasyczne od grubego H zalezy mi aby gitara była miękka. Dodam
ze gram kostka. Obecnie mam zalozone 45 – 130 ale jakoś twardawe mi się wydaje
czy 40 – 125 będzie odpowiednie?? Pozdrawiam
Na rynku są dostępne struny Olympia EBS. Z tego co widzę to nikle o
kosmicznie niskiej cenie jak na sznurki do basu. Jeśli ich trwałość to
przynajmniej 6 tygodni to mogą być faktycznie konkurencją dla Elixirów
(zakładając że na Elixirach pogra się z 9 miesięcy). Ograł ktoś?
Edit: skorygowałem Kapralu 😉
Znowu rollback?
W każdym razie, dla potomnych info: EBS Olympia to nie są struny szwedzkiego
EBSa. To są struny Olympia, a EBS to skrót od electric bass strings.
BTW — założyłem chwilę temu „niklotytanowe” EBS by EBS (a kto je produkuje
cholera wie, wg mnie na pewno nie EBS). Nie były drogie, brzmieniowo — „takie
se”. Za dyszkę można mieć struny brzmiące znacznie lepiej. Raczej nie
kupię więcej, niczym się nie wyróżniają brzmieniowo. Co do trwałości,
to jeszcze nie potrafię ocenić.
Pozdroofka
RomekS
Chciałbym się poradzić czy dalej kupować tanie niklowane d’addario(lub inne
budżetowe, które długo nie ciągną) czy zainwestować troszkę w np.
elixiry, które podobno(bo na nich nie grałem) trzymają żywotność 3-4x
dłużej, bo jeśli rzeczywiście trzymają o wiele dłużej niż standardowe
struny do 100zł to może je wypróbuję. Wiadomo, że będą trzymać
dłużej(bo droższe, firma itd) ale czy tak, że opłacałoby się na
dłuższą metę je stosować? Bo jakoś do tej pory nie przykuwałem uwagi do
strun, a być może był to błąd ;p
Jeśli spasuje Ci ich brzmienie i nie grasz kostką (zdzierają owijkę) to
chyba najlepszy wybór. Naprawdę trzymają ponad pół roku.
Nowe struny (typowa taniocha) vs fenderowskie długo używane? Które lepsze?
Jeśli przez długo używane rozumiesz „9 miesięcy z górką” to lepiej nowe.
Pytanie. Szukam jakiś fajnych, stalowych, jasno brzmiących strun do czwórki
w grubości oscylującej w okolicach 65-115. Będę grał na nich garaż stoner
w C standard. Ktoś poleca coś fajnego? Cena najlepiej koło stówy, ale
droższe też spoko, jeśli są tego warte 🙂
Witam takie Snarling Dogs – tydzień temu założyłem do bardzo budrzetowej
basówki Cort acttion i brzmią ciekawe moim zdaniem zawodowo jak długo ?
Kiedyś miałem. Raczej standardowe sznurki, nie pamiętam żeby miały w sobie
coś bardzo charakterystycznego, ale używałem ich dość długo i dawały
radę 🙂
Wytłumaczy mi ktoś o co chodzi z opisem np extra long scale albo medium
scale? Wiem że to jakiś rozmiar ale czego? I jakie wsadzić do precla? Long
scale?
Normalny bas z menzurą 34 cale – Long.
35 / 34 ze strunami przez korpus – Super long.
32 – Medium?
Na dobrą sprawę to do 34 cali jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się kupić za
krótkiego kompletu.
Drodzy, jakie struny do akustycznego basu (będę zakładał na epiphone el
capitan)?
Chciałem zrobić test dostępnych strun jeśli zbierze się kilka propozycji.
Dodatkowe propsy za niską półkę cenową bo test byłby ciekawszy jeśli
będą i tanie i drogie.
Żadnych preferencji co do grubości, stroje się normalnie od E 4str, mogą
być szlify i nieszlify, nietypowe materiały i inne cuda na kiju.
Witam, oddaje niedługo mojego Squiera Jazz Bassa na regulacje do lutnika i
przy okazji chciałem zmienić struny. Jakiej grubości struny polecacie?
Menzura 34″ I, do gry na standardzie i Eb Ab Db Gb, miejscami z przestrajaniem
struny E , na standardzie do D, a na half step down do Db. Jakie strunki
dobrać żeby nie były za luźne na half stepie ale też za bardzo napięte na
standardzie?
Moim zdaniem ciężka sprawa. Pól tonu aż tak wielkiej różnicy nie zrobi
(obleci 45-105), ale cały już tak – będzie za miękko. Z drugiej strony, jak
założysz 50-110 będziesz miał struny napięte jak bycze jajca w E standard.
🙂
A nie dałbyś rady zostawić na stałe D standard z 50-110 i ogarniać
wszystkiego bez przestrajania?
Witajcie ponownie,
Jak zwykle proszę o wskazówki – szykuję się do nagrywek basu, menzura 34, 5
strun, strojenie 3 półtony w dół, około death-metalowe granie. Zależy mi
na metalicznym, głębokim brzmieniu dołu, bez slapu, gra kostką, generalnie
jak największe podbicie. Do tej pory używałem Rotosound RS665LC(45-125),
bardzo jestem z nich zadowolony i polecam wszystkim, ale szukam czegoś nowego
🙂 Z góry dzięki za pomoc 🙂
Mogę polecić
http://www.strunygitarowe.pl/pl/p/Struny-Ernie-Ball-Cobalt-Slinky-Bass-5-45-130-2736/992
ostro kopie metalicznym brzmieniem, dołu nie brakuje.
Pozdroofka
RomekS
Ja też polecam Ernie Ball, ale zwykłe nikle. Ewentualnie nikle od d’Addario.
To są bardzo pewne struny (jeszcze nie spotkałem wadliwego kpl), tym bardziej
do studia.
Celna wypowiedz Dante…
I co lepsze swiete slowa.
Struny to indywidalna sprawa ja nie kupuje ponizej 045 i już pozdrawiam
Ja mam pytanie czy ktoś z tu obecnych użytkowników miał okazję grać na
niebieskich Ernie Ball extra-slinky? Pytam, ponieważ zastanawia mnie ich
nietypowa grubość 40-60-70-95. Od razu kłuje w oczy ta niewielka różnica
grubości między strunami D i A… A jeśli tak, to jakie macie wrażenia? Czy
struna A dobrze brzmi?
Grałem na DR Hi Beams, które miały 40-60-75-95 i w sumie nie było żadnych
problemów, wszystko ładnie brzmiało, nie wiem czy między 75 a 70 różnica
jest aż taka duża. Les Claypool kiedyś grał na dwóch A i dwóch G strojąc
je EADG, więc chyba da radę ;P.