Dzis do domku przyszla mi paczk ze strunami Ashdown ST-4H 50-110.
Pierwsze wrazenie nie było zbyt dobre…może dlatego ze wczesniej grałem tylko
i wylacznie na 45-105…i to jets moja pierwsza stycznosc..z 50-110 i może to
wrazenie jest obnizone przez brak przyzwyczajenia do takiej grubosci,ale jeśli
chodzi o samo brzmeinie to zdecydowanie lepsze pierwsze wrazenie zrobily na
mnie wczesniejsze struny Hartke 45-105.Ale zakladalem je po intensywnje nauce
matematyki….to może moje mozg i instykty byly bardzo mocno wyczerpane i
moglem inaczje odebrac to wsyztsko.Ale jutro po przyjsicu ze szkoly jeszcze raz
pogram i sporbuje je ocenic na zdrowy,wypoczety umysl.Ale jakbym miał teraz
kupowac to bym zamiast Ashdown;ow kupil Hartke….jelsi chodzi o ten przedzial
cenowy czyli 50zł.
Porównywanie Hartke do Ashdwona może się źle skończyć 😉
To forum ma inny folklor :DDD.
no nie dziwie się bo grubosc strun ma znaczny wplyw na brzmienie, ja już więcej
razy cienkich nie kupie a zwlaszcza roto:P
nie wiem jak Hartke bo nie grałem…
ashe sa stalowe stad sa specyficzne „w dotyku” i takie sztywne. (zestaw 40
napina mi mocniej gryf jak 45 dadario)
jeśli chodzi o brzmienie nie mam się do czego przyczepic, daje rade
co do trwalosci to jest super, gram na tym secie od 4 listopada, grałem na nim
2 wyjatkowo niedobre dla strun sztuki (kilka godzin bez mycia rak, fuj;) i po
umyciu ludwikiem graly jak nowe i do tej pory graja dobrze
slowem myślę ze za 50zł super sznurki:)
ale brzmienie tez maja takie metaliczne?
wczoraj nagrywane (ok tydzien po praniu)
http://www.evision.pl/z%20powerem.mp3
numer jeszcze nie skonczony;)
heh jaki kosmiczny klawisz heh przypomniało mi to Sigme i Pi z lat
młodzieńczych 😀 …fajnie sobie tam slepujesz..nie przesadzasz ..fajnie się
wszystko łączy 🙂
Masz talent chłopcze i przy tym nie grasz progresywnej nudy. Grasz w tym
utworze tylko
dwa podstawowe dźwięki jak w punku & funku no i dobrze je wyrzeźbiłeś. Ja
też często gram
1 albo 2 i czasami więcej dźwięków w podstawie .Bo przy dużej liczbie
dźwieków robi się
nudno .No nie?
nie no… te klawisze mnie rozlozyly na lopatki 🙂 dokladnie muza rodem z
seksmisji 🙂 już lepiej sama sekcje zrob… basik – bardzo pozytywnie 🙂 tak
3maj
myślę ze przesadzasz chlopcze:D
Chłopcze Konar nie znasz mej prostej koncepcji na dwuakordową muzykę ,a
nawet muzykę na
jednym akordzie .Gram też tematy Jazzowe Tak jak jednoakordowy Jean Pierre
Milesa Davisa
Tylko jeden akord A na jednym akordzie można se tak z*ebiście improwizować
że chłopcze byś
był w szoku Dostarcza to mnie wszpaniałej zabawy. Żygam nudą wiejącą z
tzw dzisiejszego progresywnego rocka. Ostatnim zespołem rockowym jest dla mnie
Sex Pistols i to koniec gałęzi muzycznej rocka.Nudziarze którym się wydaje
że robią dzisiaj progresywny rock nie wiedzą że robią muzykę która jest
dawno skończona. A na dzisiejszy rock nie mogę patrzeć jak Bob Dylan.
Chłopcze Skejtpank, po pierwsze: twoja prosta koncepcja muzyki dwuakordowej ma
jakieś 40 lat, sory ale ameryki nie odkryłeś… po drugie: improwizowaniem
na jednym akordzie raczej nie wylansujesz się we wsi, to słaby szpan, nie
wiem nawet czy godzi się mówić na to improwizacja… 😉 po trzecie: co
masz na myśli mówiąc dzisiejszy rock progresywny, sprecyzuj może o co ci
chodzi…po czwarte: rock nie skończył się na sex pistols, od sex pistols
zaczął się pop. 😯 😮 🙁
wow ale zadyma się zrobila 😀
no to teraz tak: maceo parker, koncert life on planet groove: kawalki po 15
minut na jednym funcie, solowki proste harmonicznie i niech mi ktoś powie ze to
slabe;) dalej: tutu, marcus miller i masa innych jazzowych wymiataczy… mogę
zrobić p*ebany przebieg po 100 akordach tylko ze po co? kawalek straci cale
dojebanie:P a co do rocka nie slucham praktycznie w ogóle bo mnie nie kreci i
tyle (a to co slucham pewnie wiekszosc szatanow by zbyla tekstem ze to przecie
nie rock;)
slowem gram to co lubię i tak jak lubię a brzmienie klawiszy jest dokladnie
przemyslane i zamierzone.. polecam posluchac na dobrych kolumnach;) na
komputerowych wiele traci…
ciekawe to co mowisz 😉
Widzę, że trzeba przywalić z grubej rury.
Wouldya?
Chłopcze gnilny Według mnie rock skończył się na Sex Pistols i dalej rock
się nie rozwija.
Zespoły takie jak DreamTheatre ,Porcupine Tree czy Pendragon szczycą się tym
że są najlepsi bo są skomplikowani i robią więcej akordów niż w
bleuesie. Dobrze że chociaż klasycy Marillion siebie
uważają siebie za zwykły rock i nie chcą być szufladkowani do czegoś co
się nazywa
rock progresywny. A ty chłopcze Gnilny Szpanujesz iloma akordami?
Skate… wyluzuj. Bo po pierwsze są tutaj ludzie którym się np. Dream
Theather podoba i pozostaną przy tym bo po prostu im się kurde podoba i tyle, a
są ludzie którzy lubią co innego i tego nie zmienisz. pozatym jest to temat
o strunach Ashdown a, a w wypowiedziach powyzej nie widze z tym zadnego
związku. Co do samych strun… W tym przedziale cenowym zapewne lepsze od
Warwicka
no pewnie ze luz ze im się podoba:) proponuje przeniesc dyskusje do osobnego
tematu pt „czemu 1 akord jest lepszy niż 5 albo na odwrot (i czemu syntezatory
sa zle)”
(pozatym jestem już nieco podstarzalym chlopcem 😀 )
flush.